Treść opublikowana przez Dahaka
-
Psychonauts 2
Jak nie robisz pobocznych rzeczy i zbieractwa, to niedużo.
-
Psychonauts 2
Skończone No co mogę powiedzieć, gierka wspaniała. Ale mimo wszystko muszę przyznać, że jedynka robiła większe wow levelami z drugiej połowy gry. Tutaj jest wyśmienicie, ale czego mi zabrakło, to chyba większej zabawy stroną gameplayową. W jedynce był mleczarz, w którym bawiliśmy się w detektywa, bonaparte, gdzie był motyw strategii, teatr, w którm cały level się dział na scenie czy nawet ten z bykiem, który oferował jakiś nowy gimmick. W dwójce w zasadzie cały czas mamy standardową platformówkę opartą na parciu do przodu. Artystycznie jest mega, ale właśnie przez identyczny gameplay w niemalże każdym levelu nie zapadną mi one w pamięci aż tak bardzo ("master chef" i poziom z kulą tu się jedynie wybijają) Walka w pewnym momencie też zaczyna być wrzodem na tyłku przez mocniejszych przeciwników. Doceniam starania, ale nie ma w tym funu w ogóle dla mnie. Tak czy owak, dla mnie spokojnie 9/10.
-
Psychonauts 2
4.5 roku produkcji nie poszlo na marne. Widac, ze dopieszczali kazdy poziom do granic mozliwosci
-
Psychonauts 2
Ależ ta gierka jest niesamowita, mokry sen każdego fana jedynki Przerywników faktycznie duzo, ale pióro scenarzystów jest świetne, mimika Raza urocza, wszystko ładnie płynie i ogląda się to z przyjemnością. K R E A T Y W N O Ś Ć poziomów niesamowita, przed chwilą skończyłem póki co najdłuższy (w ktorym nota bene stosunek cutscenek do gameplayu spada do minimum) poziom i o jenysiu jaki banderas Im dalej w las tym lepiej, aż się boje co dalej Koń zwalony i wracam grać.
-
Psychonauts 2
ja jebe chlopaki ale sie jaram, jedynka to jedna z moich ulubionych giereczek i po reckach widac ze godna kontynuacja, wiec dla mnie murowane goty bedzie
- 12 minutes
- 12 minutes
-
12 minutes
Skonczylem. Poczatek jest super, odkrywanie wszystkiego, poznawanie mieszkania i tego co mozna w nim zrobic, jak wykorzystywac przedmioty itd, ale w pewnym momencie, jak juz sie wie jak wszystko dziala, gra sie strasznie spłaszcza i zaczyna sie powtarzanie loopa za loopem probujac odkryc co dalej metoda prob i bledow. Byloby do wybaczenia, gdyby fabula dostarczyla, ale nie dostarczyla moim zdaniem, wiec koniec koncow gierka to jedynie ciekawostka, a nie cos, w co trzeba zagrac. Przydalaby sie tutaj wieksza nieliniowosc, mozliwosc pchania fabuly do przodu na rozne sposoby, a niestety w wiekszosc przypadkow jednak trzeba zrobic jedna konkretna rzecz, zeby wymusic np nowe linie dialogowe.
-
własnie ukonczyłem...
jest mozliwe, nie czuc roznicy miedzy graniem w guwno obesrane a w dobra gre, to juz chyba pod chorobe psychiczna podchodzi
-
Psychonauts 2
Ja tam niedawno gralem w remastera i bylo elegancko jak sie przymknie oko lekko. No i kreatywnosc poziomow w glowach postaci z psychiatryka Niesamowita giereczka
-
NETFLIX
Nie bedzie, serial ogolnie slaby jest, wiec rzucilem po pierwszym sezonie W sensie, koncept jest ciekawy i na tym koncepcie przez chwile jakos trzymal moja uwage, ale z czasem widac ze nie maja kompletnie pomyslu na jakies ciekawe poprowadzenie tego i dociera do czlowieka ze watki sa nudne, dialogi dretwe i ogolnie serial dobry co najwyzej dla lewakow, zeby sie mieli do czego tasowac.
-
Outer Wilds
DLC to jednej z najlepszych gier ostatnich lat Kto nie gral, niech nadrabia.
