Treść opublikowana przez Kmiot
-
Temat ogólny.
Gra z trzema nominacjami za grę z jedną nominacją? Mógłbym na to przystać.
-
Temat ogólny.
Zaproponuj na co wymienić.
-
Temat ogólny.
Na telefonie nie mogę dać listy numerowanej, ale jest 256 gier. Ale nie ma miejsca.
-
Temat ogólny.
Nic nie będzie przeciągane. W sobotę ruszamy.
-
Temat ogólny.
No tak, ale starsze generacje to mają już swoje lata i logiczne, że będą coraz trudniej dostępne. Ale na tej generacji to jedyny taki rodzynek, który mając ledwie kilka lat na karku już nie istnieje (+ P.T. które wyjebaliśmy wcześniej). Ok, mogę przywrócić, bo i tak brakuje jednej gry (wcześniej wyrzuciłem o jedną za dużo).
- Elden Ring
-
Temat ogólny.
Gdzie mogę w to zagrać?
-
Temat ogólny.
Ok, brakuje pięciu slotów, więc wyrzucam: Layers of Fear - za pozwoleniem Slima. Driveclub Bikes - z racji niesprecyzowanego statusu i bycia grą-dlc-widmo. Medievil Remake Nier Remake Shadow od The Colossus Remake.
-
Temat ogólny.
Jasne, ja też czekam na chętnych, tylko rzecz w tym, że jutro chciałbym zamknąć listę, by w sobotę wystartować z plebiscytem. Dlatego trochę wałkuję temat na okrągło i badam reakcje. No cóż, moze ktoś się jeszcze wychyli i ułatwi zadanie.
-
Temat ogólny.
Dobra, nie ma co się szarpać, wyjebiemy jakieś no-name-indyki. Albo te motory, w które jako jedyne nie sposób już w ogóle nabyć i ograć. Albo SotC. Tymczasem przywróciłem Killzone na listę. Square już w sumie wykreślił kilka swoich nominacji, więc sumienie ma czyste. A najlepiej gdyby ktoś chętny wyjebał jakieś swoje własne dziwne propozycje, zanim ja to zrobię za niego.
-
Temat ogólny.
Ale co, pozostałe rimejki zostają na liście? Nier? Medievil? SotC? xd To się chyba będzie ważyć aż do inauguracji. A potem będzie eksplozja jak u Kojimy. Tego słabszego inFamousa rozważałem wyrzucić, bo tylko jedna nominacja nie stawia go w dobrej pozycji do pertraktacji. Waham się też czy potrzebujemy dwóch NioHów. Dwójka dostała jedną nominację, jedynka trzy. Więc jeśli coś, to tylko ona by weszła na listę. Dwa Wolfy czy tylko New Order? Surge czy Surge 2?
-
Temat ogólny.
Ostateczne decyzje wynikające z nominacji i ankiety: Asasyny będą reprezentowane przez Black Flag i Origins. Forza Horizon to zdecydowanie czwórka. Hitman to trójka. Śródziemie to będzie Shadow of Mordor. 3:2 w nominacjach, 10:8 w ankiecie. Wynik jasny. NFS to będzie reboot z 2015. Ankieta stykowa (różnica jednego głosu na korzyść Heat), ale 2015 wygrywa w nominacjach 2:1. A na te zawsze zwracam większą uwagę. jako drugiego Wolfensteina zostawiam The New Colossus z racji dwóch nominacji (Old Blood tylko jedna), ale generalnie rozważam ograniczenie się tylko do The New Order. Z Yakuz pójdziemy w dwie szkoły: Yakuza 0 jako reprezentantka klasyki i Yakuza 7, jako reprezentantka nowego stylu serii. Subnautica zostaje jedynka, z racji większej rozpoznawalności i zakładam, że po prostu więcej osób miało okazję w nią zagrać, więc i miarodajnie ocenią w plebiscycie. Ogólnie wykreślam z listy ostatnie Wasze propozycje, których nikt nie ma zamiaru bronić. The Crew Killzone: Shadow Fall Gone Home Night in the Woods Cat Quest I jeszcze niekończąca się historia z rimejkami, bo mnie wykończą. Osobiście najchętniej wyrzuciłbym Niera SotC i Medievila, ale w przypadku tych dwóch ostatnich waham się z powodu ilości nominacji (odpowiednio 3 i 2, chociaż sir Daniel nie popisał się w ankiecie). Z Nierem trochę łatwiej, bo tylko jedna nominacja. Ale ankieta jest dość przeciwna wyrzuceniu. Nie chcę być tyranem i ignorować głosu większości, tym bardziej, że rimejki już się pojawiały w poprzednich generacjach (MGS, RE1), ale tak jak pisał Slim - głosujący dość szybko to weryfikowali i sukcesów wielkich nie odniosły. Nie wiem co robić. Nie potrafię tego pogodzić, żeby jedne rimejki dopuszczać, a drugie nie "bo nie". Generalnie potrzebujemy jeszcze trzy miejsca. Jakieś sugestie? No ja bym wywalił. To już gra-widmo.
