Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Kmiot

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. @KOMODO Ależ oczywiście, że jest przestrzeń na polemikę, czyli trochę licytowanie się na tytuły czy odczucia. Jest możliwe, że w 2022 roku nie było większych wznowień (nie sprawdzam, bo to nie sprawa życia lub śmierci i wierzę redaktorowi PE na słowo), ale we wcześniejszych latach mieliśmy takie powtórki z rozrywki jak New Super Mario Bros U. Deluxe, trójpak Marianów 3D Stars, Super Mario 3D World (z obszernym Bowser's Fury, ale wciąż). Już na starcie generacji Nintendo ostro startowało "portami" (Captain Toad komuś coś?). Zeldom też się oberwało. Raz lepiej (ładniutko odrestaurowany Link's Awakening), innym razem gorzej (wspomniany przez Ciebie Skayward Sword). Kirby był jeden nowy i ile reedycji starych? Trzy? Po prostu uznałem, że patrząc globalnie na całą przestrzeń życiową Switcha jakoś nie odczułem w tym roku czy ostatnim okresie, żeby Nintendo konsolę zaniedbywało i zapychało wznowieniami kosztem nowości. Przynajmniej nie bardziej, niż zwykle. Ale fakt, lista zapowiedzi na nowy rok nie wygląda imponująco i z każdym miesiącem to o czym piszesz może być coraz bardziej odczuwalne. Zresztą najwyższa pora kurde, dawać nową konsolę. Najlepiej z Prime 4 na premierę. BTW. wiecie, że są tacy, co grają w Hogwart's Legacy na Switchu? Hehe.
  2. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Mógłbym się trochę pośmiać z graczyka, ale za racji faktu, że generację PS2 doświadczałem bardzo wybiórczo, to trochę nie wypada. Sam SH2 nadrabiałem nie dalej jak rok temu, bo uznałem, że po prostu trzeba. Absolutnie nie żałuję. Sugestywność te gry robi wrażenie aż po dziś. Tyle że Pupcio będzie pewnie ją ogrywał na laptopie z ekranem 13 cali, w ciągu dnia, z Kevinem/Szklaną Pułapką w tle, a między sejwami będzie pisał swoje gówno-posty na forum i odpisywał na powiadomienia z discorda, więc nie wiem czy warto go namawiać w ogóle.
  3. Uf, późno w tym miesiącu, ale PS2 Extreme mnie trochę spowolniło, ale już jestem Mordeczki. W sam raz tuż przed Wigilią, niech to będzie więc mój prezent dla Was. Nawet jeśli nietrafiony, to intencje, bla bla bla. Dział Co Nowego zgodnie z tradycją. Jest o CD Projekt/Wiedźminie/Cyberpunku. Jest oczywiście o GTA. I tutaj trochę kuriozum, gdzie prasa próbuje desperacko walczyć o aktualność newsów. Zapowiadany jest zwiastun nowego GTA, który ma się rzekomo ukazać na początku grudnia. Czasopismo też ukazuje się na początku grudnia. Gorący njus jest spóźniony w zasadzie już na premierę, bo większośc czytelników czyta go w momencie, gdy już jest po wszystkim, więc najprościej pisząc - jest po prostu zbędny. Ani ciekawy, ani świeży, ani oryginalny, ani też z cyklu tych wydarzeń, które ktokolwiek przegapił. Jest trochę smutny, bo boleśnie obnaża słabość prasy drukowanej. No ale rozumiem - to GTA, więc pokusa napisania o tym - nawet ze świadomością, że okoliczności nie sprzyjają - była zbyt silna. Dla równowagi nie mamy nic o CoD/Battlefieldzie, ale jest recenzja MW3, więc normy zachowane. Cytat Numeru to trochę okład z zielonego ogórka na moje oczy. Pompowanie balona gier usług do nieprzyzwoitych rozmiarów, wymaga nieprzyzwoitych rozmiarów teamów nad nimi pracujących, a to z kolei wymaga coraz agresywniejszych metod ciągłego zarabiania na tytułach. Jak balonik pierdolnie, to nawet nie będzie mi go żal. Tylko Grucha ciągle żyje aferami wewnętrznymi w Blizzardzie i nimi usprawiedliwia niepowodzenia. Dobre, bo polskie. Czytamy o premierach października (ramka). W połowie grudnia. I co ciekawsze, to nawet nie jest chochlik drukarski. To nie jest ramka z poprzedniego miesiąca przypadkowo skopiowana do tego (w #314 była inna). To najwyraźniej tak miało być. Te chińskie kieszonsolki to wychodzą nowe co miesiąc? Bo już się pogubiłem. Bardzo fajnie, że jest materiał o Silent Hill: Ascension. Intrygowało mnie trochę, ale nie na tyle, aby samodzielnie szukać informacji na ten temat. W sukurs przychodzi Komodo, testuje i sprawnie przekazuje na czym ten twór gropodobny polega. Szczerze pisząc, spodziewałem się że będzie z tego gorsze gówno, chociaż nie miałem ku temu żadnych uzasadnionych przesłanek. Kilka minut lektury i już z grubsza wiem co z czym. No i udział w tworzeniu brało Behaviour Interactive, więc puszczam oko w kierunku Adama, bo POWINIEN skądś kojarzyć. Fallout. Nie jestem typem od Fallouta. Ale jednocześnie nie jest to pierwsza historia cyklu, którą czytam. Bo to chyba dość popularna marka, co? Generalnie nie wyrządził mi żadnej krzywdy ten artykuł, ale też nie rozpalił nieoczekiwanego pożądania w kierunku Fallouta. Brzmi solidnie, a ja nie siedzę w temacie na tyle, by cokolwiek mu wytykać. Z drugiej strony, gdyby się uprzeć, to chyba każdego roku jest JAKIŚ jubileusz JAKIEGOŚ Fallouta. Na przykład w przyszłym roku 20-lecie Brotherhood of Steel. A w 2025 dziesięciolecie Fallouta 4 i piętnastka New Vegas. W 2026 ćwierćwiecze Fallout Tactics, a w 2027 trzydzieści lat pierwszego Fallouta. Potem 30 lat drugiego Fallouta i dziesięciolecie Fallout 76. Mógłbym tak bez końca. Dreamcast. Rewelacja. Może dlatego, że uświadomiłem sobie, jak niewiele o DC wiedziałem. Dżujo dał czadu i jemu z kolei udało się we mnie