
Treść opublikowana przez Wredny
- Dying Light
- PS4 Firmware
-
Dying Light
Nie. Miałem na myśli faktyczne obniżanie rozdzielczości, które jak widzę, w tym przypadku nie miało miejsca i ten Twój artykuł tylko to potwierdza. Skoro wersja z XONE działała w takiej rozdziałce, a wersja z fps-boost na XSX nadal działa w tej samej (plus 60fps) to o żadnym obniżeniu nie może być mowy - prawda? Po prostu jakoś tak mi się obiło o uszy kiedyś i dlatego tak napisałem, ale to najwyraźniej dotyczy tylko tych tytułów co dostały znaczek "XBOX ONE X Enhanced" - jak Gears of War 4 np, gdzie było 4K/30, ale dali fps boost do 60fps, kosztem powrotu do Full HD.
-
PS4 Firmware
Niby tak, ale nigdy wcześniej nie byłem świadkiem tylu komentarzy, że komuś coś nie działa - jestem na pewnej facebookowej grupce, gdzie jest około 25 tysięcy osób i tam co chwilę widziałem jakiegos posta z mniejszą lub większą dolegliwością PS4 po tym update. To plus mój pech z wadliwym XBOXem i zwyczajnie się dygam odpalać moją "czwórkę"
-
Assassin’s Creed: Origins
Na PS3 - chciałem powtórzyć to na PS4, ale temat porzuciłem jakiś czas temu. Choć myślę, że wrócę, bo uwielbiam te pirackie klimaty i dla mnie jest to jeden z najlepszych tytułów ogólnie z okresu "PS360"
-
Assassin’s Creed: Origins
BF to również moja ulubiona odsłona i może dzięki temu zajebistemu klimatowi zupełnie nie odczułem ilości rzeczy do zrobienia. A platyna w Origins? Jak w każdym AC, w którym nie ma multi - banał, tylko czasochłonna.
-
Assassin’s Creed: Origins
Jak "nie jest zasyfiona"? Przecież tam jest tego od chooya Grałem we wszystkie Assassiny do tej odsłony i każdą mam splatynowaną plus 100%, jeśli było jakieś DLC (oprócz jedynki, bo na Pleju nie ma trofeów i tego AC Chronicles, który jeszcze mam w folii) i Origins to pierwsza odsłona, przy której wymiękłem, bo przytłoczył mnie ogrom mapy i rzeczy do zrobienia.
- Ghost Recon Breakpoint
-
Fatal Frame: Maiden of Black Water
NIe no 185zł nie dam za cyfrowy remaster gierki z WiiU - uwielbiam pierwsze dwie części, ale bez przesady
-
Biomutant
Problem, że to nie tylko początek, ale to całe "wprowadzenie" to pół gry chyba trwa i to też jest wkurzające. Kurde, na papierze wyglądało to, jak coś dla mnie - śliczny open-world w klimatach post-apo, oryginalny setting, efektowna walka, humorek... Mam nadzieję, że kiedyś się przemogę i jeszcze odpalę, bo jest tu sporo dobrego, ale niestety przywalone całą masą chujowego
-
Dying Light
Szpileczka wbita Sony - brawo Techland U mnie wleci drugie przejście, bo muszę wreszcie dotrzeć do tego The Following, które tak ludzie chwalą. Przez to, że obaliłem podstawkę w wersji premierowej, francuskiej (po angielsku, ale wydanie french), a później byłem zmuszony sprzedać konsolę wraz z grami to jak wreszcie wszystko odkupiłem okazało się, że nasze wydanie The Following (które kupiłem w zastępstwie normalnej wersji) nie jest kompatybilne i save nie działa - stąd wciąż nie zagrałem w to rozszerzenie. Ale ten xboxowy fps-boost to jakieś półśrodki, bo rozdzielczość chyba obniża do jakichś śmiesznych wartości
-
Tormented Souls
Nie wiem, czemu "ośmieszająca", skoro to dwie zupełnie inne gry - obydwie zajebiste, a że TS jest bardziej jak klasyczne Residenty to nie oznacza automatycznie, że REVIII zostało "ośmieszone".
-
Subnautica
Kij tam ze "spolszczającym", ale czy jest patch next-genowy?
