
Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Clair Obscur: Expedition 33
Treść opublikowana przez Wredny
-
Terminator 2D: No Fate
Niestety nie, ale zamierzam nadrobić, bo od dawna mi chodzi po głowie.
-
Terminator 2D: No Fate
-
Terminator 2D: No Fate
Making of: Z powyższego filmiku wynika, że jest taka opcja
-
Terminator 2D: No Fate
Masz przecież Xeno Crisis od tych samych ludzi: Ale fakt, coś takiego jak ten Terminator, w konwencji starego Alien 3 to bym przywitał (a nawet chociażby remaster trzeciego Aliena) Gra raczej bawi się wydarzeniami z T:2, więc chyba nici z takich akcji.
-
Terminator 2D: No Fate
Właśnie się na to natknąłem i miałem wklejać Zajebiście, że będzie pudełeczko - coś pięknego
-
Dragon Age: Veilguard
Z doświadczenia wiem, że jest zupełnie odwrotnie - jak się człowiek nastawia na chujnię to może tylko potwierdzić swoje przypuszczenia (co nie jest winą podejścia, tylko faktycznego poziomu doświadczanego medium), albo zostać przyjemnie zaskoczonym. Do Avowed też podchodziłem z poziomu "zobaczę, jak to z tym gównem jest naprawdę" i bawię się wybornie (choć warstwa fabularna jest raczej średnia, a silne baby to plaga gorsza od tego całego Dreamscourge).
-
The Callisto Protocol
Jak się nie ma PRO to jednak polecam Quality, bo w Performance gra wygląda na mocno wykastrowaną z cieni i efektów (zerknijcie parę postów wyżej), a to mocno psuje klimat.
-
The Callisto Protocol
Gra jest dobra, nie "średnia", mocno niedogotowana pod wieloma względami, ale grało mi się świetnie i będę ciepło wspominał.
-
Avowed
Kuźwa, nie wiem, kto wpadł na tak genialny pomysł, ale już wiem, że nie zaliczę wszystkich side-questów, bo jeden (Finer Things in Battle) jest uzależniony od tego, jak dobry gear mamy na sobie i to dość wcześnie w grze (praktycznie początek po dotarciu do Paradis) - jeśli zaczniemy eksplorować i sobie coś lepszego znajdziemy to po rozmowie z aptekarzem, którego musimy obronić przed zbirami, nie będziemy mieli scenki z naszym towarzyszem, sugerującym nam, że wypadałoby skombinować lepszy gear... Trochę głupie rozwiązanie, zwłaszcza w gierce z taką swobodą podejmowania decyzji i kolejnością działań.
-
Avowed
Wybierz jedno
-
własnie ukonczyłem...
Ciężko teraz wyrokować niestety, możliwe że masz rację. W każdym razie dobrze się ten tytuł nie zestarzał, a 2001 to był rok MGS2 i Max Payne (z horrorów to chyba tylko Alone in the Dark the New Nightmare kojarzę - gameplayowo wspominam lepiej).
-
Assassin's Creed: Shadows
A gdzie ktoś pisał o ocenianiu czegokolwiek? O graniu pisałem. A jeśli chodzi Ci o tytuł filmiku to chodzi po prostu o kolejną wtopę UBI w marketingu AC Shadows - że nie jest dobrze, bo to zaczyna na jakąś klątwę wyglądać.
-
własnie ukonczyłem...
Można szydzić, bo w końcu gierka z jakiegoś powodu zyskała status kultowej (pewnie dzięki symbolice i warstwie fabularnej, bo inne survival horrory pod tym względem prezentowały poziom pornoli), ale tak obiektywnie, bez różowych okularów nostalgii to ciężko się nie zgodzić. Sam tuż przed remake'm kończyłem SH2 pierwszy raz w życiu i również przychylam się do oceny w okolicach 7/10, a i to pewnie podyktowane ostrożnością w ferowaniu śmielszych wyroków, bo wiem, jakich fanatyków ma ta odsłona. Strachu praktycznie zero, walki ułomne, symulator spaceru z fajnym klimatem, świetną ścieżką dźwiękową, intrygującą warstwą fabularną, ciekawymi postaciami, tragicznym voice-actingiem i kilkoma zapadającymi w pamięć zagadkami - szczerze powiedziawszy to sam się dziwię, skąd ten kult się wziął (remake od Blooberów to inna para kaloszy - to jest coś cudownego).
-
Chernobylite 2: Exclusion Zone
Mi się ta zmiana podoba, bo jedynka to czasem zbyt duży walking sim był. Oczywiście fajna gierka, ale cieszy mnie pójście w eRPeGowość, nawet jeśli bethesdową.
-
Assassin's Creed: Shadows
Jak komuś pudełko "wypadło z ciężarówki" to już może grać: Tak to jest, jak się przesuwa premierę, ale niedokończona wersja została rozesłana po sklepach już dawno temu, żeby wyrobić się na poprzednią datę w lutym. W sumie ciekawe, że to w ogóle odpala, biorąc pod uwagę te ich "Online Connection Required" co ostatnio na każdej okładce mają.
