Kiedys Sony rozdawalo zupelnie za darmo ten tytul i to w edycji kompletnej, z trzy dni temu udalo mi sie odszukac to w bibliotece PS4 i gram se, pierwszy raz, tylko raz moge w to zagrac pierwszy raz

Czego nie gadaliscie, ze ta gierka taka zajebista? Troche jestem zagubiony na poczatku (duzo tego wszystkiego tu…) ale biegam sobie powoli po mapce, robie jakies glupoty, jest spoko, mam luk i strzelam nim elektrycznym dinozaurom w oczy, chyba, ze tym plochliwym to nie bo po co zabijac, no chyba ze atakuja same

Bardzo podoba mi sie „lesna” paleta barw srodowiska tej gierki, kojaca, mila dla wzroku, nie wiem skad ale przypomina mi sie komiks w krainie borostworow od J. Christa. Zimowa czesc swiata tez bdb.

Dobra wlaczam, cos tam pogram

Sam zgarnąłem ówcześnie tę gierkę w okresie rozdawnictwa. I bardzo dobrze ją wspominam. Ten świat i walki z mechanicznymi stworzeniami robią robotę

Kupowałem kolekcjonerkę, gra tamtego roku jak dla mnie. Ale dwójeczka lepsza.

25 minutes ago, Paolo1986 said:

Sam zgarnąłem ówcześnie tę gierkę w okresie rozdawnictwa. I bardzo dobrze ją wspominam. Ten świat i walki z mechanicznymi stworzeniami robią robotę

Też się wtedy załapałem. Może kiedyś do niej wrócę bo w okolicach premiery skończyłem podstawkę pożyczoną od kumpla, a dodatku jeszcze nie grałem - podobno jest spoko, więc skorzystam z tej darmowej edycji kompletnej. Będę musiał jednak grać od nowa całość bo żona nadpisała save.

Oryginał zgarnięty za free odpuściłem po paru godzinach ale wersję na PS5 ukończyłem z bananem na twarzy. W moim przypadku ważne było granie od razu na hardzie bo trzeba więcej kombinować, no i 60 FPSów też bardzo pozytywnie wpływa na rozgrywkę.

Spontanicznie wlaczylem gierke przed wschodem slonca, celem zwiedzania, mysle pojde tam, bedzie fajnie bank jest to

W morde, tak przerazajacego klimatu sci-fi jaki panuje w kotle, to sie nie spodziewalem, przygniotlo mnie lekko, nie powiem ze nie,

Kto ten HZD produkowal, Ridley Scott?

Sliczna jest ta gierka normalnie blysk!

Na premierę to faktycznie robiło wow jak to wyglądało. Jedna z ładniejszych gier, a detale zwierzobotów- Pewnie nadal się broni, ale po dwójce już nigdy tego nie odpalałem.

No z gierkamk jak z dziewczynami, zawsze sie znajdzie ladniejsza ale ja teraz zakochany w tej

Zakochany to dobre slowo. Jestem juz na etapie, ze od razu mysle co z nia dalej zrobie jak tylko w nia nie gram. Teraz nie gram np. i juz chce to robic.

Walki, eksploracja, zbieractwo, to wszystko sprawia wrazenie wywazonego w idealnych proporcjach, mapa swiata odkrywa sie powoli ale fajnie bo w kazdym zakatku znajdzie sie cos do odjeb*nia. Fajne jest to, ze nawet jak sie posiada mapki skarbow to trzeba sie troche zakrecic i tak. A zbieram wszystko

Kociol, ktory odwiedzilem rano do teraz siedzi mi na bani, toz to ishimura z dead space 2 i ta planeta z prometeusza zrobily sobie dziecko.

A do tego jeszcze bunkier ze zbroja, tajemniczy bunkier z tajemnicza zbroja; do ktorego mechanizmu tajemniczych drzwi znalazlem juz jedno ogniwo zupelnie na drugim koncu swiata bo w ruinach, w ktorych malutka Aloy sie zgubila. Gdzie szukac nastepne nie mam pojecia i to jest zajebiste.

Kto zaprojektowal ten swiat, mam nadzieje ze tonie w oceanie luksusow na trzy pokolenia w przod.

Horizon Zero Dawn, gierka ktora zlamala mi serce

Czemu?

