Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Wredny

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wredny

  1. To na pewno nie odpalaj NMS bo to właśnie "survival/crafting" - spróbuj ELITE Dangerous może.
  2. Wredny odpowiedział(a) na Szermac temat w Ogólne
    Ale nawet w tym temacie początkowo był jakiś taki dziwny klimat, bo ludzie bez sensu posiłkowali się ocenami z neta i opiniami casuali, robiąc sobie podśmiechujki. Od kilku stron jest już jednak stabilnie - ci co ogrywają to praktycznie jednogłośnie chwalą, więc jest dobrze, a to oznacza, że bloobery mają na koncie kolejną perełkę, co bardzo mnie cieszy.
  3. Wredny odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    Konikowanie to straszna bieda, prawie jak a Assassinach, ale jeżdżenie autkiem jest spoko, tylko co z tego, skoro jeździsz tylko tak, jak Ci gra pozwala - swobodna jazda dopiero po skończeniu fabuły, ale wtedy już nie ma co robić.
  4. Nie no, nie będę zmieniał przeglądarki dla takiej pierdoły - po prostu muszę pamiętać, żeby nic nie pisać, zanim nie wkleję linka. A screenshoty też się skalują same z siebie? Po pamiętam, że filmy kiedyś były k#rewsko wielkie, więc myślałem że trzeba dostosować rozmiar i zastanawiam się, czy ze screenshotami jest podobnie.
  5. Nie "bzdura", chyba że chrome jest jakiś inny.
  6. No tak, po zmianie silnika cały czas działa tak jak napisałem - jeśli w okienku posta masz choćby jedną literkę to link do filmiku pozostaje linkiem i nie zmienia się na okienko filmu. Tylko w totalnie pustym okienku link przeradza się w filmik. A skoro nie śpisz i czytasz to mam pytanie o co chodziło z tym EDITem w moim poście - jaki "rozciągnięty film"? Specjalnie go jeszcze zmniejszałem strzałką
  7. Czy jest opcja osadzania linków do YouTube po wpisaniu tekstu tak, żeby z automatu zmieniały się w okienko filmu? Bo póki co trzeba najpierw osadzić film i dopiero później pisać tekst, jak zrobimy na odwrót to link pozostaje tylko linkiem.
  8. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Ogólne
    Zabijanie każdego z tych głównych złoli jest w cholerę satysfakcjonujące - Lincoln to yebany Punisher, każda egzekucja ma osobisty feeling
  9. Wredny odpowiedział(a) na Szermac temat w Ogólne
    Nie zapominaj o Tormented Souls II w październiku
  10. Wredny odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    W jedynce mam jakieś 33h - nie lubię speedrunów, lubię zaglądac w każdy kąt i pstrykać screenshoty, więc spędzam w gierkach więcej czasu, niż to co w poradnikach piszą.
  11. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Ogólne
    W ogóle odnośnie "rasistowskiego" to Nolan North jebnął tu chyba swoją drugą najlepszą rolę w życiu, jako Remy Duvall - genialne są te jego radiowe audycje.
  12. Wredny odpowiedział(a) na Szermac temat w Ogólne
    Też tak sobie myślałem i mimo że trochę szkoda blooberków, że tacy niedoceniani (i ogólnie, że horrorki bez Resident Evil w nazwie są niedoceniane) to przynajmniej my się najemy do syta za naszego gierkowego żywota
  13. Wredny odpowiedział(a) na Sylvan Wielki temat w Ogólne
    Rodzajów przeciwników jest kilka, a każdy z nich może być w wariancie vanilla albo "z nadzieniem". Jasne, wszyscy są biali i wyglądają jak z obrazu Muncha, ale są różne "klasy", charakteryzujące się różnymi rozmiarami i rodzajami ataków. Mi tam w sumie to zupełnie nie przeszkadza, zwłaszcza że walka nie jest tu najważniejszym elementem, bo gwiazdą tego tytułu jest fajna opowieść, genialny klimat i zajebiste miejscówki, które aż chce się zwiedzać. No i taka była konwencja - to stworzenia z ich starożytnych wierzeń, część tego całego Calamity i tak mają wyglądać. Też miałem moment, w którym pomyślałem, że brakuje bossów z prawdziwego zdarzenia, albo że fajnie byłoby np zawalczyć z tymi żołnierzami, co okupują Jovę, ale to trzeba byłoby pewnie wymyśleć jakąś historię, dlaczego broń palna stała się bezużyteczna, skoro walimy się ostrzami. W każdym razie przeszły mi te wszystkie rozkminy, kiedy rozwiązałem kolejną zagadkę, spuściłem wodę z niepozornego stawku i moim oczom ukazały się kamienne schody, prowadzące kilka pięter w dół, a tam niżej okazało się, że jeszcze gówno widziałem - dla takich chwil gram w ten tytuł, a nie dla szlachtowania potworków.