wzniecić drobne pożądanie konsoli. Albo przynajmniej chęć na partyjkę w Crazy Taxi. Tekst Dżuja to jeden z najjaśniejszych punktów tego numeru PE. Hyde Park. Widzę, że jest Sojer. Pewnie będzie o rowerze. Jest. Roger, nie czuj się z tym źle. To dorośli ludzie, wiedzą na czym polega Twoja praca. Szefowie i Naczelni od tego są, aby było na kogo narzekać i zacieśniać więzi między współpracownikami. Adamus myślałem, że jesteś większy. Grabarczyk idzie na siłę. Dźwigał już niemałą krytykę, więc pewnie cykl rozgrzewkowy może pominąć. Recenzji w tym numerze multum, nie wiadomo w co ręce i gotówkę włożyć. Gwiazdą wieczoru oczywiście Alan Wake i jak zwykle do recenzji Mazziego i jego dość usypiającej specyfiki podchodzę dość sceptycznie, to w tym przypadku weszła zaskakująco przyjemnie. Sumienna, oddaje sprawiedliwość, wytyka co należy (umowność przestrzeni mentalnej, mały wachlarz przeciwników). Uwagę zwraca oczywiście recenzja CoD:MW3 i soczyście czerwona ocena. W sumie nie wiem jak się z tym czuć, bo gra i tak się sprzeda w pierdylionach egzemplarzy, mimo że twórcy chwilami wydają się testować jak bardzo mogą opuścić poziom, zanim zacznie mieć to jakiekolwiek znaczenie w excelowych słupkach. Hivowi muszę oddać, że był surowy i bezlitosny, tylko no właśnie. Nawet taka ocena nie budzi w graczach jakichkolwiek emocji. Tak jakby ta marka już funkcjonowała poza skalą i niezależnie od niej. Komodo w recenzji Super Mario RPG z troszkę dziwnym spostrzeżeniem, jakoby dopiero schyłkowy okres Switcha wyróżniał się większą ilością odrestaurowanych gier (kosztem nowych). Tymczasem cały żywot konsoli przebiegał w rytm wznowień i ten rok też nie wydaje się jakiś bardziej obfity. Nie zabierały miejsca nowościom, bo przypominam, że to właśnie na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy (plus, minus) dostaliśmy nową Zeldę, nowego Mario 2D, nowych Pikminów, była Bayonetta 3, Mario + Rabbids, nawet kolejne Pokemony mają ledwie nieco ponad roczek. A to tylko większe tytuły, bo mniejszych nie trzeba daleko szukać, skoro w tym samym numerze jest recenzja WarioWare. Ekskluzywnych nowości nie brakowało. Były też remastery (Metroid Prime <3) czy remaki, ale czy rzeczywiście na podstawie ich częstotliwości da się stwierdzić, że to już schyłek żywota konsoli? Switch nie musi się wstydzić swojego line-upu z ostatnich kilkunastu miesięcy. Wiecie co, ja już chyba serdecznie pierdolę te wszystkie Yakuzy xd Mam wrażenie, że co trzy miesiące wychodzi kolejna, jakiś spin off, wariacja. Nawet czytanie o nich mnie już zaczyna męczyć, a co dopiero ogrywanie ich. Strasznie, jak rozmieniono się na drobne z tym cyklem. Dziwne, że mało się jeszcze czyta kpin na jego temat. RoboCop to perełka. Błyszcząca jak srebrny czepek Alexa Murphy’ego. Trudno się nie zgodzić, że ta gra to “FPS bez polotu”, ale specyfika bohatera na wiele tego polotu nie pozwala. Dlatego ja tej gry nie traktuję jako FPS. Podchodziłem do niego jak do praktycznie wymarłego już gatunku rail shooterów, z tym, że bez szyn. To rozwiązuje również problem braku SI u wrogów, bo - jak to w “celowniczkach” - ich głównym zadaniem jest wyskakiwać jak pajace w pudełka i dać się zastrzelić. Nie mam też na to dowodów i porównania, ale wydaje mi się, że wybory dialogowe chwilami bardzo subtelnie potrafią mieć znaczenie (Butcher twierdzi, że nic nie zmieniają). Pewnie, że nie otwierają diametralnie odmiennych ścieżek fabularnych czy dodatkowych misji, ale parę razy się zdarzyło, że okazana przeze mnie uprzejmość pod adresem jakiegoś cywila, skutkowała potem jego większą ochotą do współpracy przy zadaniu pobocznym. Ale może się mylę i sobie coś wmawiam. Niemniej na wybór nowego burmistrza z pewnością mamy decydujący głos. Generalnie ta gra to moje GOTY wśród gierek 7/10. Widzę, że Roger się już wycwanił we wpuszczaniu Konsolite w maliny. Teraz zamiast “wygląda fajnie”, które straciło moc sprawczą będzie “czytelnik poprosił abyś zrecenzował”. Taktyk. Albo schizofrenia. Jusant kusi. Krótki, to może uda się jeszcze w tym roku. Kolekcja MGS też kusi, ale tutaj akurat nie na tyle, żebym nie mógł poczekać na zjazd ceny. The Talos Principle 2. Wspaniały. Mam trochę żal do Rogera, że na recenzję przeznaczył tylko 2/3 strony. Ciasno trochę, a sama gra znacznie się rozrosła względem poprzedniczki. Miło, że przynajmniej SoQ docenił grę adekwatną oceną. Pocieszające, że nadal pojawiają się recenzje gier z PSVR2. Mniej pocieszające, że nie są to gry wybitne, ani nawet bardzo dobre. No trudno, może za miesiąc xd Ten Fashion Dreamer. Aysnel w to grał. Czaicie? Ubierał cyfrowe lalki w kolorowe sukienki. A potem jeszcze redakcyjny skład dla beki wrzucił jego recenzję na wściekle różowe tło. Skąd Wy tego chłopa wytrzasnęliście? Wydaje się nie zniechęcać nawet takimi ciosami poniżej pasa. On przegrał jakiś zakład, że musi niektóre z tych gier recenzować? World of Horror. Zwraca uwagę. A sposób w jaki powstała to nawet budzi podziw. Tyle że niespecjalny ze mnie fan horrorów, ale może kiedyś się gdzieś nawinie za darmo, to dam pewnie szansę, hehe. Sorry Kacper, nie w tym miesiącu. Jest też Retrorecenzja i w tym miesiącu zmiana prowadzącego. Piękny, rozpikselowany logotyp, od razu widać, że jesteśmy w dziale retro. W dodatku mowa o