Skocz do zawartości

Co Wam dały gry video?


michal

Rekomendowane odpowiedzi

Tyle lat grania już za mną, a ja dopiero niedawno uświadomiłem sobie jak bardzo pomogły człowiekowi ''zwykłe'' gierki dla dzieci. 

Na pewno poprawiły zręczność, refleks (udowodnione naukowo!) spostrzegawczość, ale i też cierpliwości przy rozpracowywaniu cięższych poziomów/bossów. To co miała mi dać polska szkoła podstawowa w latach 90tych XX wieku dały gry z PSXa i SNESa. Pobudzenie wyobrazni z pierwszych gier na PSXa (zwłaszcza jRPGi) skutecznie wygrywało z lekturą ''W pustyni i w Puszczy'', zręczność kciuków przy poprawianiu wyników w Crash Bandicoot 2 było dużo bardziej wymagającym i satysfakcjonującym zajęciem niż robienie wtórnych rzeczy na lekcjach plastyki a rozwiązywanie łamigłówek z Medievila było znacznie zabawniejsze niż wkuwanie wierszyków na lekcji języka polskiego. 

 

 

Czy teraz gry mogą jeszcze bardziej ingerować w rozwój intelektualny małych dzieci?

 

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

z perspektywy żałuję każdej sekundy spędzonej na grindowaniu  np. ffX, i żyłowaniu wszytskiego na złoto w motorstorm 1, i paru innych, uważam że te całe trofea zmuszajace w pewien  sposób chorych ludzi do przechodzenia gier pare razy mimo że wcześniej nikt o czymś takim by  nie myślał, albo szukaniu jakis pierdół, bądż niesejwowaniu, to największa zbrodnia na ludziach.

 

Latanie po każdym miescie GTA szukajac paczek było może i  fajne, no ale jak miałem 18 lat.

 

Druga najgłupsza rzecz to marnowanie czasu na tym forum.

 

Trzecia, to granie w multi przez neta.

 

Wszystko to osobno jest mniej lub bardziej szkodliwe, ale jak ktoś robi to kompleksowo to... sami wiecie.

Edytowane przez milan
Odnośnik do komentarza

Ćwiczenie angielskiego za dzieciaka plus pierwsza motywacja do nauki japońskiego. Granie w gierki pozwoliło mi dorobić trochę kasy na boku,tak żeby była kasa na podróże.  No i wyrwałem raz Koreankę na Mario.

 

Znajoma napisała magisterkę czy tam licencjat w oparciu o pierwszego Assasyna, więc niby można wykorzystać gierki do czegoś w tym stylu.

Odnośnik do komentarza

Zrobiły ze mnie debila, wzmogły nerwice i agresje. Nie mam kolegów, zainteresowań, nigdy nie uprawiałem sexu, zbliżam się do czterdziestki, mieszkam z rodzicami, nie potrafię znaleźć stałej pracy i jestem niedojdą życiową bo na nic mnie nie stać. Dziękuję giereczki. Kocham Was :bunny:

A wzroku nie popsuł i kręgosłupa nie wykrzywiły? No jak to?
Odnośnik do komentarza

z perspektywy żałuję każdej sekundy spędzonej na grindowaniu  np. ffX, i żyłowaniu wszytskiego na złoto w motorstorm 1, i paru innych, uważam że te całe trofea zmuszajace w pewien  sposób chorych ludzi do przechodzenia gier pare razy mimo że wcześniej nikt o czymś takim by  nie myślał, albo szukaniu jakis pierdół, bądż niesejwowaniu, to największa zbrodnia na ludziach.

 

Latanie po każdym miescie GTA szukajac paczek było może i  fajne, no ale jak miałem 18 lat.

 

Druga najgłupsza rzecz to marnowanie czasu na tym forum.

 

Trzecia, to granie w multi przez neta.

 

Wszystko to osobno jest mniej lub bardziej szkodliwe, ale jak ktoś robi to kompleksowo to... sami wiecie.

smutny post, ale czy istnieje jakaś alternatywa do tych aktywności?

Odnośnik do komentarza

Przez gry tracę dużo piniędzy: komputer, telewizor, kąsole no i gierki.
Gry pomagają zawalić studia (nie mi, ale znam takie przypadki :lapka:).
Gry pozwalają utracić związek (te MMO, chociaż kolegi siostra zerwała z typem, bo ciągle grał w Diablo 2).
Jaką bym miał wadę oczu, gdybym w ogóle nigdy nie grał? Chyba nie tak sporą (tzn. piszę w czasie przeszłym, bo dziś nie mam już wady).
Nie pomagają mi jakoś - jeżeli w realu mam słabą orientację w terenie - w grach również muszę co chwilę włączać mapę.
Ale dzięki grom, klonie Atari, klonie NESa, dzięi PlayStation, jestem tutaj na forum  :ohboy:

