Skocz do zawartości

Bond


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

Prawda jest taka, ze z aktualna moda nie powinni dawać murzyna, laski czy innego lgbt w roli Bonda. 
Film jest trochę nijaki, ale nie aż tak jak Spectre. Casino Royale był pięknym powrotem i pstryczek w nos dla marudnych względem Craiga.

Aktualnie jest świetny moment na zakończenie tej rzeźby. Ponad 60 lat, 25 film, zakończenie wiadome dla tych co obejrzeli. To jest dobry moment żeby zakończyć erę Bonda. 
Zegarki z laserami itp gadżety rodem z zimnej wojny już się nie sprawdzą. Agent jako Avenger też już tak średnio. Imo dobry moment. Jak chcą dawać kobietę, to niech zrobią swój film, ze swoją bohaterka i tam niech wsadza kobietę. 
W ostatniej odsłonie za dużo polityki, poprawności i BHP.

 

Malik jest spoko, bo to aktor który potrafi się wczuć świetnie w role. Tutaj mu trochę skrzydła podcięli. 
 

1. Casino

2. Skyfall

3. Nie czas umierać 

4. Quantum

5. Spectre

Edytowane przez iluck85
Odnośnik do komentarza

Byłem i ja. Moim zdaniem film plasuje się akcją zaraz za Casino Royale (Spectre nie pamiętam :( ), fabule i głównemu złemu trochę brakuje, ale w ogóle pierwszy raz mamy ciągnienie jednego, głównego wątku przez 5 filmów. No dobra, może nie głównego ale wije jakąś tam ciągłość jest zachowana. IMO Malek jest za młody na tę rolę. Talentu mu odmówić nie można, ale może trochę mało przekonywujący jest. Poza tym ile miałby mieć lat w tym filmie, nawiązując do początku, 50?

Spoiler

A wg mnie wątek czarnej agentki jest pstryczkiem w nos spekulantom o nowym 007, że ma być czarny, albo w ogóle kobietą, przecież na końcu mówi, by zwrócić numer Bondowi. Poza tym, seria jest zakorzeniona w klasycznych książkach Fleminga i odpowiednio zbudowana. 007 to nie tylko agent, ale po prostu "James Bond". To jakby się nazywała taka bohaterka? Jenny? Cały ten feministyczny, równouprawnieniowy bullshit psuje kulturę i sztukę jakim jest kino. Ostatni GhostBusters to potwierdzają, ale też bzdury jak czarni w Wiedźminie. 

 

Odnośnik do komentarza

Dla mnie też Moore > Connery, wolę ten lżejszy klimat i żarty, chociaż w ostatnich częściach trochę za stary już. Ale Connery'ego też polubiłem. Lazenby i Dalton nijak nie pasowali mi pod względem aparycji, to jedyne filmy z serii, których nie obejrzałem do końca. Z Lazenbym może jeszcze dokończę kiedyś, bo podobno film sam w sobie nie jest zły, ale w tych z Daltonem nie czuję Bonda, aury tej postaci.

Odnośnik do komentarza

Świeżo po seansie tez dalbym 7/10, największa wada oczywiście to co wszyscy juz napisali, glowny zly. Równie dobrze cala ta intryga moglo sterowac AI roznica byłaby żadna. Mnie się akurat inny pacing filmu i rozłożenie akcentów podobało, nie potrzebowalem kolejnego rollercoastera przez 120 minut, ile mozna to samo. Ja wiem, se Bond to Bond, sam jako fan mam na polce cala kolekcje na dvd, ale imho wybrali bardzo ciekawe i unikalne rozwiązanie na koniec Craiga. A ze kolejne Bondy powstaną to pewne, otwarcie bylo mocne na poziomie 119 mln (wiecej niz Skyfall, a film dopiero zadebiutuje w Chinach) więc nikt nie urywa kurze złotych jaj. Pytanie tylko jak dalej pociągną historię z zakończenia, które bylo mimo wszystko mocne. Aha jak ktos siedzial do konca to

Spoiler

Na koncu napisów bylo JAMES BOND WILL RETURN

 

Odnośnik do komentarza

Ja lubię w Spectre początek, czyli to wejście i niektóre sceny z Bautistą. Podobał mi się jako przeciwnik, ale wydaje mi się, że słabo został wykorzystany jego potencjał w tym filmie, no ale to już kwestia tego, że cała reszta filmu też jest słaba. Ta jego "kandydatura" trochę nakręciła oczekiwania, że w trakcie filmu poza wykorzystaniem postury będzie z niego niezły pojeb. Wizualnie bardzo OK jako vis-a-vis Bonda, no i więcej między nimi bondowskiej chemii niż pomiędzy nim, a tą blondyną.

 

PS. Też prędzej powtórzę sobie QoS niż Spectre.

Edytowane przez krzysiek923
Odnośnik do komentarza

Trzeba poczekać na kolekcje z no time to die, bo jednak te z craigiem maja najbardziej istotna ciągłość fabularną.