-
Temat ogólny.
Wiem, odnotowałem Twoją propozycję i dlatego umieściłem te gry na liście "zagrożonych wyrzuceniem", ale zakładam, że to nie Twoje nominacje, więc póki co definitywnie nie wyrzucam. Jeśli nikt nie stanie w obronie, to prawdopodobnie polecą. Póki co zbieram opinie ;] No grałem na konsoli. Łatwa, przyjemna, takie klikadełko właśnie. Gra uproszczona pod każdym możliwym względem, RPG akcji dla ośmiolatków. Mało rozpoznawalny tytuł, ciepły, ale bez potencjału.
-
Hall of Fame.
The Best of Siódma Generacja startowało 256 gier ogólnie limit dwóch gier na cykl, ale było kilka wyjątków Startowa lista gier: Drabinka do wglądu TUTAJ. Końcowa faza plebiscytu: Zwycięzca:
-
Temat ogólny.
Więc tak. Uwzględniając głosy i propozycje Waszych nominacji, których postanawiacie się zrzec od ostatniej aktualizacji: Z nominacji Slima wyrzuciłem: The Walking Dead Final Season The Fist of North Star Concrete Genie Call of Cthulhu Nie wywaliłem: Matterfall, bo ma dwa głosy i ktoś jeszcze nominował. Proponował też wyrzucić Killzone: Shadow Fall i The Crew, ale rozumiem, że to nie autorskie nominacje, bo wyraża się o tych grach niezbyt pochlebnie. Więc póki co zostawiłem. 20inchDT potwierdził, że nie maił intencji nominować Slay the Spire i Monster Train, więc wyrzuciłem je. Z nominacji Square wyrzuciłem: Tricky Towers Ruiner Worms W.M.D. Z nominacji messera88 wyrzuciłem: Pyre (pozostałe mają więcej niż jeden głos) Wyrzucam też rimejki, których nikt szczególnie nie broni i mają jedną nominację: The Legend of Zelda: Link's Awakening Oddworld: New and Tasty Po tych manewrach nasza lista ma 264 pozycje, więc jest tylko o 8 sztuk za długa. A szczerze mówiąc jest spośród czego wyrzucać. Zdając się na Wasze opinie i własną intuicję, proponuję więc pozbyć się czegoś z poniższej listy (wszystko ma po jednej nominacji): AI: The Somnium Files Ark: Survival Evolved The Banner Saga 2 Cat Quest The Crew DriveClub Bikes - nadal nie jestem przekonany na ile to wydanie standalone EX Fighting Layer Gone Home Gundam Breaker 3 inFamous First Light Killzone Shadow Fall The Legend of Heroes: Trails of Cold Steel Nier Replicant ver.1.22474487139... Night in the Woods Nintendo Land Sayonara Wild Hearts Table Top Racing Towerfall Ascension Ys VIII: Lacrimosa of DANA Osobiście nic więcej nie zasugeruję i póki co słucham Waszych propozycji. Zaznaczam, że mamy jeszcze pole manewru w kwestii remake SotC (ale ten ma trzy nominacje, więc nie dałem go na powyższą listę), jak również ograniczenie się do tylko jednego NioHa (aktualnie są dwa, ale dwójka ma tylko jedną nominację). Ogólnie poniżej pełna lista, bo może wyłuskacie z niej innych kandydatów.
