Skocz do zawartości

The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom


XM.

Rekomendowane odpowiedzi

Jak masz uśpione to raczej nie, dawno nie widziałem żeby jakaś gra to liczyła (na Switchu, bo w innych apkach chyba). 

 

 

Nie powiem, podjarałem się jak zobaczyłem, że w tej edycji jest eliksir przeciwko ślizganiu się z mokrej powierzchni. Ale na razie to głównie bullshit. Zsuwamy się BARDZO mało mniej niż się wspinamy, nie jest to wcale magiczne rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza

U mnie 50h wedlug switcha i to by sie zgadzalo. W weekendy oba wyszlo pewnie polowa tego a tak po pracy i wieczorami spokojnie sobie cisne. Po 50h w BotW sobie juz Dungeony robilem i myslalem o koncu gry bo shriny mnie mega znudzily. Tutaj na razie nadal sie bawie w zwiedzanie. Questy poboczne nudne ale kase mozna zarobic wiec cos dzialam, chociaz i tak jest jej zdecydowanie za malo. Skonczy sie tak ze jednak bedzie jakis grind.

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, ogqozo napisał:

Jak masz uśpione to raczej nie, dawno nie widziałem żeby jakaś gra to liczyła (na Switchu, bo w innych apkach chyba). 

 

 

Nie powiem, podjarałem się jak zobaczyłem, że w tej edycji jest eliksir przeciwko ślizganiu się z mokrej powierzchni. Ale na razie to głównie bullshit. Zsuwamy się BARDZO mało mniej niż się wspinamy, nie jest to wcale magiczne rozwiązanie.

Nie no pomaga dość sporo dopóki nie postanowimy przyśpieszać wspinaczki skokiem.

Odnośnik do komentarza

Ja tam łaziłem od początku gry prawie… 

Spoiler

Jak nie miałem GORO to miecze zakończone głazami mi się kończyły od burzenia murów i tak na raty se wracałem co jakiś czas, na szczęście pojawił się prezes YunoboCo u boku :D 


i tak nie wiem czy czegoś tam nie pominąłem

 

dzisiaj spadłem do jednego chasma obok wioski Kakariko a tam

Spoiler

Boss od świątyni ognia, coś wspaniałego


później odwiedziłem gazetę i spadła na mnie lawina questów… lawina przez  L

Odnośnik do komentarza

Ja wreszcie poszedłem do jednego z głównych celów na mapie, padło na północny zachód jako first. To co tam się przeżyło łącznie z bossem bije wszystkie divine beasts z botw na łopatki. 

 

Do tego ostatnio bawiłem się trochę w podziemiach

 

Ta gra to jest taki moloch że głowa pęka. Jak botw definiował uczucie swobody i frajdy z nieskrępowanego zwiedzania mapy to Totk to w przedbiegach deklasuje. Nie grałem nigdy w open worlda gdzie tak miło zwiedza się mapkę. 

 

No i zagadki klasa, nie są jakieś trudne ale bardzo pomysłowe, kolejny element lepiej zrealizowany niż w botw

 

W głowie mam świadomość, że im dalej w las tym widzę wyraźniej że cały trzon gry to kalka botw, zasady fabularne itp są tak narzucone, że czasem się zastanawiam czy to serio sequel, a nie jakaś turbo deluxe elite edition reboot botw ale ta gra jest tak dobra, że człowiek gra i gra, po prostu dzieło naszego gierkowego hobby

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Daffy napisał:

No i zagadki klasa, nie są jakieś trudne ale bardzo pomysłowe, kolejny element lepiej zrealizowany niż w botw

 

No tak jak się smiałem z @GearsUp gdy pisał o graniu w 2 czesci na raz, tak sam obecnie przez fakt, ze szkoda mi 50h gram w TOTK na PC i BOTW na Switchu i czuje sie jakbym znowu mial parenascie lat i po raz pierwszy odkrywał gry w swoim życiu. :banderas:

 

Czesto w temacie piszecie o shrinach w sequelu, ale pomimo tego, ze też mi się podobają to sie nie zgodze, ze sa lepsze. Za mna jakies 65 kapliczek, wiec prawie połowa i podkresle jeszcze raz, pomimo tego, że w żadnym się praktycznie nie nudziłem, tak odnosze wrażenie że wszytskie są troche jakby na 1 kopyto, sprowadzają się do 2 nowych mocy (głównie na budowaniu), co wraz z cofaniem czasu i Ascend, przez które czesto możemy załatwić sprawe w ułamek sekundy ani razu nie przystanąłem nawet na chwile w ich rozwiązywaniu.

