Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Josh

  1. Josh odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Skoro za walkę odpowiada ziomek z Capcomu, który pracował przy DMC, to na 99.9% ten element spełni oczekiwania. Już na gameplayach wygląda to niesamowicie miodnie i daleko od oklepanego "press x to not die" znanego chociażby z Kingdom Hearts czy FFXV.
  2. Josh odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Minerva na normalu to raczej nie jest większy problem, ale na hardzie nawet mając maksymalny lv. i zdobyty najlepszy gear w grze to jest co najmniej 30 min. męczarni, w zasadzie bez możliwości popełnienia najmniejszego błędu. Nie polecam. A sama platyna dosyć łatwa, tylko trzeba niestety grać z poradnikiem, bo bardzo łatwo przegapić niektóre questy, pamiętam że lata temu szarpiąc na PSP nie zrobiłem jakiegoś i progres zablokował mi się na 99%.
  3. Josh odpowiedział(a) na Szermac odpowiedź w temacie w Ogólne
    Jak symulator chodzenia, to nie sprawdzam. Ale na pełniaka czekam. Wizualne felery przeżyję, byle tylko gameplay był syty i klimacik dawał radę. Kto wie, może jeżeli gra się dobrze sprzeda, to za jakiś czas doczekamy się remake'a czwórki
  4. Josh odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    "Best animated episode of all time". Podchodziłbym do tego sceptycznie Ogólnie hype na OP opadł mi już dawno temu, ale z anime jestem na bieżąco i powiedzmy że z jakąś uwagą śledzę aktualne wydarzenia. Zoro vs King to był najlepszy moment od czasu Marineford, fajnie że po jakichś kilkuset odcinkach ktoś tam sobie przypomniał, że załoga Słomianych nie składa się tylko z Luffy'ego i cycków Nami.
  5. Josh odpowiedział(a) na Kmiot odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    - Mamo, kupisz mi Sifu? - Nie, mamy Sifu w domu - Sifu w domu: W pozostałe dwie nie grałem, ale ten tytuł wspominam bardzo miło. Intensywny mix platformówki z rasową kopaniną i to jeszcze przy udziale sympatycznego Żółtka, z dosyć schludną jak na tamte czasy grafą. Nie udało mi się przejść, bo szarpałem na jakimś kiepsko zgranym piracie i gra zaliczała crash gdzieś tak w połowie gry Pamiętam, że na PS2 wyszło coś podobnego z Jetem Li (Rise to Honor bodajże), ale nie było nawet w połowie tak grywalne jak Dżeki Czan.
  6. Josh odpowiedział(a) na smoo odpowiedź w temacie w Ogólne
    Jedyne z czym miałem problem na hardzie to minigierka The Silence, kompletnie nie mogłem wyczuć rytmu i zawsze kiedy tylko pojawiała się ta sekwencja to traciłem postać (nie pomagało nawet granie bohaterami z wysokim Serenity). Wszystkie pozostałe QTE, zwłaszcza te polegające na mashowaniu: banał. Zawsze przebiegałem przez wszystkie lokacje i jakoś nie odczułem, żeby Presence atakowało częściej niż na normalu. Zagadki czy rozstawienie przedmiotów: takie samo jak na pozostałych poziomach trudności. Sporym ułatwieniem jest to, że co etap masz inny zestaw postaci, więc nawet jak Ci jedna czy dwie zginą to możesz kontynuować przygodę jak gdyby nigdy nic (byle nie zginął Daniel, bo wtedy od razu jest game over, ale to pewnie wiesz). Jeżeli masz problem z jakimś QTE, to w czwartym rozdziale, po zebraniu konkretnej karty tarota możesz zablokować pojawianie się tej sekwencji (ja od razu zablokowałem The Silence i cała reszta gry to był już pikuś). No i ultimate life-hack: możesz nawet co 10 sekund kopiować stan gry na USB / do chmury, żeby w przypadku fuck'upu wgrać go z powrotem na konsolę - w takim przypadku hard przestaje być jakimkolwiek wyzwaniem Generalnie jeżeli już wcześniej skończyłeś grę przynajmniej raz i wiesz co robić to H.P.Lovecraft jest niczym innym jak speedrunem, ja zostawiłem ten trofik na koniec, więc znałem już całą grę na pamięć i każdy chapter zajmował mi około 20 minut. Może nie jest do końca bezstresowo, bo pewne quick time eventsy potrafią udupić, ale ilość cheesów i sztuczek, z których można korzystać sprawia że na pewno nie jest to jakiś hardkorowy czelendż.
