Treść opublikowana przez ogqozo
-
Serie A
Cudowny ostatni akcent komedii: Pirlo posadził Cristiano Ronaldo na ławce na jakże ważny ostatni mecz. Powodów nie podano, ale nie jest to kontuzja. Czy to możliwe, że Krysztiano już zagrał ostatni mecz dla Juventusu? Czy dzisiaj ostatni mecz dla samego Pirlo? Wygrana w tym meczu nie wystarcza, aby Juve awansowało do LM, musi stracić też punkty ktoś z dwójki Milan i Napoli. Co jednak jest całkiem prawdopodobne. Gorący live z kilku stadionów, który muszę jeszcze zmieszać z ligą francuską, ciężka sprawa.
-
Primera Division
Ależ było jednak blisko, ale Materace to dociągnęły. Od czasów niesławnego Fabio Capello, nikt nie wygrał tytułu zdobywając 67 bramek. Był to dość nędzny wyścig, ale Simeone znowu wycisnął z tego sukces. Dla mnie symbolem porażki, jak zawsze, jest oczywiście Antoine Griezmann - jego niepotrzebny transfer dobił budżet Barcelony na tyle, że musieli oddać Luisa Suareza, który okazał się wielce wartościowy dla mizernej ofensywy Atletico. W ten sposób Suarez zdobył siódme mistrzostwo kraju w swojej karierze, a Griezmann nadal nie ma ani jednego. Czy powinienem się nie śmiać z Griezmanna, bo w ostatnim czasie miał wiele całkiem dobrych meczów? Nie, będę nadal, bo koleś ma jedną z najwyższych pensji na świecie, a przeplata dobre mecze z takimi bezużytecznymi, jak ostatnio, kiedy Barsa traciła szanse na tytuł z Levante i Celtą Vigo. Spodziewana jedenastka sezonu: Oblak - Jesus Navas, Kounde, Savić, Alba (tak naprawdę to Galan z Hueski, ale trudno) - Marcos Llorente, Kroos, Koke - Messi, Benzema, Gerard Moreno
-
Primera Division
No i mamy niezły początek finałowego starcia, bo Atletico i Real tracą bramki. Coś mamy dzień na ekipy, które nie chcą być tłem dla triumfów innych.
-
Bundesliga
Niesamowita jest ta druga połowa, piłkarz Bayernu może wyjść na czystą pozycję i zamiast po prostu włożyć piłkę do siaty to obraca się i kombinuje, jak tu dać piłkę do Lewandowskiego. A tymczasem wszyscy inni wolni, tylko Lewandowskiego kryje siedmiu rywali. I jednak. No kurna zapamiętam ten mecz na zawsze.
-
Pokemon Sword & Pokemon Shield
Gra działa tak samo, jak gdybyś właśnie ściągnął DLC.
-
Persona 5
Royal nie zmienia praktycznie nic z tego wszystkiego, co jest tu wymienione. Są liczne usprawnienia, ale nic zmieniającego istotę gry. Ja mam pięknego steelbooka Royala (dostępny!), ale nie dałem rady tego wymęczyć do końca. Nie ma w tym nic kontrowersyjnego. W Royalu w pewnym sensie jest o dziwo gorzej, bo jest masa dodatków, które wydłużają grę, a wcale nie zmieniają jej jakoś specjalnie jakościowo. W sensie są dobre dla fanów tej gry, którzy chcą więcej (a tych jest przecież sporo), zaś nie są czymś, co by odwróciło sytuację dla sceptyków. No jest na przykład więcej scenek z bliźniaczkami... Dużo gadania... Zaje'biście... Niby jest nowa zgrabna waifu, ale tak jak wszystkie postaci w tej grze - ma faktyczny wątek w kilku scenkach (sklejonych z dotychczasowym scenariuszem w sposób tak leniwy, naciągany i pretekstowy, że mogę tylko machnąć ręką), a przez resztę gry przewija się głównie tylko po to, żeby być. Mementosów jest WIĘCEJ, a w istocie systemu walk i rozwoju nie zmienia się kompletnie nic w tym sensie, żeby setna walka czymkolwiek się różniła od 99 poprzednich. Może największe faktyczne jakościowe usprawnienie to wyrównanie balansu, zwłaszcza niektórych ulubionych z podstawki technik, co daje jakąś tam zachętę do bardziej aktywnego zmieniania person. W sensie, co kilka leveli pewnie będziecie jednak coś zmieniać, bo np. Swift Strike już nie jest najlepszą metodą na rozwalanie wszystkiego przez... szczerze to całą grę. Walki niby są szybsze, ale nie aż tak, żebym nie poczuł zmęczenia. W skrócie mówiąc, naprawdę zdanie "ta gra jest za długa" jest tak odpowiednim podsumowaniem. Gra ma wielki talent, żeby brać rzeczy, które wydawały mi się tak bardzo eksytujące, gdy je widziałem pierwszy raz, i powtórzyć je 2000 razy, tak, żeby kompletnie przestały być dla mnie ekscytujące.