 

W 1 jednak było wiecej zabawy z fizyka, a i zagadki czesto były takie ze czlowiek musial naprawde dłuzej pomyslec, zanim w ogole znalazl rozwiazanie. No ale jeszcze wiele przede mna, moze zmienie zdanie.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ponad 50h, wszystkie wieże zrobione, 3/4 świątyń, 66shrinów, 22 lightroot. No myślę, że dobijając wszystkie shrine tak jak w poprzedniku nabije ponad 100h. Gdyby nie L4 to bym nawet w połowie tego nie był. Gear i pupcio :obama: jebanitucy życia nie mają.

Edytowane przez creatinfreak
Odnośnik do komentarza

No i dostał Gaynondorf klapsa na dziąsło. Zostało mi z 5 shrinów, ale na razie nie chcę mi się ich szukać. Gra jest faktycznie trochę łatwiejsza ugułem. Brakuje mi trochę obijania mord guardianom. Za to eksploracja jakoś dużo przyjemniejsza, nawet podstawowa mapka, którą się niby zna jak własną kieszeń, potrafi zaskoczyć na każdym kroku. No a co dopiero nowe obszary. Cytując klasyka. Epicka przygoda, trzech rycerzy! Elf, krasnolud i człowiek wyruszą do labiryntu dałna, aby zabić cyklopa, smoka, czarnoksiężnika, który jest duchem dupy.

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Butt napisał:

No i dostał Gaynondorf klapsa na dziąsło. Zostało mi z 5 shrinów, ale na razie nie chcę mi się ich szukać. Gra jest faktycznie trochę łatwiejsza ugułem. Brakuje mi trochę obijania mord guardianom. Za to eksploracja jakoś dużo przyjemniejsza, nawet podstawowa mapka, którą się niby zna jak własną kieszeń, potrafi zaskoczyć na każdym kroku. No a co dopiero nowe obszary. Cytując klasyka. Epicka przygoda, trzech rycerzy! Elf, krasnolud i człowiek wyruszą do labiryntu dałna, aby zabić cyklopa, smoka, czarnoksiężnika, który jest duchem dupy.

I jak się podobało dla zagrajmera? 

Spoiler

klimacik był w chuy ale ta walka xD srebrne bokobliny są trudniejsze niż ganon xDD i jak oceniasz dungeony? U mnie chyba rito=gerudo>zora> gorony chociaż ta latająca walka wokół wulkanu robiła :obama:

 

Odnośnik do komentarza
48 minut temu, Pupcio napisał:

I jak się podobało dla zagrajmera? 

  Ukryj zawartość

klimacik był w chuy ale ta walka xD srebrne bokobliny są trudniejsze niż ganon xDD i jak oceniasz dungeony? U mnie chyba rito=gerudo>zora> gorony chociaż ta latająca walka wokół wulkanu robiła :obama:

 

Spoiler

No Ganon niezbyt mocny, nawet kilka wcieleń i coraz dłuższe paski życia tego nie zmieniło. :) Dungeony? Ciężko powiedzieć, ale największą frajdę mi sprawił Goron, ale tylko dlatego, że olałem te tory i zrobiłem to po swojemu. Gdybym musiał jeździć tymi wózkami, to sam bym dał grze 6/10. xd Ale na szczęście można tam było kombinować i ani razu nie użyć wózka. W Rito epicka była droga do dungeonu i walka z bossem też ciekawa. Sam dungeon był jednak trochę nudny. Za to najbardziej klimatyczny był Gerudo, jak z jakiegoś Indiany Jonesa, tylko takiego prawilnego z lat 80-tych. A nie tego nowego gunwa. Zora sam dungeon był też trochę nudny, ale za to niska grawitacja mnie zaskoczyła. W dodatku te latające bańki wodny, no mega frajda. 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...