  7. Josh odpowiedział(a) na Popi odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Uwaga. Ukryte, alternatywne zakończenie gry:
  8. Josh odpowiedział(a) na SebaSan1981 odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Mam na liczniku niecałe 3 godziny i niestety jestem mocno rozczarowany. Od strony wizualnej jest całkiem dobrze, co prawda wolałbym żeby postacie były maźnięte jakimś cell shadingiem albo czymś podobnym (kłaniają się gry CyberConnect2), żeby mniej przypominały kukiełki, a bardziej swoje odpowiedniki z anime, niemniej i tak jest bajkowo w wystarczającym stopniu. Super są wszelakie menusy, ikonki oraz efekty podczas walk, jest bardzo kolorowo i żywo, co w połączeniu z wesołą muzyką daje przyjemny, niemalże wakacyjny vibe. Oczywiście oryginalny japoński v-a na DUŻY plus. I nawet są polskie napisy! Tego się zupełnie nie spodziewałem odpalając tę grę. Fabularnie również ok. Cieszy mnie, że fabuła to całkowicie nowa historia, bo nie chciałbym kolejny raz przeżywać tego samego co już widziałem w serialu. Czy będzie ciekawie czy może raczej generycznie i bez pomysłu (jak to do siebie mają fillery) to jeszcze nie wiem, ale czuję potencjał na interesującą przygodę. No i najważniejsze, że akcja rozgrywa się po time-skipie, więc mamy tu pełny skład Słomianych kapeluszy. Niestety gameplay na tę chwilę to jest jakaś tragedia. BARDZO liniowe etapy, które śmierdzą zatęchłymi rynnami z FFXIII, zero swobody (jak tylko spróbujesz delikatnie zboczyć z trasy to zostajesz upomniany przez NPCa i wrzucony z powrotem na jedyną dostępną ścieżkę), puste lokacje z minimalną ilością przeciwników do obicia i co najgorsze: poziom trudności, który w zasadzie nie istnieje. Przeciwnicy nie zadają absolutnie żadnego damage'u naszym bohaterom, ci z kolei zabijają każdego stworka jednym, max 2 hitami i wcale niewiele lepiej jest z bossami, jednego właśnie pokonałem... czterema zwykłymi uderzeniami Jrpgi generalnie mają to do siebie, że nie są trudnymi grami, ale jak żyję to z czymś tak prostym się jeszcze nie spotkałem. Tym większa szkoda, bo turowy system walki wydaje się ciekawy: wszyscy bohaterzy są dostępni od początku, każde z nich ma masę skillów do odblokowania, areny walk są podzielone na strefy po których można przerzucać bohaterów lub nawet przeciwników poprzez okładanie ich po ryjach, a same starcia przywodzą nieco na myśl zabawę w "kamień, papier, nożyce". W praktyce wygląda to tak, że są 3 różne typy ataków: Moc, Technika i Prędkość, a każda z postaci ma przypisany jeden z nich. I np. postać władająca Mocą świetnie radzi sobie z przeciwnikami korzystającymi z Prędkości, ale zdecydowanie gorzej z tymi, którzy stosują Technikę. Słomiany z Techniką bez problemu kasuje adwersarzy z Mocą, za to lepiej żeby unikał kontaktu z takimi którzy używają Prędkości. Natomiast hiroł z typem ataku Prędkość jest idealnym kandydatem do lania po gębach "Technicznych" przeciwników, ale już takich z "Mocą" to nie bardzo. Tym samym trzeba z głową dobierać postacie do każdej walki i wiedzieć którego ze słomianych piratów wystawić do pojedynku z danym typem wroga, ot taki lekko taktyczny sznyt... tylko że tak naprawdę to nie. Na papierze brzmi to ciekawie, a w rzeczywistości gra jest tak łatwa, że nie ma kompletnie żadnego znaczenia kto z kim walczy chyba że robi Ci różnicę czy zabijesz Drapieżną Wiewiórkę albo Nikczemnego Gluta dwoma, zamiast jednym atakiem. Zginąć tak czy inaczej tutaj się nie da. A żeby się jeszcze mniej spocić, to zawsze można sobie ustawić opcję automatycznych walk i w tym czasie iść do kuchni i zaparzyć herbatkę. Naprawdę mam nadzieję, że to wszystko to jeden wielki, przesadnie rozwleczony tutorial, a właściwa zabawa wkrótce się rozkręci. Inaczej chyba dam sobie spokój z tą grą, a polecę ją jedynie graczom, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z grami RPG, co by na spokojnie przyswoili podstawy tego gatunku. Szkoda, bo potencjał jest niezły. Czuć klimat anime, postacie często gaworzą w trakcie wędrówki (Sanji i Zoro co rusz sobie docinają, a Luffy drze ryja bez powodu niczym rasowy przygłup, zupełnie jak w bajce), Nami ma fajne cycuchy, a podstawy gameplayu są na tyle solidne, żeby wyszedł z tego dobry erpeg. Tylko błagam, dajcie mi więcej swobody i JAKIEKOLWIEK wyzwanie
  9. Josh odpowiedział(a) na smoo odpowiedź w temacie w Ogólne
    Zagadka z fotografią (nie złożenie jej, tylko wykorzystanie gotowego zdjęcia by uzyskać kod do panelu). Dosłownie całą grę przeszedłem bez zaglądania do poradnika, nawet slajdy czy łamigłówkę z roślinkami dałem radę zrobić sam, ale przy tym dziadostwie poległem. I to nawet nie w kwestii czysto logicznej, bo zrozumiałem jak uzyskać kod, problem dla mnie polegał na tym, że to zdjęcie jest bardzo niewyraźne i ciężko z niego odczytać szczegóły I tak, wiem że na premierę ta zagadka była jeszcze gorsza.
