Opublikowano 25 lutego25 lut 38 minut temu, Krzysztof93 napisał(a): nie i chuj. i koniec gadki, kurwa ekspert od Xboxa od siedmiu boleści
Opublikowano 25 lutego25 lut 2 godziny temu, Paolo de Vesir napisał(a): Odrzuciły mnie w Days Gone dialogi, sony the game template (obowiązkowy tryb detektywa xDDD) i zadania typu zniszcz 3 gniazda ś w i r u s ó w. Cały vibe tej gry to takie MMO dla pojedynczego gracza, ale bez żadnych zalet MMO. Oczywiście grałem, więc mówię czemu mi nie siada, a nie pierdolę jak to klapy 3 po 3 o wszystkich grach na Xboxa z którym kontakt mieli na stoisku w EMPIKu za czasów siódmej generacji. Te dialogi to z intro odrzucily cie czy ktore? XD Edytowane 25 lutego25 lut przez Pierre Deck
Opublikowano 25 lutego25 lut 1 godzinę temu, Homelander napisał(a): Days Gone jest tak sztuczny i drewniany jak tylko można. Te dialogi są po prostu koszmarne. Dwie postaci sobie stoją bez ruchu, albo idą, a aktorzy tymczasem czytają swoje kwestie z takim namaszczeniem i emfazą, że nie mogłem powstrzymać śmiechu. Do tego te wszystkie klisze otwartego świata. Super kryjówka Decona i jego przydupasa, postapo świat z limitowanymi zapasami. A tu za płotem sobie stoi samochód z bagażnikiem wypełnionym stuffem. Wcześniej nie mieli czasu się zainteresować? A trzy minuty wolnej jazdy wypełniony bandytami obóz. Tak po sąsiedzku. Ale to jeszcze nic. Idę sobie i widzę ludziki na wieżyczkach. No to próbuję ich zdjąć karabinem z daleka. Strzelam i nic się nie dzieje. Nie trafiam, czy co? Ogniem też mi nikt nie odpowiada. Podchodzę bliżej czając się, a tu jeb, odpala się cutscenka. W fantastycznym zwrocie akcji okazuje się, że to przyjazna osada. Aha. I wiecie co? Przeżyłbym to wszystko. Serio. Jakoś bym to przebolał. Gdyby nie to ciągłe pierdolenie Decona do siebie samego. Włazi 30 sekund po drabinie i w tym czasie 10 razy zdążył zamarudzić jak to mu źle, że musi włazić. Zabijam po cichu bandytów w obozie, a on ciągle pierdoli, że jacy oni źli i musi ich pozabijać. Jadę motorem, a on ciągle pierdoli gdzie i po co jedzie. Ta gra jest przez to tak absurdalnie wkurwiająca, że nie da się tego przeżyć. Za każdym razem jak coś mi się w głowie przestawi i chcę jej dać kolejną szansę to sobie przypominam właśnie to. Jest to typowy przerost formy nad treścią. Twórcy mieli świetny pomysł na grę, tylko umiejętności i talentu zabrakło Chcesz dobrą grę ze znakomitą fabułą i jazdą na motorze? Bierz Laikę, nie słuchaj tych pojebów, co mi zrobili gnój w wątku. Ja nawet takich gier jak Horizon, czy DG nie tykam, szkoda byłoby mi czasu. 1 godzinę temu, SlimShady napisał(a): The Last of Us 2 jest tak pełne sztuczności, że aż trudno uwierzyć. Dialogi? Koszmar. Postacie stoją w miejscu, idą, a aktorzy wypowiadają swoje kwestie z takim dramatyzmem, że aż czujesz, jakby każda z nich była w ciąży i wciąż miała na plecach misję do wykonania. Powinno to być przynajmniej trochę bardziej autentyczne, a nie udawane z każdej strony. A świat gry? Jakby ktoś starał się na siłę wcisnąć wszystkie możliwe klisze. Oto kryjówka Ellie i Diny, pełna zapasów w post-apokaliptycznym świecie – super, tylko że niektóre sytuacje wydają się być bardziej wyjęte