LukeSpidey

@Czoperrr @Bzduras Chodziło mi oczywiście o gry od studiów Microsoftu.

Ale co M$ nie pokaże od swoich studiów to i tak wpadnie do XGP w dniu premiery, więc to duży plus.

No dobra, nie chcą moich pieniędzy to nie dostaną. Jeszcze kilka dni temu na PSStore zwykła wersja była po 212 zł, a teraz jest za 259 zł. W takim razie czekam na promocję, bo gry Remedy po roku kosztują śmieszne pieniądze.

Długa, bo Robo porusza się wolno. Podoba mi się, że rozbudowali misje poboczne względem Terminatora. Mimika dalej drewniania, ale UE5 robi robotę w innych miejscach. Żywy lub martwy i tak w to zagram.

Wczoraj zacząłem i 20 minut spędziłem w ustawieniach sterowania, bo z tą grą jest coś ewidentnie nie tak w tej kwestii. Jak tylko tytuł oddał kierownicę w moje ręce to już przy pierwszym obrocie kamery myślałem, że puszczę pawia. Kto u licha decyduje się na tak chuyowe ustawienia fabryczne. Spróbowałem chyba wszystkich możliwości i chyba udało mi się znaleźć najmniej zrypany schemat. Co do samej gry to za mną raptem 1,5 godziny zabawy, ale jest przyjemnie. Muszę jeszcze spróbować przełączyć się na język japoński, bo gra po angielsku i głos tego ducha co nam towarzyszy trochę mnie drażni. Lipsync też średnio pasuje do tej wersji. Pomysł na strzelanie ciekawy i czekam, aż się cała ta mechanika rozkręci.

HORIZON 2 FORBIDDEN WEST - THE BURNING SHORES Powrót po 4 miesiącach jest bolesny, bo choć gra przednia to jednak nic nie pamiętam ze sterowania. Wczoraj ponad pół godziny spedziłem na tutorialach w grze przypominając sobie wszystko. Tak długie przerwy nie są za zdrowe, znowuż jednorazowe podejście do całości może grozić przesyceniem. Jak tu grać?

Ale kurchwa panowie! Bądźmy poważni. Powyższe gry w większości dostały 7/10 na premierę i nie śmierdziały kupą przy pierwszej prezentacji. Do tego nie były bugfestami za 3,5 bomby (bez GP), a ich oceny na premierę nie mówiły jednogłośnie, że mamy do czynienia z crapiszczem jak w przypadku Redfall. No ale zagranie w grę, która od roku prezentuje się słabo i kolejne pokazy nic w tej kwestii nie zmieniają, a potem pisanie na forum jaki ta gra to wyrzyg to wyższy poziom masochizmu.

Bardzo możliwe. A przynajmniej w obecnej chwili miałoby to najwięcej sensu biorąc pod uwagę tylko ten zwiastun, który otrzymaliśmy. Nie obraziłbym się na taką niewielką zmianę formuły.

Lider rynku gier konsolowych, od wielu, wielu lat jedna z najmocniejszych marek branży, a potem wyskakują z takim czymś. No i jak ja mam ich traktować poważnie. Giereczkowo jest dla dzieci.

Muszę wrócić do tej gry, bo tak naprawdę zatrzymałem się na Lake Kovd, czyli pierwszej mapie DLC i od roku inne tytuły zawsze okupują mój czas, ale teraz letnie wieczory będzie można spędzić przedzierając się przez błoto i śnieg.

Właśnie wczoraj zachodziłem w głowę, czemu nasi rodzimy sprzedawcy oferują już Assassin's Creed Mirage, ale nie Alan Wake 2 i teraz już wiem. Jest to bardzo dziwna decyzja i te frazesy o oszczędności mogą sobie wsadzić między bajki. Jeśli gra się dobrze sprzeda to pudełko wyjdzie na bank. Poza tym to za głośny tytuł, aby ominął zwykłe sklepy.

Gra tylko w cyfrze. Tymczasem @Wredny

Spider-Man 2 zayebisty. Wyjdziemy poza Manhattan, do tego szybowanie i symbiot, a na deser pewnie Green Goblin. Pokaz beznadziejny. Tylko 3 gry na premierę: Alan, Assassin i Spider.

Ok, pierwszy GaaS odhaczony.

Ile ma trwać ten showcase, że takie długi listy życzeń zapodajecie?

Kurcze to wygląda naprawdę dobrze.