  14. Wredny odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    @Josh No niestety tak - to na pewno nie tytuł dla Ciebie, skoro nawet Uncharted uważasz za słabe gry, ale na pocieszenie dodam, że mnie też mocno zmęczyły te "Stare Strony". Do tego stopnia, że wracając do Mafia III mam ochotę wystawić jej dziś 9/10, bo tak tu oddycham po tych męczarniach na Sycylii Ale biorąc pod uwagę Twoje gierkowe upodobania wydaje mi się, że śmiało mogę Ci polecić aktualnie przeze mnie ogrywane Hell is Us. Jasne, walka jest tu trochę soulsowa, ale myślę że docenisz surowość tego tytułu i to, że traktuje gracza jak inteligentną, potrafiącą używać mózgu jednostkę. No i poczucie odkrycia czegoś zajebistego wraz z każdą otwartą starożytną budowlą sprawia, że czuję się jak jakiś Indiana Jones - naprawdę polecam, hidden gem jak nic.
  15. Wredny odpowiedział(a) na Sylvan Wielki temat w Ogólne
    Profity będą później, jak w "Gnieździe" spotkasz ziomeczka na wózku inwalidzkim, który będzie Cię nagradzał glifami czy reliktami zarówno za dobre uczynki, jak i za zamykanie Timeloopów. Ja właśnie jeden dobry uczynek przegapiłem i nie zdążyłem przynieść jednego przedmiotu pewnej osobie, która niestety zmarła w międzyczasie, jak byłem w innej krainie... Niby da się oszukać licznik do trofeum (co już uczyniłem), żeby wpadł pucharek za wszystkie dobre uczynki, ale i tak będę miał z tyłu głowy, że nie ulżyłem tej osobie w cierpieniach - trochę szkoda, że gra ma tylko jeden plik save, nawet jeśli nie dlatego, że fajnie byłoby coś zmienić to chociażby dla bezpieczeństwa mogli dać ze trzy przynajmniej.
  16. Wredny odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    Mafia: The Old Country Platyna #168. Dużo słów o grze i kilka o trofeach: Moja dziewiąta ukończona w tym roku gra (i szósta splatynowana) to czwarta (a w sumie to piąta, bo oryginał dostał przecież remake) odsłona sagi MAFIA. Tytuł z założenia mniejszy, bardziej zwięzły i liniowy niż przesadzona pod względem rozmachu trójka, więc niby same plusy, ale jednak nie do końca. MAFIA: The Old Country przenosi nas na początek XX wieku do malowniczej, skąpanej w słońcu Sycylii, w której to powoli kiełkuje zorganizowana przestępczość, którą znamy z kinowych klasyków, a także z wcześniejszych odsłon serii. Poznajemy początki, trafiamy na kilku starych znajomych w wersji młodszej, a nawet zwiedzimy starą miejscówkę z otwarcia drugiej części cyklu. Jeśli chodzi o klimat to najnowsza odsłona kapitalnie oddaje realia tamtych czasów, w czym ogromna zasługa świetnej oprawy graficznej. Po raz pierwszy w serii użyto silnika Unreal Engine, dzięki czemu praktycznie wszystko wygląda tu cudownie - począwszy od bardzo dokładnych modeli postaci, poprzez bardzo szczegółowe otoczenia, a na pierdołach, typu cienie rzucane przez małe kamyczki gdzieś na drodze skończywszy. Serio, oprawa jest bardzo sugestywna i nie raz przystawałem, podziwiając kunszt wykonania randomowego domu gdzieś przy drodze, czy kamiennego mostu, przez który przejeżdżałem - prawie czuć tu robotę kamieniarza, a to przecież tylko gra napędzana UE5. Czasami miałem wrażenie, że można by używać tej gry do nauczania historii, tak tu się przyłożono do roboty. Podczas jazdy tymi piaszczystymi drogami niemal czuć palące słońce na skórze i kurz, zgrzytający w zębach - jest naprawdę