Skocz do zawartości

Sezon 3 - A Storm of Swords, part 1


Rekomendowane odpowiedzi

chciałbym to przeżyć tak jak wy na pełnej nieświadomce :(

Oni przeżyli w serialu, a ludzie tacy jak ja i Ty mieli opad szczeny czytając książkę. Czyż nie?

Pamiętam do dziś - czytałem i nie wierzyłem.

 

Szkoda tylko, że ( mocny spoiler z książki, jak nie chcesz sobie psuć zabawy z następnym sezonem nie czytaj)

 

 

zadławienie Joffreya pasztecikiem na własnym weselu

 

 

wrzucili do następnego sezonu. Jakby dali tą akcję po dzisiejszej na finał za tydzień to byłby mózg rozyebany.

 

Podejrzewam, że to może wywołać jeszcze większe zaskoczenie, bo tak:

a) zdarzenie to powinno mieć miejsca już koło 6-7 odcinka kolejnego sezonu, więc ludzie będą tym bardziej zaskoczeni, że TAKA akcja będzie mieć miejsce w odcinku dalekim od końca sezonu (po którym zawsze oczekuje się uderzenia).

b) mając w pamięci ostatnie weselicho, będą sobie wmawiać, że tym razem na pewno nic się nie stanie.

 

 

Odnośnik do komentarza

Nie kumam głupoty Snow'a. Został mu tylko rudobrody po tej walce, mógłby po swojej stronie mieć jeszcze laskę jakby zrobił maślane oczka, do tego dwa wilkory, które notabene należały do jego braci, więc wypadałoby wpaść na pomysł, że może są gdzieś w pobliżu, ale nie, ten sobie uciekł. WTF?

Odnośnik do komentarza

W ogóle tak na spokojnie, to Robb okazał się strasznym amatorem. Po tym jak wyruchał Freya i wiedząc jakiego typu jest to człowiek, w ogóle nie przyszło mu do głowy, że mógł dogadać się z Lannisterami. No i ta naiwna wiara, że Frey zadowoli się małżeństwem córki z jakimś pionkiem z obozu Robba i od razu wszystko będzie po staremu.

Odnośnik do komentarza

W ogóle tak na spokojnie, to Robb okazał się strasznym amatorem. Po tym jak wyruchał Freya i wiedząc jakiego typu jest to człowiek, w ogóle nie przyszło mu do głowy, że mógł dogadać się z Lannisterami. No i ta naiwna wiara, że Frey zadowoli się małżeństwem córki z jakimś pionkiem z obozu Robba i od razu wszystko będzie po staremu.

Rodzony synek tatusia - Starego Starka tez zabiła naiwność i fałszywe poczucie "honoru". Widąc w tym ładną róznice miedzy Robbem a Snowem który przy pierwszej okazji wieje do swoich i ma w (pipi)e bzdury ktore zasadzał jakiejś tepej (pipi)e. 

 

 

Wilkory Starków to nie jedyne takie zwierzęta na świecie a nawet jeżeli by nagle zdał sobie sprawe, że to są wilkory jego braci - jest on przekonany, że oni sami nie żyją.

 

 

Ahem, gwoli ścisłosci to Snow chyba nie ma pojęcia co sie działo w Winterfell skoro cały 2 sezon spedził za Murem. Chyba że Mance coś mu powiedział ...
Odnośnik do komentarza

Martin o "Krwawych Godach": http://hatak.pl/artykuly/george-r-r-martin-o-ksiazkowych-i-serialowych-krwawych-godach-spoilery
 

 

Miliony widzów na całym świecie czują niesamowite emocje po obejrzeniu wybitnego odcinka "Gry o tron" pt. "The Rains of Castamere". Co na temat odcinka i scen w nim zawartych sądzi sam George R.R. Martin?

 
George R.R. Martin po wydaniu trzeciego tomu Sagi Pieśni Lodu i Ognia spotkał się z wieloma reakcjami na temat Krwawych Godów. Niektóre były pozytywne, inne negatywne. Sam jednak twierdzi, że planował je od samego początku prac nad swoim dziełem. Dalsza część tekstu i wypowiedzi Martina zawierają spoilery z dziewiątego odcinka "Gry o tron" pt. "The Rains of Castamere".
 
- W pierwszym tomie zabiłem Neda i to zszokowało wielu ludzi. Zabiłem Neda ponieważ każdy myślał, że jest głównym bohaterem, który jasne - ma jakieś problemy, ale po pewnym czasie z nich wyjdzie i poradzi sobie. Kolejną rzeczą do przewidzenia był jego najstarszy syn, który udanie pomści swojego ojca. Każdy tego oczekiwał. Dlatego od razu stwierdziłem, że uśmiercenie Robba to kolejna, naturalna rzecz do zrobienia - wytłumaczył w wywiadzie dla Entertainment Weekly George R.R. Martin.
 
