Skocz do zawartości

Clair Obscur: Expedition 33

Featured Replies

Opublikowano
38 minut temu, Czoperrr napisał(a):

Jak użyje kilka razy w walce wymazywania drużyny i nie uda się sprarować bo tam okienko jest wąśkie to pizda i od nowa walka, ponad godzinę wczoraj próbowałem i wystarczy. Trzeba mieć farta, żeby tego nie stosował. No i druga faza jak akurat nie uda się sparować gradientowego ataku ogonem to też pizda i kosi całą drużynę przez jeden błąd w całej walce.

No nic, typowa giera do Gamepassa. Liniowe lokacje jak w FFXIII i każdy chłop wygląda tak samo leo

No tutaj już trzeba działaś jak w Sekiro czyli uczyć się zachowań wrogów no i wiadomo, że trzeba trochę szczęścia mieć bo jak Renoir wciągnie Ci członka drużyny to robi się problem. Ale w tym właśnie była siła tej gry podobnie jak Sekiro, jak wchodziło parry na perfekt i wykonywali kontrę to się miło na serduszku robiło drakeyeah

  • Odpowiedzi 1,8 tys.
  • Wyświetleń 124,4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Bzduras
    Bzduras

    Dobra, przespalem się, pograłem chwilę w Dooma i przetrawiłem sobie oba zakończenia. Ta gra zasługuje na coś więcej niż tylko wlepienie jej 10/10, więc napisanie chyba najdłuższego posta w mojej forum

  • A tu całość ekipy - sami zwyczajni ludzie, żadnych ulańców i kolorowłosych they/themów - tamto zostało w Ubisofcie.

  • No myślę, że te reakcje to nie przez to, że gra Ci nie podeszła, tylko przez to co napisałeś w uzasadnieniu. Piszesz, że lubisz np. Finale, a tu po przejściu prologu narzekasz na gameplay loop, jakby

Opublikowano
6 minutes ago, Bzduras said:

Obscura skończyłem, Renoir gryzie glebę lapka Tyle mi wystarczy w mojej karierze zagrajmera.

Co mam Ci powiedzieć, to jak w Soulsach trochę - uczysz się, wyciągasz wniosek i próbujesz do skutku. Jak nie idzie to próbujesz innych rzeczy.

Soulsy są proste, nie ma w nich losowości jak tutaj.

Opublikowano

Tutaj też nie masz losowości, masz w kółko te same ataki. Ile ich jest w tej walce, z 10 łącznie? Reszta zależy od Twojego timingu i skilla, framerate jest stabilny i nie wprowadza żadnego randoma. W soulsach też możesz trafić na walki, gdzie przeciwnik spamuje swoje najgorsze do uniknięcia/zablokowania ciosy, możesz też trafić na takie w których w ogóle nie będzie ich używać. Skill issue po prostu, tu nie ma żadnego mitycznego randoma - albo nauczyłeś się movesetu bossa i umiesz sobie z nim poradzić albo nie, żadne RNG czy losowość.

Opublikowano
1 minute ago, Bzduras said:

Tutaj też nie masz losowości, masz w kółko te same ataki. Ile ich jest w tej walce, z 10 łącznie? Reszta zależy od Twojego timingu i skilla, framerate jest stabilny i nie wprowadza żadnego randoma. W soulsach też możesz trafić na walki, gdzie przeciwnik spamuje swoje najgorsze do uniknięcia/zablokowania ciosy, możesz też trafić na takie w których w ogóle nie będzie ich używać. Skill issue po prostu, tu nie ma żadnego mitycznego randoma - albo nauczyłeś się movesetu bossa i umiesz sobie z nim poradzić albo nie, żadne RNG czy losowość.

No trochę jest. Włączyłem sobie pierwszy z brzegu film z walką z nim i przez całą walkę nie użył u niego ani razu ataku wymazywania, który jest głównym problem w tej walce:

How to Beat RENOIR in ACT 2 Clair Obscur: Expedition 33

Opublikowano

Takie samo RNG jak w dowolnej innej grze, która ma walkę. Wolałbyś skryptowane użycie ataków i taką samą ich kolejność podczas pierwszego, drugiego i setnego podejścia? Zamiast kwękać usiądź i poducz się jak na te ataki reagować albo faktycznie wywal gierkę i przyznaj, że Ci się nie chce z tym męczyć - na szczęście jedyną konsekwencją tego będzie ewentualna beka na forum i nic poza tym.

