Treść opublikowana przez ogqozo
-
SNES Classic
Grali. http://kotaku.com/we-played-snes-classic-and-it-has-rewind-now-1798161324 Najciekawszy news jest taki, że SNES Classic posiada opcję cofnięcia gry o kilka minut względem szybkiego zapisu. Co przy częstotliwości save'ów w niektórych z tych gier i możliwości zginięcia - brzmi fajnie. Tyle że... żeby to obsłużyć potrzeba nadal wcisnąć reset. Na konsoli. No cóż... Wiadomo, że byle emulator na PC z dowolnym padem (bezprzewodowym!) daje dużo większe możliwości wygody grania.
-
Premier League
Jak taki zespół jak Man City czy Barcelona czy Real przegrywa, to zawsze jest najlepszy mecz, takiej napiętej atmosfery nic innego nie stworzy. Nerwy, seria pudeł City z 10 metrów, pudło Evertonu z 50 metrów, brutalny gol Sterlinga, skeczowe zachowania Pepa. City mogło zagrać lepiej, ale i tak obrona Częstochowy całą drugą połowę.
-
Premier League
Po przekroczeniu pewnego progu marnowania okazji zaczyna być śmiesznie, City udało się ten próg przekroczyć. Nie chodzi nawet o samą liczbę, ale o jakiś wyjątkowy dar opieszałości pod bramką i ogólny talent do zje'bania sobie meczu mimo bycia lepszym, który jest możliwy chyba tylko w futbolu. Pickford znowu broni co idzie, a bramkarz Pepa ofiarą.
-
Premier League
Powiedzmy, że mecz City-Everton to prawie jak hicior, przynajmniej na obecne warunki. Everton w sumie nie przekonał u siebie w pierwszym meczu, ale nadal mają rolę faworyta w walce o 7. miejsce, bo podobno super nakupowali. Chociaż na razie Klaasen i Sigurthsson na ławce. Z kolei Pep jak zawsze musi wybrać, którą z 40 gwiazd tym razem wystawić. Dzisiaj chyba znowu czwórka środkowych obrońców, Walker i Sane na flankach, w ataku Gabriel Jesus oraz Aguero. To pierwszy mecz u siebie w odnowionym wnętrzu stadionu City, podobno ładnym:
-
TRANSFERY
Mubarak to były prezydent Egiptu, jeśli chodzi o prezesa Manchesteru City to nie ma żadnych śladów, żeby coś takiego powiedział, ot, jedna z wielu internetowych opowieści. Oczywiście fakt, że Messi NADAL NIE PODPISAŁ KONTRAKTU jest rozwalający. Wypowiedzi ludzi z klubu, że "no jestem dość pewien, że jeszcze podpisze, na 95%" przy obecnym poziomie hejtu na zarząd naprawdę wyglądają jak uśmiechanie się podczas huraganu. Podpisanie kontraktu dającego Messiemu setki miliardów przez najbliższe cztery lata doprawdy nie brzmi jak coś, co jest tylko techniczną sprawą, jak mówią. Podobnie z klauzulą Seriego. Brzmi jak bujda. Co tam dokładnie ma w kontrakcie, oczywiście nie wiadomo, ale nic nie wskazuje, żeby Barca miała problemy ze sprowadzeniem go, jeśli by uznała, że trzeba. Dopiero się za to zabrali. Myślę, że po eliminacjach LM im się uda. Później zabiorą się pewnie za jakiegoś gracza ofensywnego. Jak wiadomo Dembele nadal chowa się w opuszczonych paryskich centrach handlowych, a klub ma też dość konkretne widoki na... Angela Di Marię. O którym opinia wśród fanów jest dość kontrowersyjna. Włącznie z tym, że sprowadzenie go mogłoby uratować budżet haniebnego Paris Saint-Germain. To wspaniałe, że taki gracz jak Jean Seri, który pod koniec sezonu był takim ot graczem znanym we Francji, taki Loic Perrin pomocy, rozpętał już światową dyskusję. Lud pragnie kupienia Seriego i sprzedania Gomesa niczym wody.
