Skocz do zawartości

Aliens vs Predator


Shakeawake

Rekomendowane odpowiedzi

Nie no, to jest AVP - widok polrozflaczonego czlowieka z embrionem na zewnatrz ktory go zaraz zje, przylepiony do sciany za pomoca g.owna obcych, nie jest najczestszym widokiem (nawet w obecnej generacji, ze tak sie wyraze - nawet Dead Space moze sie tu schowac :P).

Odnośnik do komentarza

Nie no, to jest AVP - widok polrozflaczonego czlowieka z embrionem na zewnatrz ktory go zaraz zje, przylepiony do sciany za pomoca g.owna obcych, nie jest najczestszym widokiem (nawet w obecnej generacji, ze tak sie wyraze - nawet Dead Space moze sie tu schowac :P).

Chyba najlepsze okreslenie AvP jakie slyszalem od bardzo dawna XD

Sam przeszlem pare razy AvP2 i mam nadzieje, ze nastepna czesc bedzie godnym nastepca swojego poprzednika. A z tego co widze, po screenach i filmikach to taka tez bedzie. Juz sie nie moge doczekac az znow zabawie sie w lowce marines i alienow ...

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Trailer wymiata. Widzę, że będzie w grze wątek starożytnych architektur, coś jak w pierwszym filmie AvP. Ogólnie jest bardzo klimatycznie jak na to uniwersum. Najlepiej wg mnie w grze i tak będzie prezentował się Predator, na jego postaci widnieje masa szczegółów. Grę kupuję jak tylko się ukaże.

 

Czy tylko mi się wydaje, że lektor na filmiku ma głos jak Lance Henriksen (Bishop)?

Edytowane przez NEMESIS U.S.
Odnośnik do komentarza

Trailer wymiata. Widzę, że będzie w grze wątek starożytnych architektur, coś jak w pierwszym filmie AvP. Ogólnie jest bardzo klimatycznie jak na to uniwersum. Najlepiej wg mnie w grze i tak będzie prezentował się Predator, na jego postaci widnieje masa szczegółów. Grę kupuję jak tylko się ukaże.

 

Czy tylko mi się wydaje, że lektor na filmiku ma głos jak Lance Henriksen (Bishop)?

 

Nie, nie wydaje Ci się. Od dawna wiadomo że ten aktor zapożyczy swój głos w grze.

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Tak jak wcześniej nie grałem w żadne gry z serii Aliens czy Predator bo były zbyt straszne, zbyt nie udane lub ukazywały się na PC, tak najnowsza część pozwoli nadrobić zaległości. Do tego dochodzi masa komiksów i filmów. Zmuszę się do obejrzenia dwóch części AvP bo zebrały słabe recenzje i z trailerów można wywnioskować, że są słabe. Jakbym się zawiódł to nadal jest do obejrzenia seria filmów z Obcymi, które są obowiązkowymi tytułami dla każdego fana sci-fi i mimo 30 lat na karku nadal cieszą gębę.

Odnośnik do komentarza

Beta test z gry-online.pl, wersja pc ale jest jako takie pojecie o gameplayu, a tu rewelacji na baltyku nie ma. Jakies spoilery chyba tez sa.

 

----------------------------

Od prezentacji gry Aliens vs. Predator na ubiegłorocznych targach E3 czekałem z utęsknieniem na dzień, w którym będę mógł zapoznać się z grywalną wersją tego programu, najlepiej w domowym zaciszu, po zapadnięciu zmroku i ze słuchawkami na uszach. Okazja do przetestowania najnowszej produkcji studia Rebellion pojawiła się dopiero po Nowym Roku, na kilka tygodni przed jej światową premierą. Trafiła do mnie wersja demonstracyjna gry na PC, która ? choć cały czas informowała, że prace deweloperskie nie zostały jeszcze zakończone ? pozwalała sprawdzić wreszcie, jaki potencjał kryje w sobie kolejna opowieść o zmaganiach Marines, Obcych i Predatorów.

