Skocz do zawartości

Avengers: ENDGAME [uwaga spoilery] - temat tymczasowy


milan

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 281
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Coś o thanosie cisza we wrażeniach. Sam nie wiem, trochę jednak zawód że w sumie ostatecznie skończył z planem jak każdy inny zły z uniwersum, tj. zniszczyć całą planetę, no ale powiedzmy że miał powód i jest w tym jakiś heroizm

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, ragus napisał:

Coś o thanosie cisza we wrażeniach. Sam nie wiem, trochę jednak zawód że w sumie ostatecznie skończył z planem jak każdy inny zły z uniwersum, tj. zniszczyć całą planetę, no ale powiedzmy że miał powód i jest w tym jakiś heroizm

 

Bo to chyba jeden z zawodów filmu. O ile na samym początku Thanos po IW jest takim stetryczałym dziadkiem, któremu wszystko jedno bo dokonał swego tak później jak wchodzi ten nowy-stary i w mig mu się zmienia punkt widzenia z fajnej ideologii na łubudubu (co nijak nie jest uzasadnione scenariuszowo) to staje się po prostu kolejnym badguyem. W komiksach jednak lepiej nakreślono jego upadki, myślałem, że tu się może posłużą Gamorą/Nebulą jak w Infinity Gauntlet, żeby pokazać jego honor ale i większą mądrość niż jakieś wojenki, no ale (w komiksie Nebula kradnie rękawicę i Tahnos w imię większego dobra współpracuje z resztą żeby ją powstrzymać). 

 

A największym niewykorzystanym motywem z poprzednich filmów jest Warlock, liczyłem, że jednak tu zadebiutuje, ale girl power w postaci Marvelówny wziął górę. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, KOMARZYSKO napisał:

A może z Was ktoś mi wyjaśnić jakim cudem Cap Amer używał Mjolnira? Nie kumam tego.

Już w czasie ultrona gdy próbowali podnieść młot to tylko przy Cap zaczął lekko drgać. Dlatego Thor powiedział „wiedziałem”.

11 minut temu, Rudiok napisał:

 

Bo to chyba jeden z zawodów filmu. O ile na samym początku Thanos po IW jest takim stetryczałym dziadkiem, któremu wszystko jedno bo dokonał swego tak później jak wchodzi ten nowy-stary i w mig mu się zmienia punkt widzenia z fajnej ideologii na łubudubu (co nijak nie jest uzasadnione scenariuszowo) to staje się po prostu kolejnym badguyem. W komiksach jednak lepiej nakreślono jego upadki, myślałem, że tu się może posłużą Gamorą/Nebulą jak w Infinity Gauntlet, żeby pokazać jego honor ale i większą mądrość niż jakieś wojenki, no ale (w komiksie Nebula kradnie rękawicę i Tahnos w imię większego dobra współpracuje z resztą żeby ją powstrzymać). 

 

A największym niewykorzystanym motywem z poprzednich filmów jest Warlock, liczyłem, że jednak tu zadebiutuje, ale girl power w postaci Marvelówny wziął górę. 

Warlock pewnie będzie w GoG 3

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, szejdj napisał:

A, kolejna scena, która mi się podobała to twarz Thanosa jak Marvelówna rozje,bała mu statek, lekko zaskoczony był. No a co do filmu o Marvelównie to rzeczywiście, może być ciężko, chociaż przecież komiksą, przygody ma. 

 

No ale jejku, ta Olsenówka musi mieć film. Musi zaspokoić mojego mrocznego pasażera. 

 

20 godzin temu, ragus napisał:

zapuszczona wioska na zadupiu więc nie dziwota że grał na ps4

 

a film, a przynajmniej duża rola w jakimś filmie dla olsenówki to mus, zgadzam się

 

 

 

elizabeth-olsen-dress-blown-up-ftr-1.jpg?w=600 >>>>>>> RCQOBBf.jpg

 

 

Dla mnie to jest identyko sytuacja jak z Supermanem. Wszechpotężny bohater, no łał, super materiał na film xD. DC próbowało już kilka razy i no właśnie nie wiem co tak słabo, więc może Marvel już nawet nie próbuje, no bo po co.

 

Stanowcze NIE dla wszechpotężnego harcerzyka, czy to ze stajni DC czy od Marvela. Bez obrazy, @Kalel

Byłbym zapomniał.