-
Temat ogólny.
Ok, czyli wynika z tego, że na listę wejdą: FF7, RE2/3, Mafia, Ratchet, a skoro ma wejść CTR, to na tych samych zasadach powinien wejść Tony (obie gry to pakiety tras/map, obsługa online, dodatki, wyzwania). Albo obie, albo żadna najwyraźniej. Oddworld wypada, SotC również. Co do tego jest ogólna zgoda. Zeldy nikt szczególnie nie broni, więc też raczej wypada, a z Nierem to różnie bywa - jedni twierdzą, że sporo zmian, inni że za mało. Ale przeważa tendencja na "nie".
-
Temat ogólny.
Trzeba w końcu rozstrzygnąć kwestię remasterów. Proponuję tak: CTR wchodzi na listę, bo z tego co wiem grę diabelnie rozwinięto, a sam moduł online i możliwość ścigania się z innymi graczami przez sieć zupełnie odświeża tę grę. FF7Remake to wiadomo, że wchodzi - gra zupełnie inna od pierwowzoru. Zelda: Link's Awakening jestem trochę rozdarty, ale jednak na nie. Gameplay bezpiecznie przeniesiony z oryginału, tylko wszystko ładniejsze (i w nieco innym stylu graficznym). Wylatuje, ale czekam na ewentualne głosy sprzeciwu. Mafia na nie. Sporo głosów na tak, ale niewiele mniej na nie. Wylatuje, ale tak jak wyżej. Medievil wylatuje. Ankieta stykowa, remake zbyt bezpieczny i tylko z drobnymi poprawkami. Nier: Replicant póki co na nie, ale tutaj proszę o weryfikację, bo opieram się wyłącznie na odczuciach, a w remake nie grałem. Istotne zmiany są? Oddworld wylatuje. Ankieta nie pozostawiła złudzeń. Ratchet powinien zostać, bo ankieta na "tak" z duuużą przewagą. W oryginał nie grałem, w remake tak, więc nie mam porównania, ale głosy wskazują, że zasługuje na listę. Shadow of the Colossus według mnie powinien wylecieć z listy. Kapitalna gra, ale usprawniona jedynie technicznie. SotC miało już swoje pięć minut w plebiscycie. Poza wskazaniami ankiety nie widzę jednak żadnych istotnych powodów, dla których powinniśmy ją dopuszczać ponownie do zawodów. Tony Hawk? No nie wiem. Niby dodano sporo zawartości i wyzwań, ale głównym problemem jest, że to tak naprawdę pakiet gier, a takich do tej pory nie dopuszczaliśmy i wolę zachować konsekwencję. Więc z bólem serca, ale bym wywalił. Wipeouta i Yakuzy już wcześniej wywaliliśmy. Proszę Was o Wasze odczucia. Chciałbym jednak, abyście wyobrazili sobie, że taki SotC ma potencjał zajść naprawdę wysoko, ale widząc go np. w ćwierćfinale czułbym lekki niesmak i z tyłu głowy miałbym myśli "tej gry nie powinno w ogóle być na liście". Podsumowanie: osobiście z remaków zostawiłbym na liście tylko CTR, FF7 RE2/RE3 i Ratcheta (ten ostatni w oparciu o opinie/głosy innych, którzy ograli też oryginał). Resztę z większym, bądź mniejszym bólem serca bym wyjebał.
-
Temat ogólny.
