Treść opublikowana przez Wredny
-
Silent Hill f
Staminę upgrade'owałem ze 4 razy, a i tak 2 uniki i masz pusty pasek. Przestańcie tego bronić, bo to jest po prostu źle zrobione i tyle.
-
Silent Hill f
@smoo - idealnie opisane Ale lock-ona można też tradycyjnie R3 założyć, ja nigdy nie użyłem kwadrata
-
Silent Hill f
OK, to jakbym chciał się bawić w platynowanie to o co chodzi z tymi różnymi bossami - przypisani są oni do konretnych poziomów trudności, czy jak? Upgrade'y przechodzą z każdym NG+? Zaoszczędzona waluta przechodzi dalej? Bo na koniec miałem około 6000 i nie było co z tym robić. W pierwszym przejściu miałem tylko 3 sloty na omamori - w następnych rozumiem będzie można mieć max, czyli 5? I te komplety dokumentów - to trzeba zebrać w obrębie jednego przejścia, bo w następnych są inne zestawy?
-
Silent Hill f
U mnie konsola pokazuje 81% po pierwszym przejściu: Kurde, mimo tej okropnie zjebanej walki nie potrafię się gniewać na ten tytuł, bo wszystko inne zagrało tutaj przepięknie, ale 7/10 to max, co mogę wystawić, bo jednak te starcia mocno obniżają ogólnie dobre wrażenie. I już w sumie nawet nie chodzi o drewno itp, ale o tę jebaną staminę, która znika w sekundę i odnawia się godzinę - gdyby wywalić to gówno to nawet z taką walką mógłbym dać 8,5. Zakończenie jest cholernie intrygujące i trochę kusi zacząć NG+, ale nie wiem, czy mam teraz na to czas, jak Yotei wyszło.
-
Silent Hill 2 Remake
Jak wyjdzie w pudełku to sam chyba kupię, żeby blooberki miały lepszą sprzedaż tego majstersztyku
-
Silent Hill f
Marzę o czymś takim, bo już psychicznie nie wyrabiam na tym Hard. Właśnie dotarłem do areny, którą wyznacza błękitny płomień i dość tej męczarni na dzisiaj - normalnie z przyjemnością jadę na nockę do pracy, żeby odpocząć.
-
Ghost of Yōtei
Ja póki co ciągle w pierwszej "dzielnicy" i zupełnie nie zgodzę się, że "nic tu nie ma". Jasne, nie ma wiosek, czy jakiegoś wielkiego miasta, ale wystarczy trochę samemu pozwiedzać (a zwiedza się tu wybornie i bardzo organicznie), porozglądać się za jakimś dziwnym drzewem, proporcem łopoczącym na wietrze, słupem dymu itp, a zaraz okaże się, że odkrywamy zajebistą miejscówkę, albo aktywność poboczną, zakończoną epickim pojedynkiem. A te puste, ogromne połacie terenu, ciągnące się po horyzont? No k#rwa, przecież to jest najpiękniejsze i relaksuje jak cholera. Na liczniku 9h, a ja gówno widziałem z fabuły i dobrze mi z tym. Dziś przysiadłem trochę do Silent Hill f, żeby zobaczyć wreszcie końcowe napisy, ale po setnej walce pod koniec miałem już dość i na uspokojenie właśnie Yotei odpaliłem - działa lepiej niż melisa.
-
Zakupy growe!
