Opublikowano 10 godzin temu10 godz. Ja szczerze mówiąc nie chce by syn poszedł w ślady ojca i znał na pamięć daty premier kultowych gier, historie studia rockstar, upadek PlayStation i inne takie.Tak samo nie chcę by słuchał metalu. Niech słucha co chce. Z jednym rodzicem - w długich włosach, miałem na ten temat kiedyś rozmówkę i trochę chyba typ poczuł się urażony.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. 1 minute ago, BRY@N said:Mój syn 7-lat lubi grać ale mocno mu to ograniczam mimo wszystko. Wcześniej grał w weekendy teraz czasem częściej jak nic nie narozrabia. Pocieszające jest to, że nie odrzucają go stary gry dostał RG35XX H i gra w Mario, Sonica albo Pokemony. Wcześniej grał też trochę w Raymana Legends i dużo plansz zrobił na maksa ale początki to miałem co chwilę.Wiadomo, trzeba dozować, bo jakby mógł by cały weekend przesiedziały, zupełnie jak my przy pegazusie czy kto na czym tam grał w latach 90 A no i Astro Bota przeszedł sam całego, nie powiem, że fajnie, bo sam chciałem pograć
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. 7 minut temu, grzybiarz napisał(a):Ja szczerze mówiąc nie chce by syn poszedł w ślady ojca i znał na pamięć daty premier kultowych gier, historie studia rockstar, upadek PlayStation i inne takie.Tak samo nie chcę by słuchał metalu. Niech słucha co chce. Z jednym rodzicem - w długich włosach, miałem na ten temat kiedyś rozmówkę i trochę chyba typ poczuł się urażony.Tak z ciekawosci, co jest nie tak z tym że pasją Twojego syna mogą być gierki video? Jak bedzie zdrowo do tego podchodził to same plusy. Pozytywna zajawka jest pozytywna.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. 11 minutes ago, grzybiarz said:Ja szczerze mówiąc nie chce by syn poszedł w ślady ojca i znał na pamięć daty premier kultowych gier, historie studia rockstar, upadek PlayStation i inne takie.Tak samo nie chcę by słuchał metalu. Niech słucha co chce. Z jednym rodzicem - w długich włosach, miałem na ten temat kiedyś rozmówkę i trochę chyba typ poczuł się urażony.Chcąc nie chcąc sami swoimi zajawkami, gustem muzycznym, filmowym kształtujemy dzieci, nic w tym dziwnego. Moja mama z bratem od zawsze słuchali rocka, prog rocka, potem metalu no i siłą rzeczy też tego słuchałem za dzieciaka i tak zostało. To nie znaczy, że masz przy dziecku słuchać disco polo, żeby nie zostało metalowcem, bez przesady.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. 4 minuty temu, pawelgr5 napisał(a):Tak z ciekawosci, co jest nie tak z tym że pasją Twojego syna mogą być gierki video?Wolałbym żeby wolał sport w realu niż minecrafta
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. No dobra ale jedno nie wyklucza drugiego przeciez. Musisz nim tylko odpowiednio pokierować.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. 1 minutę temu, grzybiarz napisał(a):Wolałbym żeby wolał sport w realu niż minecraftaTylko tu jak z tą muzyką i grami jak go nikt tymi nie "zarazi" to sam może nie mieć chęci na taką zabawę.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. 3 minutes ago, grzybiarz said:Wolałbym żeby wolał sport w realu niż minecraftaTo trzeba mu stworzyć okazję, mój w pierwszej klasie nie chciał w ogóle na sportowe chodzić rzeczy, tylko na lego robotykę i zajęcia teatralne. Ale w drugiej klasie koledzy z klasy poszli na treningi piłki ręcznej i złapał zajawkę i trenuje regularnie, nawet na turnieju grał dla dzieciaków na Anilanie w Łodzi.
Opublikowano 9 godzin temu9 godz. 47 minut temu, grzybiarz napisał(a):Tak samo nie chcę by słuchał metalu. Niech słucha co chce.Byle nie metalu. :-)Miałem taką koleżankę, której ojciec był zapalonym fanem bardzo szeroko pojętej muzyki rockowej. I oczywiście ona też, nawet została dziennikarką muzyczną. Ale jak się wyprowadziła z domu i nie potrzebowała już łapać kontaktu z ojcem, to ani razu na rocka nie spojrzała. Ostatnio jak z nią gadałem to interesowało ją tylko cubano latino. Także jest szansa, że nawet jak będzie słuchał metalu, żeby się przypodobać rodzicowi to potem i tak dokona własnego wyboru.Godzinę temu, Homelander napisał(a):Mi standardowo żona truje o gierki, tak jakby miała o co. Poprosiłem, żeby mi w takim razie podesłała tego czego na przykład słucha jak do pracy jedzie, też posłucham i porozmawiamy. To wysłała mi 3.5 godzinny wywiad z Jerzym Ziębom. O ja jebie, po 20 min chciałem sobie podciąć żyły.Ja mam tak samo jak jadę do pracy. Ale jak ten wywiad?
