Treść opublikowana przez Wredny
-
Właśnie porzuciłem...
Wiele gier porzucam, niektóre na chwilę, inne na dłużej, by po paru latach dać im ponowną szansę i przekonać się, że jednak "zaiskrzyło", ale tutaj wspomnę o Final Fantasy XV. Naprawdę chciałem dać tej grze szansę, nawet się merytorycznie przygotowałem i obejrzałem "Kingsglaive" najpierw, zeby fabułę kumać... Skończyłem dwa chaptery, zacząłem trzeci i... zmęczyłem się. To zyebane, półautomatyczne jeżdżenie Regalią po wielkim, pustym świecie i beznadziejny, zręcznościowy system walki... Do tego boysband niezbyt interesujący (oj wolałbym bohatera filmu - to był gość), masa kijowych aktywności ze zbieraniem kwiatków, żabek i ch#j wie co jeszcze. Japończycy nie raz udowadniali, że nie potrafią w otwarte światy i to jest jeden z najlepszych tego przykładów.
-
Awaryjność Xbox Series S/X
Czyli to samo, co u mnie (choć u Ciebie jakimś cudem pomogło, ale też usterka była widoczna na pierwszy rzut oka), tylko że moją EURO wysłało do Czech, tu więc upada mit pod tytułem: Co mi po tym, że będą mi odsyłać konsolę w takim samym stanie, jak była? Dlatego wojuję z EURO o wymianę sprzętu/kasę.
-
Cyberpunk 2077
A jednak dziś wróciłem i w sumie nie jest źle po tych update'ach. W sensie - nie widze różnic pomiędzy 1.06, a tym co jest obecnie (na PS4). Znów gra mi się spoczko, ale muszę przestać się szwendać i znów pchnąć fabułę do przodu. Dialogi i naturalność w ich "delivery" to chyba największy plus tego tytułu.
- The Day Before
-
Resident Evil 8 Village
A dajcie spokój, typ zrzędzi niemiłosiernie w każdym temacie. Najtmer przy nim to mega pozytywny chłopak
-
The Day Before
Racja, co nie zmienia faktu, że z pierwszym The Division spędziłem ponad 400 zayebistych godzin Wczesne post-apo plus system z The Division połączone z zombie wystarczy, by budzić moją "szczególną ekscytację" Choć oczywiście zachowuję sporą rezerwę, bo nawet nie znam studia.
-
Immortals: Fenyx Rising
Ja tam nie mam nic przeciwko takiemu rozwiązaniu (ba! wielokrotnie pisałem, że nawet jestem fanem takiej stylizacji angielskiego), ale tu w Immortals wypadło to trochę tak... sztucznie i pretensjonalnie. Nie grałem jeszcze w Odyssey, więc nie mam porównania, ale faktycznie może drażnić uszy.
-
Immortals: Fenyx Rising
To raczej miał być grecki
- Ghost Recon Breakpoint
-
Ghost Recon Breakpoint
Co Ty gadasz? Właśnie Breakpoint jest dużo fajniejsze i teraz nie wyobrażam sobie powrotu do upośledzonego pod wieloma względami Wildlands. Jasne, klimacik walki z kartelem był fajny i od razu przypominało się Sicario, ale jednak dużo bardziej przemawia do mnie ten survivalowy klimacik sequela, a brak tych pseudo-śmiesznych przydupasów tylko buduje wczuwkę w prawdziwego bad-assa. Fabularnie obydwie gry są nijakie - ot, jest jakiś zły, Nomad idź go powstrzymaj, najpierw jednak zabij mu przydupasów
-
Cyberpunk 2077
Ja przerwałem granie jakiś czas temu (na 1.06) i teraz boję się wrócić, bo co chwila czytam, że wyższe patche cos spyerdoliły. A było już naprawdę zacnie i na ch#j to było ruszać? Tzn wiem, że coś na PS5 było z zawieszaniem sprzętu, ale jeśli takie rzeczy nie dzieją się ani na PS4, ani na XBOXach to coś z tym koślawym małżem jest nie tak
-
The Medium
DontNod to akurat przykład regresu, bo po fajnych gierkach z gameplayem (Remember Me) zaczęli klepać te interaktywne filmiki bez gameplayu.
-
The Medium
Pisałem o nich w kontekście wyjścia ze swojej strefy komfortu - zrobili to i wyszło im to całkiem nieźle, więc może skoro Bloobery by przestały robić te swoje żółte, chodzone horrorki to też by zaliczyli jakiś progres.