Solówki nie będzie, ale będzie serial o Scarlet Witch i Visionie rozgrywający się w czasie drugiej fazy filmów.

https://screenrant.com/wandavision-tv-show-setting-1950s-disney-plus/

 

Czyli dużo Olsenki na ekranie!

:usmiech:

Odnośnik do komentarza

Oj, rany. Ależ to średniutkie było. Człowiek czekał, hajpował się a wyszlo tak, że gdyby nie finałowa batalia to bym chyba wyszedł z kina zły. Startu to do IW nie ma. Chcieli jakoś dogodzić fanom, docenic MCU a przez to film stracił na dynamice i widowiskowości. Nie wiem po co przez prawie 1/3 filmu były powroty do poprzednich części. Taki zabieg można zrobić w serialu. Kinówka, nawet 3 godzinna nie powinna tak tracić czasu.

Najbardziej boli dalsza dekompozycja Thora. Z materiału na mem zrobili cały wątek. Ciekawe czy to nie pomysł samego aktora. W sumie to większość filmu główne skrzypce grały postacie do tej pory drugoplanowe, przez co miałem dziwne uczucie, że tie-in oglądam. Także ogromny niedosyt czuje. 

 

Kilka niepowiązanych przemyśleń:

-Rescue na plus. Pełne zaskoczenie, że się pojawiła. Jednak powinna była uratować IM. 

-Tarczę dostaje Sam, a Bucky stoi z boku. Litości. I jeszcze chyba  Cap Mjolnira nie oddał.

-Capitan Marvel w tym filmie to jakiś żart. Prawie jej nie ma. Po co mieć takiego koksa i go nie używać?

-Gdyby cale MCU uznać za grę to w minusach pojawilby się przymulajacy backtracking. 

-Heil Hydra było kapitalne. Oczko do czytelników komiksów.

 

Pytanie. W scenie przed domkiem Tonyego. Co to za chłopak stał za Scarlet Witch, Samem i Buckym?

Edytowane przez szczudel
Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, milan napisał:

Ogólnie dawno nie byłem w kinie na filmie na którym tak często ludzie wręcz ryczeli ze smiechu  a ja z nimi.

 

Np. tekst Nebuli po tym jak Gamora skasowała Quilla, że tas miała do wyboru jego albo drzewo ;].

 

Ale może dlatego że nie chodze do kina na czyste komedie.

To był jedyny tekst przy którym kino ryknęło śmiechem, a to i tak głównie dzięki paniom obecnym na sali. A tak to heheszki pod nosem.

Edytowane przez szczudel
Odnośnik do komentarza

Co 5 minut był taki tekst.

1. Lebowski

2. Kwestie Kerga

3. jazda cieżarówką

4. nokaut na quillu nr 1 i 2

5. Nebula o scottiem

6. Teksty o tyłku kapitana

7. Hail Hydra

8. tekst o  prezentach dla innych starka

9. tekst  o sałatce

10. proba opowiesci thora o krysztale

11. momenty powrotu Scotta jako dziecko i staruszek

12. pytanie Starka czy wrocił jako niemowle

 

tak  z pamięci, pewnie jest 4 razy tyle.

 

Słabe wg mnie były te teksty thora o alko i jego płaczliwe zrzedzenie.

 

Hulk niszczący samochód i patrzący jak drugi to robi ;]

 

Więc nie peir,dol że twoja sala się na tym nie smiała. Chyba ze ogladałes w Sanatorium.

 

Lol, albo zawołanie Hulka: "TIME TRAVEL!" :dynia:

Edytowane przez milan
  • Plusik 2
  • Lubię! 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, szczudel napisał:

Oj, rany. Ależ to średniutkie było. Człowiek czekał, hajpował się a wyszlo tak, że gdyby nie finałowa batalia to bym chyba wyszedł z kina zły. Startu to do IW nie ma. Chcieli jakoś dogodzić fanom, docenic MCU a przez to film stracił na dynamice i widowiskowości. Nie wiem po co przez prawie 1/3 filmu były powroty do poprzednich części. Taki zabieg można zrobić w serialu. Kinówka, nawet 3 godzinna nie powinna tak tracić czasu.

