Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Kmiot odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Amerykanin chyba najbardziej zdziwiony. Takie "co do kurwy?". Aż z wrażenia przegrał pewne srebro. Jeszcze na koniec podepchał rywalaby go wyprzedził. Co za dałn xd
  2. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Pathless [PS5] W sumie to przemyka ta gra gdzieś ukradkiem. Nie zwraca na siebie uwagi, nie błyszczy i poniekąd jest to dla mnie zrozumiałe, bo raczej niespecjalnie ma czym zaimponować, a jednak otacza ją ten przyjemny vibe, który spotykam w grach raczej rzadko. Najbardziej przywołuje w mej pamięci Rime, odrobinę kojarzy się z grami Team Ico, choć w tym momencie nieco naciągam, bo aż tak dobrze w kwestii nastroju to nie jest, ale inspirację czuć. Pathless nawet nie próbuje przytłaczać możliwościami i zbędnymi warstwami gameplayu. Nie ma tutaj drzewek rozwoju, nie ma craftingu, nie ma walki wręcz, NPCów, sidequestów, znaczników na mapie (nie ma nawet mapy), brak tutaj dziesiątek zbędnych znajdziek, nowych broni, ubranek. Nie ma przepychu, backtrackingu, gra stara się nas nie rozpraszać. Bo przede wszystkim eksplorujemy. Jesteśmy Łuczniczką, która trafia do opuszczonej krainy podzielonej na cztery doliny i naszym zadaniem jest oczyścić każdą z nich z klątwy oraz uwolnić spod złego uroku opiekujące się nimi Leśne Duchy pod postacią Zwierząt. Łoś, Wąż, Żubr, Bóbr, Wydra, Ryjówka, Zając. Nieważne, chuj z tym, klasyka, wiadomo. Wpadamy do skażonej doliny, to niebo jest zachmurzone, pada deszcz, napierdalają gromy z nieba, a trawa jest szara. Po tym jak zrobimy co trzeba to nad zielonymi łąkami wychodzi piękne słońce, tęcza, a ptaki świergolą, więc depresyjne myśli jak ręką odjął. Dziękuję Pan Pathless. A co trzeba zrobić? Tak jak pisałem, przede wszystkim eksplorować. I na tym gra się skupia, bo robi to dobrze. Poruszamy się dość gibko, ale po całej dolinie porozrzucane są talizmany, które jako Łuczniczka możemy trafiać strzałami, co zapewnia nam natychmiastowego boosta do movementu. Całość polega czysto na timingu, bo bohaterka cele namierza sama, naszym zadaniem jest jedynie odpowiednio długo przytrzymać spust. Da się to łączyć w całkiem satysfakcjonujące łańcuchy i zyskiwać kolejnego boosta zanim poprzedni nam się skończy, więc zdolny gracz śmiga po polanach wyjątkowo chyżo i bez spowolnień. Dodatkowo możemy się pokusić o tzw. skill shoty, czyli najprościej mówiąc: większy boost, ale większe ryzyko nietrafionego strzału (należy puścić spust idealnie w połowie naładowania). Ogólnie może to brzmieć tak, że niepotrzebnie zagłębiam się w techniczne aspekty poruszania postacią, ale ten element jest w tej grze wszystkim co istotne, bo na nim zasadza się cała rozgrywka. I jest rozwiązany świetnie. Jest intuicyjny, daje satysfakcję oraz naturalnie wchodzi w krew. Należy również wspomnieć o naszym jedynym towarzyszu, bo do pomocy dostajemy Orła, dzięki któremu możemy przez chwilę szybować oraz wznosić się na określoną wysokość. No i pomaga nam w zagadkach. Zagadkach? No tak, bo trafiając do doliny naszym zadaniem jest odwiedzanie porozrzucanych lokacji i rozwiązywanie w nich raczej prostych zagadek środowiskowo - logicznych. Zaciąć się trudno, bo twórcy sprawy nie utrudniają. Zazwyczaj musimy jedynie odpowiednio ustawić elementy (pochodnie, lustra), by potem "skosić" je jedną celnie posłaną strzałą. Czasem wcisnąć jakiś przycisk (Orzeł pomaga), niekiedy trochę poskakać po platformach. Nie utknąłem na dłużej ani razu, co postrzegam jako zaletę, bo dzięki temu nie czułem się na siłę hamowany. Ot, wpadałem do lokacji, szybka ocena sytuacji, dwie celnie posłane strzały i już ładując skill shoty w talizmany śmigam do kolejnej zagadki. Nagrody za zaliczone lokacje są dwie - kamienie niezbędne do ściągnięcia klątwy z danej doliny, bądź kryształy podnoszące wytrzymałość naszego Orła, dzięki czemu możemy się wznosić wyżej. Proste i bez rozdrabniania. Gdy już zdobędziemy odpowiednią ilość kamieni by zdjąć klątwę z danej doliny czeka nas walka z bossem. Ta