Treść opublikowana przez assassine
-
Dragon Age Origins
Nie mówię, że nie. Poinformowałam go tylko, że traci tym sporo z fabuły. Nie posunęłam się do nazywania go szowinistą bo "Nie będzie go żaden babsztyl pouczał", za to on wywnioskował, że jestem feministką, bo śmiałam uznać postać za dosyć kluczową. Jedyne z czym zamierzałam dyskutować, to zasypywanie tematu narzekaniem na grę, bo tu dla mnie sprawa niezrozumiała. Jak mnie coś męczy to nie gram, napiszę raz, że kiepska z danego powodu i tyle. No ale nie ma o czym gadać w sumie przecież.
-
Dragon Age Origins
Nie, po prostu to jest jedna z głównych postaci i akurat dużo dla fabuły znaczy, płeć nie ma żadnego znaczenia, więc twój argument nawet mnie trochę rozbawił. później jej nie trzeba mieć w drużynie bo są inne (mniej znaczące dla fabuły, np Sten właśnie). Nie musisz się tak komicznie od razu unosić i zarzucać mi feminizmu ( serio? SERIO?). Po prostu gry chyba mają sprawiać przyjemność i po to się w nie gra, a nie po to żeby się z nimi męczyć.
-
Dragon Age Origins
To wyłącz, sprzedaj i skończ narzekać. Chyba że grasz w ramach pokuty czy nie wiem, przymusu. Wywalić morrigan bo jest niemiła, dobre. To jak wywalić 1/3 klimatu gry w ogóle.
-
Wiedźmin 2: Zabójcy Królów
Klimat rzeczywiście mi też bardziej odpowiada na ścieżce Iorvetha. Jest po prostu jakoś tak weselej i wg mnie zadania poboczne oryginalniejsze.
-
Zamierzam nabyć/Właśnie nabyłem
Desert camo jeden z najładniejszych wzorów. Czerń wiadomo, że będzie pasowała. Napis zależy jak duży, ale zawsze możesz próbować zrównoważyć kolorystykę jakimiś dodatkami przeca. No i to chyba nie jest twoja jedyna bluza? Jak nie płaciłeś dużo, to pewnie bardziej się opłaca nawet zostawić żeby poczekały na jakiś zestaw idealny, niż odsyłać.
-
Najgorsza rzecz jaką jedliście
wegeta zdecydowanie dla mięczaków.
-
Najgorsza rzecz jaką jedliście
Też mi smakowały te chipsy octowe, zwłaszcza w wersji "prosto z pieca" z jakimś czosnkowym dipem. Ogólnie, mimo że lubię gościa z "kocham gotować" oglądać,słabe są te jego "testy", gdzie ocenie podlega wyłącznie smak, a nie skład (np test ketchupów albo parówek). W kwestii "najgorszych rzeczy które jadłam" mogłabym napisać książkę, bo jestem marudą i najchętniej jadłabym tylko to, co sama sobie zrobię (uprzednio wycinając wszelkie żyłki, skórki i tłuszcz ) Odkąd pamiętam najgorsze katusze przeżywałam jedząc barszcz (ten taki w którym pływają różne śmieci, nie wigilijny) i rybę. Do tego drugiego bardzo chciałabym się przekonać, ale po wielu próbach wciąż się nie udało. Kiedy na obiad miałam rybę, barszcz albo jakieś mięso (mamo, nie zjem zwierzątek bo to moi kumple, ty byś chciała zjeść ciocię ?), na osiedlu wszystkie dzieciaki wiedziały, że już do wieczora nie wyjdę <loserka> Z wyjątkowo paskudnych produktów pamiętam "kociołek do syta" łowicza (z jakimś rozgotowanym makaronem i "nie-chcę -wiedzieć-czym-zamiast-mięsa), jedzenie na stołówce w anglii (tylko omlety były ok), gotową lasagne, chipsy wiejskie smaki czy jakoś tak, o smaku smażonego sera (smakują jak kminek :confused: ) i żarcie u "chińczyka" w okolicy wrocławskiego rynku (jakiś warzywny kisiel z ryżem - nie zjadłam). Ogólnie prawie wszystkie te gotowe dania są w mniejszym lub większym stopniu niejadalne. a no i nie znoszę coli/pepsi, za to uwielbiam marcepan, inne słodycze mogłyby dla mnie nie istnieć.
-
Hilltop Hoods
mój kiedyś też Still Standing, zwłaszcza cała płytka The Hard Road w wersji Restrung jest genialna. Z ostatniej bardzo mi podeszło Shredding the Balloon i I love it. Plus bardzo lubię ich wspólny numer z Cunninlynguists - Nothing but Strangeness.
-
Hilltop Hoods
już myślałam, że nikt na świecie, poza mną, tego nie słucha.
-
Fast food
Też mi to przyszło do głowy. Za tyle to na prawdę dobry obiad w jakiejś spoko restauracji można zjeść a nawet wypić do tego piwko.
- iPhone
-
Fast food
jadłam jeszcze zanim zniknęły z menu i moje wspomnienia były dokładnie takie same jak u Hrubaza. Za to na wrocławskim rynku otworzyli mexican grill bar Jalapenos i za 14 zł można zjeść na prawdę smaczną quesadillę
-
Fable: Anniversary
ja tam lubię się cofać emocjonalnie przy wszystkich fable i z radością postawię na półce czwórkę obok poprzednich części. Jedna z serii, które mi dostarczyły sporo frajdy. Tymczasem anniversary na pewno sprawdzę.
-
Chipsy
te były super. tęsknię bardzo.
-
Chipsy
już kiedyś o nich pisałam. Dla mnie najlepsze pringlesy.
-
Fast food
no właśnie fenomen tych placków jest taki, że wszystko w nich dobrze smakuje, więc zrobić samemu to banał
-
Gry na iOS
grzybiarz, nie mogę cię dodać. Wyskakuje "sprawdź nazwę i spróbuj ponownie".
-
Gry na iOS
mam i nie mogę się odkleić, a w domu już utarło się hasło "nie mogę ci pomóc, doję krowy" edit: nie wiem czy było mówione, ale clash of clans tej samej firmy też spoko
-
Szukam książki podobnej do...
Coś podobnego do "1Q84" Murakamiego?
-
Lokalny rap.
Andrzej wcale nie ćpie, jest psycholem tak po prostu. Teka - to jest na Gaju robione
-
Chipsy
ja raz jadłam i smakowały jak wędzona ryba. Może źle trafiłam, bo inne z serii też zdarzały się gorzej doprawione, ale od tej pory nie mam odwagi znów ich kupić. Uwielbiałam pomidorowe z bazylią, ale już dawno ich nie robią
-
Chipsy
a jadłeś sunbites? Moim zdaniem pomidor z bazylią na prawdę daje radę, a ze słodkich owoce leśne. Poza tym fajne są maretti bruschette szpinak z fetą.
-
Chipsy
can't wait
-
Koncerty-relacje i terminy.
Ok zgadamy sie standartowo mailowo
-
Koncerty-relacje i terminy.
To do koncertu. A jakis before jest grany?