Treść opublikowana przez ogqozo
-
Lost sezon 5 [spoilery]
No przecież to są ci sami ludzie. Wyglądają na jakichś kultystów.
-
NBA
No i co z tego? Cavs walczyli o zwycięstwo w sezonie regularnym, a C's o nic. Bez znaczenia. Dzisiaj Cavs dostali po tyłku od Philadelphii, nie wyrównali w ten sposób rekordu zwycięstw u siebie. No i co z tego? Po co się męczyć, jak za 2 dni play-offy? Dla Cavaliers dopiero się mecze zaczynają od finału konferencji. Od 4 do 14 bardzo, bardzo ważnych meczów. Najważniejszych. Podobnie dla Lakers. Dla Celtics i Magic ważny będzie już półfinał Wschodu z udziałem obu tych zespołów. Tylko to się liczy. W kręgu tych zespołów nie powiem nigdy na 100%, który z nich awansuje, a który nie. Zależeć będzie od aktualnej formy.
-
Rhythm Heaven
Przez święta przeszedłem amerykańską wersję gry, tj. zaliczyłem wszystkie konkurencje. Mogłem to oczywiście zrobić w jeden dzień, ale wolałem sobie dawkować tę przyjemność. Gra jest bowiem totalnie rewelacyjna - równie dobra jak poprzednik. Niby to tylko więcej tego samego, ale akurat w przypadku takiej gry samo nowe sterowanie wnosi sporo świeżości. Nie żałuję, że nie sprowadzałem z Japonii. Klimacik jest nieco inny i fani japońszczyzny mogą uznać wersję US za gorszą, ale fani japońszczyzny zawsze uznają wersję tłumaczoną za gorszą. Dla mnie to miłe uczucie, wreszcie to wszystko rozumieć. Nie jest to też gra aż tak japońska, jak np. Ouendan. Zaliczyłem bodaj 27 medali i kilka perfectów jak na razie. Jak przystało na fana serii, teraz chcę zaliczyć wszystko na perfect, choćby powolutku, ale będzie ciężko. Głównie dlatego, że niektóre gierki są po prostu długie, a jedno złe puknięcie zamyka ci drogę. Sterowanie jest niby fajne, niby gra wymaga jeno delikatnych ruchów, ale jak powtarzasz po raz n-ty gierkę to wzbierają emocje i można wyrobić sobie na folii solidne pionowe krechy. Moja ocena dla gry to coś między 9 a 9+. No i, oczywiście, jest to dla mnie najlepsza gra tego roku. Jest to opinia casuala, bo prawdziwy gracz pewnie wolałby jakąś prawdziwą grę (chodzisz i strzelasz), ale cóż poradzić. RH idealnie pasuje w moje gusta - sprawia mi więcej radochy, niż Elite Beat Agents (nie wspominając o tych wszystkich Rock Bandach). Jedyna wada to wg mnie mała żywotność tej pozycji - przechodzi się ją w kilka godzin, później kolejnych kilka można spędzić męcząc te same konkurencje na perfecta. Zostają jeszcze bonusy, które - choć udane - nie są aż tak złożone, jak wspaniałe ćwiczenia perkusyjne w poprzedniej części. W każdym razie polecam każdemu, kto lubi muzykę. Gra to idealne połączenie przystępności i "hardkoru" (easy to play, hard to master). Jest też bardzo pozytywna, a jednocześnie unika infantylizmu, co na pewno ucieszy wielu posiadaczy DS-a. To jest "casualowe Nintendo" u szczytu formy.
-
Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
Mój współlokator idzie na Asymetry. Jak zobaczyłem, że wydał ponad 300 zł na bilety, to odpuściłem sobie. W tym samym czasie idę na Butthole Surfers, tanio i za(pipi)iście.
-
Final Fantasy XIII
Zobaczyłem ten filmik z YouTube'a, no jakoś nie powaliło mnie. Ale tu nie o to chodzi. Jeśli chodzi o powrót do ATB to nie jestem zbyt zadowolony. Już się cieszyłem, że seria FF wreszcie zrobiła to, co było w Chrono Triggerze 15 lat temu, a tu znowu osobne areny dla bitew itp. Dobrze chociaż, że nie będzie losowych walk. W sprawie wyglądu, no wygląda to bardzo efektownie, ale najważniejsze są przecie treść i gameplay. O tym nadal nic nie wiadomo, czekam na jakieś relacje z grania. Pod względem prezentacji Fajnal zawsze przodował, ale z resztą bywało różnie.
-
- W co gracie na NDS'ie? -
Serio? Oceny zebrała koszmarne. Niby to Suda, więc może się nie znają. Jednak brak entuzjazmu jest u recenzentów dość jednogłośny.