zawsze ma dwa etapy. W pierwszym urządzamy za nim pościg, co w całości opiera się na sprawnym movemencie, więc im celniej trafiamy w talizmany, tym szybciej gnoja dopadniemy (tutaj przydaje się umiejętne sadzenie skill shotów). Po czym przechodzimy do starcia na arenie, które dla każdego z czterech bossów (+finał) jest inne, ale wszystkie są równie klawe i dość spektakularne. W całości oparte na zgrabnym poruszaniu, unikaniu ciosów i kontrowaniu jego ataków własnymi strzałami (znów timing). Natomiast nie można powiedzieć, że te walki są trudne, bo w tej grze chyba nawet nie da się zginąć (!). W razie niepowodzenia jesteśmy jedynie spowalniani, bądź odrzucani na dystans, więc tracimy wyłącznie czas i flow. Generalnie no stress. I tak czterokrotnie w każdej dolinie, a potem główny boss, w zależności od stopnia zaangażowania (minimum kamieni, bądź wszystkie) jedno z dwóch zakończeń i napisy. Pathless jest ogólnie grą bardzo chillową. Niezbyt głęboką koncepcyjnie, ale ma w sobie trochę serca i duszy. Świetnie rozluźnia, nie stresuje w żadnym momencie. I według mnie zasługuje na więcej uwagi, niż jej otrzymała. Jedyny wyraźnie słaby i wręcz irytujący element to panoszący się po dolinie bossowie, na których trafiamy jeszcze zanim możemy podjąć z nimi walkę. W takich sytuacjach gra zamienia się w prostacką skradankę, w której unikamy wzroku bossa i próbujemy dotrzeć do naszego Orła. Bawi tylko za pierwszym razem, za każdym następnym jedynie drażni, dlatego najlepszą strategią jest szybkie zdobycie minimum kamieni niezbędnych do podjęcia równej walki, wyeliminowanie bossa i późniejsza już bezstresowa eksploracja. Technicznie? Grafika ani nie odrzuca, ani nie zachwyca (stylówa głównie kojarzy się właśnie z Rime), choć miejscami może się podobać (refleksy na niektórych podłożach), a muzyka jest świetna oraz urokliwa, tyle że pojawia się sporadycznie i według mnie zbyt rzadko. Czy polecam? Trudno powiedzieć. Sam sobie bym polecił, ale to dość specyficzna gra, która wielu może się wydać zbyt płytka i sama eksploracja może im nie wystarczyć. Wyzwania nie stanowi (choć samograjem też z pewnością nie jest, bo ciut umiejętnego platformowania połączonego z timingiem strzelania wymaga), ale na kilka wieczorów rozluźnienia i detoksu może być jak znalazł. Ja bawiłem się wyjątkowo dobrze, więc może ktoś też dzięki temu wpisowi zwróci na grę uwagę.
  3. Kmiot odpowiedział(a) na MBeniek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Wskakujesz na te podwyższenie po prawej i stamtąd wallride, podskok i jesteś na przybudówce (od razu hamuj, by z rozpędu znowu nie spaść) Przynajmniej ja to zawsze tak robię, choć pewnie metod jest kilka..
  4. Kmiot odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Gdyby ktoś chciał na szybko. W ogóle ładny widok i z jakim luzem Kajetan odstawił rywali
  5. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Jak to jest z tą grą, bo coś kiedyś czytałem, że twórcy pożarli się z wydawcą i było coś nie tak z wersjami gry. Generalnie która opcja jest teraz tą prawilną? Ktoś coś może rozjaśnić na szybko? @Josh na czym grałeś?
  6. Kmiot odpowiedział(a) na Colin odpowiedź w temacie w Kącik Wyścigowy
    Jeszcze dołożyć zwykłe buractwo Hamiltona, który nawet nie brał pod uwagę, że być może popełnił błąd i mógł to rozegrać lepiej. A tak to się cieszył z wygranej i posłania rywala do szpitala. No niezłe wyczucie i We Drive As One. Po prostu był w tym przypadku zagrożeniem na torze. Wyjebał z wyścigu największego rywala, pozbawił punktów stajnię największych przeciwników, posłał człowieka na bandę z 51G i w konsekwencji do szpitala, rozjebał doszczętnie bolid Maxa (koszta, praca, ustawianie nowego) i dostał karę taką samą, jak Tsunoda za dwukrotne najechanie kołem na linię zjazdu do pita (ucierpiała jedynie farba, choć niezauważalnie). O to cała drama - o dziwną karę i w praktyce brak konsekwencji za przeliczenie się przy manewrze.
  7. No, a teraz ładnie przeproś Panią Eloszkową, bo prawdopodobnie właśnie dzięki temu kształtowi ładnie się obróciłeś na plecki.