 

Kampanię rozpoczyna krótka introdukcja, w której Charles Bishop Weyland ? prezes firmy Weyland-Yutani, znanej doskonale fanom sagi o Obcym ? otwiera starożytną piramidę, położoną na bliżej niezidentyfikowanej planecie. Skojarzenia z pierwszym filmem z serii Aliens vs. Predator są jak najbardziej na miejscu. Co prawda przeznaczenia budowli można się jedynie domyślać, ale wszystko wskazuje na to, że podobnie jak w obrazie Paula Andersona, służy ona Predatorom do polowań na Ksenomorfów. Chwilę później rozpętuje się prawdziwe piekło. W pobliżu planety pojawia się okręt kosmicznych drapieżców, który niszczy stacjonujący na orbicie statek Ziemian. Ocalały z pogromu wahadłowiec Marines awaryjnie ląduje na planecie, podobnie zresztą jak i jeden z Predatorów. Jakby tego było mało, na powierzchni zaczynają szaleć również Ksenomorfy. Tym ostatnim incydent w piramidzie pomaga wydostać się na wolność ze ściśle strzeżonej placówki badawczej firmy Weyland-Yutani. Główne postacie spektaklu pojawiają się na wspólnej scenie, zatem rzeź można uznać za rozpoczętą.

 

Podobnie jak w Aliens vs. Predator 2 kampania dla jednego gracza podzielona jest na trzy odrębne akty, w których obejmujemy kolejno kontrolę nad żołnierzem Marines, Predatorem oraz Ksenomorfem. Z racji tego, że akcja każdego z epizodów toczy się niemal równolegle do pozostałych, gra pozwala spojrzeć na te same wydarzenia z perspektywy aż trzech różnych bohaterów, charakteryzujących się innymi umiejętnościami.

 

Udostępniona nam przez twórców wersja gry pozwala ukończyć sześć misji, po dwie dla każdej ze stron konfliktu. Normalnie byłoby to niewiele, ale Aliens vs. Predator rządzi się nieco innymi prawami. Finalny produkt oferuje raptem siedemnaście etapów (z obowiązkowymi tutorialami), a więc demo pozwala zapoznać się aż z jedną trzecią gry. Biorąc pod uwagę fakt, że każdą z misji rozgrywa się od 20 do 30 minut, w sumie powinno to dać około ośmiu godzin zabawy. Zupełnie przyzwoicie jak na dzisiejsze standardy.

 

Cechą charakterystyczną kampanii jest to, że w każdym z aktów odwiedzamy dokładnie te same lokacje. Niektórzy mogą uznać to za zbyt duże uproszczenie, ale akurat w tym wypadku można autorom wybaczyć pójście na łatwiznę. Dlaczego? Eksploracja kompleksu wygląda zupełnie inaczej, kiedy dokonujemy jej np. jako żołnierz Marines i gdy zwiedzamy ją w ciele Obcego. Ten pierwszy musi otwierać przejścia, szukać alternatywnej drogi w przypadku napotkania niemożliwej do sforsowania przeszkody. Natomiast drugi za nic ma bariery i jeśli nie jest w stanie przejść po podłodze, to przedrze się dalej po suficie. Obcy wykorzystują też szyby wentylacyjne, które dla ludzi i Predatorów są niedostępne, a to już zupełnie zmienia postać rzeczy, zwłaszcza kiedy pragniemy ominąć większe skupisko wrogów.

 

Wszystkie kampanie różnią się też zasadniczo w kwestii prowadzenia rozgrywki. W przypadku żołnierza mamy do czynienia z tradycyjną strzelaniną, podczas której staramy się realizować kolejne cele w danej misji i przede wszystkim przetrwać w tym piekle, bo zarówno Ksenomorfy, jak i Predatorzy są dla ludzi śmiertelnie niebezpiecznymi przeciwnikami, zdolnymi w okamgnieniu wyłączyć ich z walki. Zmagania utrudniają panujące wszędzie ciemności ? nasz podopieczny nie jest w stanie dostrzec w mroku swoich wrogów, dlatego nieustannie powinien mieć się na baczności. Sytuację poprawia wprawdzie obecność detektora ruchu, ale nawet on w połączeniu z nikłym światłem latarki oraz piorunująco szybko wypalającymi się flarami, nie jest gwarantem bezpieczeństwa.