Własnie wróciłem z kina i jestem bardziej zmieszany niż wstrząśnięty. Film jest długi i zdecydowanie za bardzo przegadany, a scen akcji jest tyle co kot napłakał(kuba top) co średnio mi pasuje do akcyjniaka. Ogólnie Bondy z Craigiem są smutne w chuj i ten też taki jest. Szczerze to jakoś nie zauważyłem zbytnio lokowania produktów lewackopochodnych
 

Spoiler

po głębszym zastanowieniu to serio komuś przeszkadza czarna agentka, czy też dosłownie jednozdaniowe przyznanie, że Q jest gejem? Tak to mamy normalny heteroseksualny model w pełni czystej rasowo rodziny 007 i serio jak ludzi oburza, że murzynka podwiozła Bonda na skuterze jako pasażera to niech się pierdolnie taka osoba w pusty łeb

Film czasem trochę na siłę chce domykać wątki z poprzednich części co wychodzi mu średnio. Pepe Frog też jest beznadziejny jako złoczyńca
Zakończenie jest fajne, ale kontrowersyjne
 

Spoiler

Liczyłem jednak na happy ending dla Jamesa i szkoda, że go zajebali rakietami - pola do interpretacji "a może przeżył nie ma," bo kamera pokazuje, że to jego koniec Ale na chłodno wydaje mi się, że Bond nie mógł żyć szczęśliwie jeśli całe życie żył jako defacto morderca i przez film takie stwierdzenie się przewija kilkukrotnie między wierszami.


Daje 7/10, bo mimo wad bawiłem się dobrze i ładnie domknięto erę Craiga

P.S piosenka Billie strasznie mi siadła, a nie lubię jakoś jej muzy.

Odnośnik do komentarza

Intro jest dojebane, ale to w sumie standard w ostatnich 5 filmach i jedynie another way to die mi średnio siadło z piosenek. U mnie ranking songów z Craiga ery
1. You know my name - Krzyś Cornell <3
2. Writings on the wall - Sam Smith
3. No time to die - Bili Ejlisz
4. Skyfall - Adela(może jakby piosenka nie była tak przeruchana wszędzie gdzie się da to bym dał na równi z Bili)
5. Another way to die - Biały Jacek i Alicja z Kluczborka

Poziom mocno wzrósł po średnich songach Brosnanów(goldeneye jest dojebane, ale madonna i ta techniaweczka to beka)
 

Odnośnik do komentarza

Wrociłem z kina - opinia na świeżo leci.

 

Daje 8+/10 i stawiam tego bonda egzekwo ze Skyfall (zaraz za Casino oczywiście).

 

Co zaiskrzyło, że tak wysoko w rankingu? Przywiązanie do detali w scenach akcji. Pare fajnych nawiązań do poprzednich Bondów. Warto iść za te 18ziko, bo widać po prostu napracowanie i ja to doceniam. 

Fabuła ma inny vibe od poprzednich Bondów, niestety Remi Malek trochę za mało czasu antenowego dostał (jak pare osób zdążyło zauważyć już). Do ogarnięcia co się dzieje wymagane zaliczenie Spectre. 

 

Intro jak zwykle to cymesik, kocham te animacje wprowadzające. Bille Elish dowiązła nawet swoją barwą głosu w swoje bondowskiej piosence. 

 

Podsumowując - widać, że mieli dużo czasu by dopieścić te sceny. Ciareczki pare razy się pojawiły więc rekomenduje i marsz do kina, bo po prostu warto :fsg:

 

 

 

 

4 godziny temu, Soban napisał:


Poziom mocno wzrósł po średnich songach Brosnanów(goldeneye jest dojebane, ale madonna i ta techniaweczka to beka)
 

 

Ja właśnie tą piosenke Madonny bardzo lubie (moze dlatego ze jest tam duzo skrzypiec? dunno). *I guess I die another day* :music:

 

 

 

A i Pani murzyn dostała ciekawe one linery idealnie wpasowane w niektóre sceny, także szanuje reżysera (jakiś chińczyk?) za wyczucie stylu.

Edytowane przez oFi
Odnośnik do komentarza

No Time to Die zaliczone. Wśród Craigowych Bondów jak dla mnie klasyfikuje się za Casino Royale i Skyfall. Domknięto wszystkie wątki zaczęte jeszcze w Casino i kontynuowane przez pozostałe filmy (jak nawiązali znów do Vesper to mi się ulało, ile kurwa można). Paloma na wielki plus :wub:, szkoda że jest tak krótko. Trochę za mało akcji. Film ogólnie jest ciut przydługi bo niektóre sceny są niepotrzebnie przeciągnięte.

Co do zakończenia mam dość mieszane odczucia.

Spoiler

Z jednej strony to historia która ciągnie się przez 5 filmów i ostatnia cześć z Craigiem więc można było zakończyć z pompą. No i w sumie śmierć Bonda takim wydarzeniem jest. W pierwszej chwili po seansie wydawało mi się to nawet ok. Nie było mu pisane szczęście. Już w odsłonie z Lazenbym stracił żonę, a tutaj najpierw Vesper, a teraz nie mógł by być z kobietą którą kocha i córką. No ale z drugiej strony jak to przemyślałem, mogli się pokusić o dobre zakończenie. Pokazać jakiegoś podstarzałego Bonda który siedzi z wnuczkiem i kończy film słowami że opowie mu historie o pewnym człowieku. No bo jednak Bond to agent który nigdy nie zginął.

 

Mam nadzieje że nowy Bond (bo na bank powstanie) skupi się na zamkniętej historii w obrębie jednego filmu, tak jak to miało miejsce dawniej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...