-
Piwo
Skusilem sie ostatnio na perle export i no nie wiem co tak slabo. W ogole odkrylem ostatnio na festiwalu dobry patent na zwykle sklepowe piwska, jak ktos nie jest w stanie ich pic, a musi ze wzgledu na to, ze nie ma nic lepszego w najblizszym zasiegu lub brakuje kasy na krafciki. Wystarczy wcisnac pol cytryny do takiego szczocha i nagle powstaje smaczny napoj ktorym sie mozna tanio i komfortowo najebac
-
Psychonauts 2
6 lat czekania na te pereleczke od zapowiedzi dawno sie tak nie jaralem gierka
-
13 Sentinels Aegis Rim
Liniowa, ale mozna rozne zdarzenia przechodzic w roznej kolejnosci. Zakonczenie jest jedno.
-
Subnautica
Ja się ciesze, ze grałem na survivalu, bo po prostu stopniowe ułatwianie sobie procesu nawadniania i jedzenia jest satysfakcjonujące. A olewając to ucina się kawałek gry i sens tworzenia tych ułatwiających rzeczy. No i jednak wtedy bardziej czujesz, ze walczysz o przetrwanie na obcej planecie, a nie jesteś na wakacjach. Skończyłem gierke wczoraj no i banderas, strasznie mi się podobało. Brakowało mi trochę większej ilości biomów na najgłębszych poziomach, bo od pewnej głębokości to już na dobrą sprawą idziemy po sznurku w dół. Fajnie by było jakby były jeszcze w kompletnie innych miejscach jakieś biomy na poziomach 1000m+. Z minusów to też bezużyteczność cyclopsa - na dobra sprawe to nie trzeba go w ogole budowac, bo samym seamothem i prawnem mozna gre skonczyc bez problemow. Zabrakło w tej grze jeszcze kilkuset metrów w dół, miejsc takich, do których dostanie się i wyjście z życiem wymaga wszystkich zasobów jakie mamy do dyspozycji i dobrego planu. Przytuliłbym taki endgamowy, bonusowy biom tylko dla najwytrwalszych.
-
Hollow Knight
- Disco Elysium
Mnie sie na samym koncu bardzo podobalo jak a co do najlepszych momentow, to oprcz tego co wymienil Olschmitz, to pamietam tez ze byla scenka- Disco Elysium
Mnie zakonczenie delikatnie rozczarowalo, ale to i tak jest tylko kropla w morzu zajebistosci jakim jest ta gra, wiec i tak 10/10 bez mrugniecia okiem.- Subnautica
Tez zaczalem grac i gierka banderas, bardzo mi sie podoba survivalowy aspekt. Jedzenie nie jest w sumie zadnym problemem, bo jak juz stworzysz noz termiczny, to wystarczy machnac nim rybe i gotowe, gorzej z woda, bo te trzeba w bazie wytworzyc. Moze potem da sie znalezc latwiejszy sposob, ale poki co nic nie odkrylem. Ogolnie nie zaluje, ze gram z tymi limitami. Trzeba troche planowac do przodu i przygotowac sie na jakies dalsze wyprawy oraz podejmowac ryzykowane decyzje czy sie jeszcze zapuscic kawalek dalej, czy juz wracac. Chcesz zeby bylo bardziej survivalowo kosztem dodania troche grindu z pozyskiwaniem jedzenia i picia, to graj z nimi, wolisz sobie bardziej na luzie zwiedzac i pchac fabule do przodu, to graj bez.- Crash Bandicoot 4: It's About Time
Poziom trudności jest optymalny moim zdaniem przy zwykłym przechodzeniu. Przy probie zniszczenia kazdej skrzynki zaczyna byc trudniej, i w sumie zachecam do rozbijania kazdej skrzynki jaka znajdziecie i nie omijania ich, bo to fajny, dodatkowy challange. Natomiast odradzam powtarzania leveli, bo gdzies zgubiliscie jakas skrzynke czy dwie. W KAZDYM levelu bedziecie je gubic, bo w KAZDYM levelu sa ze 2-3 skrzynki, ktore sa schowane poza ekranem albo w jakims totalnie z dupy miejscu i ktore znalezc mozna tylko krecac sie i skaczac na slepo po kazdym zakamarku mapy jak malpa. A ze levele sa jakos trzy razy dluzsze niz te z trylogii, to bedziecie tylko marnowac czas szukajac skrzynki, tylko po to aby w koncu zajrzec do poradnika i calosciowo zmarnowac ze 30 minut na zdobycie gema, ktory jedyne co daje to skiny. A platyny i tak nie wbijecie, bo ilosc zapychaczy jaka