Opublikowano 22 czerwca22 cze 2 godziny temu, Nomen dubium napisał(a):Czytelniczki również sąWg ankiety z kiedyś, link był na fejsbuku więc głosowali obie płcie:
Opublikowano 22 czerwca22 cze Dobrze. Sam nie jestem asem gramatyki i ortografii (ale sie staram), ale jak slysze albo czytam "ta gre" to cos we mnie peka.
Opublikowano 22 czerwca22 cze 4 godziny temu, grzybiarz napisał(a):Wg ankiety z kiedyś, link był na fejsbuku więc głosowali obie płcie:Czym to wytłumaczyć? Zbyt męskim klimatem Szmatławca?4 godziny temu, LeifErikson napisał(a):Ale zlot grammar nazi zrobił się ostatnio w paru tematach. Masz się czego obawiać? ;DA tak na serio, to takie uwagi powinny wyjść na dobre samej redakcji, czytelnikom forumka też może się coś utrwali. Niech to nie wygląda tak, że jakie błędy by nie poszły do druku, to nikomu to nie przeszkadza. Nieco skonfundowany byłem tym, że jak spojrzyałem na oceny produktów na allegro, to wszystkie specjały mają bardzo zbliżoną ocenę, a przecież fizycznie pod tym względem były duże różnice. Czyżby z gramatyką u zdecydowanej większości czytelników było aż tak źle, że im wszystko jedno? Można patrzeć przez różowe okulary i dawać same 5, ale to zwyczajnie nieuczciwe wobec tych, którzy postarali się bardziej.
Opublikowano 22 czerwca22 cze 5 godzin temu, grzybiarz napisał(a):Wg ankiety z kiedyś, link był na fejsbuku więc głosowali obie płcie:Przegapiłeś chyba drugi wers mojego komentarza, gdzie napisałem przecież że:7 godzin temu, Nomen dubium napisał(a):to oczywiście skrajna mniejszość.
Opublikowano 22 czerwca22 cze 2 godziny temu, Mejm napisał(a):Dobrze. Sam nie jestem asem gramatyki i ortografii (ale sie staram), ale jak slysze albo czytam "ta gre" to cos we mnie peka.Miałem kiedyś takiego upośledzonego ch*ja w znajomych na FB, co mnie (i chyba wszystkich) męczył o "tę", stąd do dzisiaj pamiętam.
Opublikowano 22 czerwca22 cze 2 godziny temu, Mejm napisał(a):Dobrze. Sam nie jestem asem gramatyki i ortografii (ale sie staram), ale jak slysze albo czytam "ta gre" to cos we mnie peka.Rok temu ktoś mi zwrócił uwagę, bo sam popełniłem taki błąd. Mogę jedynie za to podziękować, bo dopiero wtedy zainteresowałem się tymi "tę" i "tą".Co ciekawe, Miodek opowiadał anegdotkę na ten temat. Było to mniej więcej tak.Prowadząca zapytała się go: mówi się "tą audycję" czy "tę audycję"? Miodek zapytał: a czy jesteśmy jeszcze na żywo? Jeśli tak, to oficjalnie należy powiedzieć "tę", ale "tą" jest tak popularne, że nie ma z tego wielkiej tragedii.A przy okazji zapytam, bo jesteś jednym z bardzo nielicznych, którzy nie stosują pl-literek w postach. Jest tego jakaś konkretna przyczyna? Kojarzy mi się to z czasami początku smsów, których inaczej nie dało się napisać, a jak już się dało, to żarły więcej znaków ;-) To nie ten casus i nie te czasy. Generalnie można się domyśleć o co w nich chodzi, ale bywają sytuacje dwuznaczne, nie mówiąc o samej wygodzie w czytaniu i poszanowaniu dla innych, którzy jednak o te pl-literki dbają. Edytowane 22 czerwca22 cze przez macGyver
Opublikowano 22 czerwca22 cze 3 minuty temu, macGyver napisał(a):MiodekSiedzi Kubuś Puchatek w IPN - ie i czyta różne teczki.- Rozumiem, że Kłapouchy na mnie donosił - bo to osioł, rozumiem, że Prosiaczek na mnie donosił - bo to świnia, ale Miodek?