świetnie. Od siebie polecam grać w trybie Quality - jasne, to tylko 30fps, ale w tak powolnej grze daje radę i jest wyjątkowo płynnie. Performance odpaliłem raz i byłem zaskoczony jak to rwało, jednocześnie nie widząc praktycznie żadnej poprawy w płynności. Dźwiękowo to również najwyższa półka z bardzo wyraźnymi odgłosami otoczenia, dzięki którym wręcz czuć strzelające spod kół czy końskich kopyt kamienie, śpiew ptaków oraz cykady, a do tego mamy świetny voice-acting. Około 1/4 gry przeszedłem z sycylijskim dubbingiem i o ile dodaje to mega klimatu tak uważam, że do angielskiej wersji zdecydowanie lepiej się przyłożono i zatrudniono lepszych aktorów. Don Torrisi, Luca czy Tino mają dużo bardziej wyrazistą barwę głosu i dużo więcej ekspresji w wersji angielskiej, nawet mimo tego, że czasem przesadzono z włoską manierą, żeby nadać angielskiemu lokalnego kolorytu. Wspomniałem o postaciach więc napiszę tylko, że są świetne, charakterystyczne i "żywe", a każda z nich łatwo zapada w pamięci, co w dzisiejszych czasach promowania jakichś niebinarnych dziwolągów, których jedyną cechą charakteru jest to, że gardzą białymi mężczyznami, jest bardzo odświeżające. Zresztą postacie i historia były mocną stroną wszystkich części serii, więc miło mi poinformować, że również i tutaj nie zawodzą. Owszem, sama opowieść jest dość prosta, schematyczna i może nawet przewidywalna, ale nie zmienia to faktu, że jest dobrze napisana, utrzymuje odpowiednie tempo i mimo wszystko do samego końca śledzi się ją z zaciekawieniem. Technicznie jest więc dobrze, fabularnie również, ale na wstępie wspomniałem, że mamy tu gdzieś problem, więc przejdźmy do sedna - gra sama w sobie, czyli gameplayowe "mięsko" - tu kryje się najwięcej bolączek tej produkcji. W całym tym skupieniu się na opowieści i podporządkowaniu pod nią pozostałych czynników, reszta gry wypada słabiutko. Może i mamy tu wszystkie niezbędne elementy, które sprawiają, że Mafia to Mafia, ale wygląda to trochę tak jakby te puzzle niezbyt ktoś umiał sensownie połączyć i wyszedł trochę taki potwór Frankensteina, u którego dość wyraźnie widać pooperacyjne szwy. Mamy samochodowe przejażdżki z naprawdę świetnym modelem jazdy, a doznania bardzo ładnie potęgowane są przez wibracje w padzie oraz udźwiękowienie, sprawiające, że wręcz czujemy ten żwir pod kołami naszych antycznych pojazdów. Mamy również jazdę konną, która jest w miarę poprawna, ciut lepsza niż w takich Assassinach,bo przynajmniej mamy wibracje, dodające trochę "czucia" dosiadania wierzchowca, ale na pewno nie jest to żadne Red Dead Redemption, które już chyba na zawsze pozostanie w tej kwestii niedoścignione. Weźmiemy również udział w strzelaninach, które choć same w sobie są strasznie schematyczne to jednak dają sporo frajdy dzięki ładnie wykonanym modelom broni, szczegółowej animacji ich przeładowywania oraz naprawdę dobremu gunplayowi, w którym czuć moc zadawanych obrażeń, co bardzo ładnie obrazują nam przeciwnicy, z gracją nakrywając się nogami po otrzymaniu headshota z większego kalibru. Gorzej sprawa ma się z niesławną już walką na noże, która jest straszna sama w sobie, a dodatkowo opatrzona tak obrzydliwym HUDem, przywodzącym na myśl jakieś bijatyki (wiecie, ksywa pojedynkujących się i ich paski energii), że człowiek nie może oprzeć się wrażeniu, iż ktoś zapomniał