-
Mastodon
W sumie to mówili kiedyś, że ten album szykuje się jako podwójny, jeden właśnie melancholijny, napisany cały przez Brendta i drugi pisany bez niego, gdzie tylko miał przyjść i nagrać swoje solówki stojąc na krześle w masce wilkołaka. Na making of widać jednak, że ostatecznie nagrywał solówki na podłodze i bez maski. Jak widać, z dużą promocją wyszedł jednak tylko ten drugi album. Robiąc takie wydanie, kapela chyba daje znak, który album to ten "prawdziwy", a to brzmi w tym kontekście jak jakaś EP-ka. Ale jeśli go w ogóle wypuszczają, to powinien być ciekawy. Perkusista i basista ci sami. Jeszcze na "Crack the Skye" w sumie to Brent napisał większość głównych elementów muzyki, więc to nie tak, że sam nie umie. Przypomnijmy, że Brent nadal często powtarza, że w sumie to nie lubi metalu i woli grać country na banjo, ale że lubi Branna i Billa to z nimi czasem pogra metal. Więc może ten album to takie bardziej country. Wyobrażam sobie coś jak Mark Kozelek.
-
Hearthstone
Tak myślałem co zrobić z tym Morabi i wiem, że jest dużo nowych kart z Murlokami dla szamana. Pomyślałem, że wykorzystam je i zrobię fajną dość oryginalną talię z questem murloków. Tak, wydałem cały pył na quest murloków. ...to nie był dobry pomysł, ten quest jest absurdalnie słaby, nawet jeśli ktoś chce grać murlokami to nie ma sensu, małe są szanse żeby na 15. randze w ogóle dożyć jego użycia. Serio nawet grając murlokami lepiej zagrać jakiegoś w 1. turze niż quest, ma się większe szanse na wygraną przeciwko prawie każdemu, ale nadal małe. Obecnie gra się dużo taliami, które nawet jeśli nie mają nieskończonego źródła mocy jak nefryty, to i tak są tak mocne pod koniec gry, że nawet sto murloków nie ma szans wygrać, jeśli dałeś im dożyć do 8. tury. Po prostu koszmarny wydatek pyłu, ten quest nigdy nie będzie nie-beznadziejny. Druid to mój jedyny rycerz śmierci, ale w internecie wszyscy narzekają, że druid podobno przegięty, że dominuje w rankingu jak nic wcześniej. Na mojej randze jeszcze tego tak nie widać... Pierwsze wygrane zaliczyłem więc w końcu starym dobrym czarnoksiężnikiem zoo-odrzucanie kart, praktycznie bez nowych kart. Chociaż BIESEŁ to bardzo fajna karta, wbrew pozorom. Daje nowe możliwości budowania talii. Ludzie nie wiedzą, czego się spodziewać i nie biją BIESEŁA, bo myślą, że zaraz im wyskoczy sztućcowy golem, a przecież to tylko mała szansa. Nadal za mało interakcji odrzucanych kart, by coś z tego było. Dwa golem i Zavas. Na 30 kart. Aha. Ale druid jest bardzo mocny, dostał idealne karty. Teraz standardowe podejście czyli nawalenie dużo na planszę nie pomaga, bo koleś nagle rzuca to zaklęcie i ma wypełnioną planszę 1/5 prowokacjami (a jeszcze jak je wzmocni...). Słabością też było to, że kart ma mało ale już nie, bo dociągnie sobie 5 jednym zaklęciem.
-
Metroid Prime na Wii
Niedawno właśnie grałem w całą trylogię na Wii pod rząd i z zaskoczeniem stwierdziłem, że o ile cały pomysł na treść części 3 w sumie nadal uważam za nieco pozbawiony magii i sensu kierunek dla serii Metroid (a latanie statkiem to wcale nie taka idealna alternatywa dla nieskończonego łażenia korytarzami, chociaż w sumie jest lepiej dla tempa, jest), to jako samodzielna gra jest to i tak świetna pozycja, łącząca genialnie przyjemne sterowanie z nadal sporym zapasem głębi. Oklepawszy poprzednie części, zwłaszcza Metroid Prime, na tyle sposobów, powiedziałbym wręcz, że, sacrilege, Trójka to dziś gra, w którą się gra najlepiej. A najbardziej podstawowe wnioski z całego grania to i tak ogólne: że wiilot to naprawdę było idealne narzędzie do gier FPP i nie chcę nigdy już celować gałką, oraz że Metroid Prime 4, z tak dużym skokiem technologicznym pozwalającym zupełnie inaczej projektować lokacje, jest skazany na zaje'bistość. Nawet sam skok z GC na Wii sporo dał, dopiero grając obok siebie widać, jak te świetnie zaprojektowane lokacje z GaCka jednak są bardzo ciasne i z konieczności podzielone na fragmenciki, a interaktywność (inna niż po prostu oglądanie) bardzo ograniczona. MP4 powinno zachować dbałość o detale typową dla serii, ale jednak gdy pojedyncza lokacja nie będzie mieć limitu wielkości to będzie można zrobić wieeele nowych fajnych rzeczy w tych ramach, co pokazuje wstępnie właśnie MP3.
