Skocz do zawartości

Ghost of Tsushima


Daffy

Rekomendowane odpowiedzi

Ależ ta gra jest dobra!!

 

 

wszystko mi tu siada jak w Days Gone.

- ciekawy protagonista otoczony interesującymi postaciami. 
- motyw zemsty, wewnętrznego wahania, moralności i przestrzegania kodeksu 

- miodny gameplay, który wywołuje syndrom „jeszcze tylko 5 minut i kończę”

- piękna muzyka, udźwiękowienie efektów to klasa sama w sobie 

- fantastyczny art desing, który w wielu miejscach powoduje opad szczęki. Sam często łapie się na tym, ze przystaje i bawię się trybem foto więcej niż powiniennem.

 

40MzIxQ.jpg

- Prawidolowo wplecione elementy rpg - ulepszeń, zasóbow chce się szukać przez to, ze sam świat jest pięknie skonstruowany, nie ma tu nic nachalnego! Nie ma pierdyliona znaczników na mapie. W takim ac czy far cry nie przystanalem nawet na moment liczyło się odchaczenie (pipi)nika na mapie. Tutaj sama podróż do celu daje mega frajdę.

 

gW2upQ2.jpg

- walka jest z jednej strony prosta i przejrzysta, z drugiej na hardzie łatwo dostac bęcki. Podoba mi się :) 

- fauna i flora Japonii, klimat wylewają się z ekranu 

- dubbing heh jestem w szoku bo głosy są bardzo dobrze dobrane i nawet przez chwile pograłem w taki sposób. Nie ma się do czego przyczepić. Co do jap, brzmi on dobrze, na pewno lepiej niż niemrawy angielski.

- Misje poboczne przypominają mi wiedźmina. Nie są to fetch questy, ale zadania z tłem fabularnym. 

Szczerze to jestem pod wrażeniem GoT, spodziewałem się gorszej gry


mpBfbWB.jpg

Jeszce jedno - dawni nie miałem tak, ze w robocie myślałem kiedy tylko wrócę i złapie pada w łapy 

Edytowane przez Starh
  • Plusik 3
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Wlasnie spotkalem wiesniaka ktoremu pomoglem wczesniej. Myslalem ze te teksty "idz do XYZ, tam jest bezpiecznie" to tylko takie zbywcze pitu pitu, a przed chwila natknalem sie na typka do ktorego jak podszedlem pojawilo sie R2 (bez ikonki chmurki z 3 kropkami) i mi powiedzial ze bezpiecznie dotarl i dzieki jeszcze raz. Az mi sie RDR2 i TW3 skojarzyly. :notbad:

btw. nowe szaty, futerko + sake na zbroi samurajskiej? Jeszcze jak!

 

EdTj0rPWAAAWl-l?format=jpg&name=4096x409

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, - V - napisał:

RDR II i GoT? No nic głupszego w tym temacie nie czytałem.

 

Spędziłem z grą całą sobotę i część niedzieli więc napiszę jakieś wrażenia wciąż jeszcze na gorąco. Zacznę od rzeczy które mi się nie podobają i nie dla mnie nie zagrały bo czytając niektóre posty to niezłe pierdoły tutaj padają.

 

