Treść opublikowana przez Andreal
-
Na zasadzie eksperymentu przed treningiem wziąłem od znajomego jedną kapsułę czegośtam (nie pamiętam nazwy, coś chyba z Warp Speed było?), w składzie: johimbina, geranium, kofeina i coś jeszcze. Po(pipi)ane uczucie: dygawy z zimna, pot, obniżone ciśnienie i temperatura ciała (poniżej 36,5). Szwagier jechał na tym przez pewien czas, ja nie dałbym rady. -
Ech, patrząc na grafikę to pewnie będzie od 4S/Ipad2 w górę. Szkoda, bo spróbowałbym swoich sił na moim już nędznym Ipadzie 1 Przygodówka za darmo (normalnie 2,69EUR) Journey Down: Chapter One
Też mi dłonie wysiadają, ale nie tak jak na początku jak zaczynałem podciąganie na drągu, powiem wręcz, że dzięki podciąganiu wzmocnił mi się znacząco chwyt. U mnie problemem jest wrażliwość dłoni na wszelaką chemię, więc łapy mam strasznie suche i często popękane (wewnętrzna strona prawej dłoni). Przy podciąganiu często muszę się zmuszać, by nie puścić z bólu. Plecak jako obciążenie daje radę, sztangielkę łapię stopami za zewnętrzne wystające końcówki gryfu, też fajnie się ćwiczy, bo nogi nie lecą do góry by pomóc przy spadku siły. A jeżeli po 15 podciągnięciach masz jeszcze siłę to zrób po 12 przerwę 90s. i kolejną serię, i tak do oporu. Z każdą serią na pewno coraz mniej będziesz robił Dzięki też za tip łączenia klatki i tricepsa, jakoś mi do głowy to nie przyszło właśnie ze względu na zmęczenie tego drugiego po robieniu klatki. Teraz mniejszy ciężar fajnie daje mi się we znaki.
Dla kierownika któryś blackberry (dobra bateria, pełna obsługa email itp), nie wiem czy jest sens ładować w dotykowce, ale jeżeli już to ew. lumia 800 w górę czy też motorola razr maxx ( duża bateria, dokumenty przejrzy, wypełni, wyśle ); dla ekipy zależy jakie widły cenowe, u mnie w firmie dawali nokie c2, dość solidna, narzekań brak, bateria potrafi ładnie trzymać, 3 g obsługuje więc na upartego pocztę można odbierać; było to jednak dość dawno i nie wiem, jakie teraz modele są. Z operatorem nie pomogę.
Promocja na gry Atari na GOG
W czytniku już Call of Juarez: Więzy Krwi.
Na początek polecam dwie animacje: Jak ukraść księżyc, spokojnie można dać dzieciom do obejrzenia Ralf Demolka - sporo nawiązań do tematyki gier retro (i nie tylko), nieco wrażliwszym dzieciom odradzam, troszkę potworów się znajdzie. I filmy: Atlas Chmur - czytałem o nim różne opinie, sam przyjąłem go dość ciepło, na pierwszy rzut oka jest to zlepek zupełnie niepowiązanych ze sobą historii osadzonych w różnych ramach czasowych, im bardziej w obraz się zagłębiamy, tym powiązania między tymi opowiastkami są dla nas bardizej wyraźne. Film dość długi - to fakt, nie polecam dla niecierpliwych. Kronika - typ filmu kręconego "z ręki" w formie reportażu, właśnie przez realizację robiłem dwa podejścia, opłaciło się, warto przedrzeć się przez te kilkanaście minut początku.