grze na PC. Odważnie. Kompletnie nie moja dziedzina, bo jestem dzieckiem konsoli, ale dzięki temu lektura była szalenie pouczająca i najzwyczajniej w świecie przyjemna. Udziela się to uczucie, którym Kacper darzy Faraona. W tekście zabrakło tylko gdzieś mimochodem wspomnianego roku wydania, abym mógł w wyobraźni się do tamtych okolic przenieść. Dopiero ramka dotycząca dodatku mnie nieco nakierowała na odpowiedni okres. Ale generalnie bardzo fajnie. Pecet w takiej formie jak najbardziej zasługuje na miejsce w PE. Surrealizm. Szczerze pisząc, nie przepadam za tym nurtem w dziełach kultury. Próbowałem się z nim polubić na różne sposoby, ale w najlepszym przypadku byłem w stanie ledwie go tolerować. Zastanawiałem się skąd ta moja niekompatybilność i chyba po prostu w życiu nie lubię roztargnienia, nieuporządkowania czy chaosu. W grach, filmach, książkach jestem daleki od ekscytacji, gdy trafia się jakiś surrealistyczny motyw. Prawdopodobnie nigdy nie polubię tego kierunku i nawet artykuł Kacpra nie nie miał szansy tego zmienić. Choć przeczytałem go bez grymasów. Na pocieszenie dla Adamusa mam informację, że może i z surrealizmem mnie nie przekonał, ale za to mam już Baldur’s Gate 3. Grałem nawet. Po ośmiu godzinach zresetowałem postęp i zacząłęm od nowa (rozmyśliłem się co do wybranej postaci xd), ale już nadrobiłem. W tym roku nie przejdę, bo jestem realistą, ale obiecałem, że zagram za te kości, więc czuj dumę, bo przynajmniej z tym się udało. Disney. Ooo, Otton, witam w publicystyce PE. Debiut, czy o czymś wcześniej zapomniałem? Weź tu 100 lat tak płodnej wytwórni streść na czterech stronach. Prześlizgnięcia się po temacie nie unikniesz. Skrótów też. Rzeczy, o których warto byłoby wspomnieć, ale nie ma czasu, więc lecimy dalej. Koniec końców wyszła więc lektura bardzo ogólna, ale też żwawa i konkretna. Ottona generalnie czyta się całkiem satysfakcjonująco. Należy się jednak chłosta kablem od pegasusowego pada, bo Duck Tales nie jest platformówką z Kaczorem Donaldem. Używki w grach. No sam nie wiem. To nie jest mój ulubiony typ artykułów, bo temat zawsze będzie potraktowany wybiórczo. Trochę podobnie jak z tym materiałem sprzed kilku(nastu) miesięcy, który traktował o jedzeniu w grach (i były przepisy xd). A pisząc o wybiórczości mam na myśli to, że zawsze się znajdą gry, które zostaną boleśnie pominięte, bo autor akurat ich nie zna. Tutaj dużo jest o alkoholu, ale nawet słowem nie wspomina się o cyklu Yakuza, gdzie włożono całkiem sporo wysiłku w odwzorowanie dziesiątek trunków. W zamian dostajemy informację, że możemy pić piwo w Duke Nukem Forever. W setkach innych gier również, ale o nich ani słowa. Wybiórczość. No i te śródtytuły z Mickiewicza od razu przypominają mi mojego ulubionego nauczyciela języka polskiego, który kiedyś stwierdził “Mickiewicz to pozer. Jebać Mickiewicza”. Pozdrawiam, jeśli to czyta. Nauczyciel, nie Mickiewicz. Cyfrowe mogiły. To jest dobry temat. Mam wrażenie, że gdzieś i kiedyś czytałem już podobny artykuł (chyba w CDA), ale i tak zgłębiłem go z zainteresowaniem i lekką melancholią nawet. Wszystko te fajne gesty twórców gier budzą mieszaninę uczuć, trudno zachować obojętność, raz smuteczek, a za chwilę serce rośnie. Ciekawy jestem czy tego rodzaju wątków było więcej i autor musiał z braku miejsca jakieś odrzucić. Loki. No i oki. W sumie te komiksowe sylwetki to już taki cykl artykułów. Ostatnio był Venom, wcześniej pamiętam Kanga. Uświadamiam sobie, jak bardzo jestem niedoedukowany w temacie, mimo że wychowałem się na komiksach. Kiedy będzie coś o misiu Bamse? W 2021 roku była nowa kreskówka, a media milczą. Cyberglina. Adamus trochę skacze z kwiatka na kwiatek. Najpierw nieco kiczu z lat 90., potem sekwencja skoków przez coraz sensowniejsze dzieła kulturowe. Transhumanizm był już wałkowany wielokrotnie i w różnych odcieniach, bo to temat rzeka i Kacper tylko dzięki ograniczeniu się do kategorii “gliniarze” trzyma go jakoś w ryzach. Całkiem miła mieszanka profesjonalnego tekstu i luźnych pogaduszek bez spiny, plus odrobina śmiechu. MGS4. Widzę, że Grabarczyk ma fazę na cykl Metal Gear. Dopiero co był MGRising, teraz MGS4, w recenzjach Kolekcja MGSów, na siłkę to pewnie w bandanie pójdzie. A sam tekst trzyma fason i jakość tego z MGRising, czyli ma wszystko na swoim miejscu. I czyta się go lekko, a to u autora nie zawsze jest takie oczywiste. BAKA. Ciekawy dobór tytułu. Zmiana wizualna kącika chyba już nie nastąpi. Nieco zachwiane proporcje grafika/treść. Felietony. Komiks Śledzia uroczy. Zax drugi miesiąc z rzędu ma jakieś wyrzuty w kierunku Starfielda. No wiecie - tej gry, która według recenzji nie miała wad. Walkiewicz w zasadzie pomógł mi się utwierdzić w decyzji co do mojego growego GOTY. Listy. Ojej, a co to się porobiło? Kiedy Listy zamieniły się w Galerię? Nie no, spoko, właśnie na to liczyłem, by móc sobie oglądać fotki chłopa z jego wypraw po świecie. Jest klasa. No i nagłówek dotyczący nagrody za List Miesiąca nadal nieadekwatny. Niby bon 100 zł też można przeznaczyć na zakup PS+ (3 miesiące Essentiala), ale wcale nie trzeba, prawda? Czas mnie trochę goni w tym tygodniu, bo rodzina ciągle COŚ CHCE, więc niech to będzie tradycyjna kropka. Trzymajcie się tam w tym PE, Wesołych i Szczęśliwego.