Opublikowano
1 godzinę temu, Square napisał(a):

pożarcie. Chociaż tam można odzyskać postać, ale wkurzało mnie bardziej.

o tak jedyna rysa na tym pięknym growym diamencie, szczególnie że wszystkie inne ataki można parować bądź unikać a tutaj taki myk

i chyba te starcia z nimi na początkowym etapie gry jak gdzieś były na mapie to najdłużej mi zajmowały jak uparcie je robiłem na za niskim lvl

Opublikowano

Jeszcze parry to faktycznie można nie trafić, zwłaszcza jak gra się na najwyższym poziomie trudności. Ale kontra gradientu wydaje się prosta, szczerze przez całą grę miałem wrażenie, to to dodali dla fun'u gracza, żeby przy silniejszym przeciwnikach i bossach, i jej wykonaniu mieć poczucie grubego pierdolnięcia przeciwnika. Przynajmniej mi wydawało się, że przy gradiecie okienko jest duże, tak jak przy tych unikach kiedy trzeba wykonać skok.

Opublikowano

Tak, ciężko jest się wyłożyć na gradientowym, no chyba, że animacja jest przeciągnięta i pierwszy raz się próbuje (ci z podwójnym mieczem coś takiego mają). Okienko jest bardzo duże ogólnie i nawet jak się wciśnie za wcześnie to można jeszcze próbować.

Opublikowano

Tak, też zawsze jak miałem gradient albo skok, to czułem od razu ulgę, że dostałem darmową turę.

Są ze 2-3 celowe wyjątki w grze, gdy ten atak jest aż tak długi i zmyłkowy, że nawet przy tym ogromnym okienku można się naciąć. Tutaj właśnie fajnym zwrotem jest druga faza walki z Renoirem, gdy zapowiadając atak tak samo jak na początku, jednak go wydłuża i zadaje jeden normalny cios przed tym gradientowym usuwaniem, co potrafi zaskoczyć. I rozbawić - gra faktycznie ma ciekawe sposoby pokazania, że teraz walczysz z pomysłowym skurczybykiem, i ciągle wnoszenia czegoś świeżego do turowego systemu.

Powtórzę jednak, tę grę można przejść na 100% na hardzie nie umiejąc parować. Można tak dopićkać ekipę, są tarcze, wskrzeszanie, leczenie, możliwości dodania sobie masy tur, i zadawania ogromnych obrażeń - kto mówi, że "musisz się nauczyć parować", nie ma racji, jest to pewnie najłatwiejsza metoda by wygrać każdą walkę, ale wcale nie jest wymagana. Naprawdę polecam wejść kiedyś do menu i popatrzeć, co można założyć ekipie, bo to bogaty i imo bardzo fajny aspekt gry. W sensie jak ktoś chce w to grać jak Sekiro to może, ale naprawdę nie trzeba i może być warto spróbować poRPG-ować.

Opublikowano

Czyli dalej must have jRPG dla ludzi nielubiących jRPG pozostaje FF XVI drinks.

13 godzin temu, ogqozo napisał(a):

Kurde faktycznie, w Tides... Jennifer English gra główną bohaterkę, a jej dziewczyna głównego złego lol. Ciekawe czy będzie CHEMIA w scenkach jak nigdy w gierkach video.

Potraktowali Londyn w sumie jak tutaj Paryż, ok, ale na razie na tym mogą się skończyć podobieństwa, gierka wygląda jak dość banalny miks wszystkich trendów jakie są w grach. W sumie to wygląda jak FF XVI bez walk summonów lol.

FFXVI jaki trend prezentował prócz właśnie nadepickich bossów, chyba wyścigi po czosnek hehehe.

Co do Eskpedycji ładny ten paczyk, retry zawsze na plus.

Opublikowano
8 minut temu, KrYcHu_89 napisał(a):

Czyli dalej must have jRPG dla ludzi nielubiących jRPG pozostaje FF XVI drinks.

COE33 ma w sobie więcej z jRPGa niż cały FF16 z dodatkami.

@Czoperrr jeszcze dużo miodku zostało, nie ma co się załamywać. Z resztą, spłakałeś się na forum, a to sprawia, że bossa masz już praktycznie w garści.