-
Ghost Recon Breakpoint
- Wolfenstein 2: New Colossus
No była to kolejna rzecz wybijająca z rytmu - niepotrzebne rozdmuchanie i rozdęcie w wielu aspektach to główny grzech kontynuacji gry, która była świetnie skrojona i miała idealnie wyważone proporcje. Często developer idzie właśnie taką drogą, robiąc "bigger" i myśląc, że to "better", a nie zawsze jest to dobre rozwiązanie.- Wolfenstein 2: New Colossus
Akurat strzelanie to w serii METRO jest raczej ch#jowe, ale rozumiem, że chodzi ogólnie o dobre FPSy, a nie o gunplay sam w sobie. No i muszę wyjaśnić, że mimo wad, o których tu wielokrotnie pisałem, Wolfenstein II The New Colossus nie jest dla mnie "słaby", bo to nadal świetny singlowy FPS, po prostu dużo słabszy niż absolutnie zajebista "jedynka" i przez wiele swoich rozwiązań sprawiający, że człowiek się denerwuje, nie mogąc pojąć, dlaczego oni tak to przekombinowali. Jeśli chodzi o taką wyliczankę to fakt, że w tym gatunku, takich typowo singlowych FPSów nie ma zbytnio wyboru - mamy tylko Wolfy (TNO, TOB i TNC, Youngblood chyba nie powinienem tu wstawiać) i DOOMy - cała reszta to nie ta liga, nie ten rodzaj, albo jakaś hybryda gatunkowa. Tak jak wspomniane wyżej RAGE 2, które same starcia ma zajebiste i dające masę frajdy, ale zrobiono z tego kolejnego farkraja o czyszczeniu mapy, więc ta frajda jest mocno rozwodniona (no i 60fps by się przydało do tych dynamicznych starć). Albo trylogia METRO, gdzie każda część (choć Exodus najmniej) jest zajebistym singlowym FPSem, ale też to zupełnie inny podgatunek pierwszoosobowych strzelanin niż Wolfy i DOOMy (no i strzelanie nie jest tak satysfakcjonujące). Sporo osób forsuje tu tego drugiego Titanfalla, ale to jeszcze "inniejsza" bajka bo TF2 to ta sama liga singli co CoD, BF (do czwórki) czy inne Killzone, tyle że zrobiony ciut lepiej i z większą ilością "duszy" - ciut więcej niż typowy singiel, ale nadal w miarę standardowy dla gier głównie nastawionych na multi. Od biedy mógłbym wstawić tutaj Terminator Resistance, bo to typowo singlowy FPS, który ma naprawdę fajną "kampanię", ale ani strzelanie nie jest tu jakieś super satysfakcjonujące, ani technicznie nie zachwyca - ot niskobudżetowa gierka, w którą developer włożył całe swoje mizerne umiejętności i fundusze, dostarczając wreszcie cokolwiek dobrego w tym znanym uniwersum od czasów T2 Camerona i tylko przez to wspominam, ale jakby nie było warto zerknąć, jak ktoś jest fanem strzelania do blaszaków. Niestety nie grałem w żadnego Shadow Warriora, więc się nie wypowiem, a ION FURY ledwie napocząłem, więc też za wcześnie cokolwiek pisać.- własnie ukonczyłem...