  4. Kurde, fajne gierki. Muszę to przemyśleć xd
  5. "Właśnie ukończyłem" może też służyć jako źródło inspiracji growej, gdzie wchodzisz, czytasz jakąś opinię i decydujesz się w daną grę zagrać czy dopisać do własnej listy. Taki temat dla mających ochotę na spontaniczność. Trochę powtórzę po Kotlecie, ale dedykowane tematy zrzeszają raczej graczy albo już zainteresowanych, albo po prostu grających w dany tytuł, niewielu tam trafia przypadkowo, a nawet jeśli, to najczęściej muszą się przekopać przez całe strony bieżącej dyskusji, pierwszych wrażeń na gorąco, jednolinijkowców, "w jakim trybie graficznym gracie?", aby co kilka stron dostać bardziej złożone odczucia z gry (a i to nie zawsze). "Właśnie ukończyłem" oferuje ten komfort, że wchodzisz i dostajesz na talerzu samo mięsko. Czasem w postaci kilku zdań, czasem tysięcy znaków, których nikt nie czyta. No i znacznie lepiej pokrywa kwestię dawno zapomnianych gierek, gierek, które nie mają dedykowanego tematu, albo retro, do którego działu zagląda niewielu. Po prostu pisze się tam grach, bez jakichkolwiek podziałów. Zawsze jakimś rozwiązaniem jest wrzucenie posta w jeden temat (czy to dedykowany grze, czy "właśnie ukończyłem"), a w drugi wrzucić odnośnik, aby każdy zainteresowany mógł się przy pomocy jednego kliknięcia przenieść do opinii. Obie strony powinny być zadowolone, bo nikomu nic nie umknie.
  6. Głos Ludu jak najbardziej można modyfikować wedle potrzeb, tylko do tej pory z racji braku sensownego prowadzącego kącik była to dyskusja bezcelowa. Teraz wraz z Panem Perezem na stanowisku otwierają się możliwości na jakąś ciekawszą integrację forum-pismo. Może to też zachęcić czytelników do zajrzenia tutaj i generowania trochę ruchu. A to z kolei do ciekawych materiałów do kącika. Jeśli to ma być projekt długoterminowy, to fajnie byłoby założyć jakiś dedykowany Głosowi Ludu temat dla ogólnej dyskusji. Albo do podrzucania Perezowi ciekawych kąsków z forum do rozważenia (posty, inicjatywy, wydarzenia, zdjęcia), bo chłop nie może być wszędzie i przeczytać wszystkiego.
  7. Majk zostajesz zdegradowany do roli praktykanta.
  8. No to czekamy do 15. Trochę zabawne (choć zapewne nie dla Rogera czy Majka), jak to wszystko działa. Dajesz wraz z innymi, równie zaangażowanymi autorami (Dżujo, Komodo, Piechota) świetny, nostalgiczny numer pełen udanej treści, a koniec końców PS2 Extreme na lata może pozostać "Tym z Plagiatem". Trochę tak jak bez wątpienia wyjątkowy Saturn Extreme pomału staje się "Tym bez Korekty" i nieważne, że był niepowtarzalny, nostalgiczny, a nawet pouczający. Nie miał korekty i chuj. To może zniechęcać, a nawet budzić złość i chęć wylania z siebie żalu. Tymczasem polecę banałem, ale wpadki się zdarzały, zdarzają i będą zdarzać, tym bardziej różnego rodzaju "inspiracje" zaczerpnięte z sieci, bo dzisiaj raczej trudno jest pisać jakąkolwiek publicystykę w odcięciu od internetu. Wziąć na klatę, przeprosić pokrzywdzonych, otrzepać się i nie roztrząsać. Jak z tym plastrem. Ja w przypadku tego artykułu widzę mocną inspirację i wzorowanie się, niekoniecznie bezczelny plagiat. Jedynie ten nieszczęsny zrzut ekranu świadczy o nieszczerych zamiarach Majka, bo najwyraźniej został z premedytacją i świadomie wykadrowany. I pod tym względem nieładnie się zachowano. Rozwiązanie pozornie proste: w po prostu skontaktować się z autorem na YT i zapytać o możliwość skorzystania z materiałów graficznych. Tyle że wtedy Retropierdolnik by się zainteresował samym artykułem i by się wydało, że cały jest mocno "inspirowany", a nie tylko korzysta z materiałów graficznych, więc Majk najpewniej zaryzykował i liczył, że to przeleci pod radarem. No nie przeleciało. Nie znamy kulisów powstawania artykułu, może na korzyść autora przemawiałaby presja czasowa, może kłopoty zdrowotne (o których jakiś czas temu wspominał na łamach regularnego PE), ale nic z tego nie usprawiedliwia takiego rodzaju kutasiarskiego ruchu (czyt. dick move). Znając wcześniejsze dokonania Majka i jego zamiłowanie do Szarej Strefy nie jest wielkim zaskoczeniem, że jest bohaterem tej "dramy". Zawsze był trochę szemrany i na bakier z legalnym działaniem w zakresie gier. Widać, że nie ma też większych oporów z przeniesieniem tego na inne dziedziny. Jeśli ktoś tutaj kogoś wrzucił pod autobus, to Majk sam siebie i tylko do siebie może mieć pretensje. Co więcej, unika osobistej odpowiedzi, więc pośrednio wciąga pod ten autobus Rogera. I w porządku, taka dola Redaktorów Naczelnych - laury jeśli wszystko się uda, baty gdy coś się spierdoli. Roger jako Redaktor Naczelny odpowiada własnym nazwiskiem za poczynania autorów pod sobą. W takiej sytuacji nie może pozostać bierny, musi wyjaśnić sytuację, choć osobiście trudno go winić. Bo o co? O pełne zaufanie do wieloletniego autora tekstów? O brak sprawdzenia źródeł screenów, które ten mu podrzucił? Obstawiam, że miał ważniejsze sprawy na głowie i pewne rzeczy (większość?) działają od lat w PE po prostu na słowo harcerza. Do wyjaśnienia pozostaje tylko kwestia rzekomych maili, które wysłano, ale listonosz zachlał. No i nie łykam wytłumaczenia, że @Majk nie ma konta na forum. Jeśli zapomniał hasła, to admini pewnie chętnie mu pomogą je odzyskać. Zresztą taki szarostrefowy haker łamiący oprogramowania i sprzęty na pewno poradzi sobie z odzyskaniem dostępu do konta.
  9. W sumie Pupcio taktycznie i trudno cokolwiek zarzucić. Wygrywając rundę wciąż pozostawiał Tobie szansę na zwycięstwa w nadchodzących. A eliminując siebie zapewnił wygraną Redowi i definitywnie wyeliminował Ciebie z gry. Może te całe AI sprytniejsze, niż ktokolwiek zakładał?