 

Zupełnie inaczej przedstawiają się zmagania po stronie Ksenomorfów. Największym atutem tych istot jest możliwość swobodnego poruszania się po wszystkich płaskich powierzchniach, od podłogi począwszy, na suficie skończywszy. Obcy mogą w piorunującym tempie zmieniać swoje położenie, oddawać długie skoki w kierunku dowolnej ściany, a także przeciskać się przez wąskie tunele wentylacyjne. Oczywiście są to również doskonałe maszyny do zabijania. Ksenomorfy wyprowadzają dwa rodzaje ciosów (szybkie i słabe oraz mocne, za to zdecydowanie wolniejsze) a także chwytają swoje ofiary w celu efektownej i na ogół bardzo brutalnej egzekucji. Obcy wyrywają bowiem swoim ofiary głowy, przebijają ich ciała na wylot ogonem, wbijają pazury w oczy, a także robią kilka innych równie paskudnych rzeczy, które rzadko obserwuje się na ekranach komputerów. Ukryć się w mroku, cierpliwie poczekać na potencjalną ofiarę i wypruć z niej flaki ? tak wygląda rozgrywka tym potworem w wielkim skrócie.

 

Predator łączy niektóre cechy żołnierzy oraz Ksenomorfów. Choć porusza się po ziemi, jest zdecydowanie bardziej mobilny od ludzi, gdyż potrafi wykonywać potwornie długie skoki, a co za tym idzie, szybko zmieniać swoje położenie. Podobnie jak Obcy preferuje walkę w ukryciu, w czym szczególnie pomaga mu kamuflaż, zapewniający częściową niewidzialność. Na wyposażeniu łowcy znajdują się ostre jak żyleta pazury (z ich pomocą można dokonywać cichych i niesamowicie brutalnych egzekucji a także pozyskiwać trofea), umieszczane na ramieniu działo plazmowe, które jest zdolne wyeliminować przeciwnika jednym strzałem, dysk Chakra, umożliwiający trafienie kilku wrogów naraz oraz jedno z najbardziej charakterystycznych narzędzi zagłady Predatorów, czyli włócznia. Wszystko to sprawia, że kosmiczny myśliwy jest prawdziwą maszyną do zabijania i spośród wszystkich uczestników rywalizacji jest zdecydowanie najpotężniejszy.

 

W naszych poprzednich tekstach o Aliens vs. Predator nie kryliśmy obaw co do niektórych pomysłów studia Rebellion. Mowa tu przede wszystkim o zmniejszonej prędkości Obcych, którzy w porównaniu z poprzednią odsłoną cyklu, poruszali się wręcz ślamazarnie. Albo producenci gry nas czytają, albo pecetowa edycja wyraźnie różni się od konsolowych, bo Ksenomorfy okazały się bardzo szybkie. Kiedy pojawia się kilka stworów naraz, trzeba naprawdę nieźle się uwijać, żeby uniknąć kolejnych ataków. Kilkakrotnie zdarzyło mi się nawet wziąć nogi za pas, byle tylko zapobiec kontaktowi z następną chmarą Obcych, jaka zmierzała w moim kierunku.

 

Obawiałem się również o Predatora, któremu twórcy postanowili zmodyfikować sposób wykonywania długich skoków. W Aliens vs. Predator 2 gracz mógł sam decydować o ich długości, wciskając odpowiednie klawisze. W produkcie firmy Rebellion na ekranie pojawiają się po prostu oznaczone czerwonym kolorem miejsca, do których łowca może się przetransportować w ekspresowym tempie. Jeśli wskażemy taki punkt i wciśniemy klawisz akcji, Predator natychmiast tam ?poleci?. Początkowo rozwiązanie to sprawiało mi sporo problemów (w zamieszaniu, jakie często towarzyszy poczynaniom myśliwego, trudno czasem o precyzję), ale po jakimś czasie można się do tego przyzwyczaić.