Wiadomo, że gdybyśmy brali pod uwagę tylko gry, które mają rzeczywiste szanse i zasługują na wygraną, to i lista z 32 pozycjami by wystarczyła. Ale jeśli chcemy się pobawić dłużej, to trzeba więcej. A kasztanów będzie tyle, na ile luz listy pozwoli. I jeśli proponujecie jakąś grę wyjebać, to najlepiej, żeby to było coś z jednym głosem, a jeszcze najlepiej, jakby to był akurat Wasz kandydat. Wtedy nie będzie, że komuś grę wywalacie.
- Elden Ring
-
Temat ogólny.
Tak jak pisałem już wielokrotnie - nie będzie w tej liście konsekwencji, szczególnie biorąc pod uwagę gry z końca generacji, gdzie dochodzi do poważnych zakłóceń w odbiorze. Ale opieram się tutaj na datach premier. TEW ukazało się na obie generacje jednocześnie (konkretnie 14.10.2014). Cyberpunk potrzebował na to oficjalnie grubo ponad roku, a to, że działał lepiej na next genach wynika wyłącznie z tego, że są kompatybilne wstecz (poprzednia generacja nie była). Ale to wciąż gra o naturze poprzedniej generacji, bo chyba nie chcesz mi powiedzieć, że tytuł zapowiedziany w 2013 (czy jakoś tak) roku powstawał już z myślą o kolejnej generacji. Nie, bo w bólach, po wielu opóźnieniach i na siłę został wypuszczony pod koniec 2020 roku, gdy nowa generacja dopiero nieśmiało debiutowała. Zaznaczę jeszcze raz słowo klucz: JEDNOCZESNA PREMIERA. Wszystkie gry przerzucone z siódmej generacji na ósmą mają tę cechę, że ukazywały się jednocześnie na obu generacjach (miesiąc różnicy w przypadku AC4, jeśli dobrze pamiętam). Więc napalony i będący na bieżąco gracz miał wybór. Z Cyberpunkiem nie miał i dysponował tylko wersją past-gen działającą odrobinę lepiej dzięki mocy nowych konsol. A dopiero po przeszło roku otrzymał oficjalne wsparcie next genów. CDPR samo strzeliło sobie w stopę wypuszczając tę grę w pośpiechu najpierw na past-geny, a my mamy teraz mamy robić im przysługę i wybierać najlepiej działającą wersję do oceny, mimo że dzieli je przeszło ponad rok? Za duży odstęp czasowy. Nie na mojej warcie. Tak, już to przerabialiśmy i masz rację. Wciąż się wahałem, ale wyniki ankiety (więcej głosów dla samego FFXV niż dla FFVIX i "obie" razem wziętych nie pozostawia złudzeń). FFXIV wylatuje jako gra o niejasnym pochodzeniu ze wskazaniem na 7 generację. Ok, dzięki za bieżące opinie, wspomniane przez Was gry wstępnie oznaczam za "do wywalenia". Od razu zaznaczam też, że do okolic wtorku-środy będę brał pod uwagę wyniki ankiety pomocniczej - potem podejmuję na jej podstawie decyzje, od których nie będzie już odwołania.
-
Beat Saber
@Cedric nie wiem, trudno orzec, bo od jakiegoś roku nie jestem na bieżąco. Imagine Dragons na pewno top i to możesz walić w ciemno. Panic! At the Disco też dostarcza, choć jest mniej obszerna, to ma jedne z najlepszych układów + spektakularne otoczenie. Monstercat mnie wyjątkowo bawił, ale to jedna z pierwszych paczek, więc ekscytacja była większa i teraz trudno obiektywnie ocenić. Ale pięciu ostatnich (Interscope, Skrillex, Billie Eilish, Lady Gaga, Fall Out Boy) nie grałem.
-
własnie ukonczyłem...