  10. Dobra, jako że wciąż nie mamy rozwiązanego problemu z Giwałejem #39 (Tchia), ciąży mi on na sumieniu oraz zbliżają się święta, chciałbym jakoś go rozwiązać więc wcielam się w Mikołaja i obwieszczam, że zwycięzcą zostanie jedyny chętny (zgłoszony po fakcie i terminie, ale jednak), czyli @MYSZa7. O ile nadal jest zainteresowany oczywiście. Więc proszę o ewentualny kontakt. Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że to pierwszy i najprawdopodobniej jedyny taki przypadek. Rozumiem, że Wy nie macie zamiaru zabiegać o grę na siłę (bo za darmo) i ja ich Wam nie zamierzam wciskać. Uczciwy układ. Te giwałeje mają zmotywować do zagrania w daną grę, a nie do rzucenia jej w kąt, by się kurzyła, więc w sumie trzymajcie tak dalej. Pod względem szczerości intencji mnie nie zawiedliście.
  11. Trzeba przyznać, że taktyki w zbijaku były dość niekonwencjonalne, a AI na poziomie forumingu JJ po ośmiu Harnasiach, ale przynajmniej spełniły podstawową zasadę zabawy - było losowo. W przypadku platformy było to mniej widoczne z powodu przeszkód w postaci młotka czy innych potykaczy, które często decydowały za graczy. Gdybym miał to robić ponownie, to finały też przeprowadziłbym na głównych arenach, bo te dla dwóch graczy albo zmulały (kopanina na dachu), albo bywały jednostronne i dziwne (jetpacki). Ale wciąż: losowe, więc chuj. A Pupcio decydujący się sponiewierać ponownie Ofiego, zamiast zbijać kolejnych graczy skojarzył mi się z:
  12. Jestem. Miało być krótko, ale: Trwa trochę dłużej, niż zakładałem, że będzie trwało, ale kilku zawodników postanowiło opóźniać rezultaty, więc z pretensjami to do nich proszę. Zresztą kandydatów było naprawdę sporo, więc sumie z kolejnymi pretensjami to do siebie, Panowie. Jeszcze na początku ucięło mi sekundę dźwięku. Brakująca kwestia to: "No cześć, Oddam...". No to siu. Standardowo uprasza się o nie wołanie zwycięzców (@). Poniższe posty mogą zawierać spoilery, więc zaleca się najpierw obejrzeć losowanie. Czekam na PM od laureatów. Będę potrzebował adres wysyłki (paczkomat, kurier inPost, paczka Pocztą Polską) oraz ewentualnie można wybrać sobie nagrodę bonusową z listy. Dzięki za udział i Wesołych.
  13. Bardzo żywa ta rozmowa, bo chłopaki z czasem się rozluźnili, szczególnie Norby. Na początku miałem co do tego obawy, ale minęły. To, jak chłopaki się chwilami rozgadują dryfując gdzieś z dala od tematu jest na swój sposób urocze. Ogólnie trochę znanych anegdotek, ale świeżynek też nieco przemycono. Mam wrażenie, że jest tyle wątków do poruszenia, że to mogłoby trwać w zasadzie bez końca, więc dobrze, że Piechota się ograniczył do tematyki pierwszego numeru i "jak to się zaczęło", bo inaczej chaos byłby nie do opanowania. Powtórzę: projekt ma ogromny potencjał, szczególnie jeśli uda się solidnie wyjść poza PE. Bo PE znamy tutaj dość dobrze - te wszystkie numery jubileuszowe czy ostatnio film Dominika pokryły masę wątków. Ale piękne perspektywy otwierają się w momencie, gdy uda się do rozmowy zwerbować redaktorów pozostałych czasopism, które nie mieli okazji świętować wielu jubileuszów i powspominać. Adam daleko nie musi szukać na przykład Miela czy Marcellusa. Trzymam kciuki. Mam też nadzieję, że uda się ustalić kim do chuja był Eddie. Obawiam się, że po prostu jakiś random, ale może kryje się za tym głębsza historia?
  14. Myślałem o tym, by zrobić losowanie w grze wrestlingowej, bo fajnie się napierdalają, ale puściłem próbny run i po 20 minutach walk wciąż byliśmy na etapie 1/4 procedury wyłonienia zwycięzców, więc pewnie odpuszczę, by Was nie zanudzić i poszukam dynamiczniejszego rozwiązania. To znaczy gdyby RNG sprzyjało, to w pół godziny mielibyśmy obu zwycięzców wyłonionych, ale gdy okoliczności nie działają na korzyść czasu, to pojedyncza walka czterech zawodników potrafi trwać 15 minut, a całość losowania się przeciągnąć do pewnie godziny, więc bez sensu. Opcja nadal do rozważenia, ale przy mniejszej ilości uczestników. Tymczasem dorzucę jakąś pierdołę na listę bonusową i idę przeglądać gówno gierki na telefon xd
  15. Ok, jest akuratnie z tego, co liczę. Dlatego wyjątkowo wcześnie zamykam listę chętnych. Aktualnie jest ich po ośmiu na każdą konsolę, od kilku dni cisza, więc zakładam, że kto miał się zgłosić, ten już to zrobił. Moldara i XMa dopisuję do wersji XSX. Aktualnie listy startowe prezentują się następująco, w kolejności zgłoszeń (jeszcze nie wiem czy to będzie miało znaczenie, bo nie mam planu na losowanie). PS5: 1. Figuś 2. Faka 3. Mozi 4. Snake_Plissken 5. Ofi 6. Pupcio 7. _Red_ 8. Mitra XSX: 1. Bzduras 2. Moldar 3. Kosmos 4. Second 5. XM. 6. Bień 7. Michaelis 8. Creatinfreak
  16. Uuu, dwie godzinki. Będzie słuchane przy herbatce i Mario wieczorkiem. Prewencyjnie stawiam łapkę, potem trzeba też koniecznie skomentować, aby wygenerować nieco ruchu. To co, przenosimy do bardziej widocznego działu chyba, co?
  17. Idę w opcję full retro xd Chyba że gra będzie za trudna, to wtedy nie. A jak tam u was sytuacja, Panowie?
  18. Kmiot odpowiedział(a) na Piechota temat w zgRedzi
    Ha, jestem sławny i zostałem wynagrodzony osobistą wzmianką, co zawsze jest trochę miłe i przyjemnie ogrzewa serduszko. A gierka nawet dziś wstydu nie przynosi, jednocześnie potrafi zaskoczyć różnorodnością i smaczkami. Polecać retromaniakom nie trzeba, ale i tak to zrobię. Polecam.
  19. Nie ma takiej potrzeby aktualnie. Wątek jako tako funkcjonuje już trzy lata, więc kto ma wiedzieć ten wie. Mnie pasuje kameralna forma, nie muszę odrzucać randomów. Już mam wystarczającą ilość chętnych, by zrobić losowanie. Niekoniecznie musi mi zależeć na ilości czy "turystach", Wam też nie, bo w końcu to KONKURENCJA. @Kosmos i @mozi poproszę o podanie wersji na jaką konsolę (albo, że obojętne). Możecie dopisać do swoich postów, zauważę.