 

Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to tutaj mam mieszane uczucia. Bardzo rozczarowały mnie misje z kampanii Marines. Liczyłem na przyspieszone bicie serca i nerwowe obserwowanie detektora ruchu, a dostałem nudnawą strzelaninę, która nie tylko nie potrafi przestraszyć, ale nie zapewnia również innych emocji. Strzelanie do Obcych (Predatorów w początkowych misjach nie uświadczyłem) nie sprawia żadnej frajdy, podobnie zresztą jak i eksploracja spowitych mrokiem korytarzy. Podczas misji cały czas komunikuje się z nami przełożona, która nakłania nas do wykonywania mniej lub bardziej bezsensownych czynności. Gracz tak naprawdę brnie naprzód, eksterminując kolejne Ksenomorfy, ale nie wie właściwie po co.

 

Na tym tle zdecydowanie lepiej wypadły misje dedykowane pozostałym bohaterom. Spodobał mi się zwłaszcza Predator, który podczas walki poddawany był zdecydowanie trudniejszym wyzwaniom. Przy okazji padł kolejny mit, tym razem o braku balansu. Łowca jest naprawdę potężny, ale nie tak wytrzymały, jak wydawało nam się jeszcze kilka miesięcy temu, dlatego próby przechodzenia gry metodą czołgu Stalina na niewiele się zdadzą. Predator zawsze walczy z przeważającymi siłami przeciwnika i dlatego musi zachować czujność, bo nigdy nie wiadomo, skąd padną śmiertelne strzały. Pewnym utrudnieniem w grze jest również ograniczona liczba kryształów regenerujących siły witalne oraz niemożność uzupełniania energii do działa plazmowego w dowolnym momencie rozgrywki. Łowca ma za to nieograniczony kamuflaż.

 

Możliwość wcielenia się w Obcego również oceniam pozytywniej od kampanii Marines, choć tutaj nie jest już tak różowo jak w przypadku Predatora. Cała frajda w grze Ksenomorfem wynika z braku ograniczeń w kwestii poruszania się. Stwór może łazić po ścianach i suficie, pokonywać duże odległości za pomocą skoku, a także niszczyć źródła świata, ułatwiające jego wykrycie. W pierwszych dwóch misjach kampanii Obcych duży nacisk położono na eksterminację kilkuosobowych grup żołnierzy, patrolujących określony odcinek terenu. Tylko od gracza zależy, w jaki sposób pozbędzie się wrogów. Może to robić bardzo powoli, eliminując po cichu kolejnych przeciwników lub po prostu wpaść pomiędzy kilku z nich, ryzykując odniesienie ran w otwartej walce. Niestety, to, co na początku wydaje się fajne, po kilkudziesięciu minutach zaczyna trochę nużyć. Bo w sumie, ileż można łazić po kanałach wentylacyjnych i zabijać Bogu ducha winnych żołnierzy? W Aliens vs. Predator 2 problem rozwiązano w interesujący sposób, pokazując różne stadia rozwoju Obcego. Tutaj od początku jesteśmy duzi, źli i brzydcy, więc na dobrą sprawę nie można oczekiwać niespodzianek.

 

Niezbyt interesująco prezentuje się też fabuła gry, choć trudno dokonywać ocen przed ujrzeniem finalnej wersji. Introdukcja niewiele mówi, poza tym, że Weyland otwiera kolejną piramidę. Wirtualnemu bohaterowi głos podłożył Lance Henriksen (Aliens, Alien3 i Aliens vs. Predator), ale podczas testowania wersji preview usłyszałem raptem kilka wypowiedzianych przez niego zdań. Mam nadzieję, że uproszczenia to tylko wynik tego, że mamy do czynienia z rozbudowanym demem. Nie spodziewam się cudów, w końcu poprzednia, kultowa przecież gra z tej serii fabułą również nie zachwycała, ale przydałoby się, żeby Aliens vs. Predator w tej kwestii oferował coś więcej niż pierwszy Doom czy Quake. Na razie do tego daleko.