-
Primera Division
No i stało się. W ostatnie 10 minut Atletico się uratowało i chyba jednak stanie się, Atletico naprawdę będzie mistrzem? Nie wierzyłem tak za bardzo, szczerze mówiąc, zwłaszcza w to, że Barsa się tak posypie pod koniec. Jedna wygrana na ostatnie 5 meczów to jednak będzie pamiętne już na zawsze zes'ranie się. Real już od dawna ma tyle kontuzji, że jeszcze ich rozumiem, to pewnie musiało się nie udać. Zidane miał powiedzieć ostatnio piłkarzom, że po sezonie odchodzi, na co w sumie od dawna się zanosiło. Według donosów, główni kandydaci to Max Allegri, Joachim Loew oraz Raul Gonzalez Blanco.
-
Serie A
Co za mecz Juve z Interem. Co tu się działo? Co tu się nie działo? W niesamowitych okolicznościach Juventus pozostaje w wyścigu o Ligę Mistrzów. Inter nie był w stanie jeszcze bardziej wywrócić hierarchii. Przy dużym udziale sędziego, który był największą gwiazdą widowiska. "Najgorzej sędziowany mecz w moim życiu", mówi dziś wiele Włochów. Ogólnie dziwadło, którego nie da się opisać. Liga pozostaje ciekawa w tym sezonie, i nie wiem, co tak naprawdę wnosi do niej Mourinho. Moim zdaniem w Tottenhamie przyzwoicie ustabilizował sytuację, chociaż podejrzewam, że trener dużo tańszy pewnie też mógłby to osiągnąć. W Romie najpierw mnie ciekawi, co będzie z ich finansami. Właściciele na zmianę zachowują się, jakby musieli strasznie oszczędzać, i jakby zaczynali poważnie inwestować. Nie wiadomo, jaki mają cel w grze, kiedy z racji wieku i kłótni nie mogą się wiecznie opierać na "długa laga na Dżeko". Próba wymiany Dżeko na Milika była żałośnie nieudana, podobnie jak próba wymiany Spinazzoli na Politano. Najlepszy ich piłkarz to 32-letni Mchitarjan. Pellegrini to jedyny młody piłkarz powyżej ligowej przeciętnej. Co roku, AS Roma obiecuje fanom coś, co potem kompletnie się nie dzieje, i prawie co roku zatrudnia nowego trenera lub dyrektora o kompletnie innym podejściu od poprzedniego. Z racji popularności Mourinho, pewnie będzie to bardziej dokładnie relacjonowane w mediach na świecie, ale powinno być tak samo bekowe, jak zawsze.