Pokemon Legends: Arceus Cóż, to były moje pierwsze Pokemony, które ostatecznie ukończyłem od czasów... Pokemon Red na GB. Możemy to potraktować jako rekomendację? Niby tak, ale nie do końca. Mam poczucie, że te Pokemony są dla mnie tym, czym gra o Pokemonach zawsze powinna być. Silnie nastawioną na kolekcjonowanie stworków i postawienie ich na pierwszym miejscu, kosztem tego całego "chcę zostać najlepszym trenerem Pokemonów i ważniejsze są moje odznaki, a stworki to tylko narzędzie do osiągnięcia celu". Koncepcja kompletowania Pokedexu do mnie przemawia i przekonuje. Budzi we mnie tego wewnętrznego gracza i kolekcjonera, ciągle stymulując pod tym kątem, zamiast popychać dalej jedynie fabułą i poganiać od walki kogutów do walki kogutów. Wcześniejsze Pokemony próbowałem ogrywać, ale zawsze wymiękałem po kilku-kilkunastu godzinach, znużony pętlą miasteczko, route, bitwa za bitwą, dungeon/gym, walka z innym trenerem, route, miasteczko, itd. Jak chciałeś pozbierać Poksy, to mogłeś, ale absolutnie nic cię pod tym kątem nie motywowało. Warstwa kolekcjonerska była wypchana na dalszy plan, margines wręcz. Aż do teraz. Bo trafiasz na dziewiczy grunt i twoim głównym celem jest stworzenie pierwszego Pokedexu. Wyruszasz więc na mapę (jedną z kilku środowisk) i po prostu łapiesz. Jednego za drugim, Bidoofa za Pikachu, Snorlaxa za Pigeonem. Brak tutaj miasteczek (poza jedną, skromną wioską - hubem), brak Gymów, dungeonów, porozstawianych po mapie innych trenerów szukających zaczepki. Tylko ty i przestrzeń pełna tych przesympatycznych stworzonek gotowych do złapania. Masz za zadanie schwytać po minimum sztuce każdego gatunku oraz przeprowadzić pewnego rodzaju obserwację, by każdego Pokemona poznać w odpowiednim stopniu. Czasem wystarczy widzieć jego konkretny atak (albo kilka z nich), czasem złapać go w nocy, czasem dać mu jeść, albo być świadkiem ewolucji. Nic szczególnie wymagającego, ale wymusza odrobinę więcej uwagi poświęconej każdemu gatunkowi. No i trochę rozczarowujące, że większość kolekcji da się zdobyć metodą siłową - stun + pokeball aż do skutku. Łapanie Pokemonów przebiega nader sprawnie i w większości przypadków nie należy też do szczególnie trudnych czynności. Wiele poślednich gatunków wystarczy trafić w ryj Pokeballem (trafienie w potylicę zwiększa szanse). Inne wypada najpierw omamić darmowym jedzonkiem, albo oszołomić (np. kulką błota rzuconą znienacka), niektóre wymagają, by ich opór osłabić w walce. A ta przebiega nader sprawnie. Zapomnijcie o osobnych ekranach bez wyrazu - tutaj walka dzieje się w zastanym otoczeniu. Trochę prowizorka, bo to nadal turówka i nic się nie wydarzy póki nie wybierzemy komendy, ale sprawność i tempo z jakim wszystko się dzieje strasznie umila rozgrywkę. Do tego należy dopisać starcia z bossami, które dzieją się już w czasie rzeczywistym i polegają na omijaniu ataków, a potem wyprowadzaniu własnych (rzucanie jakimś gównem, które osłabia przeciwnika). Całość to sporo biegania, turlania się i czekania na możliwość ataku. Każda konsola ma takiego soulslike'a, na jakiego zasługuje. Jednak walka