  20. Dobra, więc tak. Poprzednia edycja oficjalnie się odbyła, bez zwycięzcy, bo bez chętnych i tak naprawdę zdaję sobie sprawę, że każdemu jest obojętne czy ją policzę do puli. Każdemu, poza zbanowanymi, dla których ma to jakieś znaczenie, więc działam na ich korzyść, bo dzięki temu, że uznaję edycję za odbytą, to mogę im odliczyć po jednej edycji do przeczekania. Tak też robię. A tymczasem: Oddam za mema #40 Małą mulatką nikt nie chciał zostać. To może ktoś zechce być RoboCopem? Przekonajmy się. Z okazji zbliżających się świąt mam dla Was dwa egzemplarze, po jednym na PS5 i XSX, więc jak będzie? Nadal nie zostawicie nawet mema? Gry nowe, wciąż w folii, angielskie okładki. Więcej o samej grze TUTAJ. Zasady udziału: Do losowania będą dopuszczeni przede wszystkim aktywni użytkownicy. Czy ktoś jest aktywny, czy nie - to pozostawiam własnej interpretacji. Ograniczanie się do Pchlego Targu to nie jest aktywność. Ograniczanie się do jednego tematu to nie jest aktywność. Jesteśmy na forum o grach, do wygrania jest gierka, dlatego chciałbym, aby chętny o tych grach z nami na forum czasem dyskutował i dzielił się wrażeniami, więc ograniczanie się np. do Kącika Filmowego/Sportowego nie działa na jego korzyść. Dawne zasługi nie grają roli - ludzie kiedyś aktywni, ale od długiego czasu milczący raczej nie będą uprawnieni. W drugą stronę to też działa - ludzie w miarę nowi, ale aktywnie się udzielający mają całkiem spore szanse na udział. Generalnie będę surowy, ale postaram się do każdego chętnego podejść indywidualnie i uargumentować decyzję. Czasem dla niego przychylnie, a czasem na niekorzyść. Aby wziąć udział w losowaniu należy w tym temacie wkleić mema związanego z RoboCopem, proste. Należy określić, która wersja (PS5/XBOX) jest naszą upatrzoną. Możliwe, że będą dwa osobne losowania, a wziąć udział można tylko w jednym. Można również wybrać opcję niebinarną, czyli "obojętnie". Wtedy przydzielę delikwenta tam, gdzie na koniec będzie mniej chętnych. Losowanie klasycznie planuję na okolice przyszłego weekendu. Generalnie polecam się nie ociągać ze zgłoszeniami i do czwartku zadeklarować. Później nie daję już gwarancji czy nie będzie za późno, bo lada moment mogę zamknąć listę zgłoszeń. Uwaga, kolejność zgłoszeń może (ale nie musi; zależy jakiego rodzaju losowanie wymyślę) mieć znaczenie - w sensie, że im wcześniej się zgłosisz, tym lepiej dla Ciebie. Standardowo jedyne czego wymagam od uczestników, to osobistego dopilnowania wyników losowania, bo nikt ich nie zawoła - zwycięzcy muszą sami się do mnie zgłosić. Jeśli będą się z tym za długo ociągać, to w ostateczności zostawiam sobie prawo przekazania nagrody komuś innemu. Gdyby ktoś miał ochotę mnie odciążyć w kwestii losowania, to... aaa, kurwa, i tak nikt się nie zgłosi. Nagrody bonusowe: Oczywiście laureat oprócz nagrody będzie mógł wybrać sobie nagrodę bonusową. Lista może się okazać mocno nieaktualna, wszak nie wszystkie fanty są w moim posiadaniu (niektóre są wciąż u darczyńców). Więc w razie czego będziemy konsultować. Pewne nagrody (te, które mam na podorędziu, bądź potwierdzone przez sponsorów) zaznaczyłem pogrubioną czcionką. Lista aktualnie zbanowanych (w nawiasie liczba giwałejów do przeczekania). Przypominam, że nie obowiązuje już kumulacja banów, więc każdy przyszły zwycięzca pauzuje tylko trzy edycje niezależnie od ilości zwycięstw w karierze. Dante (2) Ins (1) Dud.ek (2)
  21. Po prostu zrobili się wybredni. Dobrych gier nie chcą, ale wrzucę jakiś Far Cry, Assassin's Creed, albo Call of Duty i zobaczysz ilu chętnych graczyków będzie, młody.
  22. Za późno Mysza. Generalnie jestem teraz w kropce, bo nie wiem jak tę edycję-widmo liczyć. Czy kolejna powinna być #40 czy jednak #39? Co ze zbanowanymi? Odejmować im po jednej edycji do przeczekania? Ech, KOMPLIKACJE.