-
Konsolowa Tęcza
Zastanawiam się, skąd wzięło się to urojenie, ze w eRPeGach "interaktywność lokacji" jest jakoś niesamowicie ostotna Pewnie jest tak jak pisałem - Bethesda i ich kultowe tytuły (oraz ogólnie Creation Engine) tak rozpieściły zagrajmerów, że gatunek RPG to dla nich tylko Elder Scrolls, Fallout, Starfield. Poproszę o przykłady jakichś innych gier z tego gatunku, w których można "zrzucać widelce i zabijać eNPeCów", bo oprócz wyżej wymienionych to kojarzę jeszcze starą gierkę Arkane - Dark Messiah of Might and Magic. I znów - czemu akurat w eRPeGach bolą bardziej? Bo mnie osobiście brak interakcji z otoczeniem bardziej bolałby w strzelance, albo survival-horrorze np. 30h na liczniku i jeszcze nic takiego nie widziałem - ba, nawet jak sikają to nie ma chuja - sprawdzone. A jak tam interaktywność w Baldur's Gate 3? Zrzucałeś talerze ze stołów? Nie grałem, więc nie wiem, jak to tam wygląda, ale wydaje mi się, że masz równie zerowy wpływ na otoczenie co w Avowed.
-
Chernobylite 2: Exclusion Zone
W międzyczasie koncepcja się chyba trochę zmieniła, choć kolorki nadal dziwne, ale całość chyba bardziej w stronę RPG skręciła. Tutaj video z demka na Steam: Widać niski budżet i bolączki Unreala, ale twarze eNPeCów dostały jakiegoś scana, bo trochę te usta z L.A.Noire mi się kojarzą. Widok z trzeciej osoby też nienajgorszy - widać tu większą naturalność niż w takim Avowed np. Premiera już tuż tuż, ale nigdzie nie widziałem gierki do zamówienia, więc obawiam się, że chyba tylko cyfra
-
Avowed
A jak widzisz setną taką to nadal w ten sposób, czy może "ojaciepierdole, ile można?"
-
Avowed
O tym właśnie pisałem wcześniej zajebisty quest, tylko ten list to jakbym mokrą szmatą w pysk dostał. Przecież jest 60fps i spoko śmiga. Może i byłoby życiowe, gdyby nie występowało w grze, gdzie z takich motywów składa się 90% fabuły. No i ważny jest też kontekst listu - dzielna pani kapitan wyrusza na wyprawę podboju nowego świata, zostawiając w domu pizdę-męża, żeby się dziećmi opiekował, a on, ta bezjajeczna szuja, zamiast wspierać swoją dzielną małżonkę w jej ambicjach zawodowych, bezczelnie wbija jej nóż w plecy.
-
Avowed
Wiesz jak jest - wyżaliłeś się na forumku to teraz padnie za pierwszym razem Uważaj jak ciska tymi elektrycznymi granatami, bo to najbardziej boli.
-
Avowed
Która? Ta czarna co jej szmuglerzy Adrę wiszą? Trochę się zawiodłem, że każda opcja dialogowa prowadziła do konfrontacji, no i ze dwa razy powtarzałem, bo ma jebnięcie, ale jak się wycofasz i podgryzasz z dystansu to w końcu ubijesz. Nie jest źle - z lepszą zbroją wpadam, jak dzik w żołędzie i koszę mobki. Pierwsza kraina wyczyszczona chyba na 100%, tak przynajmniej wynika z tabelki na mapie, więc mozna jechać dalej z tematem. Gdyby nie to woke pierdolenie to byłaby naprawdę zajebista gierka, ale i tak mocno mi się podoba i chce się wracać i odpalać konsolę - jest dobrze, choć początkowo byłem sceptyczny - polecam Homelanderom tego tematu.
-
Konsolowa Tęcza
Teoria Paolo z dupy, ale m.in. Sedrak liznął istotę problemu - problemem jest tylko i wyłącznie powierzchowność Avowed i jego podobieństwo do gierek Bethesdy - stąd te wszystkie wymagania, których nie mamy wobec innych tytułów.
-
Avowed
Czarnoskóra (przemądrzała i wredna wobec własnego męża) baba to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Jebiesz Avowed dokładnie za to samo, czego w Banishers z jakiegoś powodu nie chcesz dostrzec. Żeby było zabawniej to te gry są zajebiście do siebie podobne nie tylko pod tym względem - projekt świata, feeling makiety, konstrukcja questów, a nawet walka (choć w temacie melee Avowed jest zdecydowanie lepsze). Jak kiedyś wrócę to specjalnie dla Ciebie zrobię video-kompilację woke spierd#lenia z Banishers.
-
Avowed
W sumie dokładnie to samo było w Horizon Forbidden West (Zero Dawn jeszcze było ok), Star Wars Outlaws, AVATAR, a nawet w chwalonym Banishers Ghosts of New Eden - wdepnąłem w to gówno, bo w temacie o gierce jakoś żaden z forumowiczów nawet nie zająknął się na ten temat (wiem, że nie wszystkim musi to przeszkadzać, ale jednak - jest to na tyle nachalne, że ciężko przeoczyć). Ciężko się odbiera takie "dzieła", kiedy fabularnie robią wszystko, by wyjebać nas z immersji kolejną woke-głupotą.
-
Avowed
Przypuszczam, że będzie tylko gorzej, bo tak niestety wygląda teraz "pisarstwo" w zachodnich produkcjach - chcesz lepiej to odpalaj Wiedźmina, S.T.A.L.K.E.R.a, albo Kingdom Come Deliverance, bo oprócz Azji to te rejony Europy są ostatnim bastionem normalności w temacie opowiadanych historii w gierkach.