The Procession to Calvary (XSX) Dwudziesta ukończona gierka w tym roku O kurde, jaka to była pojebana przygoda Gierka to indycze dzieło niejakiego Joe Richardsona, który dzięki Kickstarterowi wpuścił ją na szerokie wody, z czego cieszę się niezmiernie, bo nie dość, że dawno nie grałem w żadnego point & clicka (za czasów Amigi uwielbiałem) to już w ogóle nie pamiętam, kiedy grałem w coś z tak absurdalnym humorem Tytuł idealny dla miłośników Monty Pythona - od stylu graficznego (wykorzystanie znanych arcydzieł światowego malarstwa jako zarówno tła opowieści, jak i poklatkowo animowanych, napotykanych postaci) po właśnie wspomniany humor, niejednokrotnie burzący "czwartą ścianę". Ciężko to oceniać pod względem graficznym, bo nie jestem krytykiem sztuki, podobnie zresztą jak pod względem muzycznym, bo w grze mamy sporo klasycznej muzyki Bacha, Wagnera czy Mozarta, więc jeśli chodzi o dźwięk to jedynie do braku voice-actingu bym się przyczepił, ale z drugiej strony to jednoosobowo robiony indyk, więc też tak trochę głupio. Wbiłem nawet calaka, bo jeśli chodzi o achievementy to prosty zestaw, choć jest kilka rzeczy, które można przegapić, ale speedrun jest tu dość banalny, więc szybko można nadrobić to, co nie wpadło przy pierwszym przejściu (mi brakowało 3 aczików na koniec, więc szybki reload save plus jeden speedrun i mam komplecik). Całość zajęła mi gdzieś koło 12h i cieszę się, że mam tego XBOXa z Gamepassem, bo pewnie bym ten tytuł przegapił w innym przypadku. Gierka to mocne 7/10 (choć ciężko to ocenić, ale dała mi sporo śmiechu i zabawy, a to najważniejsze), a trudność w zdobyciu calaka to 2/10.- Biomutant
Gra cierpi na przeładowanie mechanikami, które przedstawia przez 10h, co chwila dorzucając coś nowego, ucząc o kolejnym surowcu/walucie, a w rzeczywistości i tak używa się dwóch rzeczy na krzyż. Do tego puste, nieciekawe lokacje, w których oprócz podziwiania w foto mode nie ma co robić. No i te beznadziejne dialogi o niczym... Był potencjał, ale wyszedł męczący średniak.- Właśnie zacząłem...
Jak najbardziej Walka w TR śmierdzi niemytym chujem, więc im jej mniej, tym lepiej. Jedynie strzelanie z łuku fajne, ale to prawie zawsze jest spoko w gierkach.- Właśnie zacząłem...
Już prędzej zrozumiałbym stawianie TR nad Uncharted, ale tego wywyższania nudnego, monotonnego Rise ponad dużo bardziej ciekawe, pozostałe dwie odsłony to nigdy nie pojmę- Wrzuć screena
- Właśnie zacząłem...
Na lekkim hajpie, spowodowanym przez zachwycone, forumkowe opinie, w oczekiwaniu na swoją kopię Marvel Gurdians of the Galaxy, rozpocząłem przygodę z Avengersami. Jasne, straszny to samograj, ale gra mi się przyjemnie, w czym duża zasługa ładnej oprawy, zajebistych cut-scenek, fajnej głównej bohaterki i całkiem zgrabnie napisanego scenariusza. Zrobienie z tego lootera też mi nie przeszkadza, bo ja akurat lubię kolorowy stuff wypadający ze skrzynek czy z pokonanych przeciwników. Jeśli chodzi o sterowanie czy feeling to czuć tu rękę twórców nowych Tomb Raiderów i niektóre rzeczy (animacje, interakcje) są wręcz żywcem wyjęte z przygód Lary. Zagłębiać się w to nie mam zamiaru, ale chcę przejść "singla", żeby wyrobić sobie zdanie - gierka z Gamepassa, więc nic mnie to nie kosztuje- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
- Konsolowa Tęcza
Ghost Rider please A dziś trafiłem na coś takiego - niezatytułowany FPS od twórców Hong Kong Massacre: Wygląda, jakby Max Payne i BLACK doroblili się potomstwa- Zakupy growe!
Do PS4 mam zewnętrzny dysk, dzięki czemu mam łącznie gdzieś z 80 tytułów w gotowości. Do XSX też kiedyś trzeba będzie kupić, zwłaszcza przez tego cholernego Gamepassa. Aktualnie mam z 60GB wolnego, a zaraz FH5, które waży ponad stówkę, więc trzeba będzie coś usunąć. Halo MCC, Forza Horizon 3, MFS i takie Marvel's Avengers to prawie połowa dysku, a to tylko cztery gierki (no OK, w pakiecie Halo jest ich kilka). Często jednym z głównych powodów niechęci do grania była konieczność instalacji i ściągania patchy gier, które mam na półce - stawałem patrząc na grzbiety, myśląc w co by tu zagrać, ale jak sobie pomyślałem, ile czasu mi to zajmie to mi się odechciewało - dzięki większej ilości miejsca już nie ma tego problemu. @Paolo de Vesir - moje kondolencje, ale ładnie Cię chłop wyjaśnił Aż lekko oplułem monitor - Wolfenstein 2: New Colossus