- Silent Hill f
Z tego opisu to właśnie wygląda, że to Tobie się spieszy, bo zamiast najpierw wycisnąć wszystkie możliwe informacje samodzielnie, z gry, to po jednym przejściu, o którym wiadomo, że nie oferuje pełnego doświadczenia fabularnego, lecisz na fora i reddity, spoilerować sobie to, co tak niby lubisz zgłębiać.- CRONOS: The New Dawn
Beczki z piąchy (czy buta) możesz rozwalać tylko te pomarańczowe - zapalające. Wybuchowe ranią z bliska, więc nie polecam. Mechanika łączenia się przeciwników jest pewną nowością (choć w sumie niekoniecznie dla osób z doświadczeniem w Dead Space, gdzie mieliśmy "ćmę" wskrzeszającą truchła), więc należy pilnować, by jeszcze żywy sk#rwol nie połączył się z tym na ziemi, nieważne, czy ubitym wcześniej, czy już tam leżącym (tych poznasz po tym, że mimo macek dookoła ciała, nie da się ich rozczłonkować stompami) i w sumie tyle jakichś głębszych rozkmin. Używasz miotacza, żeby zminimalizować ryzyko, albo szybko reagujesz, gdy do takiej fuzji dochodzi. Jak masz mało zasobów to sobie wracasz do save roomu i uzupełniasz - ja wiele pomieszczeń czyściłem tak, wracając wielokrotnie po kolejny nabój do miotacza, żeby mieć spokój, jak się okaże, że zaraz coś może wyjść. Zresztą po jednej nieudanej akcji już wiesz, skąd kto nadchodzi, więc następny raz musi być udany, bo już w głowie powinieneś mieć plan takiej potyczki. Jedynie z bossami można się na chwilę zawiesić, ale to też raczej z powodu zbyt małych zapasów, które zabrałeś na podróż, a nie z samego skomplikowania. No i najważniejsza dobra rada - mimo powierzchownych podobieństw to nie jest Dead Space, to bardziej Resident Evil 2 Remake - wbij to sobie do głowy i nie oczekuj wesołej strzelaniny jak w grze od EA.- Ghost of Yōtei
Ja póki co tylko z doskoku i więcej przespałem z padem w ręku, niż faktycznie grałem (druga zmiana w robocie - przeważnie słabo mi się gra po powrocie do chaty). Wczoraj miałem takie wrażenie, że póki co wolę Tsushimę, że pierwsze wrażenie drugi raz ciężko wywrzeć i że chyba już mnie nie angażują te "ubisofciaki" od Sony, ale dziś chciałem tylko odblokować kapliczkę, a okazało się, że wlazłem na szczyt góry i jak zobaczyłem te widoczki to od razu przegoniłem negatywne myśli. Wydaje mi się, że mocna poprawa w temacie śniegu nastąpiła. Póki co fabularnie jest tak sobie, Atsu balansuje na krawędzi bycia spoko babką, a przerysowaną boss-girl rodem z hollywoodzkich wysrywów, no i ciut za dużo pyskatych kobiet już spotkałem, co trochę drażni w tym settingu, w którym kobieta powinna szorować czołem po ziemi byle tylko nie urazić wszechmogącego pana choćby spojrzeniem. Niby spodziewałem się tego, bo wiadomo, że gierka pochodzi z ameryczki, a studia Sony są przesiąknięte tym woke szajsem, ale mam nadzieję, że w ostatecznym rozrachunku nie będzie tego jakoś specjalnie dużo (jak w Horizon Forbidden West np).- CRONOS: The New Dawn
Nie kumam, o jakim "systemie" i jakiej "nietypowości" mowa W praktycznie każdej grze musisz przeładowywać broń, a już na pewno w każdym survival horrorze, a tu kolega nagle zaskoczony oczywistą oczywistością (mi do głowy nie przyszło, że ktoś może się tak nietypowej opcji spodziewać). Podobnie jak tym, że pomiędzy przeciwnikami można lawirować, żeby ich zbić w jedną kupę i np wysadzić za pomocą jednego strzału w hojnie rozstawione beczki. Przecież to są takie podstawy i takie banały, że aż smutno się czyta rzekomo doświadczonego gracza, którego te sprawy zaskakują. No chyba, że to pierwsza w życiu gra tego gatunku, a ostatnio ogrywanym tytułem było blooberowe The Medium to mogę zrozumieć szok wywołany tak gwałtownym przeskokiem z symulatora spaceru do pełnoprawnego (typowego) przedstawiciela gatunku survival horror.- Silent Hill f
No chyba nie bardzo - GTAIV to peak tej serii (wiem, że pijesz do wykastrowania z elementów RPG z San Andreas), MGS2 dużo lepszy pod względem możliwości od pierwszego MGS, Death Stranding to już w ogóle - gameplay z nawiązką rekompensuje fabularne bzdury, Alan Wake 2 także zaliczył spory progres w stosunku do pierwszej części i świetnie pogodził gameplay z opowiadaniem historii. Jedynie z Hellblade masz rację. Ale tak - miałem na myśli jeden z elementów gameplayu, więc trochę zbyt ogólnikowo napisałem, bo samo bieganko i eksploracja miejscówek w SHf naprawdę mi się podoba. Zagadki? Niezbyt - te bardziej wymagające są trudne tylko dlatego, że są źle napisane i chujowo wyjaśnione, a nie dlatego, że trzeba pogłówkować. Najlepsze są te z szyframi do szafek, bo można mieć jakąś frajdę (i ta z muralem), ale większość to zgadywanie na pałę, bo kogoś poniosło ze zbyt lakonicznym opisem, albo chujowo narysowanym symbolem, który nie przypomina niczego. Piszę oczywiście o poziomie Lost in the Fog, bo na łatwiejszych to widziałem, że na autopilocie lecimy z tymi wszystkimi dodatkowymi podpowiedziami.- Silent Hill f