zrobić czegoś bardziej stylizowanego na epokę i tak zostawiono nas z jakimś placeholderem, który przemknął się przez sito kontroli. No i tak się zastanawiam, czy w tej cholernej Sycylii zawsze napierdzielano się nożykami i nikt nigdy po prostu nie bił się honorowo na pięści? Wisienką na torcie spierdolenia są strasznie słabe sekwencje skradankowe, prawie tak samo irytujące, jak te z pierwszego Spidermana od insomniac. Wygląda to jak "mamy The Last of Us w domu", od białego HUDa począwszy, a na wbijaniu nożyka w brutalny sposób skończywszy. Wszystko to jednak doprawione drewnem tak okrutnym, zerową inteligencją przeciwników i projektem lokacji tak tandetnie zrobionym pod to, że aż zęby bolały (te świecące skrzynki na zwłoki XD). Każda z takich sekwencji zaczyna się od dwóch gadających bandziorów, których konwersację musimy przeczekać w ukryciu, po czym się rozchodzą, jeden zawsze zostaje plecami do nas, a drugi odchodzi, nigdy się nie odwracając, co oczywiście ułatwia nam dopadnięcie również i jego. W trakcie gry zbieramy paciorki do naszego różańca, pełniącego tu rolę drzewka rozwoju i możemy np założyć sobie "przytłumienie odgłosu naszych kroków", ale tak naprawdę wszystko to kosmetyka, bo wrogowie i tak są ślepi oraz głusi. Gra sprawia wrażenie jakby za szybko wydanej - jest tu sporo pomysłów, które zostały przycięte i których nigdy nie udało się twórcom rozwinąć, jak chociażby wskaźnik zużycia paliwa w samochodach, odpalanie ich na korbkę czy paser, u którego można kupować uzbrojenie za zdobytą kasę - developerzy nawet niezbyt pozwalają go odwiedzić, bo od samego początku, aż po napisy końcowe bierzemy udział w wielkim nieprzerwanym ciągu misji głównych. Tak, mamy tu ten sam przypadek co w niesławnym MindsEye - gdy tylko spróbujemy się oddalić na parę metrów, zaraz wita nas komunikat o niechybnym przerwaniu misji, jeśli natychmiast nie wrócimy. Same zadania są typowo schematyczne, zaczynają się od powolnego chodzenia i fabularnej ekspozycji w trakcie, później wsiadamy w jakiś środek transportu, jedziemy na miejsce, przeważnie strzelamy i oglądamy scenkę przerywnikową. Wszystko to jakieś takie grubymi nićmi szyte, mocno sztywne i drewniane, czasami poziomem swojej nieinteraktywności przypominające to słynne tech demo UE5 z czarną babą, łażącą po mieście i patrzącą na samochody. Dostaliśmy piękny (choć pusty) świat, którego gra nawet nie pozwala nam zwiedzać, non stop szarpiąc za smycz, gdy tylko zachce się nam swobody. Tę otrzymamy dopiero po napisach końcowych w trybie Explore, w którym można sobie pojeździć i pozwiedzać, choć wtedy to już nie ma po co, bo jak wspomniałem - ten świat, mimo że piękny, wcale nie żyje. Jedynym zastosowaniem tego trybu jest urządzenie sobie wirtualnej wycieczki po starej Sycylii, żeby np. zaprezentować komuś, jak to kiedyś wyglądało. No i dozbieranie znajdziek, jeśli ktoś celuje w platynkę... W temacie pucharków sprawa jest prosta, choć przez te wspomniane znajdźki trochę czasochłonna - o ile główną oś fabularną ukończymy w około 15h tak drugie tyle zajmie nam szukanie tych wszystkich pierdół, pochowanych na mapie. Gdyby gra pozwalała na bardziej naturalną eksplorację, dając nam jakieś zadania w różnych punktach to człowiek zbierałby te popierdółki przy okazji, ponieważ po przejechaniu w pobliżu, pojawiają się na naszej mapie (oprócz lisów), a tak na koniec zostajemy z max 40% całości i resztę trzeba dozbierać, jeżdżąc po tych pustkowiach z odpalonym filmikiem na YouTube. Sam sobą gardziłem podczas tego procesu, kilkukrotnie zastanawiając się, czy nie lepiej to jebnąć w kąt i odpalić inny tytuł, ale wiadomo - tak niewiele zostało do platyny to już wypada się pomęczyć. Najgorsze są znajdźki ekskluzywne tylko dla misji fabularnych, bo niby na koniec mamy wybór rozdziałów, ale już nie checkpointów, więc jak przegapiliśmy pierdołę pod koniec misji to musimy ją całą przejść ponownie. Jest też kilka pucharków kumulacyjnych za ubicie określonej liczby przeciwników danym rodzajem broni, kilka innych aktywności, przypisanych do konkretnych misji oraz za przejście gry na najwyższym poziomie trudności (banał, więc polecam tak grać od razu), ale największą upierdliwością są te wszystkie nieszczęsne znajdźki i to one sprawią, że po splatynowaniu tego tytułu będziecie czuć ulgę, zamiast satysfakcji. Podsumowując ten jak zwykle przydługi wywód napiszę, że mimo wszystko będę MAFIA: The Old Country wspominał z sympatią, choć oczywiście głównie za klimat, widoki i fajne postacie. Mam jednak nieodparte wrażenie, że byłoby dla tej historii dużo lepiej, gdyby przedstawiono ją w formie filmu/serialu, bo z grą niezbyt sobie czescy developerzy poradzili. Nigdy nie myślałem, że to napiszę, ale jednak ta nieszczęsna Mafia III jest dużo lepszą grą jeśli chodzi o całokształt. Metka cenowa z kwotą nieco ponad 200zł wydaje się niezbyt wygórowana, ale przy całej mojej sympatii uważam, że max 100zł to ilość jaką mógłbym na ten tytuł przeznaczyć, żeby nie mieć poczucia straconych pieniędzy. MAFIA: The Old Country jako zbiór wszystkich jej elementów to średniak, któremu więcej niż 6/10 nie potrafię wystawić, mimo że czuć tu serce developera to jednak chyba zabrakło umiejętności, a być może i czasu - niedawno pojawiła się informacja o planach dodania różnych aktywności do trybu swobodnego, więc jest duże prawdopodobieństwo, że ta druga opcja, co tylko dolewa oliwy do ognia, bo człowiek zaczyna się zastanawiać, czemu w takim razie wydano tytuł niedokończony, skoro za chwilę część opisywanych wad może zniknąć. Jak dla mnie "too little too late", platyna wbita, gra odinstalowana, pudełko do szafy - trudność w zdobyciu platyny to naciągane 4/10, głównie za upierdliwe znajdźki w dużej ilości. Całość zajęła mi około 30h - 20 spędziłem, po prostu przechodząc grę, a dodatkowe 10 na jeżdżeniu w poszukiwaniu pierdół i mimo, że dzięki widoczkom i płynącym z tego doznaniom nie uważam tego czasu za całkowicie stracony, to jednak nie polecam takiego spędzania wolnych chwil. RoboCop: The Rogue City - Unfinished Business Platyna #169. Tu również trochę napisane o gierce i pucharkach: Kolejna platynka wpadła w kontynuacji/samodzielnym dodatku do polskiego RoboCopa. Jeśli ktoś grał w poprzednią odsłonę to wie, czego się spodziewać, choć w nieco skromniejszym wydaniu. W "podstawce" mieliśmy trochę otwartych przestrzeni i całkiem ładnie wyglądających ulic Detroit, a tutaj akcja dzieje się głównie w jednym budynku i choć lokacje w jego obrębie są dość zróżnicowane to jednak miejscówki z pierwszej odsłony robiły większe wrażenie. W każdym razie nadal mamy świetny klimat, żywcem wyjęty ze starych filmów, głos podkładany przez Petera