Opublikowano 9 godzin temu9 godz. Nie ma co bronić dzieciaków przed elektroniczną rozrywką bo się tego nie uniknie, trzeba mieć tylko pomysł jak im zdrowo to dawkować. Młody gra na konsoli od 5-6 roku, zaczynał od mario kart na wii, minecraft czy gierki lego w które graliśmy wspólnie. No i podglądał jak w coś grałem, bo fabuła zawsze go interesowała. Teraz ma 14 lat z sobą m.in. wymaksowane Zeldy na switcha, 200 godzin w Baldurs Gate 3, czy ostatnio skończone Claire Obscure,. Co ciekawe wśród rówieśników grają co najwyżej w fife czy CSa no i na telefonach. Od małego graliśmy też w planszówki, często te fabularne, udało się też zaszczepić czytanie książek pierwsze serie ze świata minecraft czytał już w wieku 6 lat. W międzyczasie wspólnie zafascynowaliśmy się papierowymi rpgami. Sam śmieje się, że jest takim nerdem, ale lubi się też poruszać, regularny basen od 8 lat czy rowery. No ale czasami przychodzi zderzenie ze ścianą i w pewnym wieku internet i yutube wygrywa. Teraz często zamyka się w pokoju ze słuchawkami na uszach i telefonem w ręku czasami to muzyka czasami yt, a mnie trafia bo myślałem że można inaczej ale nie ma się co oszukiwać ;) no i np. książki przestał czytać całkowicie. Na szczęście pozostałe pasje zostały tylko muszę mu częściej stwarzać okazję, bo sam z siebie nie zawsze ma ochotę.
Opublikowano 9 godzin temu9 godz. 49 minutes ago, dominalien said:Byle nie metalu. :-)Miałem taką koleżankę, której ojciec był zapalonym fanem bardzo szeroko pojętej muzyki rockowej. I oczywiście ona też, nawet została dziennikarką muzyczną. Ale jak się wyprowadziła z domu i nie potrzebowała już łapać kontaktu z ojcem, to ani razu na rocka nie spojrzała. Ostatnio jak z nią gadałem to interesowało ją tylko cubano latino. Także jest szansa, że nawet jak będzie słuchał metalu, żeby się przypodobać rodzicowi to potem i tak dokona własnego wyboru.Ja mam tak samo jak jadę do pracy. Ale jak ten wywiad?Pierwsze 30 min było o tym jak jeździł na WSK i woził MiGi (te radzieckie odrzutowe samoloty) w kontenerach do Australii. Potem zadzwoniłem do żony, że mogę słuchać cokolwiek innego byle nie to. Ja nawet nie wiem kto to jest Jerzy Zięba, a co dopiero mam się interesować jego życiem
Opublikowano 8 godzin temu8 godz. Dzieciaki w pewnym wieku będą łapać swoje zajawki które przypadkiem znajdą w necie czy złapią od znajomych. Najważniejsze żeby ich nie zmuszać do hobby na siłę czy odciągać od takiego które im pasuje.Najgorsze co może ojciec zrobić to być starym capem zrzędzącym na zajawkę młodego.Ja miałem dobrego znajomego w czasach szkolnych którego ojciec zmuszał do grania ma gitarze akustycznej. Odpuścił dopiero jak kończył gimnazjum. Od tamtej pory nie trzymał gitary w rękach, tak to znienawidził xdA miał swoje hobby którym się interesował, uzbrojenie wczesno średniowieczne. Dzisiaj ma normalny etat i działalność, robi kolczugi na zamówienie oraz udziela się przy rekonstrukcjach jako wsparcie. Mnie rodzice całe szczęście nigdy nie zmuszali do aktywności pobocznych ale wspierali finansowo jak mogli kiedy chciałem czegoś spróbować.
Opublikowano 8 godzin temu8 godz. Dokładnie tak nic na siłę. To tak jak ja prowadzam syna na Teakwondo i jemu to się podoba chętnie chodzi ale są dzieciaki, które tam się po prostu nudzą i to widać. Nie wiem po co na siłę rodzice ich prowadzą na coś co się im nie podoba. Wiem, że tu chodzi o ruch ale kurczę wydają kasę, tracą czas a dzieciak przegina się z boku na bok przez godzinę.
