Skocz do zawartości

Bond


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

Tam naprawdę jacyś debile siedzą. Po raz drugi rusza kampania promocyjna, druga premiera piosenki, tym razem z teledyskiem i następnego dnia info, że przesuwają o kolejne pół roku. Teraz to ten Bond musiałby pobić wszelkie rekordy kasowe żeby wyszli na zero, na co się nie zapowiada biorąc pod uwagę, że w kwietniu sytuacja covidowa raczej nie będzie się za wiele różnić od obecnej i patrząc na to, jak przeciętnie zapowiada się ten film.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Tez tego (pipi)a nie rozumiem. Gdyby przez dłuższy czas nie był żadnej kampanii i potem info ze przekładają premierę to okey. Ale (pipi)a, kampanii ruszyła z buta xd. Ja wiem ze wyniki finansowe filmów po pandemii wyglądaj, no coż, słabo (WB chciało żeby Tenet ok miliarda zarobił xD) ale w kwietniu lepiej nie będzie. Prędzej kina splajtują jako biznes.

Odnośnik do komentarza

Te wielkie wytwórnie muszą chyba brać pod uwagę groźbę splajtowania kin, aż tacy głupi nie są, co?

Zastanawiałem się, czy dla ogólnego podtrzymania biznesu nie byłoby lepiej, gdyby wydali te filmy teraz podczas Covidu, żeby 1) zminimalizować swoje straty, 2) utrzymać kina przy życiu i 3) tym samym zapewnić sobie miejsce dystrybucji na czasy post-covid. A że musieliby poświęcić kilka dużych produkcji, no to trudno. Lepiej teraz stracić, niż później nie mieć kin, do których można by wrócić. 

 

No chyba, że wszystko już pójdzie w streamingi, czego mimo wszystko bym nie chciał.

Odnośnik do komentarza

Ja bym zrobił dokrętki z jakimś transem w tle i wrzucił na Netflixa. Ewentualnie niech założą własny VOD i wrzucą wszystkie części Bonda XD 

 

Swoją drogę, no kiepsko z tym przekładaniem. Nikt tam w Universalu nie wziął pod uwagę, że w kwietniu to raczej sytuacja w kinach lepsza nie będzie? Może w czerwcu za rok, ale to będziemy mieli w kinach z osiem części Avendżersów, Spider Mana skrosowanego z Harrym Potterem i inne cuda, przy których kolejny średniawy Bond to będzie jakieś meh... i co najwyżej pójdą na to tylko recenzenci i ludzie, którzy dostali darmowy bilet z BigMackiem

 

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...

Wspaniale odświeżyć sobie Bondy na HBO, można zrobić bondowy kalendarz adwentowy:banderas:

 

Taki Dr No to był jak na swoje czasy niezły game changer, mimo słabego budżetu nie widać po nim aż tak upływu lat a na dokładkę Connery, mnóstwo pięknych kobiet i pierwszy charakterystyczny przeciwnik. 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Nigdy nie oglądałem starych Bondów. Nowe to dla mnie zwykłe akcyjnaki, ale te z Connerym przecież to jest tak piękne. Klimat lat 60, auta, uroda kobiet, Moneypenny i jej docinki/flirtowanie z Bondem cudo. No i oczywiście sam Bond. Kurczę scena jak w dr. No przedstawia się robi robotę i tyle. Jego arogancja, charyzma. Szkoda, że dziś już takich filmów się nie robi i nie będzie. Niestety. Oczywiście trzeba przymknąć oko na sceny walki etc, ale te filmy mają ponad 50 lat. I na sam koniec kolory. Po prostu uwielbiam te jasne, żywe, pastelowe? kolory filmów z tamtych lat i podkręcone w HD naprawdę ładne wyglądaja (po za Casino Royal w ogóle mi nie podeszło)