-
Primera Division
No w sumie to samo mniej więcej pomyślałem: gdy rywalem nie jest najlepszy klub świata, rola Sergiego Roberto może się bardzo podobać, Semedo nie zawodzi, Deulofeu wygląda jakby miał być członkiem jakiegoś fajnego tercetu, ci gracze zwrócili uwagę. A z drugiej strony... jak na Barcę te wszystkie pozytywy to nic specjalnego, a o ile Betis został zneutralizowany, to ofensywnie Barsa wyglądała mocno drętwo, ożywiana często tylko indywidualnymi umiejętnościami Messiego (od którego biło smutkiem). Sporo osób chce, by Messi zaczął grać w pomocy, ale ja jakoś bym chciał więcej go widzieć niczym późnego Cruyffa na "dziewiątce", tak by ekipa miała szanse... więcej sobie pograć. Tylko nie mam wizji, kim teraz - Paco i Gomes nadal wydają się nie być odpowiedzią, może lepsza to np. Deulofeu i więcej Denisa by było, ale to tylko wniosek z paru akcji dzisiaj. Nic dziwnego, że Barsa całe lato próbowała ściągnąć jakiegoś naprawdę szalonego eksplozywnego gracza, z których najbliżej jej do pewnego komunikującego się ze światem tylko przez prawników Francuza. Póki co, poza Messim nikt nie zaprezentował u siebie z Betisem jakiegoś boskiego poziomu, a najwięcej piłki przechodziło przez piłkarza, którego większość fanów z tego co widzę nie chce widzieć w jedenastce. Real olałem po 3-0, ale potem też się jeszcze trochę działo. Ten zespół to gwarancja rozdziawionej gęby. Niektóre odważne zagrania czy interwencje wychodzą im tak, że trudno uwierzyć. Gdyby ściągnęli Mbappe, to obawiałbym się sytuacji jak w NBA, gdy Durant przeszedł do Warriors. No groziłaby nuda z racji zbytniej dominacji. A przecież... nawet nie podoba mi się ta taktyka jak dziś, BIB to tercet wyglądający jakoś mniej wydajnie nie tylko od BBC, ale też VMA, BMC i co tam jeszcze było. Deportivo miało sporo okazji i Keylor miał nie tylko karnego do bronienia. Wynik jest nieco mylący, bo przy takim przebiegu mogło być więcej problemów. I tak oto niewielkie zmiany na de facto ławce Realu widzę jako nadzieję, że tak nudno może jeszcze nie będzie... No, przynajmniej póki nie ma Cristiano. Atletico to w ogóle nędza, jeśli tak jak dziś mają walczyć o mistrza to faktycznie strach. Na szczęście mają graczy zdolnych strzelać gole z niczego, albo dyńką z wrzutki.
-
Premier League
Ech, co za mecz. Tottenham tyle atakuje i zdobywa tego absurdalnego gola, ale zaraz znowu skarcony. Gdzie Lloris po prostu nie wiadomo jak to przepuścił. Chelsea nie zagrała dobrze, Morata tyle się pojarał że raz prawie czysto doszedł do dośrodkowania, ale trzy punkty mają.
-
Premier League
Alonso jest bezlitosny z tej pozycji... Chelsea stwarza okazje i ogólnie nie jest już słaba. Choć Tottenham też powinien coś strzelić. Kane mógłby zwłaszcza coś strzelić z tylu okazji. Będą znowu pisać "zawodzi w ważnych meczach" :( Mecz powoli przeradza się w kopaninę jak zawsze mecze tych drużyn, jedno z lepszych starć w Anglii.