-
Rock Band Unplugged
Żeby gra o tytule Rock Band przypominała choć trochę Rock Banda? Ja nie wiem, co oni chcą dodać do tego "wciskania przycisków", żeby to ciekawe było. Niby treść ta sama, ale kto w dzisiejszych czasach wciska przyciski?
-
Lost sezon 5 [spoilery]
A tę skrzynię, co ze sobą mieli i teraz niosą gdzieś, to też im dymek przyniósł?
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Jeden z lepszych odcinków sezonu. Bardzo intrygujący. Ben i Locke to, oczywiście, najciekawsze postaci w tym serialu. Co jak co, ale ich relacja jest ciągle trzymająca w napięciu i zachowuje balans między dynamicznością a stałością charakterów. No i ta Ilana - hm, czyżby miała się okazać wyznawczynią jakiegoś kultu wyspy, która specjalnie się tu dostała? Co mi się nie podobało - na pewno wyjaśnienie kwestii Penny ("uwielbiam" sceny, gdy Zły chce zabić Dobrego, ale czuje się w obowiązku najpierw wyprawić półgodzinny monolog, aż ktoś go powstrzyma znienacka). Trochę kiepska też konfrontacja z dymkiem - minione sceny wklejone kiepskim efektem na dym, mi to nie pasowało do klimatu.
-
Rhythm Heaven
Właśnie za to sobie cenię Rhythm Tengoku. To naprawdę jest gra rytmiczna. Trzeba robić do rytmu. W przeciwieństwie do Guitar Hero, gdzie z zamkniętymi oczami nic nie ugrasz, a bez dźwięku spokojnie sobie poradzisz. Tu jest wręcz odwrotnie. To jest porządna gra muzyczna.
-
Final Fantasy XIII
Pożarłem całą relację "Edge" i jestem napalony. Zwłaszcza tym, że scenariusz ma być wielowątkowy i mają być nawet całe rozdziały z perspektywy jednej z postaci. To pachnie "szóstką", a to dla mnie najmilszy zapach. Trochę szkoda, że SE przyznają, iż targetem kolejnych części są zawsze nastolatkowie - i że pierwotnie Balthier miał być głównym bohaterem "dwunastki", ale właśnie ze względu na target uczyniono nim Vaana. To jest podejście, które mnie niepokoi, bo jednak nie jestem jedynym, który śledzi serię od dobrych kilkunastu lat i możnaby mieć nadzieję, że seria będzie jednak dorastać, a nie dzecinnieć. Na razie FF13 nie wydaje się tak infantylne, jak poprzednik (nie mówię, że to był jakiś wyjątek wśród jRPG), ale kto wie...
-
wpisujecie najlepsze gry z gba w ktore mozna zagrac na nds
Masz kilka takich tematów w dziale GB. Możesz luknąć. Najlepsze gry na GBA to Advance Wars, Rhythm Tengoku, Mario&Luigi, WarioWare, Minish Cap i Pokemony.
-
Kolejny model DS'a
Gdy usłyszałem pierwszy raz o DSi, to moja reakcja była podobna do waszej - po co to, przecież wygląda podobnie do Lite'a, droższe, jakieś marne dodatki do niczego niepotrzebne. A jednak DSi właśnie wyszło poza Japonię, poczytałem testy, no i to coś naprawdę ma sens. Jest sporo małych ulepszeń. Np. wreszcie mamy wskaźnik baterii bardziej szczegółowy niż mocna/słaba. I inne tego typu. Ponadto, Camera i Sound wcale nie są takie proste, jak "zrób sobie zdjęcie" i "nagraj sobie dźwięk". To oczywiście pierdółki, ale przyjemne i dobre na "łowienie casuali" (zachęcanie losowych ludzi do sprzętu). Ale najważniejsze nowości to wbudowana pamięć, obsługa kart pamięci i DSiWare. Ten sklepik naprawdę wygląda obiecująco i powinien niedługo być bajerem, którego brak będzie przykry dla posiadaczy Lite'a. Brakuje slota na GBA, ale czy wy naprawdę go używaliście? Graliście w pozycje z GBA mając do dyspozycji gry w pełni wykorzystujące DS-a? Wątpię. Można narzekać, że nie pograsz w Guitar Hero, ale już w tej chwili jest więcej gier eksluzywnych dla DSi, niż dla niego niedostępnych. Na razie nie ma żadnego killera (Wario Ware Snapped! nie dorasta do poziomu serii), ale raczej pewne, że takowe się pojawią. No i ściąganie gier na kartę to wygodniejsza opcja, niż żonglowanie kartridżami, nieprawdaż? Jak mówi Reggie, możemy spodziewać się też jakichś DSi-only opcji w nowej Zeldzie i choć nie będzie to pewnie nic wielkiego, to zawsze lepiej mieć, niż nie mieć. Tak więc DSi to świeży oddech dla DS-a, którego konsolka potrzebowała i szczerze mówiąc - jak ktoś się szykuje do zakupu, to ja bym brał tą nową wersję. Jedyna wada to wysoka cena, ale po kilku miesiącach powinny pojawić się oferty z bardziej rozsądnymi kwotami.