Odnośnik do komentarza

Oj tak, stare Bondy mają niesamowity klimat. Moimi ulubionymi są "You only live twice" z Connerym, kręcone w Japonii, pierwsza cywilizowana kąpiel w dżakuzi w gronie japońskich dziewcząt, fajny patent ze sprytnie ukrytą bazą Blofelda fajnie potem sparodiowanego jako Doktor Zło :)

Drugi mój ulubiony Bond to "Live or let die" gdzie Moore grał z młodziutką J.Seymour. Pościgi, krokodyle, motorówki, karaibskie klimaty, obrzędy voodoo - no miód po prostu. Z nieco nowszych lubię "Goldeneye" za lokalizację w Rosji i fajny rozpyerdol czołgiem w Petersburgu. Całą kolekcję Bondów na dvd (za wyjątkiem dwóch ostatnich) dostałem od swojej kobity kilka lat temu na urodziny i od czasu do czasu odświeżam sobie tą znakomitą serię.

Odnośnik do komentarza

Z tych nowych to mi sie podobaja Goldeneye i Casino Royale. Pelne sa fajnych akcji.

I Craig jest calkiem spoko bondem, chociaz pamietam ze na poczatku ludzie nie byli zachwyceni gdy go wybrano. Sceny akcji w filmach z nim sa najlepsze(glownie dzieki postepowi technologicznemu).

Ze starych bondow to From Russia with Love, the spy who loved me i Moonraker. Glowny zly w Moonraker to chyba moj ulubiony bond villain.

 

Zostal mi tylko Spectre do obejrzenia. Widzialem raz jak wyszedl i mi sie podobal. Sprawdze jeszcze raz zaraz.

Niech juz nadejdzie ten nowy bond.

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, areka napisał:

Te stare Bondy to jest złoto. Biały, heteroseksualny mężczyzna rucha co chwilę jakąś laskę, do tego nie boi się im przyjebać z liścia na otrzeźwienie, wykorzystywać i porzucać. Charyzmatyczny, arogancki, butny. Do tego jak już są Murzyni, to zazwyczaj grają służbę xd No wspaniale się to ogląda. Aż dziwne, że w dzisiejszych czasach wrzucają takie filmy do serwisów streamingowch xd

za to była jedna część z homo

 

schwule-auftragskiller-b250.jpg

Odnośnik do komentarza

Dla mnie poza często wspominanymi odtwórcami ról Bonda, mocnym punktem była też klasyczna Moneypenny i Q. Oryginalny M jakoś nie zapadł mi w pamięć, a Judi Dench (w filmach z Craigiem) i Ralph Fieness pasują do tej roli tak samo, chociaż do Dench mam jakiś sentyment i trochę szkoda, że to już koniec, ale też wiekowa babka i w Skyfall dało się to odczuć. Zabawne, że Dench "zgrała się" z Craigiem bardziej niż z Brosnanem, jakoś lepiej rozpisali ją dla niego. Felix Leiter grany przez Jeffreya Wrighta też jest bardziej wyrazisty niż kiedykolwiek przedtem. Tak samo nowa Moneypenny jest OK i nowego Q da się lubić, chociaż znowu pełnią inną rolę i odbiegają od wzorca. Z postaci drugoplanowych bardzo polubiłem Rene Mathisa. Szkoda, że twórcy zmarnowali potencjał Craiga, bo jako współczesny 007 jest bardzo dobry, ale QoS i Spectre wymęczyłem tylko dla niego i Bautisty. Waltz jako Blofeld bardzo słaby, ale to w dużej mierze wina scenariusza. Szkoda też zmarnowanego potencjału Bellucci - piękna, dojrzała, z klasą, ma w sobie coś takiego, że chce się ją oglądać, gdzie wpychana na siłę Seydoux działa na mnie jak płachta na byka, zupełnie drugi biegun. Mam nadzieję, że to pożegnanie z odtwórcą Bonda będzie godne i już teraz czuję, że Ana de Armas i jej "zgranie" z Bondem będzie mocnym punktem tego filmu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...