Sporo czasu poswiecilem na eksploracje, odslonilem cala mape, odwiedzilem kazdy zakatek tego swiata, zebralem wszystkie znajdzki, caly czas majac na mysli znalezc drugie ogniwo do tajemniczego bunkra z tajemnicza zbroja, udalo mi sie i bylem jak „jestem wielkim szczesciarzem”, ze odkrylem to bez poradnika, pospieszylem z radoscia tam do tajemniczego bunkra z tajemnicza zbroja i… potrzebuje jeszcze trzech takich zasilaczy :/

To nie fair

Youtube i po robocie.

Ja w tym całym zachwycie grafiką i przepięknym światem (które oczywiście doceniam, ślepy nie jestem) i tak najbardziej cenię sobie pierwszego Horizona za setting i naprawdę zajebistą warstwę fabularną.
Wiele osób prześmiewczo pisze o jakiś benchmarkach itp, ale dla mnie fabuła w HZD to jest topka gierek action adventure i z zajebistą przyjemnością odkrywało się karty tej tajemniczej opowieści.

Nie no, jest topka bez zwatpienia. Z poczatku zupelnie porzucilem pogon za opowiscia na rzecz odkrywania tajemnic swiata (jest tego sporo - kolejne bunkry, kotly, miejsca ktore wydaja sie opuszczone a skrywaja jakies sekrety) i to bylo serio super. Teraz juz krocze sciezka fabularna i wlasnie przed chwila odkrylem wejscie do bunkra ktory byl zastawiony zamarznietymi soplami - a w nim odkrylem trzecie ogniwo (ale mam fuksa he he) wiec jest nadzieja, ze moze jeszcze sie uda

Zapewne sa jakies minusy w horizon zero dawn, jak np. meczaca zabawa z ekwipunkiem; ciagle trzeba cos wywalac, zeby cos podniesc, nie do konca wiadomo co mozna sprzedawac etc. ale to jest tam malo wazne na tle epickich starc z maszynami, mnogoscia rozwiazan zakanczania takich konfliktow… w jednej bitce meczylem sie z tym wielkim latajacym ptakiem z 15 minut, w kolejnej pokonalem jednego z wiekszych robotow w minute - dzieki zapaleniu kilku czesci a nastepnie odlaczeniu ich strzalami odrywajacymi, to jest cos pieknego, jak mocna przystanac, zastanowic sie i to owocuje

A owocuje tez tym, ze z pewnoscia i z przyjemnoscia wycisne z tej gierki caly sok,

Poki co kotly dla mnie najlepsze, moze tylko ja, ale czulem sie tam nieswojo, tak jakos dziwnie, ze zaraz cos sie wydarzy wielkiego lub strasznego jak w porzadnym filmie horror sci-fi, takir uczucie mialem ostatnio w dead space ii a to bylo bardzo dawno temu

46 minut temu, Ken Adams napisał(a):

a w nim odkrylem trzecie ogniwo (ale mam fuksa he he) wiec jest nadzieja, ze moze jeszcze sie uda

Wszystkie są dostępne w miejscach związanych z fabułą, piąty

dopiero przed ostatnią misją.

Na tym etapie możesz mieć cztery.

2 godziny temu, Wredny napisał(a):

Ja w tym całym zachwycie grafiką i przepięknym światem (które oczywiście doceniam, ślepy nie jestem) i tak najbardziej cenię sobie pierwszego Horizona za setting i naprawdę zajebistą warstwę fabularną.
Wiele osób prześmiewczo pisze o jakiś benchmarkach itp, ale dla mnie fabuła w HZD to jest topka gierek action adventure i z zajebistą przyjemnością odkrywało się karty tej tajemniczej opowieści.

Z fabuły to te wiadome dwa filmiki

SPOILER FABULARNY

Czyli to czym był projekt Zero Dawn i tego generała o tej operacji, aby zyskać na czasie. Łącznie z tą muzyką.

Jak dla mnie jednak wizualna strona przewyższała fabularną, ale notatki i nagrania fajnie to uzupełniały.

Szkoda że dalej cicho o trójce, więc sobie chyba trochę poczekamy.

Na mnie cały motyw odkrywania przeszłości robił wrażenie, wszystko było fajnie przemyślane, a na scence, która odpala się po odnalezieniu wszystkich metalowych kwiatów nawet łezkę uroniłem - czuć, że włożono serducho w tę historię.