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim masę fajnych wspomnień za złotych czasów kanapowego grania. Mimo, że grało się wręcz cudownie w niektóre stare tytuły, to i tak większość czasu spędzało się poza domem. Jak wspomnieliście, znajomość angielskiego skillowana już przy pierwszym playstation. Ponadto mnóstwo samozaparcia, bo przecież nie było internetu by sprawdzić jak przejść daną grę. Czasem tylko w extrimie czy innych pismach pojawiały się poradniki. Najpierw grę legalną lub nie trzeba było zdobyć, a to samo w sobie wymagało czasu i pieniędzy, o które łebkowi było trudno. Bo rodzice nie chcieli dawać na gry. A jak już grę mieliśmy to kontrolowali w co gramy. Płaciliśmy za grę i mieliśmy wszystko. Rzadziej wydawano zyebane tytuły, bo nie było patchy, nie było mirkopłatności czy innych chuyostw obecnych czasów. Za to właśnie ceniłem gry, że przejście, odblokowanie czegoś zdobywało się z wielką radością, bez internetu czy wkładania kasy w raz już kupiony tytuł. No i forumek. Najlepsze miejsce w tym internetowym bagnie, serio. Dużo rozmów na ciekawe tematy i fajnych ludzi, dla równowagi mniej fajnych. W dzisiejszych czasach wszystko jest wygodniejsze i łatwiej dostępne niż kiedyś, ale moim zdaniem gry video na tym cierpią. Konsolowe wojny i chęć zdobycia jak największej kasy przez twórców owocują w odcinanie kuponów i wydawanie często gier praktycznie nieukończonych. Na szczęście są jeszcze gry tworzone z pasją, a do starych można wrócić.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

 

z perspektywy żałuję każdej sekundy spędzonej na grindowaniu  np. ffX, i żyłowaniu wszytskiego na złoto w motorstorm 1, i paru innych, uważam że te całe trofea zmuszajace w pewien  sposób chorych ludzi do przechodzenia gier pare razy mimo że wcześniej nikt o czymś takim by  nie myślał, albo szukaniu jakis pierdół, bądż niesejwowaniu, to największa zbrodnia na ludziach. Latanie po każdym miescie GTA szukajac paczek było może i  fajne, no ale jak miałem 18 lat. Druga najgłupsza rzecz to marnowanie czasu na tym forum. Trzecia, to granie w multi przez neta. Wszystko to osobno jest mniej lub bardziej szkodliwe, ale jak ktoś robi to kompleksowo to... sami wiecie.

smutny post, ale czy istnieje jakaś alternatywa do tych aktywności?

Drzemka.

Odnośnik do komentarza

 

z perspektywy żałuję każdej sekundy spędzonej na grindowaniu  np. ffX, i żyłowaniu wszytskiego na złoto w motorstorm 1, i paru innych, uważam że te całe trofea zmuszajace w pewien  sposób chorych ludzi do przechodzenia gier pare razy mimo że wcześniej nikt o czymś takim by  nie myślał, albo szukaniu jakis pierdół, bądż niesejwowaniu, to największa zbrodnia na ludziach.

 

Latanie po każdym miescie GTA szukajac paczek było może i  fajne, no ale jak miałem 18 lat.

 

Druga najgłupsza rzecz to marnowanie czasu na tym forum.

 

Trzecia, to granie w multi przez neta.

 

Wszystko to osobno jest mniej lub bardziej szkodliwe, ale jak ktoś robi to kompleksowo to... sami wiecie.

smutny post, ale czy istnieje jakaś alternatywa do tych aktywności?

 

 

tysiace, ja się pocieszam że poświęcam na forumek czas w ogóle na granie, więc jakoś ten forumek mogę wyjaśnic.

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim masę fajnych wspomnień za złotych czasów kanapowego grania. Mimo, że grało się wręcz cudownie w niektóre stare tytuły, to i tak większość czasu spędzało się poza domem. Jak wspomnieliście, znajomość angielskiego skillowana już przy pierwszym playstation. Ponadto mnóstwo samozaparcia, bo przecież nie było internetu by sprawdzić jak przejść daną grę. Czasem tylko w extrimie czy innych pismach pojawiały się poradniki. Najpierw grę legalną lub nie trzeba było zdobyć, a to samo w sobie wymagało czasu i pieniędzy, o które łebkowi było trudno. Bo rodzice nie chcieli dawać na gry. A jak już grę mieliśmy to kontrolowali w co gramy. Płaciliśmy za grę i mieliśmy wszystko. Rzadziej wydawano zyebane tytuły, bo nie było patchy, nie było mirkopłatności czy innych chuyostw obecnych czasów. Za to właśnie ceniłem gry, że przejście, odblokowanie czegoś zdobywało się z wielką radością, bez internetu czy wkładania kasy w raz już kupiony tytuł. No i forumek. Najlepsze miejsce w tym internetowym bagnie, serio. Dużo rozmów na ciekawe tematy i fajnych ludzi, dla równowagi mniej fajnych. W dzisiejszych czasach wszystko jest wygodniejsze i łatwiej dostępne niż kiedyś, ale moim zdaniem gry video na tym cierpią. Konsolowe wojny i chęć zdobycia jak największej kasy przez twórców owocują w odcinanie kuponów i wydawanie często gier praktycznie nieukończonych. Na szczęście są jeszcze gry tworzone z pasją, a do starych można wrócić.

Fajny post szkoda że nie na temat.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...