Treść opublikowana przez Wredny
-
Arc Raiders
Nikt nie każe Ci przecież tych wyzwań robić - za 10 monet to można olać, robić inne, a te niech sobie wiszą. Wczoraj miałem śmieszną sytuację w Olive Garden na tej najnowszej mapce. Koleś do mnie strzelił, ja do niego "wtf", a on mnie przeprasza, bo widział, że przed chwilą ktoś tu zginął i był przekonany, że to ja jestem sprawcą. Wyjaśniłem, że ja strzelam tylko do robotów, więc przybiegł, rzucił mi bandaże i odnawiacz do tarczy, żebym się połatał, a później chwilę razem pobiegaliśmy, bo niezła zadyma się zrobiła, jak Bombardier zaczął nak#rwiać. Typek zabił go praktycznie solo i na luzaczku pozwolił go zlootować, a w tym starciu jakiś inny ziomek padł i tak się czołgał bezradnie, bo nikt nie miał defibrylatora, ale po jego śmierci zatańczyliśmy nad jego truchłem, zlootowałem kilka fantów i wróciliśmy na Speranzę - tu historie piszą się same
-
The Outer Worlds 2
Te makiety zamiast światów to faktycznie beka od dłuższego czasu, ale dziwię się, że im nie pojechał po warstwie fabularnej, wydmuszkach i ogólnym woke.
-
Silent Hill f
U mnie pewnie w TOP 5, ale nadal wysoko, bo nie spodziewałem się, zwłaszcza po zetknięciu z tą walką. W każdym razie mocno zyskuje w kolejnych przejściach i ocena poszła w górę.
-
CRONOS: The New Dawn
Podobna sytuacja, jak w Dead Space z Plasma Cutterem - też pierwsza giwera najlepsza przez całą grę.
-
Arc Raiders
No jest tego od cholery i można się pogubić, a głowa cały czas pracuje w trybie "czy ja tego potrzebuję?". Przez to co chwila jest motywacja i nowy pomysł na wyjazd na powierzchnię i człowiek sam sobie wyznacza cele własnych, małych misji. Wczoraj obejrzałem taki filmik, który zajebiście oddaje to, czym ARC Raiders jest - po obejrzeniu od razu miałem ochotę odpalić gierkę.
-
CRONOS: The New Dawn
Nie słuchaj MEVKA, olej "karabinek" i upgrade'uj "ładowany" na maxa - jest dużo mocniejszy niż ta szybkostrzelna wersja, no i zdecydowanie lepsze doznania są podczas strzelania.
-
Arc Raiders
W stylu Destiny, ale z opcją bycia odjebanym przez innego gracza - coś jak Dark Zone w The Division. Tarkov raczej nie, bo tu nie ma botów, udających ludzi (choć widzę potencjał, bo te zepsute, humanoidalne robociki mogłyby też zostać aktywowane kiedyś - byłby fajny klimat, rodem z Terminatora), ale HUNT Showdown jak najbardziej - wiele podobieństw, z kapitalnym udźwiękowieniem na czele.
-
Arc Raiders
Ja wczoraj też parę razy po chamsku się zachowałem, ale musiałem odreagować dwa zgony po napaściach na mnie - raz jebłem headshota z Ferro, ale typek uciekł gdzieś w krzaki, więc stwierdziłem, że odpuszczę, wycofałem się i sprawa rozeszła się po kościach. Drugi raz strzeliłem do typka, co wkładał skrzynię do Field Depot, ale niestety był lepszy w te klocki i mnie poskładał. A dziś rano w Water Treatment typek strzelał do ognistych kulek i gdy przykucnął lutować, potraktowałem go combo strzał z Ferro i poprawka ze Stitchera - był bez szans. Ale wracam na ścieżkę dobra i najwyżej w samoobronie będę strzelał, bo jakoś nie bawi mnie napadanie na innych i miałem moralniaka (ale też nie wyprę się skoku adrenalinki w trakcie).
-
Arc Raiders
Snitch - to ten, co sam nie strzela, ale jak go szybko nie uziemisz, wystrzeli flarę, wzywającą uzbrojonych kolegów.
-
Dragon Quest VII reimagined
Kolejny początek roku pojebanie napchany sztosami
-
Arc Raiders
No ale jakby to była wesoła strzelanka to by nie było tego klimatu, a tak wiesz, że wszystko i wszyscy mogą Cię zabić w parę sekund to jednak jest to zaszczucie, poczucie zagrożenia i dużo większa wczuwka.
-
Arc Raiders
W końcu i ja trafiłem na agresora
-
Arc Raiders
No niestety tak to wygląda, więc zawsze jest ryzyko, że stracisz i będziesz musiał odrabiać straty. Ja póki co w solowych wypadach jeszcze nie trafiłem na nieprzyjaznego gracza i jak ginę to od ARCów.
-
Arc Raiders
A broni tam się nie da wsadzić, więc tak - praktycznie tracisz wszystko, co miałeś ze sobą.
-
Arc Raiders
No już bez przesady - ani ona "pierwsza", ani jedyna - to wszystko od dawna masz w DayZ np.
-
Zakupy growe!
Ja na tych zdjęciach wciąż widzę od ch#ja retro
-
The Outer Worlds 2
To na pewno nie Twoja wina, bo w The Outer Worlds (jedynkę i tym bardziej dwójkę), a także ostatnio w Avowed na pewno nie gra się dla fabuły, postaci i dialogów - studio przesiąkło woke-spierdoliną, więc jedynie w temacie gameplayu można nie narzekać, ale jeśli potrzebujesz angażującej warstwy fabularnej to zdecydowanie nie ten adres już od bardzo dawna.
-
The Seven Deadly Sins: Origin
To jakiś kolejny Genshin?
-
Zakupy growe!
Świeżutka premiera i do kompletu wciąż najnowsza odsłona serii, która od dawna wisiała na liście zakupowej, więc wziąłem w jednym rzucie od @Chad Davski
-
Banishers: Ghosts of New Eden
Tyle, że Vampyr bez porównania lepsza warstwa fabularna, postacie i dialogi. W Banishers nagromadzenie silnych babochłopów i pizdowatych facetów jest irytujące, zwłaszcza że w wożeniu się i umniejszaniu mężczyznom prym wiedzie nasza droga małżonka. Może sposób, w jaki te dialogi były pisane i stylizacja tego na tamten okres skutecznie dla niektórych zakamuflowały ten woke syf (no bo to nie jest takie prosto w ryj, jak we współczesnych settingach), ale dla mnie niczym się to nie różni od gierek, w których sweet baby inc dorzucało swoje 3 grosze.
-
The Outer Worlds 2
Czyli w Obsidian bez zmian
- Hell is Us
- Hell is Us
-
Alien Cinematic Universe
ALIENS Dark Descent jest zajebiste, jeśli chodzi o gierki (Fireteam Elite też ma fajny klimat, ale to niestety co-op). A co do serialu:
-
Battlefield 6
Ta mapa pod REDSEC to na bank była robiona za pomocą AI. Często widzę jakieś przecinające się murki, albo te domki, co stoją na pochyłym terenie, w których masz opcję otwarcia drzwi, ale one się nie otwierają, tylko przez nie przenikasz, że już o wpadaniu przez podłogę piętro niżej nie wspomnę.