-
Premier League
No, wreszcie mecz, który powinien być ciekawy, i obejść świat. Raczej liczę na Tottenham. Raz, że ich lekceważą. A dwa, że Chelsea już za dużo miała szczęścia w zeszłym sezonie. No i Conte gupio się śmieje z ludzi. Bakayoko i Morata w pierwszej jedenastce. Do tego Moses i Willian w ataku. To już solidniej wyglądająca jedenastka, nawet jeśli Francuz ledwo zaczął treningi. Tottenham dziś w 3-4-3, nie ma Sissoko w jedenastce a jest Wanyama.
-
Serie A
Nie no, zazwyczaj Insigne i Hamszik. Wczoraj Włoch był wyjątkowo aktywny, a pomoc grała nieco inaczej. Czasami myślę sobie, że Napoli to jeden z najgłębszych zespołów w Europie. Ale też czasami mam wrażenie, że ktokolwiek wstawiony w jedenastce z Koulibalym, Hamszikiem i Insigne dałby dobry rezultat. Tak czy siak, Napoli kojarzy mi się jako Real Włoch: nie ma wrażenia, że POWINNI kogoś sprowadzać. W pomocy zastęp młodych graczy, boczni obrońcy należą do najlepszych, gwiazdą nie jest niby tylko Callejon, ale Sarri traktuje go jak gracza wręcz kluczowego, więc może ma rację. Tylko Reina coś mi średnio pasi w tym... Dodając najładniejszy w kraju styl gry, trudno nie liczyć, by Napoli w końcu zatrzymało Juve w drodze po SIÓDMY z rzędu tytuł. W sumie liczę też na to, że wniesie wiele Milan. W jedno lato ściągnęli graczy, o których Inter nie zahaczył (dziwnym trafem brak krzyków o łamanie FFP). Niby trudno oczekiwać od kompletnie nowej jedenastki, by od razu stała na poziomie czołówki, ale... to naprawdę dobrzy gracze (i na tle cieniasów w Europa League wyglądali na nieźle już zgranych). I jeśli tylko będą grać solidnie, to większość rywali Serie A prezentuje łatwe trzy punkty. W prognozowanej jedenastce na dzisiaj jest tylko trzech starych graczy: Donnarumma, któremu się kurde nie da strzelić, Montolivo w środku (nowy Biglia kontuzjowany) oraz Suso. Na pewno Serie A wygląda ciekawiej. No i starcie ekip z czołówki na start, czyli Atalanta-Roma. W Romie w końcu będzie grał podstawowy bramkarz Brazylii po odejściu świetnego Szczęsnego. Monchi ściągnął wielu graczy, ale na razie jedenastka raczej nie będzie odbiegać od tej z zeszłego sezonu. Jednym z droższych nabytków Gregoire "zdaniem magistrów słaby" Defrel, może dzisiaj zagra na skrzydle, to bardzo ciekawy walczak, jestem ciekaw jak wypadnie w dużym klubie. Rok temu Roma straciła tylko 4 punkty do Juve! Mam nadzieje.