z podręcznika "jak zrobić grę", niż z prawdziwego życia. Za rogiem pomieszczenie pełne zapasów. Serio? Nikt się tym wcześniej nie zainteresował? Potem, dwie minuty spaceru i już masz obóz pełen bandytów. Tak po sąsiedzku. Misja snajperska, próbujesz zdjąć go z daleka, strzelasz, ale nic się nie dzieje, bo to reżyserowana scena. Czy mam celować we "właściwy sposób", czy to tylko kolejna scena, która ma pokazać, że nic tu nie ma sensu? Podchodzę bliżej, jakbym miał coś odkryć i… jeb, cutscenka. „Aha, to przyjazna osada”. Naprawdę? To jakby ktoś chciał, żebyś w każdej sytuacji miał poczucie, że coś zrobisz, ale wszystko wywraca się do góry nogami. I najgorsze, że te wszystkie monologi, które są wszędzie, sprawiają, że gra staje się tak irytująca, że prawie nie można tego przeżyć. Ellie skrada się przez 30 sekund i przez ten czas potrafi się skarżyć, jakby cała misja była zbyt ciężka. Na misji bojowej. W ciąży. Tak, bo przecież w takiej sytuacji każda postać, którą mamy ocalić, jest bohaterką, która potrafi walczyć, nawet jeśli jest w takim stanie, że ledwo trzyma się na nogach. A wiesz, co jeszcze w tej grze nie ma sensu? Kobieta biorąca sterydy w celu zwiększenia swojej siły, jakby to było jedyną metodą, by przeżyć w postapokaliptycznym świecie. Chociaż nie – poczekaj, to akurat lepiej pasuje do tego absurdalnego świata, w którym nie brakuje postaci gotowych na wszystko, by przeżyć. I na koniec – dziecko trans. Tak, bo w tym uniwersum nie brakuje postaci, które są tak wyidealizowane, że nawet jeśli wszystko wokół nich się rozpada, one i tak muszą być w pełni autentyczne i walczyć o to, co jest im przypisane. Kiedy to wszystko wplatasz, wychodzi mi obraz sztucznego świata, gdzie te wątki są po prostu wciśnięte, jakby ktoś chciał na siłę stworzyć postać, która będzie jednocześnie "waleczna" i "autentyczna", ale zapomina o realizmie. Ta gra jest absurdalnie irytująca, bo każda z tych postaci, choć pełna potencjału, wygląda jakby została stworzona w laboratorium, żeby zaspokoić wszystkie możliwe oczekiwania graczy, nie zwracając uwagi na to, co naprawdę może się wydarzyć w takim świecie. Miałem nadzieję, że gra będzie bardziej autentyczna, ale zamiast tego dostajemy przerost formy nad treścią. Twórcy mieli świetny pomysł, ale zabrakło im Bruce'a Straleya, by zrobić z tego coś, co naprawdę trzymałoby przy życiu. Też tak sądzę, TLOU >>>>> TLOU2 guano. Edytowane 25 lutego25 lut przez zdrowywariat
Opublikowano 25 lutego25 lut 47 minutes ago, Pupcio said: Zawsze chciałem żeby spencer rozkazał toddowi oddanie fallouta obydianowi ale Phil jednak wie co robi, przecież to byłby koniec marki fallout new vegas zdecydowanie wyszedł przypadkiem No co Ty. Neverwinter Nights 2 było spoko, KotOR 2 też, Path of Exile też. Ta dwuwymiarowa gra co niedawno wydali też przecież bardzo dobre opinie ma. To z Avowed coś im się pochrzaniło. Zresztą Obsidian znane było z tego, że bardzo słabo zarządzali czasem i potem byli zmuszani wydawać niedokończone gry. Avowed też mi się wydaje ofiarą właśnie tego, bo nie wierzę, że te interakcje to celowo tak miało być. Po prostu trzeba było grę wydać, więc stwierdzili chuj. I wydali jak stała.
