Skocz do zawartości

Hit, którego fenomenu nie pojmujecie


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

W sumie nie rozumiem fenomenu inFamous. Jedynke jakos zmeczylem ale strasznie monotonna gra, grafika bez jakiegos wielkiego szalu. Jedynie koncowka dala rade. Gram aktualnie w dwójke no i czuje sie jakbym gral w jedynke. Jedyna radosc sprawia mi odkrywanie nastepnych mocy. Grafika bez szalu (aliasing!), fabuła z downem, postacie to jakas porazka (ten caly Zeke w stylu ala Elvis... zenada). Ogolnie wieje nuda dla mnie ta gra, pewnie zmecze do konca ale zawiodlem sie, oceny jak dla mnie za wysokie imo to takie 6+/10

  • Plusik 2
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Właśnie dlatego ta gra jest m. in. popularna. Dzięki łatwemu parkeurowi, fajnymi misjami z jego wykorzystaniem i minimalistycznej acz dobrej ścieżce dźwiękowej, ludzie lubią tą grę :) Plus do tego stonowane rozwijanie mocy, które nie kojarzy się ze sra.niem w du.py i przechodzeniem na kolejne poziomy super duper sajadżina, tylko czymś jeszcze w miarę zjadliwym. Nie ma też kolorowych gatek, a bohater z gadki nie sypie pompatycznymi kwestiami o ratowaniu świata. I iście komiksowa, mroczna fabuła - tu już potrzeba specyficznego podejścia, bo to że jest infantylna jest jakby naturalne w takich przypadkach ;) Ot dobry sandbox, z dobrze rozlokowanymi misjami i "znajdźkami", przez co często jest syndrom: "o coś tu jest, to skręce jeszcze po to... ".

  • Plusik 2
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Wprawdzie Infamous to zaden hit i nie ma mowy o fenomenie, ale rowniez nie trawie tej gry. Nie moge sie zmusic, zeby ukonczyc jedynke mimo, ze ciekawi mnie fabula. Ta gra jest po prostu nudna plus upierdliwe sterowanie. Crackdown jest bardziej schematyczny, a o wiele bardziej grywalny.

Odnośnik do komentarza
Ta gra jest po prostu nudna plus upierdliwe sterowanie

 

O wlasnie. To sterowanie to chyba najwieksza bolaczka. Gdziekowiek skoczysz, ruszysz sie, Cole momentalnie sie czegos chwyta. Chcesz uciec albo cos dogonic, ale nic z tego, Cole skutecznie sam sobie przeszkadza. Gra dobra (gralem tylko w darmowa jedynke), ale szalu nie ma.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...

Gran turismo. Ja pierrrrdoole. Po paru pierwszych wyścigach w nowej części poziom adrenaliny u mnie był taki ze ledwo doczlapalem sie do wyra, już myślałem ze usne na fotelu. Następnego dnia zagralem pare jesz ze wyścigów ale nie, w to nie mogę grać.

 

Bayonetta, żaden fenomen w sumie. W żadna grę nie portalem tak krótko. No po prostu z 4-5min dosłownie. Wszystko co tworzy te grę nie jest w moim guscie.

Odnośnik do komentarza

Jeanne D'arc - infantylna gra z tanią historią, śmiesznymi (w negatywnym tego słowa znaczeniu) postaciami i dobrą grafiką (technicznie bo design to chińska bajka)

Myślałem że dam sobie spokój z tym co wymieniłem bo to przecież niezła taktyczna przyjemna rozrywka, ale gdy zrozumiałem że przechodzenie tej gry to schemat: za trudni przeciwnicy --> pakowanie pastaci --> banalna walka --> znowu za trudni i tak w kółko to odpuściłem.

 

Naprawdę byłem do tej gry optymistycznie nastawiony ale odpuściłem z podanych przyczyn

 

Moje zdanie na temat gry trochę kłoci się nazwą tematu, bo oczywiście pojmuję fenomen tej gry ( tak jak choćby FFX) bo te gry to ładne infantylne historyjki z zerowym poziomem trudności. Jednak do mnie taka formuła nie trafia.

Edytowane przez mate5
Odnośnik do komentarza
Myślałem że dam sobie spokój z tym co wymieniłem bo to przecież niezła taktyczna przyjemna rozrywka, ale gdy zrozumiałem że przechodzenie tej gry to schemat: za trudni przeciwnicy --> pakowanie pastaci --> banalna walka --> znowu za trudni i tak w kółko to odpuściłem.

 

Naprawdę byłem do tej gry optymistycznie nastawiony ale odpuściłem z podanych przyczyn

 

Kazdy RPG to wlasciwie taki schemat: pakowanie postaci - walka - pokonanie wroga - ponowne pakowanie - itd. Joanna nie jest wyjatkiem.

Nie wydaje mi sie, ze "historyjka" w grze jest tania, bazujaca badz co badz na faktach. Postaci troche infantylne, ale zauwaz, ze gra miala trafic do jak najszerszej publiki a i platforma, tu PSP, ograniczala ja poniekad w tym aspekcie.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Mass Effect - kulawa hybryda rpg'a i strzelaniny. Oklepana fabuła, liniowość i kiepawe elementy strzelaniny. Do tej pory nie dałem rady tego wymęczyć.