Wiem co mówię, praktykowałem wielokrotnie. kekw

Opublikowano

No, mniej więcej o to chodziło lol.

Ale w sumie to są i serio dość specyficzne rzeczy z FF XVI, które bierze ta gra, zwłaszcza walka oparta na przełączaniu duchowych postaci dających nam inny wybór podstawowych skillsów, których jest kilkanaście i ustawiamy sobie ich kilka naraz pod osobnymi przyciskami w danych kategoriach, a zdobywamy je pokonując je jako bossów. Nawet się nazywają Knights of the Round, co brzmi jakby mogło być pomysłem na jakiś "mniej odjechany" spinoff do FFXVI.

Ponadto ta cała stylówa, która wnosi TROCHĘ japońskiej fantazji i dopracowania odrealnionych estetycznych detali do typowych europejskich designów, ale nie za wiele, poważni zachodni gejmerzy się nie zniechęcili, tak naprawdę chyba żadna gra nie jest AŻ TAK podobna do FF16, ale Tides of Annihilation jest. Nie wiem, kolory, kamera, to jak postać się rusza, jakoś mocno mi to zajeżdża kilkoma ostatnimi grami Square-Enix (poza FF7).

Opublikowano
2 godziny temu, ogqozo napisał(a):

No, mniej więcej o to chodziło lol.

Ale w sumie to są i serio dość specyficzne rzeczy z FF XVI, które bierze ta gra, zwłaszcza walka oparta na przełączaniu duchowych postaci dających nam inny wybór podstawowych skillsów, których jest kilkanaście i ustawiamy sobie ich kilka naraz pod osobnymi przyciskami w danych kategoriach, a zdobywamy je pokonując je jako bossów. Nawet się nazywają Knights of the Round, co brzmi jakby mogło być pomysłem na jakiś "mniej odjechany" spinoff do FFXVI.

Ponadto ta cała stylówa, która wnosi TROCHĘ japońskiej fantazji i dopracowania odrealnionych estetycznych detali do typowych europejskich designów, ale nie za wiele, poważni zachodni gejmerzy się nie zniechęcili, tak naprawdę chyba żadna gra nie jest AŻ TAK podobna do FF16, ale Tides of Annihilation jest. Nie wiem, kolory, kamera, to jak postać się rusza, jakoś mocno mi to zajeżdża kilkoma ostatnimi grami Square-Enix (poza FF7).

Design np. menusów w Tides to dosłownie skradziony z FF XVI, pewnie nawet układ klawiszy będzie identyczny. https://www.psxextreme.info/topic/127980-tides-of-annihilation/page/2/#findComment-5426823 no ale takie już są Chiny.

Opublikowano

Te menusy z Finala to też pewnie w podobnej wersji były już wcześniej. Najważniejsze, że gra zapowiada się super.

Wybór ataków w Clair chyba też nie jest unikalny.

Opublikowano
3 godziny temu, ogqozo napisał(a):

No, mniej więcej o to chodziło lol.

Ale w sumie to są i serio dość specyficzne rzeczy z FF XVI, które bierze ta gra, zwłaszcza walka oparta na przełączaniu duchowych postaci dających nam inny wybór podstawowych skillsów, których jest kilkanaście i ustawiamy sobie ich kilka naraz pod osobnymi przyciskami w danych kategoriach, a zdobywamy je pokonując je jako bossów. Nawet się nazywają Knights of the Round, co brzmi jakby mogło być pomysłem na jakiś "mniej odjechany" spinoff do FFXVI.

Ponadto ta cała stylówa, która wnosi TROCHĘ japońskiej fantazji i dopracowania odrealnionych estetycznych detali do typowych europejskich designów, ale nie za wiele, poważni zachodni gejmerzy się nie zniechęcili, tak naprawdę chyba żadna gra nie jest AŻ TAK podobna do FF16, ale Tides of Annihilation jest. Nie wiem, kolory, kamera, to jak postać się rusza, jakoś mocno mi to zajeżdża kilkoma ostatnimi grami Square-Enix (poza FF7).

FF XVI to jedyna część serii w ktorą grałem i jej nie ukończyłem, turbo gówno , brzydkie miałkie i ogólnie mehh.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.