 

Od strony technicznej gra prezentuje się nieźle, choć nie bez zarzutu. Najbardziej podoba mi się oprawa wizualna (ładniejsza niż w przypadku odpalonej przez ekipę tvgry.pl wersji na PlayStation 3) ? przyzwoicie wykonane modele i bardzo ładne lokacje, zwłaszcza te na powierzchni planety (kolonia i dżungla). Na sprzęcie wyposażonym w procesor Core 2 Duo 3 GHz, 4 GB RAM i GeForce 9800 GT produkt śmigał w najwyższych detalach, w rozdzielczości 1280x1024, pomijając tekstury ? tutaj suwak nie dawał się przemieścić dalej niż poza Normal. W trakcie zabawy można było zauważyć drobne mankamenty, np. zacinających się bohaterów niezależnych, ale dopóki produkt ma status ?Work in progress?, czepiać się nie będę. Zobaczymy, jak pod tym względem zaprezentuje się pełna wersja gry. Na koniec dodam, że pecetowa edycja będzie najprawdopodobniej wymagać do uruchomienia Steama ? w wersji demo działały tylko zaimplementowane w usłudze firmy Valve osiągnięcia.

 

Aliens vs. Predator nie zachwycił mnie, ale też nie rozczarował. Na pewno jest to najlepszy produkt firmy Rebellion od dłuższego czasu, choć po takich gniotach jak ShellShock 2 czy Rogue Warrior niemal wszystko wyda się ambitniejsze. Pecetowe demo dało nadzieję na bardzo dobry produkt, o ile zaoferuje on spójną, interesującą fabularnie kampanię, wciągający tryb multiplayer (tego, jak dotąd, widzieliśmy go tylko na specjalnym pokazie) oraz mnóstwo fajnych patentów, np. nawiązań do kultowej sagi o Obcym, która stanowi przecież główny fundament wszelkich opowieści o rywalizacji pomiędzy Ksenomorfami a Predatorami. Ile z tego znajdziemy w finalnej wersji gry, przekonamy się już niebawem. Na razie nie pozostaje nic innego, jak tylko trzymać kciuki.

 

Krystian U.V. Impaler Smoszna

----------------------------------

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Ja ok. 12 grałem na steamie problemy z matchmakingiem jak cholera, to samo tyczy się wersji ps3( przedsekunda skonczyłem mecz) jak by tak czekac to można paść z głodu. Boje się ze to będzie gwoździem do trumny AvP online , bardzo licze na kampanie i na co-op , na gre czekałem od początku po grze Marine i alienem troche czuje się zawiedziony... Musze rozegrac wiecej walk ..Ehh jak skopią kampanie single-player to ?? :diablo:

Odnośnik do komentarza

Udalo mi sie rozegrac jeden mecz (na nastepny juz mi sie nie chcialo czekac kolejnych 5-10min).

Gralem obcym, wrazenia calkiem pozytywne. Nawet przyjemne multi, ale bez wodotryskow - nie ma to jak wyskoczyc zza winkla i oderwac glowe dla marines'a :D

Jesli chodzi o gameplay, to gra ma jeden zasadniczy minus (oprocz lagow, bo mozna bylo je odczuc) - niedopracowane sterowanie. Mozna (pipi)ca dostac probojac biegac po tych scianach <_<

Edytowane przez Yabollek007
Odnośnik do komentarza

wyszukiwarka w chwili obecnej nie działa ale wspólnymi siłami z ludźmi z friendlisty udało się nam stworzyć lobby z 8 kumplami i zagraliśmy....

 

co za gó.wno!! sterowanie z dupy, grafika fatalna a mapka to kpina-kwadratowe korytarzyki bez detali jak z czasów pierwszego AvsP na pc...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...