Plus to, że gierka ma już tak dopięty system walki, że wszystko działa. Kontrowania, rzuty, używanie przedmiotów wroga, wzbijanie się ponad tarczę, gadżety. Można wyczyniać cuda.
Akurat w Batmanie wszystko mi się robiło tak jakby przyjemnie, chyba właśnie dzięki Gotham. W deszczu, nadal robi robotę. Dziwne, że Rocksteady nie zdecydowało się na remaster gierki.
W tym tkwi właśnie cały problem. Puszczają milion zapowiedzi gier z wiedźminami a nadal każą czekac na zwykły upgrade do Dzikiego Gonu. Ta polityka jest chyba pisana pod akcje spółki na giełdzie, bo w żadną z tych gier nie zagramy gdzieś do 2024.
Musi być lepiej. Zachodzi przecież dokładnie ta sama analogia co między GoW 1->GoW2. Nie wiem o co się obawiacie. Przedstudiowałem niedawno sagę Ragnaroku,
To był sarkazm pany.
Tak na serio, wiem do czego zmierzasz. Widać trochę recykling, zwłaszcza gdy Leon odpycha pierwszego Ganado, co pachnie RE2. I lokacje jakby zawężono albo mi się wydaje.
Tylko byś Ashley chciał simpować, bo Ci głos dziewki owej nie odpowiada i z białorycerstwa w czasach Plagas nici. Wnet silnik jest to nowy, graficznie ładny taki, a że nową tradycję wspiera? Był czas przywyknąć przecie
Chore akcje w tym REmake 4 się dzieją. Piękna robota, panie Capcom. Połączyłeś Pan horror, strzelaninę, gore i obłędne wykonanie jak za dawnych, pięknych czasów, sprzed oryginalnego RE4.
A tak bardzo Wam zależy na 60 klatkach w grze o takiej narracji? Rozumiem jakby chodziło jakiś souls-like, gdzie rozgrywka skupia się głównie na walce. Zresztą, deweloper bankowo puści w obieg łatkę na odblok klatek, kwestia czasu.
Postmuzealna architektura, idealna do zwiedzania. Jeśli poszperasz trochę w timeline, R.P.D. ulokowano w budynku dawnego muzeum. Widać to w oryginale, oraz we współczesnej wersji. Piękno wcielone.
Prawo niespodzianki zabrania mi o tym pisć, ale masz kolejny powód, żeby porandkować z karynkową Claire.
W scenariuszu B pojawia się ciut szybciej, i nie chce za bardzo opuścić imprezy prawie do rana. Ale Claire otrzymała w obu scenariuszach niezłe cięcie (heh).
Miałem napisać to samo. Wygląda jak na standardy 2023 roku. I tak Callisto Protocol przekonuje mnie bardziej bo jest nową marką i nie skupia się wyłącznie na wnętrzu kosmicznego fraktowca.