-
13 Sentinels Aegis Rim
Skończone. Najlepsza gra wszech czasów? Raczej tak. Kurde. Nie wiem nawet, co powiedzieć, żeby nie popełnić najgorszej zbrodni spoilerowania na tym forumie (najlepiej pewnie zaiste było by nie czytać nic, by przeżyć te pierwsze godziny jak ja). Powiedzmy tyle, że ta historia cały czas okazuje się czymś innym. Na początku myślisz sobie: ok, fajne klimaciki, trochę hard sci-fi z mechami a trochę romansowania dla dziewczynek, nostalgia za potężną dawną Japonią wobec jej przeszłości i przyszłości, romantyzm do pewnej epoki, bardzo dobrze napisane dialogi, przeplatające się wątki różnych postaci. Później myślisz: o kurna, co tu się dzieje, te warstwy i odkrycia, toż to jest jak cała seria Metal Gear Solid naraz, gdyby wpleść w nią jeszcze cały serial "Lost". A później, jakoś w połowie gry, zrobiło mi się po prostu smutno. I nie mogę powiedzieć za bardzo, czemu. Bo też to wszystko z początku gry dalej tam jest - pewna przyziemna, sympatyczna rzeczywistość, proste problemy i rozmowy jakie mają 16-latkowie w szkole, to w pewnym sensie nadal jest materia gry. Miłość, patriotyzm, zaiste tam są. Niemniej w skali całej historii te sprawy stają się tak małe, że aż mi się zrobiło smutno, dla wszystkich postaci tam. Bez spoilerowania trudno się dalej rozpływać - cóż, powiedzmy, że czasami w jednym momencie ta sama rzecz czy postać to jednocześnie kawaii przesada, magia, sci-fi i filozofia. O tej grze powstaje i będzie powstawać wiele artykułów, refleksji. Bo ostatecznie podejmuje bardzo egzystencjalne tematy. Niemniej robi to - co jakże istotne w porównaniu do wielu dzieł sci-fi - poprzez praktycznie czystą akcję. Bohaterowie nigdy nie zastanawiają się nad tym, co znaczy wydarzenie X i Y w kontekście sensu istnienia. W każdej scenie dzieje się po prostu akcja oparta na jakimś konflikcie, a to gracz jest zostawiony, by się nad tym wszystkim zastanawiać, albo nie. Gra jest interaktywną historią, ale interaktywną w wyjątkowym sensie. To nie przypadek, że obok przeżywania kolejnych scenek, osobnym trybem gry jest przeglądanie dialogów, dotychczasowych wydarzeń i informacji - to serio jest istotna warstwa gry. Nie grałem nigdy w coś takiego, czasami są menusy streszczeń, ale nigdy mnie nie interesowały. W Personie 5 każda postać tłumaczy mi 50 razy najbardziej oczywiste banały w głównej narracji, czy tego chcę czy nie, a tutaj serio interesującą częścią gry jest powtarzanie sobie w menusach, co, gdzie, kiedy i z kim. Praktycznie żadna minuta gry nie wydaje się pozbawiona napięcia, chociaż fakt, że pod koniec nieco ono opada, gdy już generalnie zarys całej historii jest ogarnięty. Pomaga serio fakt, że gra jest świetnie technicznie rozwiązana pod tym względem. Jest masa opcji, by czy to czytanie, czy słuchanie dialogów szło w takim tempie i takim sterowaniu przewijania, jakie nam pasuje. Możemy np. w każdym momencie odsłuchiwać dialogi z trwającej scenki linijka po linijce, a także odgrywać scenki potem z menu. Istotne, bo cała historia ma tyle wątków, które eksplorować możemy w dość dowolnej kolejności, a które nadają innym nowy kontekst. Taką historię w ten sposób można było zrobić tylko w formie gry i, kurna, ależ im to wyszło. Czy to kolejny krok milowy w rozwoju jRPG-ów, czy raczej visual noveli? Nie wiem, ale gra jest zaje'bista. Jest tyle genialnych momentów. Dla każdego, kto interesuje się tego typu sztuką, to jest jedna z najlepszych gier jakie wydano na PS4, nie mam wiele wątpliwości. Aż kupiłem Dragon's Crown na PS4 żeby podziękować sukinsynom, ale szczerze mówiąc Dragon's Crown w ogóle nie jest ani trochę genialne.
-
NEO: The World Ends with You
Ok, to może być gra taka jak poprzednik, którą kupię po samym intrze. Jednak jestem zaskoczony, że można od razu aż tak oddać klimat tej gry, który tak dobrze wspominam z genialnej "jedynki". W ciągu jednej minuty mamy naprawdę hip-hop, funk, nu-metal, dance i death metal. Wszystko tak japońskie i z masą odniesień do poprzednika (oraz chyba Kingdom Hearts, bo wszystko co robi Nomura musi). Ale też naprawdę dobrze nagrane. No dobra, przyznam, że to teraz moja najbardziej oczekiwana gra.