  23. Jak tu oceniać tego typu numery? Swoiste portale do tamtych czasów, w opracowaniu których zadbano nawet o oprawę graficzną i jej elementy, przywracając do życia dawne oceniaczki, detale, specyfikę stron. Okładka odstaje od dzisiejszych standardów atrakcyjności, ale nie miała im sprostać. Miała być "jak wtedy", no i jest. Kropka. Zamieszania z limitowanym wydaniem Okami póki co nie skomentuję, bo sprawa jest w toku, ale ogłoszenie wydawcy wspominało coś o wysłaniu limitek "w tym tygodniu" (co wydawało mi się nierealne, skoro dopiero domawiano dodruk), tymczasem za chwilę będzie leciał trzeci tydzień i cisza. Nie poganiam, bo nie ma sensu - przecież każdy i tak już dostał standardowy numer i przeczytał/czyta. Ale to wydaje się pokazywać, że sam komunikat był nie do końca przemyślany. Gest jak najbardziej odpowiedni, bo tak powinno się rozwiązywać nieporozumienia wynikające z własnej winy (czytaj: brać je na klatę), ale póki co wciąż czekamy na realne efekty, bo mamy jedynie obietnice, a nimi dzieci nie wykarmimy. Czy coś. Wracając już do samego czasopisma. 124 strony, kartka w kartkę wypełnione łakociami z początku XXI wieku. Chciałbym zwrócić uwagę, że nawet marginesy są okrojone do minimum, więc ciasna tradycja zachowana, choć tamte numery z początku lat 2000 miały chyba jeszcze mniejszą czcionkę. W każdym razie jest obficie i z odpowiednim balansem treść/ozdobniki graficzne. Podoba mi się też, że każda recenzowana gra ma tytuł w postaci własnego logotypu (nie wiem czy tak to się nazywa), co tylko dodatkowo podnosi atrakcyjność wizualną stron. Przewracasz kartkę i od razu rozpoznajesz o jakiej grze teraz będzie, choć jeszcze nie przeczytałeś ani jednego słowa. Pewnie, że kilka niedociągnięć jest i umknęło uwadze. Wcześniej ktoś już wskazywał niedokładnie "wycięte" elementy graficzne, niektóre screeny rażą pikselozą (ICO, Onimusha), inne bywają rozmazane (The Thing, Bully), ciemne (Jak & Daxter) albo po prostu brzydkie czy zbyt małe. Ale to wszystko raczej pojedyncze przypadki, które nie wpłynęły na odbiór całości, choć niepotrzebnie odwracają uwagę. Przykłady? Otwieram pismo na rozkładówce, piękna recenzja GTA:VC (przypominam - najlepsze GTA i zarazem najlepszy wariant okładki PS2 Extreme), kolorystyka odpowiednia, może trochę zaburzony balans między treścią i grafikami, ale to jak zwykle pewnie wina Myszaqa, cud że w ogóle coś napisał. Obraz całości psują jedynie chaotycznie wklejona treść (początek recenzji) i dość mdły screen na dole. Zapewne kwestia różnych źródeł, ale czytelnik i gracz zaczyna się zastanawiać, który z tych obrazów lepiej odzwierciedla rzeczywistość. I tak się tylko teraz zastanawiam czy niektóre (bo obstawiam, że nie wszystkie) z recenzji ponownie nie wykorzystują oryginalnych screenów z tamtych PE? Co byłoby w sumie fajnym easter eggiem. Nie mam jak aktualnie tego zweryfikować od ręki, ale wiele z nich wydaje się dziwnie znajoma, a te z MGS2 to już widziałem chyba wszędzie. Przy okazji czy to przypadek, że grafiki z tej gry ograniczają się do tankowca, tak jakby nie chciały zdradzić zwrotu w fabule, choć w recenzji HIV się nie hamuje wcale. Generalnie jak pisałem - można się przyczepiać do pojedynczych zrzutów, ale globalnie to bardzo dobra robota. Czasem chaotyczna, ale wtedy nie było z tym wcale lepiej, więc uznajmy, że to nawiązanie. Treść? Wiadomo. Już wspominki autorów wprowadzają nas w odpowiedni nastrój. Niektóre wpisy zabawne (prychnąłem w sumie z Nrgeeka, co za n00b), inne mocno nostalgiczne (Roger), a kolejne po prostu treściwe i przenoszące nas do "wtedy". No i dziesięcioletni redaktor Piechota, haha. Młody, skocz po szlugi, reszta dla Ciebie na gumy kulki. Potem Komodo zaprasza nas do batyskafu wspomnień i spuszcza coraz głębiej w tamte czasy. Czasy wyidealizowane, ale dlaczego miałyby takie nie być? Przecież były prawie że perfekcyjne. Teraz niektórzy nie mają czasu przeczytać jednego czasopisma w miesiącu, wtedy było ich kilka, a i tak czytało czy przeglądało się je wielokrotnie. I komu to przeszkadzało? Ogólnie artykuł sprawnie wprowadza nas w kontekst czasów funkcjonowania PS2, a takie było jego główne zadanie (dlatego jest na początku pisma, a nie końcu, mówię Wam, sam na to wpadłem). Komodo gdyby mógł, to pewnie napisałby na temat tamtej popkultury kilka stron więcej, bo było w czym wybierać, ale jest klawo, proszę ja Ciebie. Rozbawił mnie tylko zrzut z GG i tam pięknie ułożone, imienne kontakty. Fejk. Niczyja lista tak nie wyglądała. Gdzie jakiś Gruby, Rudy i inne ksywy? Gdzie krindżowe opisy pełne szlaczków? Były nawet wydawnictwa książkowe w stylu "1000 najlepszych opisów GG", gdyby komuś zabrakło inwencji. Takie listy kontaktów jak na obrazku po prostu nie istniały. Potem przyjdzie nam poczytać o samej konsoli i SoQ solidny jak zawsze. Pewnie, że o PS2 czytaliśmy już wielokrotnie i u wielu źródeł. W samym PE pewnie kilka razy. Ale w tym numerze podobny tekst musiał się znaleźć czy nam się to podoba, czy nie. U SoQa zawsze brakuje mi nieco literackiego polotu, ale merytorycznie niczego mu zarzucić nigdy nie mogłem (przynajmniej ze swoją wiedzą). Jest metodyczny i profesjonalny, niektórzy czytelnicy nawet takie podejście preferują, więc to kwestia oczekiwań. A materiał o PS2? Jest trochę faktów, nie brakuje zakulisowych ciekawostek, burzliwych momentów i triumfów. Fachowa robota, nic nie jest spierdolone na amen. Z takim zapleczem właśnie uzyskanej wiedzy każdy czytelnik powinien być gotowy, by rzucić się w odmęty tego, co najważniejsze - recenzje gier. Tutaj w oczy się rzuca wspomniany już w temacie rozstrzał podejścia autorów do recenzowania. Różnie z tym bywa, trzeba się wczytać w treść, bo sama ocena niewiele mówi. Trochę jak z tymi wszystkimi remasterami, trudno jednoznacznie określić jak powinno się je oceniać. Jeśli z dzisiejszej perspektywy, to byłoby mocno krzywdzące dla samych gier i po prostu na to nie zasłużyły. Próba wczucia się w tamte czasy z kolei utrudnia nostalgia oraz sentyment. Z kolei bez tego tła ulatuje część magii tytułów. Chyba nie ma słusznej metody, a nawet jeśli, to