 

+1. wiele razy walczyłem, wiele osób które szanuję podnieca się tym że hohoho, stąd dawałem tej grze milion szans. i nadal nic. kiepska strzelanina + dialogi do wyboru i ta fabuła (jesteś najlepszy uratuj nas). nie daję rady, chyba już tylko umiem strzelać jak bezmózg :(

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Ninja Gaiden II (w ogóle seria)- mógłbym napisac, ze od gry z Ninją w roli głównej oczekiwałbym kilmatu powazniejszego ciut niż walka ze Statuą Wolnoścui czy Latającą Gąsienico -Rybą z Metalu (lol), ze klimat a la Tenchu to cos, w kieruku czego sie skłaniam ale i tak całosc kladzie mechanika.

 

Ciosy nie sa obdarzone mocą, z wrogów jakieś niebieskie chmurki sie wysączają, walki z bossami w ogóle nie przypadły mi do gustu (w głębi ekranu stoi kolos , my podbiegamy do tej "ściany" i go naparzamy, ten rzyga jakims ustrojstwem ...nie ma walki w zwarciu z tymi "gigantami")

 

________________________________________-

 

Po częsci Mass Effect 2 . Po częsci , nawet malutkiej cząste bo uważam ten tytuł za kapitalny jednak najwyzszych not bym nie przyznał.

 

Bo to jest panowie strzelanka. Z kapitalna fabułą, z misternie utkanym uniwersum, z ciekawą plejadą postaci, z kopiącymi zad misjami ale...jeden z głownych filarów- czyli strzelania - zawodzi.

 

Jest spoko, ale do Girsów , Uncharted czy choby Mafii II (niedoceniana, cudowna gra) brakuję

 

Wiec "tylko" 8+ /10 a nie 9 czy 10

Odnośnik do komentarza

Po ograniu trochę na konwencie stwierdzam, że za cholerę nie rozumiem, co takiego fajnego jest w nowym Street Fighterze i Mortal Kombat. Nie wiem, fanem SFa nigdy nie byłem, choć coś tam grałem. W Mortala pamiętam, grałem ze znajomymi jeszcze parę lat temu w stare części i było fajnie. A teraz? Nuda.

A może tylko odzyczaiłem się od bijatyk 2d? W sumie w takiego Guilty Gear X2 gra mi się dobrze, a w np. BlazBlue mi mimo wzystkiego "czegoś" jednak brakuje... Ech... :confused:

Edytowane przez Accoun
Odnośnik do komentarza
  • 6 lat później...

Nekro w (pipi) ale do zadnego innego tematu nie pasuje to co chce napisać. 

Kompletnie nie kumam fenomenu Fortnite/PUBG/battle royale... 

 

>zacznij gre
>randomowo pobiegaj po planszy szukając jakiejkolwiek broni
>po minucie dostań w czape od jakiegoś zakampionego ziomka w krzakach który miał farta i znalazł karabin i wóz amunicji podczas gdy ty znalazłeś patelnie i energy drinka
>czekaj 30 minut na spectate aż 100iluś graczy pozabija sie nawzajem

>hurra możesz wszystko powtórzyć od nowa 

 

Przesz to jest (pipi)a football amerykański gier - wiecej czekania i przerw niż grania... 
Rainbow Six/CounterStrike przynajmniej mają małe druzyny i szybka akcje a to (pipi) sie ciągnie jak smród za zombie.. 

Odnośnik do komentarza

Zainstalowałem z ciekawości kiedyś to Fortnite. Było tak jak Canaris napisał - wskoczyłem do jakiegoś lasku, wszedłem do chatki, znalazłem pistolecik, wyszedłem z chatki i dostałem z szotgana w papę. Poza obrzydliwym stylem graficznym ta gra ma również obrzydliwy gameplay. Najgorsze jest to, że ten trend battle royale przyjął się i teraz pewnie każda gra z multiplayerem będzie posiadała to dziadostwo. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Canaris napisał:


No można ale to jest tak naciągane jak moszna na uszy. Zamiast pykać z jedną ekipą wiecznie napieprzać esc i spędzać znowu kupe czasu az załapie kolejny matchmake ? 

 

Przecież akurat matchmake w PUBG jest błyskawiczny. Giniesz, wychodzisz, znajdujesz nowy server z 100 osobami i jazda.

 

PUBG jest bardzo emocjonujący szczególnie jak grasz solo. Przez 95% nic szczególnego się nie dzieje ale czujesz cały czas napięcie, a te ostatnie 5% to już ostro pikawa stuka.

 

Oczywiście prędzej czy później tak tryb się nudzi.

 

Natomiast co do Fortnite to Rozi ma rację, ta gra ma tak obleśny styl graficzny że odechciewa się grać, a Battle Royale do takiej konwencji pasuje jak pięść do nosa. Dodatkowo te budowanie fortyfikacji w realtime wygląda komicznie. No i mnie osobiście wkur.wia że to ewidentna zrzynka z PUBG, gdyby nie ten tryb to Fortnite w swojej oryginalnej formie (czyli wariacja hordy i tower defense) zdechłby po miesiącu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...