  8. Kmiot odpowiedział(a) na Colin odpowiedź w temacie w Kącik Wyścigowy
    Trzeba też wziąć pod uwagę, że to bodaj najszybszy zakręt w całych mistrzostwach, tak jak piszesz - tam nikt nie hamuje i koniec końców to Ham jest z tyłu, uderzając jadącego z przodu (i linią wyścigową) Maxa, więc wina Brytyjczyka oczywista. Bo co miał zrobić Max? Zjechać z linii wyścigowej, by wpuścić jadącego z tyłu Hamiltona? To Ham powinien uważać i w razie potrzeby zahamować/zmienić linię. Nie zrobił niczego. A konsekwencje takiej jazdy w tym akurat zakręcie mogły być dużo, dużo poważniejsze (impet uderzenia w barierkę), bo równie dobrze mógłby go trącić w tylne koło na prostej - zbliżone prędkości. To, że w którymś momencie się z nim "prawie" zrównał kompletnie nic nie znaczy, bo ani przez moment nie był z przodu. W tym zakręcie Max jechał wyścig, a Ham atakował. I przeszarżował.
  9. Kmiot odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Pewnie od napierdalania rakietami o ziemię i rzucania nimi jak nasz Małachowski.
  10. Kmiot odpowiedział(a) na Colin odpowiedź w temacie w Kącik Wyścigowy
    Problem w tym, że sędziowie dali karę Hamiltonowi, więc uznali go winnym, ale kara była nieadekwatna i nie zniwelowała zysku Hamiltona. Jak wyprzedzasz poza torem, to musisz oddać zyskaną pozycję, a nie zwolnić o 10km/h przez 500 metrów. Jak jesteś winny wyrzucenia z toru pretendenta do wygranej w wyścigu (i mistrzostwa), a potem dostajesz 10 sekund (co przy różnicy poziomów między bolidami jest tyle, co niczym) to uznajesz, że w sumie się opłacało. Nawet gdyby był drugi, trzeci, czwarty - to nadal są to solidne punkty w stosunku do okrągłego zera u przeciwnika. Znacznie łatwiej byłoby wybronić tę sytuację, gdyby nie dawali Hamiltonowi kary w ogóle i upierali się przy incydencie. A tak to w sumie winny, ale kara oderwana od rzeczywistości wyścigowej i po prostu niesprawiedliwa, bo nic nie zmieniła - takie 10 sekund to Mercedesy nadrabiają z palcem w dupie, szczególnie ze Red Bulli już nie było w czole wyścigu.
  11. Kmiot odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Ponoć Djoko wycofał się z miksta, tym samym odbierając szanse na medal swojej partnerce kortowej, dla której mógł to być życiowy sukces. Powód? Z tego co czytam "bo mu się nie chce". No wkurw musiał u niego pójść konkretny xd
  12. Kmiot odpowiedział(a) na Colin odpowiedź w temacie w Kącik Wyścigowy
  13. Kmiot odpowiedział(a) na MBeniek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Game Modsy były tam zawsze (trzeba je chyba tylko odblokować), ale to ułatwia trofea tylko w niektórych przypadkach, bo np. wszystkie Hard Get There trzeba robić przy wyłączonych cheatach (na włączonych po prostu nie wpadają czelendże). A to całkiem wymagające kombosy w niektórych przypadkach i jednocześnie kapitalna frajda. Podobnie odznaka Legen-Dairy (a więc i trofeum) ma czelendże wymuszające wyłączenie cheatów. W ogóle wiele (tych najtrudniejszych) czelendży wymaga Game Mods off, choć większość z nich i tak nie gra roli przy platynie, to jednak przyśpieszyłyby grind. Takie Platinium Score rzucają grubymi tysiącami expa, jak się uda je zrobić. No ale właśnie - je też trzeba bez Game Modsów. Game Modsy przydają się przy grindzie leveli, bo ułatwiają robienie wyniku punktowego, a wysoki wynik punktowy = dużo expa po zakończeniu sesji.
  14. Kmiot odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Djokovic gra o brązowy medal, ale chyba mu nie idzie, bo jedną rakietę już wyjebał w trybuny, a drugą rozpierdolił. Ile mają tych rakiet? Bo za chwilę będzie grał bidonem.