Opublikowano 22 czerwca22 cze 26 minut temu, macGyver napisał(a):nie stosują pl-literekJest nawet do tego idealny OST, nie mogę znaleźć pojedynczego kawałka oprócz wersji koncertowej, więc wrzucam w ten sposób:
Opublikowano 22 czerwca22 cze 5 minut temu, SlimShady napisał(a):Po 5 sekundach mogę powiedzieć, że to jakieś...Spoilergówno.Dziękuję za uwagę.
Opublikowano 22 czerwca22 cze 3 godziny temu, macGyver napisał(a):Czym to wytłumaczyć? Zbyt męskim klimatem Szmatławca?No ja np mam dwie siory i graliśmy razem na pegasusie czy PlayStation, ale 27 lat później żadna już nie gra. Nie wiem, może to hobby „chłopięce”.
Opublikowano 23 czerwca23 cze 10 godzin temu, sph! napisał(a):Miałem kiedyś takiego upośledzonego ch*ja w znajomych na FB, co mnie (i chyba wszystkich) męczył o "tę", stąd do dzisiaj pamiętam.Mi się zawsze wydawało, że język ogarniam, ale o tym się dowiedziałem chyba jak już miałem czwóreczkę z przodu. Trochę mi było głupio.
Opublikowano 23 czerwca23 cze 6 godzin temu, grzybiarz napisał(a):No ja np mam dwie siory i graliśmy razem na pegasusie czy PlayStation, ale 27 lat później żadna już nie gra. Nie wiem, może to hobby „chłopięce”.Może kobiety szybciej orientują się, że przesiadywanie na d przed telewizorem przy grze za kilka setek nie jest najlepszym sposobem na życie ;PU mnie w pracy jest jeden gość, który ciągle potrzebuje coś nowego sobie kupić; z grami ma podobnie. Po kupieniu Switcha dorzucił kilka gier, które pozaczynał i zostawił. Wyszedł oled - to samo, bo musiał go mieć. Teraz wyszła dwójka, więc przyszedł do mnie i zapytał: co ja myślę o tym, żeby sprzedać jedynkę z grami, dołożyć parę stów i kupić dwójkę? Po chwili dodał, że w sumie MK to nie potrzebuje, ale widzę, że już go nosi, więc to tylko kwestia czasu, o ile już tego nie zrobił ;)Co do kobit. W codziennej komunikacji kolejowej widzę sporo dam grających w jakieś proste gierki na telefonie. W pamięci zapadła mi jedna dziewucha, która pykała w jakąś grę muzyczną (z mechaniką jak w guitar hero itd.) Prawdopodobnie grała na ekspercie, patrząc ile się działo na ekranie, ale łatwość z jaką wbijała całe sekwencje combosów była niesamowita. Robiła to na takim luzie, choćby to było poziom easy. Edytowane 23 czerwca23 cze przez macGyver
Opublikowano 23 czerwca23 cze Full kobiet gra w gierki ale od grania w gierki do czytania o gierkach daleka droga. A forum to juz w ogole inna bajka. Zapomnijcie
Opublikowano 23 czerwca23 cze Czasy "dziewczyny to tylko w simsy grają" to już dawno minęły. Ciekawe ile wogóle czytelniczek ma PSX.
Opublikowano 23 czerwca23 cze 21 minut temu, PiotrekP napisał(a):Czasy "dziewczyny to tylko w simsy grają" to już dawno minęły. Ciekawe ile wogóle czytelniczek ma PSX.Myslę, że prędzej to na ppe czy golu się znajdą czytelniczki, bo kupowanie dzisiaj prasy to zajęcie dla starych dziadów.Ewentualnie kupują jeszcze książki o tematyce gier.