- Przez wiele lat od czytelników otrzymuję wiele listów i maili dotyczących "Krwawych godów". Jedne z nich są pozytywne, inne negatywne. Dla mnie pisanie tej sceny było niesamowicie trudne. Miałem wtedy skończone dwie trzecie "Nawałnicy mieczy" i postanowiłem przeskoczyć ten moment. Dopisałem tom do końca, a potem wróciłem do tego wesela i na spokojnie napisałem tę niezwykle ważną dla mnie scenę. Zauważcie, że w tej scenie ginie nie tylko Robb i Catelyn, ale też setki żołnierzy Starków... Jako pisarz, nie żałuję, że stworzyłem coś takiego jak "Krwawe gody". To obecnie jedna z najmocniejszych scen w całej sadze. Kosztowała mnie ona pewną ilość czytelników, ale dzięki niej zainteresowałem Sagą jeszcze więcej osób - powiedział Martin.
 
Martin nie pisał scenariusza dziewiątego odcinka "Gry o tron", ale nie da się ukryć, że miał bardzo duży wpływ na wydarzenia w tym odcinku, odbiegające nawet częściowo od książki (zabójstwo żony Robba). - Przyznaję, że miałem problem z oglądaniem tego odcinka, to było bardzo ciężkie. To był trudny wieczór dla mnie, ponieważ ja uwielbiam tych bohaterów. A w telewizji, uwielbiam aktorów, którzy się w nich wspierają. Przez moje decyzję, muszę zakończyć z nimi znajomość. Richard Madden i Michelle Fairley spisali się znakomicie - stwierdził pisarz. 


Odcinek najmocniejszy w całym serialu, dobrze wyszedł nawet z małymi zmianami względem oryginału, nie spieprzyli tego. Podobało mi się mimo tego, że widziałem co będzie. Finał sezony też powinien być gruby.

Edytowane przez Pryxfus
Odnośnik do komentarza

 

Wilkory Starków to nie jedyne takie zwierzęta na świecie a nawet jeżeli by nagle zdał sobie sprawe, że to są wilkory jego braci - jest on przekonany, że oni sami nie żyją.

Ahem, gwoli ścisłosci to Snow chyba nie ma pojęcia co sie działo w Winterfell skoro cały 2 sezon spedził za Murem. Chyba że Mance coś mu powiedział ...

 

Racja, pozniej dopiero skojarzylem. Tak czy siak, wedlug mnie malo to zmienia. Wilkor to wilkor a w ferworze walki raczej nie mial czasu sie przypatrywac czy to akurat zwierzeta jego braci (ktore ostatnio widzial jak byly szczeniakami).

Odnośnik do komentarza

Może i faktycznie nic to nie zmienia, bo Snow nadal jest (nene).ką, tylko scenariusz wyszedł nieco naciągany. W tym sezonie trzy razu udaremnili możliwość spotkania Starków, najpierw z Sansą, która z łzami w oczach patrzyła na odpływającego Littlefingera, a teraz w jednym odcinku pozostałych bohaterów. O ile w przypadku Aryi wyszło to epicko, tak motyw ze Snowem i Brandem (ten rzekomo szukał Snowa O.o) wyszło po prostu naciąganie i mnie to trochę razi, bo zbyt się w oczy rzucało.

Odnośnik do komentarza

Ja się czuję rozczarowany. Zanim obejrzałem epa dwie osoby mi napisały, że roz(pipi)ia i w ogóle. Byłem pewien, że chodzi o to, że zginie konsolomaniak i nawet jak go zobaczyłem na początku, to się cieszyłem jak głupi do sera, że taki za(pipi)isty motyw, a tu takiego wała i jeszcze mi

zabili kutasiki ulubionego Starka . Dobrze, że młoda Starkowa tego nie widziała, bo tym razem musiała by się pociąć

.

Odnośnik do komentarza

W ogóle tak na spokojnie, to Robb okazał się strasznym amatorem. Po tym jak wyruchał Freya i wiedząc jakiego typu jest to człowiek, w ogóle nie przyszło mu do głowy, że mógł dogadać się z Lannisterami. No i ta naiwna wiara, że Frey zadowoli się małżeństwem córki z jakimś pionkiem z obozu Robba i od razu wszystko będzie po staremu.

 

Ta, po fakcie to każdy mądry. Zresztą, potrzebował koalicji, sam by pewnie nie dał rady Lannisterom.

Odnośnik do komentarza

No ale mi nie chodziło o to, żeby Robb się z Lannisterami dogadywał, tylko że nie przyszło mu do głowy, że po takim numerze, jaki wywinął Freyowi, ten najprawdopodobniej stanie po stronie Lannisterów. No ale już w momencie ścięci Kastarka pokazał, że genialnym strategiem to on nie jest.

Zresztą sam pomysł ataku na Castely Rock sam w sobie wydawał się wydumany, nawet gdyby udało mu się zdobyć wsparcie. Czy on uważał, że z wielką armią po cichaczu uda mu się przedostać pod siedzibę Lannisterów i przeprowadzić atak z zaskoczenia ?

Edytowane przez Tokar
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Ej dobra...mam lekko wyj.ebane na ten serial i z czystych nudow odwiedzilem ten temat,lekkie pojecie mam o tym uniwesum ale co tam sie ku.rwa stalo ze tak sie wszyscy spuszczajom? :sorcerer:

 

 

Krwawe Gody, w czasie których filmowa, ciężarna (w każdym razie "przy nadziei") żona Robba Starka w dobitny sposób została na jego oczach zadźgana sztyletem - bardzo obrazowo zostało to ukazane (jak i podrzynanie gardeł innym żołnierzom Starka).

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...