-
Hades
Jak w pierwszym poście, nadal uważam mocno, że ta gra serio nie jest pisana z myślą o tym, że ktoś ją będzie przechodził za każdym razem. Jakikolwiek poziom trudności jest głównie iluzją związaną z tym, że w liniowych grach jak giniecie to stoi to na drodze progresu, a tutaj jest to w niego wliczone. To że coś jest "trudne" jest głównie nieuniknioną częścią gry i za jakiś czas będzie łatwe. Nie ma być chyba z założenia sygnałem, że gracz coś robi źle, co zresztą podkreśla postęp historii. Bajer jest taki, że wiele wydarzeń w tej grze dzieje się tylko po kolejnych śmierciach, i historia ma trochę więcej sensu i jest trochę pełniejsza dla wielu postaci, gdy się sporo ginie i powoli robi postępy. Można niby postępy robić szybko, ale ewidentnie nie tak były rozpisane różne progi. Nawet ja miałem wrażenie, że jednak "przechodę" grę za szybko, bo bez wątpienia potem na niektóre wydarzenia związane z liczbą śmierci czekałem stosunkowo długo - a w ogóle w grę nie cisnąłem, nawet nie myśląć o jakichś buildach, runach, minmaxowaniu itp., ani w pierwszej godzinie grania, ani w pięćdziesiątej. Gra jest tak samo dobra tak czy siak, ale wątki bardziej się zgrywają, gdy się nie pyka kolejnych progów i zakończenia zbyt szybko. Zresztą to samo uważam osobiście o rozgrywce, największą atrakcją kolejnych podejść było próbowanie za każdym razem nowych rzeczy, które może faktycznie nie są superefektywne do speedrunowania i pilnowania buildu, nie wiem, ale gra się nimi fajnie i nie miałem ciśnienia, że powinienen coś wybrać, żeby koniecznie przejść bossa. Po wypróbowaniu wszystkich kombinacji (co zajęło wiele czasu, ale jednak się stało) zapał mi generalnie opadł, bo co wtedy zostaje - głównie grind żeby odblokować nowe dywany w salonie.
-
France : Ligue 1
PSG zremisowało z Rennes i ma 3 punkty straty do Lille. Dwa mecze do końca. To się chyba naprawdę zdarzy - Paryż przegra tytuł z ekipą, której największą gwiazdą jest Burak Yilmaz i z której być może żaden piłkarz poza Svenem Botmanem nigdy w swojej karierze nie zagra w wielkim klubie. Dla czołówki dobry sezon we Francji i dobre ekipy Lyonu, Monaco i oczywiście Lille, ale nie ukrywajmy - PSG przesrało przegrywając 8 meczów z ekipami, które wydają na piłkarzy 5, 10 albo 15 razy mniej. Przede wszystkim jednak zadecydowały duże mecze, w których PSG przegrywało i to często zasłużenie - 0 punktów z Monaco, 1 pkt. z Lille, 3 pkt. z Lyonem. To wszystko pomimo faktu, że przecież i do strzelania, i do bronienia PSG ma talenty nieosiągalne dla innych (Mbpape to mimo wszystko najlepszy piłkarz w Ligue 1, a Keylor Navas był w tym sezonie najlepszym bramkarzem). Oczywiście plaga kontuzji miała też dużą rolę. W ogóle co za weekend, to był chyba TEN weekend w europejskim futbolu. Wiele kluczowych spotkań i nagle: - Lille ma spore szanse wygrać we Francji - Atletico ma spore szanse wygrać w Hiszpanii - Juventus dostał 0-3 z Milanem i jest na 5. miejscu we Włoszech, spore szanse na to, że nie awansuje do LM i wszystko im się po'sra - UEFA mówi, że chce dać Realowi, Barcelonie i Juve 2 lata zawieszenia, jeśli nie zrezygnują z Superligi (obawiam się, że to by było kompletnie nielegalne, ale ok) - dobry mecz Piotra Zielińskiego na trudnym terenie w Spezii czyni Polskę faworytem Euro 2020
-
Returnal
Ostatecznie wyszło, że radzili sobie trochę na kredyt. Mam wrażenie, że przez lata to studio żyło trochę złudzeniem, wyłącznie za sprawą sukcesu Resoguna. Tylko że ten "sukces" polegał na tym, że wydali grę na starcie PS4, przez jakiś ROK to był jedyny dobry ekskluzyw na PS4... i że ta gra była za darmo w Plusie. Więc sporo osób ją ściągnęło, bo za darmo w Plusie, recenzje były bardzo dobre, więc wydawało się, że jest sukces. Opłacony przez Sony na zaś. No ale kiedy następne gry wychodziły już do kupienia za pieniądze, to się okazało, że recenzje nadal są świetne, tylko sprzedaż cienka, a PlayStation jest nadal dalece najgorszą platformą do promowania dobrych, ale mniejszych budżetowo gier. Już po zobaczeniu wyników sprzedaży Alienation studio zaczęło zwalniać ludzi. Nex Machina