na Google Play jest już dostępny RPG Ravensword
Mass Effect 3 niestety skończone <chlip>... jest to jedna z gier, po przejściu której nie chce się tykać żadnych więcej tytułów, żeby nie zepsuć sobie wrażenia. Z zakończeń, komentowanych na różne sposoby tu i ówdzie, jestem bardzo zadowolony, grałem już w wersję extended i właśnie za ten prolog należą się twórcom gromkie brawa. Obejrzałem na YT pierwotne i naprawdę się nie dziwię, że gracze się wkurzyli, bo zapowiadanego super uber epickiego finału nic tam nie widziałem. Za plus uważam możliwość gry swoją postacią stworzoną w części pierwszej, jak i kontynuację czy też cienie wątków podejmowanych w każdej kolejnej. czywiście można ponarzekać, że z części na część Bioware wprowadzało coraz więcej uproszczeń, ale sztampowa (jak by nie patrzeć), epicka fabuła nagradzają to z nawiązką. Dialogi potrafią być czasami wręcz debilne, niektóre postacie ekstremalnie sztuczne, AI przeciwników i drużyny tragiczne, ale jest coś, co powoduje że jest to dla mnie jedna z najlepszych gier, w które dane było mi grać. Boli mnie wprowadzanie fabularnych DLC wplatających się w fabułę, bo co za debil wymyślił dodatki, które wymagają ponownego przechodzenia gry, czy też wczytania wcześniejszych sejwów... I na litość boską, niech Bioware nie robi kolejnej tytułu w uniwersum Mass Effect, ten rozdział powinien pozostać już zamknięty, wyobraźnia ludzka niczym sam wszechświat jest przecież prawie nieograniczona, tam powinno się szukać nowych tematów na gry. Tak, uroniłem łezkę na końcu...
W łikend odpaliłem z dziećmi Antigrav (eye-toy) na PS2, w porównaniu do Kinecta zero opóźnień. Postać na desce reaguje niemal natychmiast, a do tego można łapami machać Frajda nie z tej ziemi, "nowoczesny" Kinect niech idzie do domu, ale jakoś mikrofon trzeba było sprzedać <Mass Effect i sterowanie głosem>
Można dostać w empikach album dwutomowy, tytuł: Ekspedycja. http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/ekspedycja Świetny komiks, gdzieś u brata są pierwsze albumy, nieco później dokupiłem pozostałe, Naprawdę fajna tematyka, jak ktoś nie lubi Danikena może traktować to jak czyste sf.
Klatkę robię na hantlach, czyli substytut poręczy jest, barki hantle unoszenie do przodu, na boki, lub unoszenie na stojąco i na boki, biceps hantle unoszone naprzemiennie i unoszenie w siadzie opierając łokieć na kolanie, plecy drążek szeroko i bardzo szeroko nachwyt, później hantle w opadzie. Na każdą partię ciała dwa ćwiczenia po 3, 4 serie. Triceps wąskie pompki i hantle w opadzie bądź na stojąco unosząc ramię nad głową. Technicznych nazw ćwiczeń nie znam
Słabe zeszyty zaczęły się jak Rosiński przestał rysować... Te nowe fabularnie też zaczynają niedomagać: Jolan, Louve. Aczkolwiek Kriss De Valnor jest dość ciekawe. Ostatni Funky to jakaś kpina. Ciekawostką na polskim rynku jest Fantasy Komiks, zbiorcze wydanie kilku tomów różnych komiksów, cenę też bardzo fajną ma.
Daruj sobie, a francuskiego niestety nie znam... Chciałbym wierzyć, że za wszystko płacisz, ale nie wierzę
Nie wydaje wam się, że trzecia część jest najbardziej niedopracowana? Mam powyżej 20h na liczniku, zauważone problemy: członkowie drużyny i szukanie ścieżki: skubańcy zacinają mi się w co drugiej misji. Do tego Ashley Williams mi zniknęła z Normandii, podczas gdy na mapie jej pozycja jest zaznaczona... a miałem z nią się spotkać (romansik z jedynki ciągnięty).
Cały czas staram się ćwiczyć w domu (innej opcji póki co brak. Aktualny sprzęt: drążek + hantle+meble Problem: mało czasu, staram się zmieścić w maksymalnie 40. minutach (warunek konieczny). Ile ćwiczę: 3 dni po rząd, 1 dzień przerwy itd. Co robię (dla każdego 2 ćwiczenia po 3,4 serie, ćwiczenia staram się zmieniać), zdarzają się przerwy, ale mimo wszystko staram się zachować cykl. 1. barki+biceps (naprzemiennie) 2. plecy (drążek, hantle)+triceps (naprzemiennie) 3. klatka + i tutaj różnie, co mi do głowy wpadnie. Gdzieś tam w przerwach brzuch, nogi na rowerze. Celem moim jest zachowanie jako takiej sprawności, przyznam, że poprawa sylwetki również jakaś tam jest i jestem z tego zadowolony. Zmiany w żywieniu też wprowadziłem, co przekłada się na moje lepsze samopoczucie. I teraz pytanie, jest sens w taki sposób ćwiczyć, czy wprowadzić zmiany, co dorzucić? Wszelkie sugestie mile widziane.