Wellera, zajebistą, świetnie zagrzewającą do walki muzykę, soczyste strzelanie w akompaniamencie pękających "arbuzów" i zniszczalności otoczenia (aż się człowiekowi BLACK przypomina), a także głupiutką fabułkę, która tym razem próbuje parę razy wywołać jakieś głębsze uczucia, ale o to ciężko z takimi postaciami. Miałem wrażenie, że w temacie scenek i dialogów Teyon zaliczył krok wstecz i postacie są strasznie drewnianymi manekinami, a dubbing momentami sprawia wrażenie okrutnej amatorszczyzny - zarówno pod kątem samej gry aktorskiej jak i miksowania dźwięku. Do tego parę technicznych bolączek, jak typowe już dla tego silnika problemy z oświetleniem i poszarpanymi krawędziami cieni czy np. włosów postaci, oraz dość częste przycinanie animacji. Paradoksalnie uważam też, że gra jest za długa, jak na to, co sobą reprezentuje. Wywaliłbym wszystkie sekwencje, w których nie strzelamy, bo są to niepotrzebne zapychacze, które tylko irytują tym, że tak naprawdę w żółwim tempie poruszamy się, słuchając słabiutkiej ekspozycji fabularnej - gra tylko zyskałaby na dynamice i spójności, a fabularnie na pewno nic by nie straciła, bo pod tym względem to i tak poziom taniego pornola. Trofea proste, wpadną praktycznie przy okazji, tylko parę jest takich, że można przegapić, ale mamy coś w rodzaju wyboru rozdziału (gra robi auto save na początku każdej misji), więc można wrócić i dobić, jeśli coś się przeoczyło. Z racji tego, że pudełko kosztowało na premierę 110zł ciężko mi besztać ten tytuł, ale uważam, że mimo wszystko jest ciut gorszy niż poprzednia odsłona, choć czas potrzebny do wymaksowania jest bardzo podobny (u mnie 27h). Grę oceniam na 6/10, a trudność w zdobyciu platyny to 2/10.
  17. Wredny odpowiedział(a) na Szermac temat w Ogólne
    Dla kogoś, kto jeszcze gry nie odpalił i oglądał tylko premierowy zwiastun plus jakieś 10s gameplayu nie jest oczywiste.
  18. Odnośnie ceny - ktoś ma pomysł, czemu ta gra nadal kosztuje ponad 300zł? Chciałem kupić, jak stanieje, ale chyba na to się nie zanosi.
  19. Wredny odpowiedział(a) na Szermac temat w Ogólne
    Akurat PUBG to również "zaprzeczenie relaksu" i tytuł, w którym bycie nadmiernie zrelaksowanym może prowadzić do małego zawału, gdy lootujesz sobie na spokojnie pozornie pusty domek, a w kiblu siedzi jakiś szczur z wycelowanym w drzwi shotgunem - już nie raz gra zafundowała mi takie jump-scare'y, że by się dobry survival horror nie powstydził. Właśnie przez tę wieczną potrzebę bycia skoncentrowanym i wywoływane przez to napięcie pojedynki w tym tytule są tak wyjątkowe, a wygrana w nich powoduje niesamowity strzał dopaminy (nawet nie wspominam o wygraniu całego meczu). No ale to taka luźna dygresja, bo trzeba samemu zagrać, żeby się przekonać, że PUBG czasami bliżej do survival horroru niż takiego lajtowego Fortnite'a. Co do CRONOSa z kolei to ktoś ( @kiseki ) tu niepotrzebnie wyjawił płeć "travelera" - ja np do tej pory nie wiedziałem i wolałbym, aby tak zostało do samodzielnego zagrania
  20. Wredny odpowiedział(a) na MYSZa7 temat w Ogólne
    Wiadomo, że beka z takiego przewrażliwienia, ale pamiętam początek recenzji The Callisto Protocol od Angry Joe, gdzie zasłużenie kręcili bekę z tych wszystkich wirujących wszędzie kolców i śmigieł do rozczłonkowywania przeciwników - tam jak najbardziej przypierdolka była słuszna.