-
The Medium
Dlatego w swojej wypowiedzi przywołałem również Teyon, które do tej pory było znane z crapowatych celowniczków - podobny pułap, co bloober.
-
The Medium
Gdyby wszyscy tak myśleli to Guerrilla ciągle klepałaby Killzone'y i nie dostalibyśmy zajebistego Horizona Ostatnio jeden z naszych rodzimych developerów też wyszedł poza swoją celowniczkową strefę komfortu i zrobił całkiem niezłego FPSa w uniwersum Terminatora (jasne, czuć braki budżetowe, ale ogólnie to udana produkcja i może ich następny projekt zahaczy o zielone na meta).
- Biomutant
-
Ghost Recon Breakpoint
Model jazdy to akurat pięta achillesowa UBIsoftu - w każdym ich sandboxie jest to skopane - nawet konie w Assassin's Creed są z papieru i nie mają ciężaru (choć muszę przyznać, że dorożki z Syndicate są tu chlubnym wyjątkiem i mają naprawdę spoko model). Rozpoznawanie przez przeciwników to taki skrypt i gierkowa umowność - wiadomo, że im bliżej nich się znajdziemy, tym szybciej nas odkryją. A tak w ogóle to nie wiem, czy ktoś zauważył, ale ciężko w tej grze strzelić ładnego screenshota, mimo że w ruchu niejednokrotnie prezentuje się zajebiście. Przeważnie na screenach wychodzi gówno rozmazane, albo np straszna ciemnica (mimo, że podczas grania mam zajebisty efekt promieni słonecznych, prześwitujących przez liście i chciałbym to uwiecznić). Zauważyłem, że praktycznie w momencie, gdy wciska się SHARE, gierka łapie jakiś sekundowy stutter i chyba właśnie taki niefortunny moment jesteśmy zmuszeni uchwycić.
-
Ghost Recon Breakpoint
Kurde, brakuje mi tu linki, żeby szybciej uporać się z jakimś klifem czy stromym zboczem. Jasne, to planowanie trasy i szukanie dogodniejszego szlaku ma klimat i przypomina trochę Death Stranding, ale właśnie dlatego brakuje mi deathstrandingowych rozwiązań.
-
Biomutant
Nareszcie k#rwa jakieś konkrety, bo już chciałem pisać o tej grze w temacie o skasowanych tytułach i zamkniętych studiach. Choć z drugiej strony szanuję - nigdy nie podawali daty premiery, więc nie było jak mieć pretensji o obsuwy. Mam nadzieję, że zastosowali się do cdprojektowego "coming when it's ready" i dlatego to tak się ciągnęło.
-
Bloodstained: Ritual of the Night
He he - i cyk, prosiak się zagotował
-
Ghost Recon Breakpoint
Po dłuższym oczekiwaniu jednak znalazło jakiś meczyk, oczywiście sami wymiatacze. Nawet jeden konkret był w mojej ekipie, ale reszta (w tym ja oczywiście) same nooby, więc był spektakularny wpierdol i późniejsze wyzwiska na czacie pisanym od tego jednego prosa Wróciłem więc do singielka, który może i jest grą o czyszczeniu mapy, ale kuźwa, jaka tu jest immersja! Tak jak piszesz - te animacje naszego Nomada, świat, który zwiedzamy, ściółka leśna i ogólnie roślinność - jak ktos kiedyś miał po jakimś "Lone Survivor" zajawkę na bieganie amerykańskim super-komandosem to nie ma lepszej gierki, żeby te fantazje spełniła.
-
Shadow of the Tomb Raider
Fabularnie każda część to i oprócz Lary każdy to straszna wydmuszka do zapomnienia 2 sekundy po zniknięciu z ekranu (niestety Jonah nie chce znikać, więc o nim się pamięta). Porównywanie tego do Uncharted to niepotrzebne kopanie leżącego - nowe Tomb Raidery mają inne zalety i o ile w pewnych aspektach wyraźnie tytułom od Naughty Dog ustępują, tak w innych są górą.
-
Ghost Recon Breakpoint
@LukeSpidey - platynkę wbiłeś? Bo próbuję od pół godziny odpalić ten yebany Ghost War i nic z tego. Tryb online jest już najwyraźniej martwy i chyba trzeba się pogodzić z brakiem możliwości wbicia tego jednego dzbanka (za zabicie każdą z klas).
-
Terminator: Resistance
Faktycznie, już poprawiłem tytuł gierki Avalanche Co do smaczka to jasne, przecież to dosyć liniowa gra, więc ciężko było nie wyłapać
- Death Stranding