Opublikowano 23 czerwca23 cze 12 godzin temu, sph! napisał(a):Miałem kiedyś takiego upośledzonego ch*ja w znajomych na FB, co mnie (i chyba wszystkich) męczył o "tę", stąd do dzisiaj pamiętam.W sumie rozwijajac tamta mysl, to nie przeszkadza mi to jak mowi to jakis normik, ale w growych podcastach czy pismie to juz by wypadalo.11 godzin temu, macGyver napisał(a):A przy okazji zapytam, bo jesteś jednym z bardzo nielicznych, którzy nie stosują pl-literek w postach. Jest tego jakaś konkretna przyczyna? Kojarzy mi się to z czasami początku smsów, których inaczej nie dało się napisać, a jak już się dało, to żarły więcej znaków ;-) To nie ten casus i nie te czasy. Generalnie można się domyśleć o co w nich chodzi, ale bywają sytuacje dwuznaczne, nie mówiąc o samej wygodzie w czytaniu i poszanowaniu dla innych, którzy jednak o te pl-literki dbają.To chyba pozostalosc po poczatkach internetu w pl kiedy uzywalo sie jedynie komunikatorow tekstowych a takie bezznakowe pisanie bylo po prostu szybsze. I nie powiem, ciezko mi sie pisalo prace magisterska xD Pisanie jakiegos bardziej oficjalnego maila to tez potem pare iteracji korekty Ale tak sie przyzwyczailem i tak pewnie umre.A piszecie bez patrzenia na klawiature? To tez swojego czasu byl trend zeby sobie taki skill wyrabiac.
Opublikowano 23 czerwca23 cze W robocie przez kilka lat nie dało się przestawić klawiatury na polską, bo amerykańskie korpo, więc to pisanie bez polskich znaków trochę weszło w krew. Jak jestem na kompie to staram się pisać z polskimi znakami, ale na telefonie strata czasu.
Opublikowano 23 czerwca23 cze Pamiętam, że mnie to kiedyś Roger zawiódł. Były w extreme leaks jakieś fragmenty rozmów zgredów i rednacz napisał wyciełeś
Opublikowano 23 czerwca23 cze Myślę, że to regionalizm. U mnie się mówiło, że byłem na dworzu. A jak zacząłem gadać z ludźmi z innych regionów to nagle się okazało, że poprawna forma to "na dworze". Człowiek pół życia był w błędzie, ale i ludzie wokół mnie tak mówili.Błąd z "dworem"Wśród użytkowników języka polskiego dość popularny jest jeszcze jeden błąd, który dotyczy wyrażenia "wyjść na dwór". Chodzi o odmianę:Byłem na dworzu – niepoprawna forma, która najprawdopodobniej powstała przez skojarzenie z "podwórzem".Byłem na dworze – poprawna forma. Tak należy odmieniać wyraz "dwór".
Opublikowano 23 czerwca23 cze W dniu 21.06.2025 o 21:40, Kmiot napisał(a):Hyde Park. Jak kronika sanatoryjna, bez kitu. Z ciężkim sercem się czyta niektóre wpisy. Chłopaki brzmią jak wykończeni życiem, spragnieni odpoczynku i “resetu” głowy. Roger wyleguje się na stołach operacyjnych, Perez to jednoosobowa placówka pocztowa, Adamus od kiedy odstawił alkohol to nie potrafi odpoczywać (warto było?), Piechota to w ogóle jak szczeniaczek, którego chciałoby się przytulić, nawet Darka dopadła proza życia i jest praktycznie nieobecny w recenzjach. Jest też na szczęście szczypta pozytywnego vibe’u. Mamy w PE topowego bibliotekarza (gratulacje, ale mnie bibliotekarka za karę ciągnęła za pejsy, więc mam do was uraz), Mazzi zaliczył festiwal bukkake (nie pytajcie), Graba gra w gry (przeczytajcie trzy razy szybko), a Sojera to nawet nie muszę czytać, bo wiadomo że napisał o rowerze albo ciuchciach.Chcąc nie chcąc, musiałem odpuścićW dniu 21.06.2025 o 21:40, Kmiot napisał(a):Konsolite drąży odwieczny temat pudełka vs. cyfra, ale o tym napisano już chyba wszystko. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że pudełko kupują nawet ludzie, którym wcale nie zależy na posiadaniu fizycznego nośnika na półce. Ale zależy im na tym, by po przejściu gry po prostu sprzedać swój egzemplarz i odzyskać 2/3 włożonej kwoty. Z cyfrą nie mają takiej możliwości, więc póki ceny będą zbliżone, to nośnik w wielu sytuacjach jest dużo bardziej opłacalną opcją, szczególnie w grach single player, czyli “przejść i zapomnieć”. Można się zżymać, ale nawet w przypadkach jak z ostatnim Doomem, gdzie na płycie faktycznie nie było gry jako takiej, to i tak sensownym był zakup pudełka za 300 zł (cyfra to te same okolice cenowe), pograć te 20 godzin i odsprzedać grę za 200 zł. Wiem, bo sam tak zrobiłem i w dupie miałem mityczną “wygodę cyfry”, gdy mogłem po prostu zaoszczędzić 200 zł.Wiadomo że jak jest możliwość odzyskania nawet części kasy, to zawsze się będzie bardziej kalkulować. Równie dobrze można poczekać kilka miesięcy, czy rok i kupić za 1/2 (a nawet mniej) ceny używkę lub na jakiejś promocji. W przypadku DOOM`a tak jak gamecarty do S2, to tylko "dongle" a nie fizyczna wersja, bez sprzętu podpiętego do netu nie pograsz. Odprzedać można, ale nie tylko o to chodzi w wersjach fizycznych moim zdaniem.W dniu 21.06.2025 o 21:40, Kmiot napisał(a):Tekkno Parrot. Kompletny ze mnie automatowy laik, ciągnie mnie do tych gier bardzo sporadycznie i chyba nie bez powodu o wyliczonych w tekście grach w zasadzie nie słyszałem. Zresztą pewnie nie tylko ja. Czy czuję się zachęcony, by dać im szansę? Nieszczególnie, ale tak jak piszę - raczej nie jestem targetem. Sam tekst okiem amatora wydaje się całkiem rzetelny i fajnie było poczytać o tak specyficznych i najwyraźniej kompletnie zapomnianych tytułach, choć niektóre z nich to przecież przepotężne marki.Może kiedyś pojawi się przegląd z mini recenzjami? Proś Rogera o przeznaczenie kilku stron :)W dniu 21.06.2025 o 21:40, Kmiot napisał(a):BAKA. Jestem rozdarty. Rzekoma niespójność w tonie i prezentacji to coś, co mnie zniechęca. Ale wieści, że "cykl jest dość usypiający" to coś, co brzmi jak w sam raz dla mnie. Bo uwielbiam zasypiać na anime. No i kurde, jestem zaskoczony, że tym razem nie na Crunchyroll. To nieco mnie przybliża do seansu bo dostęp do MAXa mam jednak częściej.Wielu było zaskoczonych że Crunchyroll nie zgarnęło licencji, widać nie było miejsca w ramówce przepełnionej bazylionem Isekai ;)Jeśli lubisz usypiać przy anime, to Lazarus będzie dobrym wyborem, nawet dubbing jest momentami mocno usypiający, więc idealna kołysanka ;)W dniu 21.06.2025 o 21:40, Kmiot napisał(a):Tak trzymać, choć po lekturze Hyde Parku mam nieodparte wrażenie, że niektórzy jednak potrzebują urlopu i "naładowania akumulatora".Oraz podwyżek ;)
Opublikowano 23 czerwca23 cze Godzinę temu, Pix napisał(a):Pamiętam, że mnie to kiedyś Roger zawiódł. Były w extreme leaks jakieś fragmenty rozmów zgredów i rednacz napisał wyciełeś Skoro leaksy, to musiały być jakieś "skandale" ;)Trzeba jednak zauważyć, że prywatna/służbowa korespondencja to inna sprawa. Gorzej, jeśli ktoś pisze tak z ludźmi z zewnątrz, np. jako sprzedawca. Wtedy to wygląda żałośnie.W robocie czasami sobie gadamy na temat różnych spraw, np. dlaczego coś/jakiś system/instytucja działa tak beznadziejnie. Jedynym wyjściem jest zatrudnić się w danym miejscu i przekonać na własnej skórze jak to jest i dlaczego nie można tego zmienić.W tym przypadku też chciałbym być na jeden dzień:Rogerem, aby poganiać tych pismaków: dlaczego jeszcze nie ma tego i tamtego na wczoraj?! ;Ppismakiem - patrz wyżej, ale rola odwrócona ; tekst rozgrzebany, gra nieskończona, a ten znowu jęczy korektorem, aby zobaczyć te wszystkie teksty na surowoPerezem ... co tam może być ciekawego? Przygotowywanie wysyłki dla inpostu? Romanem - nie, tego bym nie chciał. Ileż można te kreseczki malować!