To co na samym początku mi się nie spodobało to prolog. Klimat oczywiście jest ale jego liniowość jest na poziomie sprzed kilku lat, a cała sekcja skradana to niestety balas jeżeli chodzi o mechanikę. Raz, że opiera się mocno (a w zasadzie w całości) na skradaniu to jeszcze w liniowej misji fabularnej wyróżniając na samym starcie techniczne niedociągnięcia. I tutaj pojawia się mój największy zarzut do gry - jest ich trochę za dużo. Nie jest to poziom do którego przyzwyczaiło Sony w swoich ekskluzywnych tytułach i nie jest to poziom 2020 roku. Jeżeli zaczynamy się skradać to AI w tej grze nie istnieje, jest nawet gorzej niż w asasynach. Powiem więcej - nic od inFamousów się nie poprawiło. Kolejną bolączką jest strona techniczna. Mnóstwo niedoszlifowanych elementów jak woda i interakcja z nią. Pff, w ogóle jej nie ma. Przeszkadza mi kompletny brak animacji chodzenia po schodach bo tego już nie wypada nie robić. Jin wchodzi w każdy stopień płynąc w górę. Jeszcze gorzej jest to widoczne idąc po prostu pod górę, gdzie też do pięt zapadają się stopy Jina. Świeżo grałem w Fallouta 3/New Vegas i niestety pierwsza gra jaka przychodzi na myśl to ta na silniku Gamebrio. Wygląda przekomicznie ale tylko na początku. Prześmiesznie wychodzi też cykl pogody i dnia/nocy. Zmiany następują w sekundę co potrafi wybić z rytmu szczególnie w grze, która za cel postawiła sobie pełną  immersję. Pisanie o równym poziomie technicznym między RDR II a GoT jest nieśmiesznym żartem. Na chwilę obecną nie ma bardziej zaawansowanego i żywego otwartego światu w grach niż ten od Rockstar. Pewnie, że gra R* może nie wszystkim pasować, być nudna ale jej poziom zaawansowania jest niezaprzeczalny. Nie umniejszając Sucker Punch ale z czym do ludzi. Kompletnie nieporównywalne przedsięwzięcia gdzie SP robi sobie pod okiem Sony grę i nie zaznaje (chyba nawet w całej historii tego studia) crunchu do gry Rockstara gdzie crunch zaczyna się pierwszego dnia a kończy... nigdy. Wielkości tych studiów też są nie do porównania. Tyle z narzekań, które pewnie zawarłbym w kilku zdaniach ale czytając te wynurzenia na temat RDR II, które pojawia się z okazji każdej gry z otwartym światem to woła to o pomstę do nieba. Słaba jest jeszcze moim zdaniem jazda konno. Zbyt wiele wyszło gier z dużo lepszymi modelami takiej jazdy żeby tutaj nie kuło to w oczy. Po pierwsze dlaczego jest albo wolny chód, potem kłus i od razu cwał? Gdzie do cholery galop w którym w większości gier na koniu się człowiek przemieszcza? Już nawet myślałem, że jest gorzej niż w asasynach, ale tutaj jest przynajmniej koń bardziej responsywny z większą ilością animacji (polecam kręcić się w kółko i ruszyć w jakimś kierunku - w AC nie do wykonania z taką płynnością. Choć RDR II to na pewno nie jest)

 

Rzeczy, które Ghost of Tsushima robi dobrze... to w zasadzie cała reszta. Klimat jest nieziemski i bardzo ale to bardzo polecam wszystkim grać z japońskim dubbingiem, na hardzie i z HUDem ustawionym na Expert. Immersja jest wtedy największa, walka wcale nie taka prosta a świat chłonie się wtedy z ogromną przyjemnością. W Ostatnim samuraju Katsumoto mówi "The perfect blossom is a rare thing. You could spend your life looking for one and it would not be a wasted life." Odnoszę wrażenie, że w SP doszli do wniosku, że nie ma co czekać całe życie tylko dajmy to graczom na każdym kroku. Momentami aż człowiek czuje, że tego jest aż za dużo. Każdy metr kwadratowy Cuszimy jest przemyślany i skrupulatnie zagospodarowany, a do tego przepięknie zaprojektowany. Level designerzy wykonali kawał świetnej roboty. Świat jest tak piękny i malowniczy, że zapiera dech, serio. Dawno nie było otwartego świata zrobionego tak bajkowo. Do tego oświetlenie jest ładne i plastyczne podkreślając na każdym kroku malowniczość tego świata. Doskonale twórcy podeszli do eksploracji i progresu. Ten świat się chłonie i w nagrodę daje Ci to, że Jin się rozwija co powoduje, że człowiek chce to robić. Jasne, że za robienie misji głównych będą wpadać nowe stroje itd, ale rozwój głównej postaci oparty jest jednak na poznawaniu świata. Do tego dobrze wykonali misje poboczne. Są nienachalne, a do tego ciekawie zrobione bo każda z nich to niepowtarzająca się historia dobrze ugruntowana w przedstawionym świecie. Eksplorując mapę jak tylko pojawia się ? to sprawdzenie go jest pierwszą rzeczą jaką robię, a eksplorując świat ciągle wpadamy na ludzi czy wydarzenia, którzy wspomną o czymś ciekawym do sprawdzenia bądź bezpośrednio wskażą misję poboczną. Do tego każda z postaci pobocznych ma swoją ciekawą historię którą możemy choć nie musimy kontynuować, żeby prowadzić do przodu główny wątek. Super, bo to była moja największa obawa znając wcześniejsze podejście Sucker Punch do powtarzalności aktywności pobocznych.