  10. Josh odpowiedział(a) na smoo odpowiedź w temacie w Ogólne
    5 czap ma jeden plus: jest krótki. Ale to zakładając że się nie zatniesz na pierwszej zagadce, próbując ją rozwiązać przez 3 godziny (jak ja) A najlepszy dla mnie był czwarty, czyli klasztor: noc, cmentarz, wilki wyjące gdzieś obok, gnijąca katedra, wszędzie stosy trupów (jedne położone na krzesłach i przykryte prześcieradłami, inne elegancko zwisające z sufitu), które cały czas ma się wrażenie, że zaraz ożyją i rzucą nam się do gardła, jedna wielka atmosfera syfu i zaszczucia niemal wyjęta z Silent Hill, a nawet samo Presence objawiające się na moment w swojej prawdziwej formie. No i te niepokojące notatki lekarzy opisujące tragedię, która się tu wydarzyła. Naprawdę mocny szajz. To też najbardziej rozbudowana lokacja w całej grze z największą ilością przedmiotów, z całkiem sympatycznymi zagadkami i przedstawiająca najciekawszą mechanikę "walki" z upiorami. Nie obraziłbym się, gdyby cała przygoda rozgrywała się w tym miejscu.
  11. Josh odpowiedział(a) na smoo odpowiedź w temacie w Ogólne
    Skończone, a nawet splatynowane Do czwartego chapteru solidne 8/10. Ultra klimatyczna gra, z chyba najgęściejszym klimatem od czasu Silent Hilla i solidnymi zagadkami. Piąty rozdział niestety lekko słabuje, bo Presence jest już wypstrykane ze wszystkich sztuczek, sama lokacja nijak ma się do tego co zwiedzamy w poprzednich etapach, no i ma jedną absurdalną zagadkę, której nikt normalny nie rozwiąże. Ale za to zakończenie jest mocne. Fajnie jakby za jakiś czas powstał sequel z nieco większym budżetem, bo jest tu potencjał na więcej dobrego straszenia i jeszcze więcej przegrzewania zwojów mózgowych.
  12. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Seriale
    Skończyłem czwarty sezon "Ty". Nieco gorszy od poprzednich, ale i tak dobry, zwłaszcza końcówka mocno mnie zaskoczyła, bo zapowiadało się, że pójdą w innym kierunku. Ogólnie bardzo normalny serial jak na Netflixa, praktycznie nieskażony lewackim syfem, jak ktoś nie zna, a lubi historie gdzie głównym bohaterem jest psychopata to polecam mocno.
  13. Josh odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Metal Gear Solid
    Z jednej strony fajnie, że Konami odświeża swoje legendarne serie i to od razu zapowiadając remaki najlepszych odsłon tych serii. Z drugiej strony trochę przeraża mnie, że za te gry odpowiadają jakieś randomy (MGS) albo wyrobnicy, którzy w gierki potrafią "tak se" (SH). Serce mówi: "jaraj się, toż to remake jednej z najlepszej gry w dziejach!", ale rozum każe zachować sceptycyzm.
  14. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    Nie jesteś dzisiaj zbyt miły (wiem, ja też). Ale i tak Cię kocham. EoT na temat cyfr i pudełek, bo za mocno mi ciśnienie skacze. Do zobaczenia w temacie za 2 lata jak gierka wpadnie do Plusa
  15. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    Nie mam z tym problemu. I Ty szydząc i tocząc jawną "bekę z pudełkowców-dinozaurów smarujących się plastikiem" też nie powinieneś mieć problemu, kiedy ktoś nazwie Cię baranem.
  16. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    Przepraszam, myślałem że forum służy do tego, żeby dzielić się swoją opinią, a nie przytakiwać innym i publicznie cieszyć się z tego, że wydawcy srają mi na głowę.
  17. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    Trzymaj ode mnie i wykorzystaj kiedy będziesz miał ochotę.