  21. Wredny odpowiedział(a) na Sylvan Wielki temat w Ogólne
    Do upgrade'u broni u kowala. Jakby co 999 danego rodzaju to max, więc później nie zalicza, jak podniesiesz - własnie tego doświadczyłem (z Neutralnymi, bo te czerwone, zielone i niebieskie są rzadsze i tyle pewnie nie uzbieram). Kurde, nie kłamali z tym brakiem prowadzenia za rączkę - od kilku godzin szwędam się po świecie i nie wiem, co przegapiłem, bo nie mogę progresować dalej. Wyczyszczone z przeciwników, timeloopy zamknięte w dwóch lokacjach (drugiej i trzeciej, w pierwszej jeszcze się nie da), ale nie mogę ruszyć dalej, bo najwyraźniej nie znalazłem czegoś, albo z kimś nie pogadałem. Niby na bagnach obok wiochy jest jakaś brama z kodem, niedaleko pustelnika cztery filary, które trzeba przekręcić w odpowiedni sposób, w gnieździe w trzeciej lokacji z kolei komputer, w którym trzeba wbić hasło i wszystko to mógłbym zaleźć na YouTube, ale nie będę oszukiwał - dopóki nie odnajdę wskazówek w grze to nie zaliczę. Spotkałem masę osób i wiem, czego potrzebują, ale póki co żadnej z tych rzeczy nie znalazłem, żeby im przynieść, a tych co mogłem to już obsłużyłem. Z jednej strony szacun dla twórców, że potrafili starego dziada tak załatwić, ale z drugiej trochę frustracja się wkrada, bo wydaje mi się, że zajrzałem już wszędzie, gdzie mogłem i czuję, że marnuję czas, latając po pustych miejscówkach w nadziei, że coś gdzieś jednak jeszcze się znajdzie. EDIT: OK, jestem głupi. Wystarczyło porozawiać z Tanią po powrocie do APC - zupełnie zapomniałem, że miała coś zbadać i miałem się odezwać za jakiś czas
  22. Wredny odpowiedział(a) na Sylvan Wielki temat w Ogólne
    Mam na niego uczulenie, bo po pierwszym niezłym wrażeniu, jak zacząłem oglądać te jego filmiki to wyszedł z niego zwykły pozer, co gierki dpeedrunuje na easy, byle tylko kolejny filmik zrobić. A za takie clickbaitowe nagłówki ląduje w koszu z kiszakiem.
  23. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Ogólne
    Nic w tym śmiesznego, pisałem to już w temacie The Old Country - trójka jest dużo lepsza grą pod każdym względem, może oprócz graficzki.
  24. Wredny odpowiedział(a) na Sylvan Wielki temat w Ogólne
    "Ludologom" się chyba nie spodobało (yebane przygłupy):
  25. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Ogólne
    Ja ostatnio wróciłem do Mafii III i po latach (oraz słabiutkim Old Country) jeszcze bardziej doceniam tę część. Świetny klimat, genialne stacje radiowe, zajebisty model jazdy, naprawdę żyjące miasto, przywiązanie do szczegółów, idealnie oddany klimat epoki, wyraziste, zapadające w pamięć postacie, dialogi pisane przez dorosłych ludzi i odgrywane przez profesjonalistów, świetne cut-scenki, brutalność, rasizm, cycki... No i ta swoboda Niby nic nadzwyczajnego, ale po sycylijskim symulatorze chodzenia po sznurku tutaj człowiek czuje, że może odetchnąć pełną piersią i wreszcie czuję, że gram, a nie tylko słucham pierdolenia, idąc za kimś na smyczy. Nawet ta powtarzalność już mnie tak nie dobija, jak kiedyś, bo jestem oswojony z myślą, że tak to wyglądało i jakoś się pogodziłem z tym faktem. W sumie tylko techniczne bolączki kładą się dla mnie cieniem na tej bardzo dobrej produkcji - ten silnik ma mega problemy z artefaktami na krawędziach, w odbiciach czy z oświetleniem - im w grze ciemniej tym lepiej, bo czasem następuje takie prześwietlenie, jakby miało matrycę w TV wypalić. Oprócz tego tip top i aż trochę się wkurzam, że nowe gierki wychodzą, bo znów musiałem odstawić przygody Lincolna (grę przeszedłem w okolicach premiery, ale teraz zaliczam powrót w celu zdobycia platyny i zapoznania się z DLC), a naprawdę zajebiście mi się grało.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.