Opublikowano 7 godzin temu7 godz. Godzinę temu, Homelander napisał(a):Pierwsze 30 min było o tym jak jeździł na WSK i woził MiGi (te radzieckie odrzutowe samoloty) w kontenerach do Australii. Potem zadzwoniłem do żony, że mogę słuchać cokolwiek innego byle nie to. Ja nawet nie wiem kto to jest Jerzy Zięba, a co dopiero mam się interesować jego życiemBrzmi ciekawie, zainteresuję się 😉
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. No właśnie w byciu rodzicem to jest tak że chce się być lepszym ojcem niż się miało. Mnie ojciec zmuszał do rzeczy może ważnych, ale nie widział że mnie to w tamtym okresie nie interesowało.Np kupił mi lutownicę w podstawówce/gimnazjum i jakieś proste zestawy do lutowania. Nie szło mi to, nie podobało się, może przydatne ale nie na tamten czas. No i cyna skapnęła na dywan i była dziura i ile krzyku. Wiedza ta i umiejętności by mi się przydały później - PSXa np sam przerobił, kupił tylko chip. Prawko, fajnie - opłacił kurs jak miałem 18 lat. Ja w ogóle tego nie czułem. Nie lubiłem jeździć i robiłem to na siłę. Przez to nie mogłem zdać - dopiero po x latach sam poczułem że muszę mieć prawko i poszło od razu. Dlatego ja - nic na siłę, nie chcę by syn słuchał tego czy tamtego, grał na PlayStation „bo ja grałem”. Niech robi co chce.
Opublikowano 1 godzinę temu1 godz. Podejście bardzo dobre bo ja wychodzę z tego samego założenia, że nic na siłę ale z drugiej strony trochę też żałuję, że nie miał kto mnie w pewnym momencie pokierować. Niestety na jakieś sarkastyczne aluzje miałem wywalone a teraz z perspektywy czasu pewne decyzje były by inne.Także nic na siłę ale czasem trzeba trochę pomóc bo nie oszukujmy się za dzieciaka to jest siano w głowie.
Opublikowano 1 godzinę temu1 godz. 13 minut temu, BRY@N napisał(a):Podejście bardzo dobre bo ja wychodzę z tego samego założenia, że nic na siłę ale z drugiej strony trochę też żałuję, że nie miał kto mnie w pewnym momencie pokierować. Niestety na jakieś sarkastyczne aluzje miałem wywalone a teraz z perspektywy czasu pewne decyzje były by inne.Także nic na siłę ale czasem trzeba trochę pomóc bo nie oszukujmy się za dzieciaka to jest siano w głowie.Dokładnie, nie mam dzieci, ale zastanawiam się gdzie leży granica właśnie, pomiędzy "kierowaniem" dziecka, a już takim przesadnym przymiszaniem do czegokolwiek. (Oczywiście czasami starzy nieświadomie pragną, aby dziecko spełniało ich jakieś ambicje itp), co jest słabe i trzeba się wystrzegać tego, chociaż to już pewna skrajność
Opublikowano 30 minut temu30 min PLAC ZABAW- dzizas, jak mam iść tam to jestem chory. Jak idziemy w większej ekipie, to ja biorę psa i mu rzucam kija gdzieś poza.No jak widzę te niektóre idiotki i te TWOJE/MOJE. Jak to dzieciak, podjedzie zabierze i zaczyna się jazda. Matka się odpala i sprzedaje jakieś kocopoły dlaczego zabierasz itp. Zamiast uczyć dzielenia się, to zosia zamosia. Twoje/moje oddaj. Kiedyś jedna chodziła i każdą łopatkę, wiaderka sprawdzała- miała podpisane, bo są takie które tam leża i są dla ogółu. No ost miejsce gdzie idę jak już musze. A dlaczego zabrałaś MOJEMU JASIOWI grabki, to nie Twoje i masz oddać. Dzieciak 3 lata i patrzy jak szpak w 5 groszy. Dzizas, bo nie ogarnia i za 5 minut to jebnie, a Twój Srasiu Jasiu ma 10 innych zabawek, nie sraj metką. To zostawiłem dla siebie w myślach. Zawinąłem dzieciaka z tego placu, bo mi żyłka pulsowała. Co do gier, to raz zostawiłem Tomb Raider 1 remaster włączonego, bo biegała Larą, ale problem leżał w wielkości pada, ale jakoś radziła sobie. I jak kupiłem HOTASa, to latała w War Thunedr xD Ale jak chciałem jej dać pograć w Mario Karta, to nie chciała, ja miałem grać i ona patrzała.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.