tworcy naladowali do tej gry to jest poziom znacznikow w asasynach. Do tego do 100% trzeba zrobic time triale na platyne XD nie na szafir, nie na srebro, nie na zloto. Na platyne. A jakby to was nie zniechecilo, to trzeba tez przejsc kazdy level na jednym zyciu niszczac po drodze wszystkie skrzynki. Przypominam, ze levele sa 3 razy dluzsze niz w trylogii. I trzeba je przejsc cale na jednym zyciu. Niszczac wszystkie skrzynki. Bullshit over 9000 Probowalem masterowac, ale szybko zauwazylem, ze to zwykle zapychacze, ktore daja zero funu i powoduja tylko frustracje. I troche przykro, bo w kazdej platofrmowce lubie wbic 100%, no ale nie dam sie wciagnac w aktywnosci na poziomie czyszczenia mapy z frustrujacym poziomem trudnosci. No ale tak poza tym to gierka jest legancka. Sterowanie i kamera dalej maja daleko do idealu, ale gra sie dobrze. No i kurde graficznie jest sztosik, jak te levele cudodwnie wygladają.- Crash Bandicoot 4: It's About Time
Protip dla tych, ktorzy jeszcze nie grali - nie nastawiajcie sie na masterowanie tej gry. Nie nastawiajcie sie nawet na "no to chociaz zbiore wszystkie skrzynki w levelu" Nie warto, bo poziom bullshitu zaserwowany przez twórców zaowocuje tylko frustracja i marnowaniem czasu. Jedyny sensowny sposób grania w te gre, to po prostu isc do przodu, zebrac co sie uda po drodze i nie patrzec sie za siebie. No, mozna powtorzyc raz level, zeby zdobyc kasetę, bo one otwierdają nowe poziomy, to warto, ale cala reszte lepiej zignorowac. Wtedy jest fajnie.- własnie ukonczyłem...
Outer Wilds Kurwancka co za gierunia, dawno nie gralem w cos tak dobrego jak to. Nie chcę za dużo pisać o niej, bo jest to gra o odkrywaniu i szkoda mi nawet o jej podstawowych założeniach mówić, bo po prostu lepiej je odkryć samemu. W końcu to gra o odkrywaniu, tak? No ale z oczywistych rzeczy mogę powiedzieć, że jest to przygodówka, taki trochę walking simulator, ale jednak jakieś mechaniki ma. Latamy sobie po układzie słonecznym, odwiedzamy planety i odkrywamy co się tam działo zanim wyruszyliśmy w kosmos. Podróżowanie ma charakter lekko symulacyjny, trzeba zmagać się z grawitacją, paliwem w kombinezonie, tlenem czy uszkodzeniami statku. Jest to elegancko zbalansowane, bo nigdy nie przeszkadza, a dodaje immersji, napięcia i trochę główkowania z dysponowaniem zasobami. Jest to na tyle rozwinięte, że można faktycznie poczuć się, jakbyśmy podróżowali po kosmosie i musieli z rozwagą podchodzić do tego gdzie się zapuszczamy, ale nie na tyle, żeby musieć się tym przesadnie przejmować czy frustrować, to nie survival. Gra jest nieliniowa, nie ma z góry wyznaczonej ścieżki przez twórców, więc możemy lecieć gdzie chcemy i zwiedzać co chcemy. Zbieramy informacje, które potem wykorzystujemy, żeby odkrywać kolejne rzeczy, albo próbujemy je odkrywać na pałę (bo nic nie jest nigdy zablokowane, nawet do końca gry się można dostać dosłownie od samego początku, jeśli wie się już jak). Nie ma czegoś takiego jak niewidzialna ściana, którą odblokujemy dopiero w konkretnym momencie gry - wszystko jest dostępne od razu, ale może być ciężkie do znalezienia bez poszlak znalezionych gdzie indziej. Wszelakie wskazówki i informacje gra notuje nam w czytelny i zwięzły sposób w menu, więc nie trzeba się głowić nad zapamiętywaniem wszystkiego czy też rozkminianiem co jest istotną informacją, a co nie - wszystko co istotne dla nas jest automatycznie zapisywane. Mało tego, paniczne lizanie ścian w obawie przegapienia czegoś także nie jest problemem, ponieważ gierka informuje nas o tym, czy w danym miejscu odkryliśmy już wszystko czy nie. A najlepsze jest to, że e dostęp do tych informacji mamy tylko na naszym statku. Dzięki temu z jednej