musiała być ostatnią grą arcade, po tym, jak jakiś czas po premierze nadal zeszło tylko 100 tysięcy sztuk. Nex Machina pokazała, że większy budżet w tego typu grze jest tylko większym marnotrawstwem z punktu widzenia wydawcy. To była chyba jedyna szczelanka HM, która została wydana pudełkowo, pracowało nad nią kilkadziesiąt osób, no i nic z tego. Returnal jest na półkach, i to w sytuacji, gdy no niewiele jest na ten moment gier, które mają tę kartę przetargową, że zagrasz w nie tylko na PS5. To ogromna przewaga na starcie konsoli. Ktoś to kupuje nawet za 70 euro. Zresztą widać to na forumie, zainteresowanie reklamowanymi wszędzie grami pudełkowymi jest ogromne w porównaniu z indykami z eshopu o tej samej jakości. Dla wielu osób na świecie nadal jedyne prawdziwe gry to te, które widzą jak wejdą do Empiku. Na forumie widać nawet ożywione zainteresowanie Hadesem, nie wtedy, kiedy on dostał 982 nagrody GOTY, tylko kiedy wyszła duża reklamowana gra na PlayStation o "tym samym gatunku". To pokazuje jaki to jest handicap dla popularności. Trudno teraz powiedzieć, co rynkowo będzie dla nich sukcesem. Wiadomo że na sprzedaż na poziomie Spider-Mana, albo nawet Residenta czy Mass Effecta, nie mógł się nikt napalać. Ale jak wiadomo Sony głównie się planuje teraz jeszcze bardziej skupiać właśnie na największych hiciorach, a taka gra jak Returnal może się w to nie wpasować. Ciekaw jestem, czy współpraca Housemarque z Sony ma przyszłość.
-
Bundesliga
Nareszcie mogę być dumny z bycia Polakiem
-
TRANSFERY
No jest następcą Buffona, już 4 lata. Pisałem kilka razy przez ostatnie miesiące. Gianluigi Donnarumma nie przedłużył kontraktu z AC Milan i prawdopodobne jest jego odejście na wolnym transferze do Juventusu. Ostatnio grupa oburzonych kibiców osobiście poprosiła Donnarummę, aby nie grał w niedzielę w meczu Juve-Milan z tego powodu. Na razie wydaje się, że sprawa ciąle wisi na włosku i obecnie w trakcie sezonu nie zapadną ostateczne decyzje (przede wszystkim dlatego, że Juve może nadal nie awansować do Ligi Mistrzów). Niemniej Juventus wydaje się gotowy na sprowadzenie supergwiazdy (a Milan ma uzgodniony kontrakt z Mike'iem Maignanem, jednym z najlepszych golkiperów Francji). Wtedy oczywiście nie ma sensu trzymać Szczęsnego, który jest za dobry i za drogi, żeby siedzieć na ławie. Ten sezon nie był jakiś świetny w wykonaniu Szczęsnego, tak jak poprzedni. Raczej Juve nie może liczyć na wysoką kwotę za transfer. Myślę jednak, że sam piłkarz nie będzie chcial siedzieć na ławie. Proponowałem Dortmund, który szuka bramkarza, ale Szczęsny według wszystkich donosów nadal wolałby Anglię. Nadal możliwe jest, że Bernd Leno odejdzie z Arsenalu. Kto ogląda wywiady ze Szczęsnym chyba czuje, że on wydaje się być w domu w Londynie. Cichy tryb w tym wszystkim to rosnące niezadowolenie De Gei w Man United, ale nadal nie wierzę, że odejdzie. Koleś zarabia w Manchesterze fortunę, której nikt inny mu nie zaoferuje. Sporo się mówi o tym, ale nadal trudno uwierzyć.
-
Champions League
Defensywnie Chelsea jest teraz strasznie dobra. W lidze w rundzie wiosennej stracili tylko 8 goli. W LM masa czystych kont. No ale ta połowa drabinki była sporo łatwiejsza; Real zmęczony nie grał na tym poziomie, co Bayern czy PSG. Niby Paryż dostał 4-1 i się zesrał kompletnie (Boże, ile wczoraj można było pokazać czerwonych kartek? Naliczyłbym spokojnie 5, oprócz Di Marii - Verratti, Paredes, Kimpembe i Danilo), ale też ILE razy byli tak blisko gola w tym dwumeczu, no, to było granie. Dla mnie de Bruyne to spokojnie kandydat na najlepszego piłkarza tej edycji - paru innych błyszczało, jak Mbappe czy Haaland, ale to że przegrali w najważniejszym momencie trochę obniża ich notowania. A w Chelsea ktoś regularnie błyszczał? Najbardziej to głównie bramkarz na moje oko. Dla Chelsea jeszcze wszystko może pójść źle, mają tylko 3 punkty przewagi nad 5. miejscem, a zaraz w weekend grają z Man City, potem m.in. z Leicester. Albo mogą skończyć mocno w lidze i wygrać LM. Jak na ekipę, w której cały sezon w ataku graja Werner i Havertz, to by było niezłe osiągnięcie.