 

System walki. Och co to jest za dobrze wykonana robota. Raz, że jest piekielnie satysfakcjonujący (a wyzywanie mongołów na pojedynek i czekanie na ich atak nigdy mi się nie znudzi) to do tego wymagający. Przeciwnicy nie czekają żeby atakować po kolei a my musimy mieć refleks i odpowiednio zmieniać style w zależności od oręża przeciwników. Świetnym detalem jest pochylanie się przeciwników gdy ich łucznik ostrzega o strzale. Sama mechanika jest tym co kiedyś chciało osiągnąć Assassin's Creed na tamtej generacji i jeszcze z Unity/Syndicate ale nigdy im się to nie udało.

 

I takie jest Ghost of Tsushima. Gra jest fantastyczna i ma niesamowity klimat, a ja jarałem się nią od pierwszej zapowiedzi i na pewno nie jestem zawiedziony. Chłonę ten świat aż miło i żadna gra nie wciągnęła mnie tak bardzo od... 3 tygodni, ale jest naprawdę świetnie. Ma jednak sporo technicznych niedoróbek, które wcale tak nie przeszkadzają co nie pozwalają jednak nad rozpuszczaniem się nad warstwą techniczną. 

 

O (pipi)a na pierwszy rzut oka pomyślałem, że to jakiś pomnik samuraja w Japonii

 

chyba zbyt doslownie to wziales do siebie. moge sie poprawic? dobrze, zaczne od nowej linijki zebys lepiej pojal

 

Ghost of tsushima, to gra ktorej najblizej calosciowo do >skrot myslowy, uwazaj< gier Rockstar*. Na pierwszy rzut oka gra wymyka sie zgnilym trendom miazdzac klimatem, oraz, jak to tu juz wiekszosc zaznaczyla, daje mnostwo satysfakcji z walki i eksploracji. Spodziewam sie za to rownie ciekawych i przemyslanych easter eggow. Nie napisalem ze jest dokladnie tak samo dopracowana. Na dopracowanie przyjdzie pora, kazda seria tak ma, a minimalne roznice zawsze beda.

________________________________

wchodze do tematu, wyrazam podziw i uznanie nad gra, na co zaczyna mnie dojezdzac zgraja nawiedzonych gosci, ktora jedyne co do tej pory robila to wytykala ze narzekam i sie obrazala za inna opinie. :potter:

Edytowane przez Najtmer
  • Minusik 3
Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Najtmer napisał:

 

chyba zbyt doslownie to wziales do siebie. moge sie poprawic? dobrze, zaczne od nowej linijki zebys lepiej pojal

 

Ghost of tsushima, to gra ktorej najblizej calosciowo do >skrot myslowy, uwazaj< gier Rockstar*. Na pierwszy rzut oka gra wymyka sie zgnilym trendom miazdzac klimatem, oraz, jak to tu juz wiekszosc zaznaczyla, daje mnostwo satysfakcji z walki i eksploracji. Spodziewam sie za to rownie ciekawych i przemyslanych easter eggow. Nie napisalem ze jest dokladnie tak samo dopracowana. Na dopracowanie przyjdzie pora, kazda seria tak ma, a minimalne roznice zawsze beda.