Opublikowano 23 czerwca23 cze 2 minuty temu, Konsolite napisał(a):Chcąc nie chcąc, musiałem odpuścićWiadomo że jak jest możliwość odzyskania nawet części kasy, to zawsze się będzie bardziej kalkulować. Równie dobrze można poczekać kilka miesięcy, czy rok i kupić za 1/2 (a nawet mniej) ceny używkę lub na jakiejś promocji. W przypadku DOOM`a tak jak gamecarty do S2, to tylko "dongle" a nie fizyczna wersja, bez sprzętu podpiętego do netu nie pograsz. Odprzedać można, ale nie tylko o to chodzi w wersjach fizycznych moim zdaniem.Może kiedyś pojawi się przegląd z mini recenzjami? Proś Rogera o przeznaczenie kilku stron :)Wielu było zaskoczonych że Crunchyroll nie zgarnęło licencji, widać nie było miejsca w ramówce przepełnionej bazylionem Isekai ;)Jeśli lubisz usypiać przy anime, to Lazarus będzie dobrym wyborem, nawet dubbing jest momentami mocno usypiający, więc idealna kołysanka ;)Oraz podwyżek ;)Jak wszystko będzie uzależnione od cyfry, to ja odpadam. Mam 80 giga netu w abonamencie. Ile to dużych gier? Jedna, dwie?Teraz pamięć - też trzeba sobie dokupić. Czyli co? Game passy? Płacisz co miesiąc, a nic na własność nie masz. Jak ograsz, to okay, a jak nie, to po jakimś czadie znika, już nie mówiąc o wybiórczym doborze. W najgorszym wypadku kończy się jak ze streamingami, tzn. płacisz co miesiąc, a pod jego koniec zauważasz, że zasadniczo nic nie obejrzałeś i płacisz za nic, więc szybko starasz się coś obejrzeć. To jest dopiero bez sensu. Ja płacę tylko za viaplay (sport), ale że w lipcu zwijają się z Polski, to będzie finito.
Opublikowano 23 czerwca23 cze W dniu 21.06.2025 o 21:40, Kmiot napisał(a):30 lat ewolucji dźwięku na PlayStation. Jak na mój gust trochę za dużo technicznych smętów, ale ogólny przekaz i tak na tyle czytelny, że lektura minęła bez większych zatwardzeń. Tekst brzmi fachowo i profesjonalnie, ale czy taki jest w istocie, to nie potrafię ocenić, bo się kurwa nie znam, co nie?Brzmi raczej jak technobełkot powstały w wyniku przepuszczenia tekstu (najpewniej angielskiego) przez translator.Spotykam się z maszynówkami na co dzień i po prostu nie potrafię tego odzobaczyć. Przypuszczam (co podkreślam, bo nie mam 100% pewności), że albo mamy do czynienia z tłumaczeniem (przynajmniej częściowym) z jakiegoś opracowania fizycznego, albo ChatGPT wypluł tekst po angielsku, który autor następnie „przetłumaczył”. Jest tu sporo dziwnych kalk: HDMI 1.3 wyrzucało liniowy PCM; autorski blok krzemowy; każde Twoje ucho dostanie własną ścieżkę dźwiękową. Niby po polsku, niby ok, ale jak się wczytać, brakuje naturalności. Natomiast wisienką na torcie są dwa przykłady, których generalnie nie da się wybronić, ale przy których nawet śmiechłem: Końcówka piątego akapitu:Wipeout 2097 dzięki temu mógł jednocześnie odtwarzać pełny utwór Red Book i miksować w czasie rzeczywistym dopalacze, kraksy oraz piercing whine antygrawitacyjnych turbin. Zdarza się, że translator czasem się zadusi i potraktuje jakieś słowo bądź frazę jako nazwę własną/nazwę funkcji, zostawiając tekst oryginału. A tu przecież chodzi o „przeszywające wycie (jęk)”. Przedostatni akapit:[…] a audioteki proceduralne symulują kapelusze hi-hat […] Ktoś się chyba przeniósł do świata mody, więc teraz ściągnijcie czapki, bo tłumaczę: hi-hat to takie dwa złączone talerze, po których perkusista klepie pałeczką, wystukując rytm, albo otwiera i zamyka nogą, żeby „kłapały”. Angielskie hat (czapka/kapelusz) nie ma tu nic do rzeczy. Ewidentnie translator źle wyłapał kontekst. @Roger i autorze, prosiłbym o wyjaśnienie. Mam nadzieję, że to taki eksperyment sprawdzający naszą czujność.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.