wrog
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez wrog
-
-
Jeśli kończysz dany etap, to po prostu więcej paska ładujesz i szybciej docierasz do końcowego bossa. Nie da się chyba przegrać w Menażerii. O rodzaju lootu decyduje pierwszy slot, drugi i trzeci go tylko modyfikują.
-
Zabawne, że na Xboksie nie było nawet jednej ekipy co ukończyła nowy raid w 24h. Sam pomysł na zrównywanie szans jest ok, ale niech to będzie zrobione z głową, a nie na ostatnią chwilę coś wymyślone, bo ludzie tabelki w Excelu zaczęli tworzyć, by się przygotować na Day 1. World First dla każdej platformy osobno też by się przydał, bo oglądanie wyścigu ciągle tych samych ludzi jest już nudne. Zobaczymy, jak od września zmienią system levelowania. Sam Crown of Sorrow nic specjalnego. Z trzech raid lairów z Lewiatania według mnie chyba najsłabszy. Wolę Menażerię grać, która naprawdę im się udała
-
Od września masz darmową bazę, czyli Destiny 2: New Light (dawna podstawka i cały Year 1), do której dokładasz sobie to, co Ci się spodoba. Chcesz pograć w zawartość z Forsaken i Annual Passa (Year 2)? Dokupujesz sobie ten konkretny pakiet. Chcesz grać w Shadowkeeep? Kupujesz Shadowkeep.
-
Drugie przejście i już "tylko" 1,5h. Do tego ze zbieraniem ukrytych miśków, więc jeszcze dużo można urwać. Tak, Xbox. Trochę ludzi z klanu, trochę znajomych znajomych, którzy potem dołączyli i zebrała się dobra ekipa. Raida chyba jeszcze nie skończyli
-
Ja grałem 6 - 11 - 2 (albo 3, nieistotne) na dwa LKMy. Zamiast nosorożca na pewno polecam na Raid "piorunek" (Unbreakable). Większość się w to u nas ubrała i ostatni boss poszedł za drugim podejściem.
-
Czekając na nowy sezon w Destiny 2 pyknęło się wreszcie ten raid w Division 2.
-
Nowe poziomy mocy są dostępne dla wszystkich z Forsakenem. W przypadku The Division 2 dodanie premierowego raidu zajęło im ponad dwa miesiące, a wcześniej sztucznie blokowali endgame, więc Massive za dobry przykład akurat bym nie podawał
-
-
-
-
Ja ciśnienia na raidowanie w Division dużego nie mam. Zdecydowanie za długo im zajęło ogarnięcie endgame'u, teraz to już myślę o nowym sezonie w Destiny. No i ciężko o dobrze przygotowaną ekipę.
-
Wyraźnie przegięli z tym pierwszym bossem. Zamiast stopniowo uczyć graczy w trakcie Raidu to chyba od razu wsadzili wszystko, co im tylko do głowy przyszło. Ogólna mechanika walki jest fajna, ale do tego mamy armię mobów-gąbek, które non stop się respią, błyskawiczne samoleczenie bossa, jego atak z kilometrowym zasięgiem i narzucony wipe po czasie. W Destiny potrafię siedzieć godzinami na jednym etapie, tutaj po dwóch dłuższych sesjach mam już trochę dość. Chyba maksymalnie do czterech kostek osłony udało nam się jak na razie zejść. Swoje też pewnie robi to, że nie mamy stałej ekipy.
-
-
-
-
-
Mixer ma opcję udostępniania pada, ale oglądający chyba musi być na pececie.
-
No ja za późno spojrzałem na wymogi i oczyszczenia niestety nie mogę zrobić już. Będę jednak próbował dwa pozostałe "dobre" tym sposobem zaliczyć.
-
Tutaj masz myk: https://www.trueachievements.com/forum/viewthread.aspx?tid=1094125
-
-
Wczoraj udało się odblokować endgame i zacząć prawdziwą grę. Kampania to przyjemna kooperacyjna strzelanina w ubisoftowym stylu. Może za mało uwagi poświęcałem rozmowom, ale mam wrażenie, że jedynka mocniej stawiała na opowiedzenie jakiejś konkretnej historii. "Waszyngton potrzebuje pomocy, zrób to, to, to, a potem to". Nie żeby miało to dla mnie jakieś znaczenie, ale rzuciło się w oczy. Miejscówki bardzo fajne - muzea, hotel, bunkry, kanały. Sceneria cały czas się zmienia mimo zamknięcia nas w prawdziwym mieście.
-
Mówiłem.
-
No nie bardzo. Edycja Dark Zone zawiera zwykłe wydanie, a też 12 oficjalnie startuje.
-
Jak masz fizyczną kopię gry w dowolnej wersji, to pewnie normalnie odpalisz już teraz (w Nowej Zelandii jest 12 marca od kilkunastu minut, więc serwery muszą być czynne).