-
Rhythm Heaven
Ciekawy bekground przedstawiłeś, nic z tych rzeczy nie wiedziałem. Dzięki. Zwłaszcza, że jestem wielkim fanem Rhythm Tengoku. Maniaczyłem w tamtą grę aż wszystko zaliczyłem na perfect. Dla mnie jedna z najlepszych pozycji na GBA. W DS-owego następcę jeszcze nie grałem, ale powinienem niedługo go mieć, to zdam relację. Nie oczekuję jednak od Rhythm Heaven niczego innego jak absolutnej za(pipi)istości. Chociaż mam wrażenie, że część czaru RT opierała się na japońszczyźnie i tłumaczenie może trochę osłabić ten chory klimat.
-
Whisky
Powiem wam historyjkę a propos. Ostatnio się witam z kolegą o 11.00 na uniwersytecie, a ten wyciąga srebrną piersiówkę z Jimem Beamem. - Hm? - Nie, dzięki, wiesz, nie piję łiski przed południem. - To nie łiski, to burbon. On widzi różnicę.
-
NBA
Ten mecz to była masakra, Magic zagrali po prostu perfekcyjnie, a Gortat pierwszy raz w swojej karierze w NBA rzucił za trzy i od razu trafił. To stawia go w elitarnej grupie ludzi, którzy mają najwyższą w historii średnią trafień za trzy - 100%. Dwa dni temu na pytanie "kto zostanie mistrzem?" odpowiadałem: "Cavs", a teraz naprawdę nie wiem. Cztery drużyny się liczą i daję im zbliżone szanse, a może i ktoś inny z Zachodu się w to wpląta, np. Spurs?
-
Reprezentacja Polski
http://www.sport.pl/pilka/1,65046,6459558,...rzem_roku_.html Zabawny wywiad ze Smolarkiem. Facet szpanuje, jakby normalnie strzelił 4 gole grając przeciwko piłkarzom, a nie listonoszom i w ogóle uratował polską reprezentację. "Bramki w reprezentacji są ważniejsze niż w klubie", lol, jakbym nie umiał nic strzelić w klubie to też bym tak mówił.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Przecież to już dawno było wiadomo. Od końcówki 3. sezonu. Jest masa argumentów, że w rzeczywistości serialu nie można zmienić przeszłości, cały czas to twórcy pokazują. W tej rozmowie też. Ty pewnie nadal uważasz, że wyspa to piekło, bo nie ma argumentów, że to nie piekło.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Wiesz, ja bym się nie chciał przenieść nagle o 30 lat w czasie. Oczywiście to być może nie jest wszystko, no ale dla mnie to nie jest paląca kwestia scenariusza.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Niby są jakieś konsekwencje - trafili w rok '77, nie wszyscy ale większość grupy. Sun się nie przeniosła. Tak że nie poszło tak, jak miało być.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Jezu drogi, co to za słowo "deadnąć"? To znaczy "umrzeć"? To jest słowo z Tibii, prawda? Używaj tego tylko w Tibii.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Odcinek dobry, najlepszy od czasu "nowej ekspozycji", czyli przeniesienia akcji w lata 70. w Dharmaville. Świetny pomysł twórców, by wątpliwości fanów co do podróży w czasie poruszyć za pomocą rozmowy Hurleya z Milesem. No i mamy naprawdę nowe spojrzenie na wiele postaci. Jack, Sawyer, Juliet, Kate, a nawet ojciec Bena pokazani są z innej, ciekawej perspektywy. Ogółem fajnie to wygląda (pomijam końcówkę z Richardem, która nieco zawiodła, ale w sumie nie wiadomo, co dokładnie mu tam zrobią w tej światyni). Jeśli dodadzą do tego sensownie wydarzenia z teraźniejszości, to git.
-
Linki do szatanowej muzyki
Jesteście zabawni!
-
Sery
Chciałem se zrobić ten ser, ale kurczę, chyba nie mam tarki. Będę musiał kupić w markecie.
-
Słynne adaptacje filmowe Powieśći
"Lolita" zbyt wierna nie jest, pozostałych nie czytałem. Ogólnie pomysł jest wporzo.