trudno byłoby ją egzekwować od każdego autora z osobna. Mam wrażenie, że zostawiono im pod tym względem wolną rękę, stąd odmienne podejścia. Jedni skupiają się na grze i momencie historii, bez rozglądania się na boki, inni zaczynają wydania PS2 porównywać z innymi portami i próbują określić najlepszą opcję do ogrania tytułu dzisiaj, co też bywa przydatne. I tak jak z remasterami - nie mamy określonego wzorca, jak te gry dzisiaj traktować. Ważne, że w naszej pamięci wszystkie są wciąż wspaniałe. Nawet MGS2, bo wciąż żywo funkcjonuje w dyskusji. Przy okazji nie wiedziałem, że HIV się obraził na Ścierę za podciągnięcie oceny xd A Wy się śmiejecie, że ktoś się na forum krzywi na jakieś cyferki w czasopiśmie. Przynajmniej się nie obrażamy na redaktora naczelnego. Podoba mi się, że recenzje są poukładane tematycznie, przez co nawet teraz łatwiej mi je szybko wykartkować i odnaleźć konkretne gry. A mimo to każda kolejna przewrócona kartka była niespodzianką. Co następne? Jaka to będzie gra? I kolejna dawka pozytywnych emocji po zobaczeniu tytułu, grafik, starej oceniaczki z wysokimi notami. Chciałoby się znowu. Tam, wtedy. Wspomnienia i tęsknota. Roger zachęca do Suikodena V (ale Łom tutaj w temacie tonuje oczekiwania). Konsolite obraża Pana Kojimę (Bydlaku jeden!), tu i tam zdarzają się literówki czy niedopatrzenia, albo jak wspomniał Adam - nadgorliwość korekty, bo zakładam, że Pani Ewa nie jest szeroko zaznajomiona z konkretnymi tytułami, stąd poprawianie Jaka i Daxtera na bardziej “każualowych” Jacka i Dextera (choć to już w publicystyce). Dżujo w recenzji MoH: Frontline wspomina o Rising Sun, a w recenzji CoD2 już dwukrotnie jest to Rising Run. W recenzji Onimushy zjadło część zdania. No kilka niedopatrzeń jest, ale przy takiej ilości tekstu opracowywanego zapewne pod pewną presją czasową i ogólnym zmęczeniem jest to wybaczalne. Z merytorycznych rzeczy, które mnie nieco intrygują i chciałbym wiedzieć skąd taki pomysł, to koń w recenzji SotC wielokrotnie (stąd wniosek, że to nie literówka) nazywany jest Arno, chociaż powszechną wiedzą jest, że powinien być Agro (mi się zawsze mylił z Argo, ale o Arno pierwsze słyszę). Google nie wyrzuca ani jednego powiązania. Zaćmienie autora (Grabarczyk), którego nie zweryfikował? Przy okazji ciekawostka. Agro to klacz, nie ogier. Źródło: Fumito Ueda. Większość uznawała ją za chłopca, głównie z racji błędnego tłumaczenia z japońskiego. Czy dobór gier do recenzji jest dobry? Nawet gdyby podmienić połowę tytułów, to wciąż byłby dobry. Inny, a jednak nadal dobry. Ogrom potencjału pod tym względem zapewne przytłoczył autorów, bo każdy z nas mógłby dorzucić tutaj dwie dziesiątki gier, których w jego opinii zabrakło. Misja niemożliwa, by pogodzić wszystkich. I tylko dlatego wszyscy już teraz mówią o #2 PS2 Extreme. Mają podstawy. Mają być m.in. The Warriors, Maximo, Tenchu: Wrath of Heaven, Agressive Inline. Jest jeszcze publicystyka na dobitkę, chociaż brzuszki już pełne i napęczniałe. Tekst o polskich przekładach wydaje się lekko niedogotowany. Nieco szerzej potraktowano jedynie wątek PES-a i niedoszłego Baldur’s Gate (to akurat ciekawe), ale reszta treści równie dobrze mogłaby się ukazać w formie tabelki wyliczającej tytuły i miałaby taką samą wartość. Ja wiem, że wybierać za bardzo w czym nie było, ale i tak mam wrażenie niewykorzystanego potencjału. Lepiej swoje miejsce wykorzystuje Grabarczyk, bo tekst o reklamach intryguje, do tego jest bardzo atrakcyjny wizualnie podrzucając konkretne przykłady dzieł, o których mowa. Sony wtedy bez wątpienia miało charakter. Teraz wszystko jakieś takie meh. Gitary i perkusje. Tutaj znów wszystko wydaje się nieco powierzchowne, takie prześlizgnięcie się po temacie. Może brak miejsca, może złe nim gospodarowanie, bo wiele grafik dało się znacznie zmniejszyć bez straty dla materiału. Killzone. Prawdopodobnie najlepszy materiał w dziale. Nawet całkiem lekki, jak na Grabarczyka (który ma tendencję do “ciężkiego pióra”). Może to też wynikać z tego, że ja preferuję czytać teksty dotyczące konkretnej gry/serii, bo wtedy miejsce pozwala autorowi rozwinąć skrzydła i odpowiednio zgłębić temat, zamiast tylko o czymś wspomnieć i już gnać dalej. Tutaj jest fajnie. Można pogrzebać w inspiracjach, dorzucić kilka istotnych cytatów, powspominać jaka była wtedy recepcja gry/serii. Kompleksowo, konkretnie. Gangsterka. Odwrotność tego, o czym piszę powyżej. Wiele srok łapanych za ogon, a i tak całe mnóstwo umknęło uwadze. Dżujo robi co może i robi to dobrze, ale nie mogę się wyzbyć wrażenia, że to tylko kropla w morzu. Sekrety menu głównego. Gdzieś już to widziałem na YT. Choć tutaj doszło kilka faktów. W ogóle tego rzeczy lepiej się sprawdzają w formie filmiku właśnie, bo na papierze z kolei wymagają dużo pomocy graficznych i po prostu zajmują cenne miejsce. A i tak nie oddają ruchu. Cel-shading. Coś dziwnego i niezrozumiałego dla mnie pojawia się tutaj w kwestii Dragon Questa. “Gry spod tego szyldu, zapoczątkowane w 2005 roku”. W sensie ich cel-shadingowe odsłony, czy co? Artykuł pisany trochę jakby cel-shading umarł, a wraz z nim wszystko co najlepsze w grach. Ani jedno, ani drugie nie jest prawdą. Tekst o PS2 w sieci to raczej dzisiaj tylko ciekawostka historyczna, ale Szara Strefa może stanowić jakąś wartość, gdyby ktoś postanowił nadrobić zaległości z tym sprzętem. Ustalmy jednak coś. PS2 Extreme to pismo wypchane feelingiem PS2. Zero reklam, samo mięso. Magia udzieliła mi się na tyle, że aż nabrałem ochoty na odświeżenie mojego kontaktu z konsolą, bo ten był mimo że intensywny, to krótki (napisałbym, że jak seks, ale nie mam o nim żadnego pojęcia, tylko słyszałem). Dlatego od kilku dni jestem gotów przygarnąć godny uwagi egzemplarz konsoli, więc skorzystam z okazji i dam ogłoszenie, że kupię PS2. Może tutaj ktoś pomocny się trafi. Na koniec chciałbym tradycyjnie podziękować każdemu autorowi zaangażowanemu w tworzenie tego numeru specjalnego. Najbardziej tym, którzy tutaj zaglądają regularnie. Dostarczyliście istny wehikuł wspomnień.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.