Opublikowano 25 lutego25 lut BTW. Moje TOP 5 ukrytych sekt: Świadkowie Jehowy Mormoni Amisze Hare Krysznowcy osoby nintendo
Opublikowano 25 lutego25 lut Godzinę temu, SlimShady napisał(a): BTW. Moje TOP 5 ukrytych sekt: Świadkowie Jehowy Mormoni Amisze Hare Krysznowcy osoby nintendo Próbuję Wam tylko polecić kozak gierkę, a tym samym wesprzeć developerów tego cudnego indyka ze STORY, nie z guano story, jak w DG, czy w HFB, czy w TLOU2. Wcześniejszy mój hidden gem Huntdown spotkał się z zajebistym feedbackiem, Ukukuki ma grę w top10 na Switcha, ale Laikę zjechał, choć nawet nie grał. Huntdown - recka Kmiota: “Ogrywany w ramach przegryzki od większych tytułów dostarczył mi nieprawdopodobną ilość frajdy. Zachwycający w swojej kategorii. Uzależniający, ale postanowiłem zacisnąć zęby i dawkować sobie tę ambrozję, by mieć czas nasycić się jej wybornym smakiem. Idź w prawo i strzelaj. Ale nie jak w Contrze. Tutaj musisz postępować bardziej taktycznie i rozważnie, niekoniecznie z pośpiechem, choć czasem i on nie zaszkodzi. Podobnie jak wyuczenie się na pamięć rozstawienia wrogów. Więc wjeżdżamy na poziom (za każdym razem ciary), wyskakujemy z fury i ruszamy w kierunku naszego kolejnego celu (wspomniane “prawo”). Przeciwnicy do nas strzelają, robimy wślizg pod kulami rywala za osłonę i posyłamy niegościnnym gburom kulkę w łeb. Albo chowamy się w niszy w tle. Skaczemy, od czasu do czasu rzucimy jakimś granatem czy też podniesiemy brońkę, by przez jakiś czas za jej pomocą siać spustoszenie. Snajperka one shot - one kill? Proszę bardzo. Strzelba miażdżąca na krótkim dystansie, ale bezużyteczna na odległość? Przyda się. Wolno rozkręcający się Gatling? Znajdzie zastosowanie. Granatnik? Dwa razy pytać nie trzeba. Do tego multum broni białej i niezawodny kopniak w klatę wystawiający przeciwnika na strzał w ryj. Obłędnie satysfakcjonująco to wszystko siada, zabawa jest przednia i ani przez moment nie czułem się sfrustrowany. Rozgrywka w Huntdown to prawdziwe złoto przechodzące w platynę, Dynamiczna, ale nie chaotyczna. Uwielbiam. Trzy postacie do wyboru (każda z inną główną i alternatywną bronią), cztery dzielnice, po pięć poziomów (o ile dobrze kojarzę). Każdy świat ze swoim motywem przewodnim i odmiennym zestawem przeciwników czy broni do podniesienia, więc znużenia nie odczujemy. Do tego na końcu każdego poziomu czeka nas niepowtarzalny boss, niektórzy z kilkoma fazami, inni zmieniający taktykę w trakcie starcia, ale zawsze uczciwi, zero recyklingu, 100% oryginalności, 200% frajdy. Jest krwawo, badassowo i oderwane członki latają po podłodze. Dla szperaczy ukryto odrobinę sekretów do odnalezienia (i ukłonów w kierunku klasyków popkultury). Oprawa? No morda się cieszy. Wiem, że niektórym to już zbrzydło, ale ten pixelart należy docenić, bo jest zachwycający. Ilość detali, neony, subtelności, chorobliwa wręcz staranność i dokładność, a każdy piksel pęcznieje od gamingowej duszy. Nie można wymagać więcej. To znaczy można, ale to byłoby już sztuka dla sztuki, więc po chuj? Dźwięk? Nie ustępuje oprawie graficznej ani na krok. Postacie rzucają miłe komentarze, lektor rządzi (STASH COLLECTED śni mi się po nocach), a muzyka? Jakby mi wkładano w uszy małe penisy, taka to rozkosz (wiem, nie zabrzmiało dobrze). New Rave, Sythwave chuj wie, nie znam się, nie rozróżniam, ale pompuje adrenalinę i chęć mordu diabelnie skutecznie. Gra rewelacyjna, sycąca podstawowe instynkty gracza