-
TRANSFERY
Heh, no i był. W sumie o czymś to świadczy, że Tottenham bije rekord najwyższej opłaty za 20-letniego stopera, który olaboga ZAGRAŁ JEDEN SEZON i nie wiadomo nawet, ile będzie na razie grał, ale ludzie wręcz raczej się cieszą. Co z tym światem, czy za kilka lat przestaną obrażać Mbappe? Do Valencii trafił też Jeison Murillo, a jutro przyleci do miasta Geoffrey Kondogbia. Jeden jest znany nadal głównie z formy na Copa America, a drugi jako pomocnik, który zawsze miał mieć w przyszłości jednak wyższy poziom niż jeno dobry (zdaniem niektórych fanów, fatalny), ale zawsze coś. Joao Cancelo - trafi w drugą stronę, wczoraj ze łzami schodził z boiska, piękne sceny. Cancelo przewidywano lepsze kluby niż Inter, nawet Barcelonę, ale ta jak zawsze zrobiła świetny biznes i zatrudniła Nelsinho, który na moje oko powinien być dalece lepszy. Nie wiadomo jeszcze, jak z Garayem. Może też trafi do Interu. Bartosz Salamon - niegdysiejszy reprezentant zalicza kolejny klub i zostaje wypożyczony do klubu SPAL 2013 (wcześniej znanego jako SPAL 1907). Reaktywowany klub szybko awansował kilka lig i jutro po raz pierwszy od 50 lat zagra mecz w Serie A. Chris Wood - to z kolei nowy rekordowy nabytek Burnley. Typek chyba nigdy nie grał w Premier League, ale w drugiej w Leeds nastrzelał trochę goli. Reprezentant Nowej Zelandii. Może zadebiutuje za tydzień przeciwko Spurs. Jonny Evans - w zalewie supergwiazd Europy, Evans może być zaskakującym uzupełnieniem składu Manchesteru City. Trener Pulis potwierdził, że Pep go kusi i że trudno będzie gracza zatrzymać. Rywalizacja derbowa? Chyba nie dotyczy graczy tak mało znaczących jak Evans. Według wielu źródeł z Barcelony, klub uznał, że nie ma szans zdobyć Coutinho i do poniedziałku powinien zorganizować transfer Jeana Seriego. Oczywiście nie dadzą klauzuli jak zawsze, ale coś tam rozmawiają z Niceą. Dla mnie brzmi to dziwnie o tyle, że we wtorek Nicea gra najważniejszy mecz roku i stulecia dla nich. Ale Barca chyba widać tak lubi, wysyłać oferty przed meczami. Ludzie, którzy Seriego nawet nie widzieli, już się cieszą, że wreszcie dobry transfer. Podobno dużo lepszy niż Paulinho. Tymczasem Ousmane Dembele nadal biega gdzieś po francuskich łąkach wściekły.
-
Bundesliga
Gotze przeszedł cały okres przygotowawczy i wyglądał dziś wyjątkowo żwawo. Być może wyleczyli tę miopatię. Za to znany z pudełek Xboxa Marco Reus pograł kilka meczów i znowu długa kontuzja. W drugim meczu już pewniej stwierdzam, że 18-letni Zagadou to znikąd wygląda na najciekawsze odkrycie. Przychodził niby jako dwumetrowy stoper, który nawet się nie zbliżył do debiutu w PSG, a tutaj z konieczności na lewej obronie, na której podobno nie znosi grać, zawodowo kontroluje piłkę.
-
Premier League
Wynik ostatecznie jest, ale poza twierdzą Old Trafford jednak trudny mecz, do momentu jak Swansea się otworzyła (plus wszedł Martial) mecz był niemalże wyrównany. Gol z rożnego... Fer, Federico Fernandez i Bartley skutecznie ograniczali Mchitarjana, który po 75 minutach miał na koncie nieudany mecz. Ale jak Swansea zaatakowało, to każdy miał się okazję popisać. Dziwiłem się, że Mourinho zmiany przeprowadził dopiero na kwadrans przed końcem. West Ham z kolei solidnie idzie po kolejny wpiernicz. Szybkie 2-0 i czerwona kartka to sposób na zabezpieczenie wyniku. P.S. Jednak nie, odrobili w dziesiątkę na 2-2 i ogólnie się nie przejęli.
-
Premier League
No nie mam takiego skromnego ego, żeby na 20 zdań o tym kto jak gra w piłeczkę nożną odpisywać jak zawsze jedno zdanie prywaty, i zebrać regularne gwarantowane plusiki za "Jarek gupi" bez treści. Hazard i Bakayoko trenują już z drużyną, ale raczej nie ma mowy o występie Belga w meczu z Tottenhamem. Chelsea będzie na Wembley w trudnej sytuacji. "Bakayoko może zagrać, nie mam innego pomocnika", powiedział Conte. "Może będę musiał wystawić w pomocy bramkarza". Włoch stwierdził, że nie chce wystawiać w pomocy Davida Luiza. Nie wiem już, o co chodzi z Diego Costą. Tuż po powyższym fragmencie, Conte powiedział z uśmiechem: "nie będę o nim już gadał. To przeszłość". "W Chelsea wszyscy wiedzą, co zrobił w zeszłym sezonie". Jednocześnie jednak... klub nie wydaje się prowadzić żadnej akcji sprzedania go, tylko ponagla, by wrócił do treningów z Chelsea. Dziwny strajk, przeciw wszystkim stronom. Ciekawostka: u bukmacherów Conte jest faworytem do najprędszego zwolnienia w lidze, obok Rafy Beniteza. Tak więc pierwszy większy mecz w Anglii powinien być ciekawy. Ale to w niedzielę. Jutro tylko Manchester United gra ze Swansea i patrząc na to, jak Swansea grała w pierwszej kolejce, oczekuję kolejnego 4-0. Co prawda Walijczycy jakimś cudem zremisowali, ale na ten moment wyglądają mi na faworyta nr 1 do spadku. No i Arsenal na tzw. trudnym terenie w Stoke, które pościągało sporo nowych graczy z Europy.