to wciąż ostateczność, bo ciężar gry wyraźnie przeniesiono na eksplorację. I niby fajnie, na rękę mi to. Problem w tym, że w tym celu udostępniono nam mało atrakcyjne otoczenie. Już pomijam kwestię wizualną, bo ta nigdy nie była dla mnie najistotniejsza w żadnej grze. Choć muszę zaznaczyć, że Pokemon Legends: Arceus chwilami wygląda jak tytuł z przełomu PSX/PS2. Poważnie. Okropnie. Nie zmyślam. Każdy, kto trafi do jakiejś jaskini i zobaczy te mdłe, jednolite tekstury skał to może potwierdzić. Na szczęście powierzchnia prezentuje się odrobinę (ale tylko odrobinę) przyjemniej, a momentami może się nawet podobać (ale tylko momentami). Kłopot leży w tym, że mapy są okropnie nudne. Jednostajne. PUSTE. Pomijam, biegające po nich stworzenia. Bo zapełnienie przestrzeni według twórców gry ogranicza się do wrzucenia na nią czterech albo ośmiu sztuk tego samego Pokemona. Omijaj, łap, albo walcz. Otoczenie bywa kompletnie bez wyrazu, nie zawiera w sobie niczego, za czym można myszkować i z wypiekami eksplorować, a i zawiesić oko rzadko kiedy jest na czym. Bieda pod tym względem okropna. Fabuła? Jest żadna. To znaczy jest, ale żadnego szanującego się gracza ona nie interesuje. Mnie wystarczyłoby polecenie "idź i skompletuj Pokedex" i spokój do końca gry, ale ambicja twórców sięgała dalej. Przez to mamy jakieś pozorowane dialogi o kompletnie niczym i jak na brak fabuły, to według mnie za dużo rozmawiają. To takie - za przeproszeniem - pierdolenie po próżnicy, na okrągło o tym samym, gdzie aż świerzbi kciuk, by przewinąć te smęty jak najszybciej. Za dużo gadania, za dużo NPC-ów bez wyrazu i przeciągania struny. Nie zliczę ile razy słyszałem, że "wow, spadłem z nieba" a potem dawano mi do wyboru KOMPLETNIE NIEISTOTNĄ kwestię dialogową, często sprowadzającą się do tego, że powiem to samo, ale innymi słowami. Podobnie side-fetch-questy, które wymuszają bieganie z kąta w kąt za znacznikiem, odhaczenie rozmowy i powrót do źródła. Na 100 sidequestów może z 10 wymaga odrobiny inwencji. Meczący szrot. No i serdeczne powodzenia dla każdego, kto zdecyduje się samodzielnie odnaleźć na mapach wszystkie Wispy (w zasadzie widoczne wyłącznie w nocy), Ukryte- Pokemony-Literaki (czasem stałem przy nim i nie widziałem) czy odkryć zasady ewolucji wszystkich Poksów (niektóre ewoluują tylko w ściśle określonych warunkach - np. w pełnię i po użyciu konkretnego przedmiotu). Nie znalazłem w grze dogodnego źródła tego typu informacji, pomógł dopiero Google. Żadne ze mnie fan Pokemonów. Od lat uważam, że to wałkowana to linii najmniejszego oporu seria i doceniam, że tym razem odważono się na inne podejście. Dalekie od ideału, ale obstawiam, że Game Freaks to banda wyrobników niezdolna do niczego bardziej spektakularnego, więc i tak uznaję to za sukces. Przynajmniej tym razem byli w moim odczuciu bliżsi idei Pokemonów (kolekcjonowanie, nie ciągła walka kogutów). Ale zbyt wiele elementów jest kompletnie bez wyrazu, więc to wciąż taka gra 6/10 i elo. Ale i tak najlepsze Poki, w jakie grałem o czasów GameBoya, gdy pewne rzeczy mnie jeszcze bawiły.
-
Temat ogólny.