No dobra, to niech mi ktoś to teraz wyjaśni jak dwulatkowi. CMA na nie, Unia na tak, czekamy na wynik z USA. Jeśli ten będzie na tak to M$ i ABK stają się jednym, czy jednak Brytole zablokowali wszystko?

Spierdoliną nazwałbym raczej to, że i Mafia 3 i Mad Max mają swoje grono fanów, do których należę i niestety nie da się w nich wbić platyny, bo twórcom nie chce się oddelegować trzech ludzi na 5 dni, aby zrobili łatkę.

Skończyłem wersję na PS5, platynka wbita i podtrzymuję swoją opinię. To dobra gra z niesamowitym klimatem. Chłopaki z TEYON podeszli do tematu z szacunkiem, co widać. Sam finał gry to już czysta adrenalina i fan service pełną gębą. Wersja na obecne konsole dostała również dwa dodatki: Infiltrator Mode - gdzie wcielamy się w T-800 w skórze "Arnolda" i kosimy ruch oporu i zbieramy dane do misji z pierwszego filmu Camerona na temat matki Johna Connora. Kampania do przejścia w 50 minut, ale można sobie wydłużyć, bo mapka działań jest dość spora. Annihilation Line - to już pełnoprawne DLC z kampanią na 3-4 godziny, gdzie cały czas towarzyszy nam inny bohater serii, czyli Kyle Reese i razem z nim i dwójką innych żołnierzy infiltrujemy fabryki Skynet, gdzie produkowane są Terminatory, a naszym głównym celem jest uratowanie więźniów przetrzymywanych w obozach pracy. Kampania ma elementy horroru, ale i też sporo skradanki i otwartych starć z kilkoma nowymi Terminatorami (m. in. T-600). Na końcu mamy kolejne oczko puszczone w stronę fanów serii i choć jest ono fajne to jednak z dupy i mocno na siłę. Nie będę zdradzał, bo może kogoś skusi i zagra. Te dwa dodatki to po prostu więcej tego, co mamy w głównej grze, więc jak komuś podeszło to może śmiało ogrywać.

No stary, ale jak robisz coś w pracy i wiesz, że to wygląda chuyowo i nie prezentuje jakości, którą byś chciał osiągnąć to albo rzucasz robotę i zaczynasz sprzedawać hotdogi na rogu ulicy, albo poruszasz temat na forum zespołu i razem staracie się poprawić sytuację. Uważam, że w Arkane powinny polecieć głowy, bo to, że M$ jest dupa i nie potrafi dopilnować swoich studiów to jedno, ale to, że same studio świadomie popełniło takiego patola to nic nie usprawiedliwia. I jeszcze te wiadomości w mediach społecznościowych od studia jak to oni są dumni z tej gry, noż kurchwa aż mnie zaraz strzeli.

W ogóle zachodzę w głowę jak taka sytuacja mogła się przydarzyć. Przecież M$ ma wszystkie pieniądze świata, więc to nie tak, że musieli ją wydać już tu i teraz, bo się kasa kończy i trzeba na niej trochę zarobić. Po tym wywiadzie z Philem dochodzę do wniosku, że oni nie specjalnie zmienili się od czasów Dona Mattricka. I celem nie jest walka z SONY czy Nintedo, co Phil sam przyznaje, a tworzenie swojej własnej zamkniętej bańki. Skoro szef całego Xboxa mówi, że robienie świetnych gier to nie jest klucz do sukcesu to tam są naprawdę nieźle odklejeni od rzeczywistości ludzie.

Dobra, ale w okularach pokazujesz się publicznie, szczególnie, kiedy masz wadę wzroku a nie jest to twoje widzimisie. A na pada to najwyżej popatrzy twój znajomy lub rodzina, także porównanie z dupy.

Nie rozumiem tego całego malowania padów. Kogoś naprawdę jara to, że ma padzika w żółtym kolorze? Ja na swoje nigdy nie patrzę w czasie grania, a jedyny moment, kiedy je widzę to jak wyciagam je z szuflady, żeby włączyć konsole, więc zabawka w kolorki zupełnie mnie nie dotyczy. Rozumiem jakby to był jakiś Elite z nowymi funkcjami, ale kolor? WTF?

Zatem nie pozostaje mi nic innego jak dobić brakujące pucharki i na tym zostawić. Już od jakiegoś czasu planuję do niej wrócić, bo gra jest jedną z najbardziej niedocenionych pozycji 8. generacji. P.S. I to jest jeszcze jeden powód do tego, aby nie robić pucharków/osiągnięć online, bo prędzej czy później każda gra doczeka się wyłączenia serwerów.