-
Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
W ogóle to w niedzielę w Warszawie w niejakim Parku Sowińskiego będzie koncert PROG IN PARK. Zagrają Opeth, Solstafir i jakieś tam polskie Riverside'y czy coś. No ale Opeth i Solstafir. Brzmi fajnie.
-
Bundesliga
Wyluzowany Bayern zdobył tydzień temu superpuchar wygrywając z Dortmundem. Dzisiaj zaczynają sezon Bundesligi grając z Leverkusen. Bundesliga pozostaje najciekawszą ligą, z 30-letnimi trenerami dbającymi o ekscytujące nowinki gry, ale medialnie nadal jakby z tyłu, na polskich czy angielskich stronkach jest w dalekim rzędzie (ewentualnie w sensie mitycznym, że np. w Niemczech się nie rozpieszcza - w realu polecam zwrócić prędzej uwagę na wspomnianą taktykę). Wydarzeniem będzie głównie każdy niewygrany mecz Bayernu, chociaż musiałoby się ich trochę zebrać. Nowi gracze - Sule, Rudy, Tolisso - to nie największe gwiazdy świata, chociaż już mówi się o odejściu Arturo Vidala z racji zastąpienia go. Z kolei James Rodriguez na razie ma uraz i zapewne zagrają dziś w ataku ci sami, co zawsze, czyli Lewandowski, Ribery, Robben i Mueller. Ogólnie w sezonie liczę jednak na sporo pięknych zagrań Jamesa. Jest 100 razy większą gwiazdą niż ktokolwiek inny, kto pojawił się w lidze (za nim wymieniłbym zapewne... Amina Harita i Ignacio Camacho?). Leverkusen nikogo nie obchodzi, ale stać ich na efektowny mecz z masą pressingu i błędów. U buków handicap 14 punktów wobec Bayernu ma Dortmund, który też rozpocznie sezon w szpitalnym nastroju, a także z buntowniczym Ousmane'em Dembele, który, zdaje się, ukrywa się teraz po kątach z dala od cywilizacji niczym Kurt Cobain w "Last Days" i chyba nie zagra już więcej w żółtej koszulce. Zastąpi go w jedenastce chyba Maximilian Philipp. Ciekaw jestem postawy nowego trenera, Bosza z Ajaxu, ale ogólnie nie spodziewam się cudów jeśli chodzi o wyniki. A po pięciu latach pokonanie Bayernu brzmi już coraz bardziej jak cud. Prędzej bym już postawił na Lipsk (kurs 4), który w drugim sezonie powinien niby poprawić się jeszcze względem debiutanckiego. Pupilkom Red Bulla udało się zachować wszystkich graczy jedenastki, a do tego ściągnąć z kolejne 5 młodych talentów. Reszta pozostaje nieodgadniona po zeszłorocznym kociokwiku, gdy wielkie kluby kończył w środku tabeli lub nawet na dole, jak Wolfsburg. Tutaj zaiste każdy może zagrać każdy mecz z każdym. Poza Bayernem, ci to są stabilni. Do tego ten sezon to "bezinwazyjny" system sędziowania TV oraz Bibiana Steinhaus, czyli chyba pierwsza kobieta będąca głównym arbitrem na tym poziomie w Europie. Ribery już żartuje: https://streamable.com/ritmv
-
Europa League
- to już za dużo, do czego to doszło - a kiedyś to [pojedynczy wynik wybrany dowolnie z historii] - zaorać wszystko - bo u nas nie ma szkolenia - nakazać polskich piłkarzy tylko grać, to będą lepsi "Po porażce polskiego klubu starter pak" wyrobiony. (Już czekam na komentarze za 20 lat, "kiedyś to Legia remisowała z Realem, taki był polski futbol, Magiera to był mądry wiedział żeby grać dobrze a nie źle, nie to co te gupki").