Z Cyberpunkiem sytuacja jest jasna - gra to ósma generacja, która dopiero ostatnio - po grubo ponad roku - otrzymała upgrade do dziewiątej generacji. Owszem, hulała lepiej na konsolach nowej generacji, ale spróbowałbyś kupić pudełko na PS5, to nie miałeś takiej możliwości (tylko PS4). Nie ma o czym w ogóle gadać - ósma generacja i już. Są jednak gry, z którymi sprawa jest mało jasna, jak wspomniane Psychonauts 2. Zgadzam się z przedmówcami, że ta gra "na chłopski rozum" należy do zeszłej generacji. Nie chcę i nie planuję jej wyrzucać z listy, bo o ile to może być niezgodne z ściśle określonymi zasadami, to mam wrażenie, że pozostawienie jej na liście będzie zgodne z duchem zabawy i "bardziej słusznym" posunięciem. Czasem trzeba nagiąć reguły, zamiast odmierzać wszystko od linijki. Pozwijcie mnie. Powtórzę jeszcze raz: nie ma czegoś takiego jak granica listy dla gier z PS4/X1. Jeśli gra ukazała się wczoraj, ale tylko na poprzednia generację, to ma prawo startować. Data została ustalona tylko pod kątem Switcha, aby jasno określić które gry z tej wciąż żywej konsoli biorą udział. Nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania (bo faktycznie cierpią na tym wyłącznie exclusivy), ale tak ustaliliśmy na podstawie opinii w tym temacie i tego się trzymam. Tymczasem wyrzucam indie-gierki, które zapowiadałem kilka dni temu (poza tymi, za którymi wstawił się Sylvan) + 3 gry, które dorzucił do tej listy sam zainteresowany GearsUp nie czując w nich potencjału (dzięki, to bardzo ułatwia mi pracę ;). Nie będę znowu ich wklejał - wszystko jest na poprzedniej stronie. Zostawiłem też póki co Slay the Spire i Monster Train, bo nie są dla mnie jasne intencje @20inchDT, który w swoim poście o nich wspomina, ale nie wiem czy mam to odczytywać jako nominację. Proszę o potwierdzenie/zaprzeczenie. Stan obecny listy? 277 pozycji. Pozostaje jeszcze kwestia kłopotliwych remasterów. No i widzę na liście jeszcze trochę gier z minimalnym potencjałem, czyli tytuły, które dostaną wpierdol już w pierwszej rundzie, niezależnie od tego, na kogo trafią. Mam wrażenie, że gdyby trafiły na siebie, to wyeliminowałyby się obie jednocześnie. Póki co nie będę ich wytykał palcami, bo może dla kogoś to sentymentalne sztosy (na pewno), ale apeluję do rozsądku i ułatwienia nam wszystkim uzyskania ostatecznej listy. W sensie - może ktoś chce zrezygnować z niektórych swoich nominacji? Lista:
-
The Best of Małe Ekraniki, 1/8 finału.
Powyzywać jakąś serię/grę, którą się uważa za niegodną kolejnej rundy to oznaka zdrowej, zagramejskiej pasji. Bierność graczy z dobrym gustem prowadzi do patologii w plebiscycie.
-
The Best of Małe Ekraniki, ćwierćfinały.
Z jednej strony rozumiem, ale z drugiej.... nie. Odpadły najbardziej innowacyjne gry. Gry na wskroś handheldowe i często wykorzystujące niepowtarzalne możliwości, które dawała im konstrukcja tych małych konsolek. Zresztą w grze została konsola, która nie dawała nic od siebie, poza tym, że była miniaturą dużej konsoli. NDS i 3DS to wiadomo - do dzisiaj istnieją tytuły, które można zagrać wyłącznie na tych sprzętach, bo nigdzie indziej nie mają prawa bytu. Vita przynajmniej miała te dotykowe ekran i plecki + czujnik ruchu, próbując coś z tym zrobić, no i technologicznie to była kapitalna maszyna, a jedyne czym wyróżniało się PSP to pojebany nośnik xd Oprócz tego miało gorsze wersje dużych gier i jeden analog do ich obsługi, gdzie już nawet pad do PSXa miał dwa. Taki obraz najmniej intrygującej konsoli i gier z grona kieszonkowych. Pozostaje w sumie kibicować Pataponowi, choć wszyscy wiedzą, że w finale będzie GTA vs. GoW, jakby na pocieszenie za bolesne porażki w Szóstej generacji.