-
Resident Evil 8 Village
Czy była wcześniej jakaś gra w historii, że kilka tygodni przed premierą pisano (wypełnione linkami do filmów!) artykuły o pornosach z udziałem jej postaci? There's So Much Lady Dimitrescu Porn Before Resident Evil Village's Release (vice.com)
-
13 Sentinels Aegis Rim
Dopiero co zacząłem po powrocie do PS4 po naprawie mdr. Ale tak, wciąga strasznie. Po 10 godzinach gry można powiedzieć, że w każdej następnej minucie coś się zdarzy, i nie wiadomo w jakim kierunku. Jak w Hadesie jest "jeszcze jedna partyjka", tak tutaj "jeszcze jedna scenka", są podzielone na tak małe i wyraziste fragmenty z uczuciem, że za każdym razem coś faktycznie odkrywamy. Co tu się dzieje kurna, mam trochę uczucie jak kiedy grałem w Final Fantasy Vi i się jarałem wciskając krzyżyk.
-
13 Sentinels Aegis Rim
Tak jak napisał Mugen wyżej, to jest głównie visual novel. Walki są pomijalne, można by wyliczyć czy zajmują 5% czy 10% czasu gry, ale to nie jest powód dla którego ktokolwiek powinien zagrać w 13 Sentinels. Gra o tyle się wyróżnia od visual novel, że jednak chodzimy postaciami (po pomieszczeniach długich na 10 kroków) i wywołujemy dialogi, co serio robi różnicę i daje w praktyce pewien RPG-owy uczuć. Ponadto nie przewijamy tylko scen do przodu, ale często musimy pokierować sceną (zacina w tej grze wygląda tak, ze 10 razy odpalasz tę samą scenę i się zastanawiasz, w którym momencie możesz cokolwiek zrobić inaczej, żeby efekt był inny - spokojnie, mało prawdopodobne), co dla niektórych będzie nudne, a dla innych ciekawe. To może być jednak pewien "gateway drug" to hardkorowych visual noveli, bo jest wykonane tak dobrze. Czasami po prostu scrolluję mający trzy opcje główny menus bo tak fajnie to wygląda. Gra niby ma tylko lekko animowane modele w kilku pokojach, a po cichu ma taką masę dobrych subtelnych żartów, nawiązań do praktycznie wszystkiego, zagrywek reżyserskich i dźwiękowych. Większość osób przechodzi grę w 30-40 godzin, ale tyle się dzieje (i jest coś fajnego w tym że jednak robimy coś palcami i że mamy pewne "statsy" do nabicia), że naprawdę czas leci inaczej niż w większości gier narracyjnych. Naprawdę ekscytująca gra i nie chcę się powtarzać, ale naprawdę, naprawdę żałuję, że nie mogę jej wziąć do łóżka. W tym momencie chciałbym być w łóżku a nie przed ekranem, ale nie mogę przestać kontynuować Sentinelsów. A od grania na przemian w Sentinels na TV i w Gnosię, Sojournera, Murder by Numbers i Sunless Sea na Switchu mi się mózg zlasuje do reszty.