-
Primera Division
W skrócie mówiąc: Luis Suarez ma kontuzję na miesiąc Pique przyznał, że po raz pierwszy w szatni Barcy jest świadomość, że Real jest lepszy Pique lekki uraz, może nie zagra w następnym meczu Podobno Paulinho nie umiał żonglować na prezentacji Dziennikarze mi kłamali, Inigo Martinez wcale nie został wykupiony, Barca tylko chciała go sprowadzić taniej, ale nadal nie wiadomo czy w ogóle do tego dojdzie Prasa rozpuszcza ploty, że gracze nie lubią Nelsinho, co zdaje się potwierdzać fakt, że jakby specjalnie mu nie podawali w tych meczach To aż za dużo, nie chcę żeby kolejna liga wyglądała jak ostatnimi czasy włoska i niemiecka :(
-
Primera Division
Po zmianie taktyki mecz często do jednej bramki, tyle że Realu. Oczywiście było 5-1, Real się nie starał, no ale zawsze. Barca znowu robiła świetne okazje, ale jak w pierwszym meczu, i tym razem brakowało Asensskutecznego wykończenia. Niemniej pewna dawka przebojowości, którą pokazywał Nelsinho czy momentami Sergi Roberto to już było co innego. Przed nami teraz sezon i mecze już od jutra, a obaj potentaci nieco się zmęczyli. Liczyłem nawet na bardziej może rezerwowe składy, np. nie wiem, czemu dobrze sprawujący się w sezonie Marcos Llorente w ogóle nie jest w kadrze. Vallejo kontuzjowany. Ceballos i Theo dostali kilka minut. Borja Mayoral, mimo braku napastnika na zmianę, też nie jest w kadrze. Real ma te swoje talenty, ale taki sparing był może zbyt prestiżowy już, żeby próbować. W piątek mecze, choć w sumie nieciekawe tu chyba dla zbyt wielu. Valencia kolejny sezon spróbuje się wykopać z dołka, tym razem z cenionym Marcelino w roli trenera. Z nowych graczy można wymienić głównie Simone Zazę.
-
Primera Division
No dzisiaj to Gomes nie gra w ofensywnej roli, tylko w żadnej. No cóż, to sparing, sezon zaczyna się w weekend, może to tylko test takiej taktyki. Która jak widać nie sprawdza się, gdy rywal cię miażdży. Nie wiem, kiedy Barca miała tak mało... jakiejkolwiek szansy. Jedyne co było to głównie efekt indywidualnych talentów Messiego i Suareza, i właściwie taktyka wydaje się ustawiona, by to było jedyne co może być. Nie widać innych kanałów ataku w ogóle, żaden inny gracz się nie włącza do niczego. Gomes w sumie i tak najbliżej, trochę poleci do przodu, trochę na drugi bok, nie dobiegnie ale coś pomieszał. Ale na tle tego Realu Zidanollo... Wszystkie krótkie fragmenty jakie widziałem Semedo w koszulce Barcy są zachęcające. To powinien być w miarę czasu taki atut Barcy jak się spodziewam.
-
Primera Division
Emocje kontynuowane będą dzisiaj. W Realu zagra w ataku tercet VBA. Jak widać brak rezerwowego napastnika już się daje we znaki, bo znowu Benzema musi być. Na ławce Bale, Isco, Casemiro, ale i tak silno. W Barcelonie nieco więcej zmian, taktyka zdaje się 3-4-3. W ofensywnej roli zagra pewnie Andre Gomes, co moim zdaniem szło mu lepiej w poprzednim sezonie. Za to Deulofeu i Denis Suarez jeno na ławce. Na prawej obronie nadal nie Semedo, ale Sergi Roberto.
-
Champions League
Dries Mertens zaczął sezon tak samo, jak skończył poprzedni. W jakiej ten koleś jest formie, to strach mówić. Nadal nieco po cichu, jeden z najbardziej wartych oglądania piłkarzy w Europie. Mimo że Nicea broni grupowo, to Mertens i tak nieustannie zagraża i nie było tak daleko, by miał co najmniej hat-tricka po 20 minutach. Ten gość jest niesamowity. To... belgijski Mbappé.