strony podczas zwiedzenia planet nie musimy przejmować się lizaniem ścian w obawie, że coś przegapimy, gdyż dowiemy się o tym później, ale z drugiej - zwiedzając nie możemy sprawdzić stosownego menu, więc nie ma ciągłego sprawdzania, czy już na pewno wszystko odhaczone i zaliczone. Takie rozwiązanie powoduje, że można zanurzyć się w zwiedzaniu miejscówek bez obawy, że coś przegapimy, ale też bez ciągłego sprawdzenia czy to już na pewno wszystko. Idealnie rozwiązanie, które maksymalizuje satysfakcje z grania, zwiedzania, odkrywania, jednocześnie nie wywierające na nas presji, że coś możemy przegapić. Rzecz jasna, zdarzają się też elementy, które musimy odkryć sami bez wskazówek, ale akurat one nie są jakiś dużym problem do ogarniecia (no,dobra, byl jeden moment, ktory mogl miec jedna poszlake wiecej, ale to wyjatek od reguly) Level design jest bajeczny. W sensie, nie jest to jakieś super nie wiadomo co, ale każda miejscówka w grze jest unikalna i z pomysłem na siebie. Nawet nie przesadzę jeśli powiem, że wizyta na każdej kolejnej planecie była równie ekscytująca co wejście do nowego levelu w Mario, bo aż człowiek był ciekaw co się tam będzie działo. Gierka świetnie korzysta ze swoich prostych mechanik, żeby stworzyć miejsca, które zapadają w pamięć. Nie ma tu miejsca na kopiuj wklej, każdy skrawek terenu jest bardzo dobrze wykorzystany, nie ma tu błądzenia po połaciach niczego, bo nawet jeśli takie się zdarzą, to ich powierzchnia jest na tyle mała, że przeczesanie zajmuje chwilkę. Planety są po prostu świetnie zaprojektowane i nie ma ich dużo. Zdecydowanie poszli w jakość, a nie ilość. A odkrywanie? Kurrrwa panie, jeśli myślicie, że znajdywanie nowych miejscówek w Breath of The Wild było satysfakcjonujące, to poczekajcie na eureka momenty tutaj. Rozkminienie niektórych rzeczy, mimo że bynajmniej nie trudne, daje mnóstwo satysfakcji. Nie mówię tu o zagadkach logicznych, bo takowych prawie, że nie ma, ale znalezienie lub dostanie się do ukrytej lokalizacji jest mega przyjemne. Nie ukrywam, że raz musiałem skorzystać z poradnika, ale jak się dowiedziałem co mam zrobić, to załamałem ręce, że jestem takim dzbanem i nie pomyślałem trochę więcej na własną rekę. Bo dzięki temu, że gra jest świetnie zaprojektowana, to naprawdę nie ma tutaj momentów, w których jest ciężko bez poradnika. Trzeba pomyśleć, zajrzeć do notatek, przypomnieć sobie inne miejsca, czy mechaniki gry, nawet nie jakieś detale, ale duże, oczywiste rzeczy. Jeśli kiedyś zagracie, stanowczo odradzam sięganie do telefonu w chwilach zacięcia. Nie warto. A fabuła? Dobra. Tajemnicza, czujemy się jak detektyw zbierający elementy układanki. Minus taki, że w sumie prowadzi ona donikąd. Nie ma na końcu jakiegoś plot twistu wielkiego ani nic, ale całość jest na tyle intrygująca, a raczej może powinienem powiedzieć - zaprojektowana - że bardzo dobrze motywuje do dalszego grania. Bardziej istotna jest tutaj podróż, niż sam cel. I ja wam powiem tak, mam to wszystko w piździe i daje 10=/10. Dawno się tak dobrze nie bawiłem przy giereczce. Wiem, że nie będzie ona dla wszystkich przez nie za szybkie tempo i brak jakiejś mechaniki walki czy rozwoju postaci etc, ale w moje gusta wpasowała się idealnie. Nie mam się tu nawet do czego przyczepić, wszystko działa ze sobą idealnie, fabuła wciąga, miejscówki są świetnie pomyślane i zaprojektowane, mechaniki współgrają ze sobą i z fabułą, no i co chyba najważniejsze - nie ma drugiej takiej gry, a przynajmniej mi o niej nie wiadomo. Polecam z całego serduszka.- Ogólne rozważania serialowe
Obejrzal ktos cale Shameless (US)? Jak sie prezentuje poziom na przestrzeni sezonow? Bo troche ich jest- NETFLIX
- Disco Elysium