-
13 Sentinels Aegis Rim
Myślę, że Atlus sam jest zaskoczony popularnością tej gry. Historia jej powstawania jest dziwna, i bardzo długa. Podejrzewam, że Atlus jak zwykle nie pomyślał, że jak robi te swoje gry przez 10 lat, to się zmieniają konsole. Mam wrażenie, że gra była planowana głównie na wtedy zupełnie nową i obiecującą Vitę (pierwotnie to ona w ogóle była planowana jako pretekst do sprzedawania figurek, ale mniejsza z tym), a po śmierci Vity zostało im tylko PS4. Większy sens teraz byłby tę grę wydać na Switcha, na którego wydaje się idealna, dziwnie się w to gra na TV. No ale Atlus to taka żwawa firma, że ledwo co niedawno przestali wydawać gry na 3DS-a i dopiero w 2018 na pełne przerzucił się z PS3 na PS4. Teraz Atlus mówi, że sprzedaż gry jest niespodziewanie dobra. Na pewno nie jest to blockbuster jak God of War, nie będę ściemniał, ale w dzisiejszych czasach mogę polecić tę grę wielu osobom. Słowo o tym, że gra jest dobra, się niesie, i oto w marcu mieliśmy informację o 400 tys. sprzedanych sztuk. Niby nie tak bardzo wiele, ale patrząc na strategię rynkową, Atlus chyba faktycznie nastawiał się na dużo mniej. (Co potwierdzała też słaba sprzedażowo premiera, no ale o tej grze serio chyba mało kto słyszał, no ale czego się spodziewali wydając tak japońską grę tylko na konsolę, na której w Japonii prawie nikt nie gra) Trochę to zabawne że ta gra zyskuje popularność na świecie, ale też od pierwszych miesięcy jest mocno przeceniana online i w wielu sieciach sklepów w różnych krajach, tymczasem jakieś kompletnie niszowe czyste visual novel, w które poza Japonią gra 15 zaciętych fanów, po dekadzie od premiery nadal nie schodzą poniżej 200 zł mdr.
-
13 Sentinels Aegis Rim
Okazało się, że podobno istnieje sposób wyjęcia płytki z PS4, trzeba wyjąć kółko na dole (w sensie to kółko-symbol będące mini-podstawką) i niby można wysunąć. Mi coś nie chciało to kółko wyjść (?), ale ostatecznie serwis Sony zrobił. Wróciłem więc do 13 Sentinels, bez wątpienia jednego z najlepszych ekskluzywów w historii PlayStation 4. To jest historia, którą tak wielu japońskich pisarzy anime/książek/VN starało się robić, ale lepiej: narracja jest pogmatwana ale sensowna, tempo niezwykle żwawe, dialogi i sceny płyną bystro, jest mnóstwo opcji pozwalających dostosować przewijanie i tempo do własnych preferencji. Wszystko jest bardzo responsywne, co ma znaczenie w grze, w której serio czasem zaczyna się przeglądać całą historię wszystkich scenek, żeby do końca zaczaić, i ogólnie menusy są jedną z warstw rozgrywki. Ilości przeplatanych momentów nie powstydziłby się George R.R. Postaci ciągle odnoszą się tu do rzeczy, które wydarzyły się w bardzo różnych momentach dla każdych z nich i wśród samych postaci różny jest stosunek do nich. Rozwala mnie, że są nawet retrospekcje WEWNĄTRZ tych małych rozsypanych scen. Są tu te zarąbiste momenty z książek/seriali, że mamy scenę "o, ta postać robi to!" i wtedy mamy nagle dostępną scenę z perspektywy tej postaci. Zarąbiście piętrowa intryga. Mimo tego rozmiaru, w grze ciągle się dzieje, czasami dzieje się niemal za dużo i za szybko, co naprawdę rzadko jest zdaniem, które mogę powiedzieć o grze video.
-
Serie A
Inter oficjalnie mistrzem. Conte triumfuje, ale nawet świętując zwycięstwo jest bardzo cyniczny w wywiadach: nie zapewnia, że zostanie w klubie, wyraża się dość lekceważąco o "projekcie", ciągle podkreśla że łatwo mu nie jest. No kurna. Fakt, że właściciel Interu wskutek korony ograniczył budżet i chce klub sprzedać, ale niektórzy srogo przesadzają. Za plecami Juve, Inter nadal jest ekipą ze zdecydowanie największymi możliwościami. Lukaku, Eriksen, Alexis czy Vidal zarabiają fortunę jak na standardy włoskie. Achraf, Barella, a wcześniej np. trójka stoperów to były też luksusowe ruchy, po których słusznie oczekiwano wiele. Właściwie cała jedenastka Interu to gwiazdy, dosłownie każdy piłkarz to top na swojej pozycji. Oczywiście to nadal wielkie osiągnięcie Contego, że osiągnął regularność, że znalazł dla większości piłkarzy miejsce (Eriksen rok temu był tragiczny, a teraz większość fanów chyba wymieni go w top 5 piłkarzy sezonu w Interze). 13 punktów przewagi! A nawet nie byli liderami na półmetku. Bolesna druga połowa sezonu dla rywali z AC Milan. Rossoneri nadal walczą o miesjce w top 4 i Ligę Mistrzów. Tutaj z kolei nic nie poszło ostatnio zbyt dobrze i całkiem możliwe, że w pół roku Stefano Pioli z cudotwórcy wskrzeszającego wielki Milan zmieni się w bezrobotnego. Juve też płacze, coraz więcej mówi się o rozmowach z Allegrim, według niektórych dziennikarzy jego powrót ma być pewny, według innych nie. Prawie na pewno klub czeka wiele zmian, nawet jeśli awansują do LM. Zarówno w kwestii trenera, jak i dyrektorów i organizacji, a także składu. Na to się przynajmniej zanosi. Możliwa jedenastka sezonu: Donnarumma - Hakimi, Skriniar, de Vrij/Acerbi, Bastoni, Gosens - Milinković-Savić, Barella/Locatelli, De Paul - Lukaku, Krystiano Piotr Zieliński ma szanse w takiej jedenastce być, chociaż większość fanów wymienia go tylko na ławce, albo nawet nie na ławce. Juve oczywiście marzy o tym, żeby wszystkich tych piłkarzy kupić mdr (Locatelli ma być pierwszym zakupem Allegrego). Piłkarzem sezonu powinien być Krysztiano za to jak ich ciągnie, ale pewnie wygra Lukaku.