W ogóle ja rozumiem, że kiedyś w Silentach walka była totalnym gównem (taki kultowy SH2 np to jest tragedia i dziś nie do obrony pod tym względem), ale czasy się zmieniły, gatunek survival horror się rozwinął, wiele gier z tego gatunku robi to dobrze, a tu jest zrobione po prostu źle - nie kumam, jak mozna wystawić 9/10 grze video, w której to GRANIE kuleje, tylko dlatego, bo fabułka, klimat i "symbolika" Oczywiście zgadzam się, że te elementy mocno ratują to, co walka stara się nam obrzydzić, ale nadal z tego równania nie wychodzi mi 9.- Ghost of Yōtei
Jest, wydaje mi się, że chyba nawet do polskiej jest - pewnie jakieś AI to ogarnia.- CRONOS: The New Dawn
I właśnie tacy ludzie w większości piszą recenzje na tych wszystkich śmiesznych stronkach- Silent Hill f
Nie tylko bijatykom, ale wszystkiemu czym się jarał - doświadczony czytelnik wiedział, że trzeba odjąć przynajmniej jedno oczko od końcowej oceny.- Silent Hill f
No i właśnie to jest ten dylemat przy Silent Hill f - walka jest totalnie spierdolona, a te "dungeony" są nijakie i nudne (choć później są całkiem spoko, jak już mamy opcję utylizowania przeciwników na stałe), ale cała reszta jest tak zajebista, że wszystko równoważy i mimo wszystko ciężko się oderwać.- Ghost of Yōtei
Yup, od pierwszych minut miałem westernowe skojarzenia. Do tego to obozowanie, grzanie jedzenia nad ogniskiem - mocny RDR-vibe. A tak w ogóle do posiadaczy wersji fizycznej - też mieliście w pudełku "książeczkę" Ghost of Tsushima Director's Cut? Bo już się przestraszyłem, że ktoś złą płytę wsadził do pudełka- Ghost of Yōtei
Chyba w żadnych nie można, bo w angielskim też mam (gasp) i tego typu wtrącenia.- Zakupy growe!
Dwie najgorętsze premiery ostatnich dni - Final Fantasy Tactics, czyli jedna z gierek życia w zremasterowanej formie oraz Ghost of Yotei, które od samego początku robi świetne wrażenie. Do tego pakiet DOOM+DOOM II od LRG i dwa tytuły, które wreszcie mogę odhaczyć z listy zakupowej - pakiet dwóch części Overcooked do sprawdzenia, czy żona ogarnie takie sterowanie (it takes two nie ogarniała) oraz Devil May Cry 5 (choć wolę okładkę wydania premierowego na PS4 - ta jakaś taka ch#jowa jest).- Ghost of Yōtei
Dokładnie - oryginalne audio w tym przypadku oznacza "angielskie" - podobnie jak w Tsushimie głosu i twarzy użycza amerykański obywatel, pochodzenia azjatyckiego, więc japoński jest tylko nałożonym dubbingiem. O ile jednak Tsushimę przeszedłem bez wyrzutów sumienia po angielsku, bo fajnie były akcenty podrabiane, tak tutaj jestem w kropce. Dorosła Atsu nie ma tego udawanego japońskiego akcentu, co trochę wybija mnie z wczuwki, a z kolei jej dziecięca wersja po angielsku to jakiś skrzeczący chłopiec, którego nie da się słuchać. Z ciekawości dociągnąłem z sieci polski dubbing, no ale k#rwa NIE - poziom teatralnej sztuczności wyjebany poza skalę. Spróbuję grać z japońskim, zwłaszcza że ostatnio tak grałem w Silent Hill f, tyle że tam mało co mówią i przeważnie nie w trakcie akcji, a tu pewnie będzie ciężko nadążyć z czytaniem.- Ghost of Yōtei
Dobra, nie wiem o co tu chodzi i jakiej magii używają w tym SuckerPunch, ale byłem przekonany, że od początku gra jest ustawiona w tryb performance, bo tak płynnie wszystko działało, ale zerknąłem a tam niby Quality w 30fps. Z ciekawości zmieniłem na ten RT i na razie nie widzę potrzeby zmieniać na coś innego, bo w życiu nie widziałem tak płynnych 30 klatek - mam wręcz wrażenie, że gra śmiga w dużo wyższej wartości i to na bazowej PS5. W Silent Hill f, przełączając na Quality miałem pokaz slajdów, a tu dałbym sobie rękę uciąć, że gram w 60fps.- Ghost of Yōtei
To serio instaluje się ponad godzinę? Bo takie rewelacje wyczytałem w sieci.- Silent Hill f
Po angielsku masz napisane HARD, więc nie będę pisał "normal", bo Szermacowi się nie spina - Silent Hill f