Najbardziej boli dalsza dekompozycja Thora. Z materiału na mem zrobili cały wątek. Ciekawe czy to nie pomysł samego aktora. W sumie to większość filmu główne skrzypce grały postacie do tej pory drugoplanowe, przez co miałem dziwne uczucie, że tie-in oglądam. Także ogromny niedosyt czuje. 

 

Kilka niepowiązanych przemyśleń:

-Rescue na plus. Pełne zaskoczenie, że się pojawiła. Jednak powinna była uratować IM. 

-Tarczę dostaje Sam, a Bucky stoi z boku. Litości. I jeszcze chyba  Cap Mjolnira nie oddał.

-Capitan Marvel w tym filmie to jakiś żart. Prawie jej nie ma. Po co mieć takiego koksa i go nie używać?

-Gdyby cale MCU uznać za grę to w minusach pojawilby się przymulajacy backtracking. 

-Heil Hydra było kapitalne. Oczko do czytelników komiksów.

 

Pytanie. W scenie przed domkiem Tonyego. Co to za chłopak stał za Scarlet Witch, Samem i Buckym?

 

Niestety, ale zgadzam się ze szczudlem :( 

Odnośnik do komentarza

Nie podobał się to dużo powiedziane. Dla mnie było to takie średnie 7/10. Obejrzałem przedwczoraj Infinity War i mój apetyt był ogromny, bo samo IW było niesamowite - oczekiwałem nie mniej. Były fenomenalne momenty (np. Cap z Mjolnirem ), ale uważam, że film cało kształtnie nie podołał. Ilu z was naprawdę lubiło War Machine (po tym kolesiu widać, ze cały czas bierze - aż się na niego patrzeć nie da) i Nebulę? Na tyle, żeby nie kuło w oczy zrobienie z nich postaci pierwszoplanowych? Takie momenty jak Tonyego z Howardem, czy Thora z Hulkiem w hatce były spoko,  ale niepotrzebnie wytracały pęd filmu. Film ponownie przyśpieszył jak Thanos odkrył ich zamiary i od tego momentu już nie puszczał. 

 

Gdybym film w tym "okienku" olał i poczekał na torrent albo Disney+ pewnie bym bardziej lajtowo do tego podszedł. A tak, cała eskapada do kina, wczesne położenie dzieci: cały cholerny rytułał i wyszło takie średnie kino z masą ekranowych idiotów (Thor i Scott Lang), wtórnością scen z poprzednich filmów i generalnie nieciekawym wątkiem z podróżami w czasie. To było oczywiste, że cofną pstryknięcie, jednak nie sądziłem, że będą aż musieli się wysługiwać podróżami w czasie. Ktoś tu wspominał Warlocka - to byloby ciekawe rozwiązanie, Captain Marvel miała być nową ikoną a wyszła jak ten znajomy który się spóźnia zawsze na imprezę specjalnie aby wmawiać inny, ze wyszedł własnie z 3 innych libacji aby pokazać jaki jest super a tak naprawdę siedzi w domu z zegarkiem i odmierza godzinę.

 

Są w życiu takie sytuacje, ze człowiek na nie czeka, przygotowuje się, odmierza czas a jak przychodzi co do czego to oczekiwania były tak duże, ze nie da się im sprostać. Nie chcę sobie nawet wyobrażać jak czułbym sobie gdybym zrobił maraton z MCU przed Endgame. A mogłem, po prostu wyczekać, oglądnąć na spokojne w domu, pośmiać się, wyłączyć TV i czuć się dobrze. A tak mam lekkiego kaca, bo może i Thanosa wątek zamknęli ale ja nie widzę z tego co zostało materiału na hity - może poza Strażnikami Galaktyki, do których Thor pasuje już od czasu Ragnaroku jak ulał. 

 

No i brak sceny po napisach... :|

 

Nikogo na siłę nie będę przekonywał, ze to zły film jest, bo to nie prawda. Jednak czuć, że względem poprzednich Avengers (czy to IW czy Ultrona itp) film skręcił w trochę innym kierunku i nie do końca mi się to podoba. 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Nie no, też bym nie przesadzał że gorzej niż CGI fest w Ultronie. Akurat wszystko do momentu podróżowania w czasie było spoczko. PTSD bohaterów (szczególnie Wdowa i Stark) było bardzo fajne i miałeś wrażenie że to koniec. No ale potem zrobili z tego odcinek Doktora Who i polali toną fanserviceu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...