i może niewielka gigabajtami (megabajtami?), ale ogromna duchem.” Więc, skoro Wam mówię, że Laika: Aged Through Blood to sztos to to jest SZTOS, sztos pokroju Hollow Knight, nawet walutę się traci, jak w HK, po zgonie, której część można odzyskać. Gra jest chwalona za grafikę, soundtrack i story, a gorsze oceny zebrała tylko i wyłącznie za wysoki poziom trudności od recenzentów-noobów. No ale qrwa wierzcie Roziemu, który w grę nie grał, a już wie i któremu (i tylko jemu) nie spodobał się Huntdown - gratuluję. Trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby mścić się na gierce, bo kogoś nie darzy się sympatią - niezła patola i ego spuchnięte, jakby je ktoś kijem do bejsbola napierdalał. Jeśli ktoś kocha metroidvanie to Guns of Fury jest obowiązkowe, a do tego wyzwanie i piękne, poruszające story (które kojarzy mi się trochę z sytuacją Palestyńczyków w Gazie) to Laika jest OBOWIĄZKOWA. Z Huntdownem się nie pomyliłem i nie mylę się z GOF, L:ATB i jeszcze z Metal Suits: Counter Attack. Tak, wiem, ciężko uwierzyć, że w jednym czasie wpadły 3 sztosy na 9-10. Polecanko całym serduszkiem Edytowane 25 lutego25 lut przez zdrowywariat
Opublikowano 25 lutego25 lut Godzinę temu, suteq napisał(a): Chodzi o to, że Microsoft zaczął wydawać swoje średniaki na Sonkę?
Opublikowano 26 lutego26 lut Czemu we wrzuć screena nie ma jeszcze Avowed, serio pytam, bez uprzedzeń.
Opublikowano 26 lutego26 lut 2 minuty temu, KrYcHu_89 napisał(a): Czemu we wrzuć screena nie ma jeszcze Avowed, serio pytam, bez uprzedzeń. Może nie ma photo mode? Które często w grach dodawane jest później.
Opublikowano 26 lutego26 lut 1 godzinę temu, KrYcHu_89 napisał(a): Czemu we wrzuć screena nie ma jeszcze Avowed, serio pytam, bez uprzedzeń. ekhem *uruchamiam tryb durnego pierdolenia * bo w gry wybitne się gra a nie siedzi w photo mode Edytowane 26 lutego26 lut przez Krzysztof93
Opublikowano 26 lutego26 lut Fajnie upadłyKratosik my chociaż dyskutujemy o KONSOLACH i gramy na KONSOLACH
Opublikowano 26 lutego26 lut 8 minut temu, Pupcio napisał(a): Haha te xboty w temacie xboxa xD sieczunia Daj chłopakom chociaż popisać, skoro nie mają w co grać.
Opublikowano 26 lutego26 lut 7 minut temu, drozdu7 napisał(a): Fajnie upadłyKratosik my chociaż dyskutujemy o KONSOLACH i gramy na KONSOLACH xbox to nie konsola i teraz to sobie dyskutujecie o wypożyczaniu gier bo w pudełkach to raczej na xc0rwie nie pogracie haha xD
Opublikowano 26 lutego26 lut Kurde ten argument że na Xboxie nie ma w co grać to jest inwalida trochę już. Bo od ostatniego Astrobocika na Xboxie wyszedł Indiana, Stalker 2 i Awoved. Na swojej wishliscie mam prawie 90 pozycji 1 minutę temu, Pupcio napisał(a): bo w pudełkach to raczej na xc0rwie nie pogracie haha xD Nom, ale za to jak wrzucisz pudełeczka na swojego HP Pawilon to plusika dam z chęcią
Opublikowano 26 lutego26 lut 2 minuty temu, drozdu7 napisał(a): Kurde ten argument że na Xboxie nie ma w co grać to jest inwalida trochę już. Bo od ostatniego Astrobocika na Xboxie wyszedł Indiana, Stalker 2 i Awoved. Na swojej wishliscie mam prawie 90 pozycji Widzę to inaczej, bo zamiast grać to ciągle tu piszecie dyrdymały. Nie ma minuty przerwy.
Opublikowano 26 lutego26 lut 3 minuty temu, Pupcio napisał(a): O kurde gość serio wymienił awałd xD aż się boje tych 90 perełek na wl! Hehehe i celowo na końcu jako ostateczne fatality na robactwo
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.