  15. Kmiot odpowiedział(a) na MBeniek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Wróciłem do skejtowania i powoli robię levele. Podobnie jak @elvis004 śmigam sobie Skate Toursy każdym prosem, w ramach urozmaicenia robię dedykowane im czelendże i kombinuję jak zgarnąć najwięcej goalsów przy jednej sesji, więc jakoś to leci bez znużenia. Niespecjalnie szybko, ale leci. Od początku tygodnia (2 godzinki dziennie) zrobiłem chyba 7-8 prosów na 100% i wbiłem z 75 na 83 lvl. Nadal mi się chce grać, więc pewnie póki co będę cisnął dalej do platyny. A jak mi się znudzi, to zrobię sobie znów kilkumiesięczną przerwę. Aha, transfer sejwa z PS4 na PS5 z drobnymi problemami w kwestii trofeów (wyskoczyły dopiero przy trzeciej próbie). Opcja 120 klatek to takie masełko, że gdy potem wróciłem do 60 fpsów to "kurwa, co tak szarpie?" xd Niemniej wystarczyła jedna dwuminutowa sesja i znów się przyzwyczaiłem, więc nie ma co się napinać. Pragnę THPS 3+4
  16. No Panie Eloszki, wychodzi jednak na to, że mnie okłamałeś pisząc, że nie będzie to nic wyszukanego xd Nie no, klasa. Pomysł, kreatywność, zaangażowanie, poświęcenie, cała otoczka, nawet realizacja i montaż topowe (slo-mo). A nagranie w pionie to klasyka - już nie mam siły do tej ladacznicy. No i stresik jest naturalny, sam nagrywałem już kilka losowań, a i tak za każdym razem są nerwy, aby wszystko wypaliło i nie było kwasu xd Dziękuję za zorganizowanie losowanka (podziękuj żonie za pomoc). Było imponujące.
  17. Kmiot odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w PS5
    @Bzduras a co to za sceptycyzm? Głupio Ci będzie, jeśli to się okaże SH, MGS, albo nawet crossover tych zasłużonych serii i wszystko pod pieczą Pana Kojima. Wtedy więcej z nami nie grasz.
  18. No to trzeba było tak od razu xd Zapraszam do wyjścia.
  19. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Zależy im, więc musieli się posunąć do drastycznych metod.
  20. Możemy poczekać, może jeszcze ktoś dołączy i wtedy bez Ciebie znów będzie nierówno ;] Jak nikt nie dołączy, to wedle życzenia Cię wypiszę, ok? Chyba że chcesz dołączyć do grupy PS5 i u nich obniżyć szanse.
  21. Ok, wstępny podział na platformy: XSX: @REZOK @maciucha @MichAelis @LiŚciu @easye @balon @Moldar PS5: @MYSZa7 @second @WisnieR @mozi @Square @Masorz @Grabek Było 6 zgłoszeń na PS5 i 4 zgłoszenia na XSX. 5 "obojętnie". Najpierw uzupełniłem braki po stronie X (według kolejności zgłoszeń - Liściu i easye wylądowali w grupie zielonej), a potem dodawałem na przemian (również wg kolejności zgłoszeń) z pierwszeństwem dla X'a, bo jest w giwałejach rzadziej. To jest moment na ewentualne korekty, uwagi i manewry, jeśli ktoś woli jednak być w innej grupie (dlatego wołam zainteresowanych). Oczywiście lista jest jeszcze otwarta, więc gdyby ktoś chciał na ostatnią chwilę dołączyć, to powiedzmy, że do północy ma czas.
  22. Wyjątkowo lista zostanie zamknięta dzisiaj późnym wieczorem, więc to ostatnie godziny na zgłoszenie dla spóźnialskich.
  23. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    No dobra, powiedzmy, że usprawiedliwienie przyjęte. Miło, że numer mimo wszystko udało się dociągnąć do końca Dzięki za informacje i głowa do góry Mordeczko (Ty, Żona i Łapusz). Nie miej nam za złe dociekliwości. To dlatego, że nam zależy i nie jesteśmy obojętni.
  24. Kmiot odpowiedział(a) na rodi84 odpowiedź w temacie w Ogólne
    Kurde, a ja z miesiąc temu ograłem tego TR jeszcze bez patcha. Gdyby człowiek wiedział, to by się wstrzymał.
  25. A planujesz mieć? Mnie tam musi wystarczyć zapewnienie, że gra nie pójdzie na sprzedaż, bo i tak wszystkich nie upilnuję. Więc jeśli bierzesz ją dla siebie i zamierzasz w przyszłości ograć, to zapraszam do udziału. Tym bardziej, że żaden z Ciebie random. Wpisuję na PS5. Jeśli dopuszczę Cię do losowania, to przyprowadzić go nie możesz, ale zawsze chętnie przyjmę Twoją i Twojego psa pomoc w przyszłych losowaniach. Przy okazji poinformuję, że w przypadku obecnego giwałeja wstępnie jest już zaplanowane zewnętrzne losowanie, z tym że może (aczkolwiek nie musi) się opóźnić kilka dni, wszystko zależy od sprzyjających okoliczności. W piątek zamykam listę chętnych i resztę zostawiam w rękach wolontariusza. Chyba że się rozmyśli, wtedy sam wkroczę do akcji.