  18. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    To nie kwestia uczciwości, tylko tego, że jakby wypuścili wyłącznie cyfrówkę i wycenili ją na 350zł to wtedy dużo mniej ludzi by ją kupiło. A za 200zł to się znajdą jakieś barany i jeszcze będą się cieszyć z tego zakupu i usprawiedliwiać brak wydania pudełkowego. A za 2 lata obudzą się z ręką w kiblu, bo gier w pudełkach już w ogóle nie będzie, tylko wzorem Steama same cyfry po 350 zeta na premierę.
  19. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    Oczywiście, że to stek bzdur. Oto jedyny prawdziwy powód Mam nadzieję, że się srogo przejadą na tej decyzji. Chociaż niestety gracze nie są zbyt bystrzy i uwielbiają wspierać patologię (patrz: sprzedaż każdej FIFY, albo utarg z mikrotransakcji), więc lepiej się nastawić, że swoje zarobią i powoli cyfrówki-only staną się codziennością na konsolach.
  20. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    To Ty. Szkoda, że pozostałym graczom powoli wybór zostaje odbierany.
  21. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    Zalety gry w pudełku: - możesz kupić day 1 i odsprzedać z małą stratą - możesz w każdej chwili komuś pożyczyć - pudełeczka ładnie prezentują się na półce - nikt nigdy ci tej gry nie zabierze, nawet za 30 lat dalej będziesz ją miał w swojej kolekcji Zalety gry w cyfrze: - nie ma takich zalet Już za chwilę na konsolach dojdzie do sytuacji podobnej z PC, gdzie gracze są dosłownie dymani wysokimi cenami za cyfrowe wydania, a jeszcze niektórzy się z tego cieszą
  22. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    Remedy potwierdziło, że gra otrzyma WYŁĄCZNIE cyfrowe wydanie, bez wersji fizycznej. Miałem brać day 1, ale za takie zagrywki to kupię może day 366 albo jak kiedyś trafi do Plusa.
  23. Josh odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Więc w skrócie: wszystko zależy od tego czego gracz oczekuje po tego typie produkcji. Dla mnie w 90% liczy się system walki, jeżeli on jest dopracowany to na całą resztę elementów mogę przymknąć oko albo nawet w ogóle nie zwracać na nie uwagi, będąc w całości pochłonięty uczeniem się combosów i masterowaniem leveli bez skuchy. No, ale jak ktoś gra czysto casualowo, ot tak żeby niezobowiązująco pomachać mieczykiem, ale też bardzo zależy mu na ładnych lokacjach i może jeszcze na wciągającej fabule, to faktycznie może się poczuć DMC5 rozczarowany. Bądź co bądź to nie Bayonetta 3, która skacze po różnych epokach czasowych i multiversach, gdzie lokacje są mocno zróżnicowane i przynajmniej pod względem wizualnym gra nie nudzi się do samego końca. Po głębszym zastanowieniu mogę nawet zrozumieć, że ktoś woli tego upośledzonego pod kątem starć GoWa, ponieważ gierka potrafi zachwycić pod innymi względami (zróżnicowanie lokacji, metroidvaniowa eksploracja, bardziej "cinematic" doświadczenie). kwestia priorytetów.
  24. Josh odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Astrala niedawno skończyłem i spokojnie można go zaliczyć do slasherów, tak samo jak i Automatę. System walki mocno się rozkręca po odblokowaniu kolejnych Legionów oraz ich skillsów, generalnie BARDZO dobra gra i świetny przedstawiciel gatunku, ale mimo to nie wytrzymuje porównania z DMC5 na płaszczyźnie gameplayowej, zdecydowanie nie ta półka jeżeli chodzi o dynamikę czy wachlarz możliwości. No i uwaga: ta gra też ma strasznie ch*jowe lokacje.
  25. Josh odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    W sumie słuszna uwaga, podejście do takich gier ma duże znaczenie. Ja jestem maniakiem tego gatunku i zawsze takie gry rozkładam na czynniki pierwsze masterując co się tylko da, ale z perspektywy gracza, który po prostu je kończy nie wkręcając się za mocno w system walki sprawa może mieć się inaczej. Niemniej, żeby kiepskie lokacje w grze aż tak psuły jej ogólny odbiór (zwłaszcza, że reszta elementów sprawuje się bez zarzutu) to jestem zaskoczony. Ok, sam wolałbym powrót do gotyckich klimatów, od dawna marzę żeby Dante kiedyś powrócił do tłuczenia demonicznych ryjów w jakimś mrocznym zamku, ale póki walka jest rajcowna, to mogę przeżyć nawet te szare miasta i sraczkowate drzewa. Lepiej tak niż, żeby miejscówki były wypasione, a walka uproszczona jak w innych gierkach tego typu.