-
Ten gatunek jest nie dla mnie. Chyba.
Ta kwestia pojawia się w wywiadach z praktycznie każdym twórcą takich gier i nie ma jakiegoś kulturowego standardu. Słowo "roguelike" jak mało które zostało nawet zdefiniowane, na konferencji w Berlinie w 2008 roku, ale i tak mało kogo obchodzi to, że według tamtego kolesia (ktokolwiek to był, nikt nie pamięta) roguelike "musi" mieć poruszanie po polach, turową rozgrywkę, całą prezentację w tym samym trybie, akcję hack-n-slash itp. Tych warunków nie spełnia i tak prawie żadna gra. Słowo "rogue-lite" zostało wypromowane przez twórców Rogue Legacy do promocji ich gry, jako sposób podkreślenia, że to nie jest gra, w której zaczynasz każdy run kompletnie od zera. Wiele osób jak Kmiot ma właśnie to na myśli. Jak dla mnie jest to pożyteczne rozróżnienie, bo różnica między Spelunky czy FTL a Rogue Legacy jest spora. W wielu grach mających kształt rogala nie ma absolutnie intencji, żebyś miał szanse je przejść za pierwszym razem, bo elementy stałego progresu są kompletnie kluczowe i zmieniają grę w całkowitym stopniu. Ale wielu twórców samych gier to ignoruje i miesza te słowa dowolnie, więc nie masz się co dziwić.
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Risk of Rain 2 na przecenie. 43,60 zł - innymi słowy, gra jest 7,5 raza tańsza od Returnal. A raczej nie jest 7,5 razy słabsza... Ale ostrzegam - mało kto jest w stanie grać w RoR 2 na joyconach. La Mulana 2 za 50 zł. Jak wiadomo, gra ma kilku zboczonych fanów na tym forum i możecie przekonać się, o czym mówią. Doliczcie cenę zeszytu do robienia notatek. Zresztą jedynka też jest za pół ceny. Duuużo teraz zwłaszcza przecen na jRPG-i, wielu producentów. Wiele gier od Square, ale też Falcom (Ys VIII i Trailsy), dungeon crawlery (Mary Skelter 1+2 oraz Labirynth of Refrain), Disgaea, Void Trrlm (genialny tytuł swoją drogą, ale gra wielu osobom się spodoba do pogrania w pociągu jako dziwna, ładna, smutna mieszanka standardów rogalika oraz dungeon crawlera), Persona 5 Strikers, Langrisser, Dandy Dungeon i wiele innych.
-
Bundesliga
No mieliśmy nadzieję, że pobiją nieosiągalne rekordy sławetnej Tasmanii Berlin (8 punktów, bramki 15-108), ale jednak nie wyszło. Dopiero czwarty trener w tym sezonie zdołał wygrać mecz (pierwszy wygrany mecz Schalke od niemal równo roku), ale on też już został zwolniony. Na ten moment 5 trenerów i 2 wygrane mecze w tym sezonie. To jest piękno futbolu, w kompetytywnej lidze nawet największy klub może upaść, Stuttgart, Werder, Hamburg, teraz Schalke. Oczywiście duży budżet i masa fanów sprawią, że na pewno prędzej czy później będą faworytami do wygrania 2. Bundesligi i awansu z powrotem.