________________________________

wchodze do tematu, wyrazam podziw i uznanie nad gra, na co zaczyna mnie dojezdzac zgraja nawiedzonych gosci, ktora jedyne co do tej pory robila to wytykala ze narzekam i sie obrazala za inna opinie. :potter:

Co ty bzdurzysz, gościu. Nie wyjeżdżaj mi z takimi tekstami że uwaga stosujesz skrót myślowy bo napisałeś wyraźnie, że chodziło Ci o to, że to gry na tym samym technicznym poziomie, na co odpisałem, że to bzdura. Nawet gry raz nie odpaliłeś, a wchodzisz w dyskusje o stanie technicznym. I gra mając cudowny klimat nie ucieka tak trendom i jest ubigierką ale tak jak często w przypadku gier Sony to zaznaczam - zrobioną dobrze. Tutaj eksplorując mapę wykonujesz kilka tych samych czynności w kółko, ale są rozmieszczone i zrobione w taki sposób, że zupełnie Ci to nie przeszkadza.

 

I nie chcąc jechać po GoT bo ten mi się za(pipi)iście podoba i chłonę ją w całości, ale to gdzie gra nie domaga to szlify techniczne, których brakuje.

Edytowane przez - V -
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Powoli sie zblizam do konca wiec czas opisac wrazenia.

O dziwo szybciej mi zejdzie ukonczenie glownego watku niz TLOU2, szacuje ze jeszcze ze 3h mi potrzeba do ukonczenia tej historii, i dobrze bo nie jest ona najmocniejsza strona gry, wszystko takie do bolu przerysowane. Przedstawiona Japonia jak z bajek o samurajach. NPC poboczni tacy sobie, niektorzy fajnie zrobieni zwlaszcza Lady Masako i Sensei Ishikawa, maja tez dlugie questy i przedstawiaja fajne historie. Z reszta juz gorzej, oprocz kilku questow na legendarne itemy pozostale poboczne to w sumie typowa ubigierka, do tego naje.bane w ilosci ponad 60. 

Oprocz tych questow mapa zawalona pobocznymi aktywnosciami od czyszczenia obozow do ganiania lisa. Jedyna z aktywnosci ktora mi sie podoba to scinanie bambusow kombinacjami przyciskow, reszta typowe zapchajdziury. Troche slabe jest to ze odkrywac mape mozna tylko docierajac na miejsce, nie da sie poprzez odkrycie jakiegos punktu, mapy itp. a promien odkrywania mgly na mapie jest bardzo maly. 

Walka. Pare dobrych godzin zajmuje przyzwyczajenie sie do kamery ktora lubi uciekac zwlaszcza na malych przestrzeniach. Czuc te katane, nie jest to poziom toporka z GOW ale jest niezle. Niestety wiekszosc pojedynkow to przedzieranie sie przez hordy wrogow i zamienia sie to w zwykla rabanke. Dosyc duzo skilli do wykupienia ktore pomagaja w walce, glownie sekcja stance jest wymagana zeby czuc postep w grze. Fajny motyw ze mozna te stance przelaczac dostosowujac do przeciwnika. A tych w grze jest 5 typow znanych z kazdego innego sandboxa w ktorym macha sie mieczem - gosc z mieczem, z tarcza, z wlocznia, lucznik i wielki grubas z czyms tam. Mogli chociaz z tym sie wysilic. Na plus ze nie trzeba grindowac, mozna jechac z glownym watkiem i zrobic jakas minimalna ilosc pobocznych do kupienia skillow na silniejszy stagger. Duele mi sie podobaja. Walka 1 na 1, szkoda tylko ze kazda wyglada tak samo. 

Grafika jest bardzo przyjemna, cieszy oko i dobrze ze poszli w taka bajkowosc zamiast realizm. Poza tym konsola pracuje cichutko wiec kolejny plus. 

A i w ogole wszystko sie szybciutko laduje, po smierci momentalnie wczytuje checkpoint a nawet sama gra uruchamia sie bardzo szybko. 

 

Chyba dostalismy to czego sie kazdy spodziewal czyli bardzo solidnej gierki na 7 moze 8 dla niektorych. Wszystkie wieksze exy Sony jak dla mnie byly lepsze (nie gralem w HZD jeszcze) ale to nie zmienia faktu ze zdecydowanie warto w to zagrac i SP udowadnia ze potrafia robic gry tworzac cos o wiele lepszego niz Infamous. 

  • Plusik 3
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...