Skocz do zawartości

Enslaved


Jakim

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj skończyłem Pigsy's Perfect 10. Czas przejścia jakieś 5-6h. Co do zawartości to DLC w całości opiera się na skradaniu i eksterminacji przeciwników za pomocą snajperki Pigsiego. Znajdą się też elementy platformowe. Oprócz spluwy mamy do dyspozycji 4 urządzenia. Rzucajkę odwracającą uwagę przeciwników, rzucajkę z impulsem unieruchamiającym na kilkanaście sekund, oraz dwa rodzaje min, wybuchową i powodującą że przeciwnik jest chwilowo po naszej stronie. W kilku ostatnich rozdziałach trzeba trochę pokombinować z odpowiednim wykorzystaniem urządzeń. Pigsy nie jest za bardzo odporny na obrażenia, szczególnie w bezpośrednim starciu (dwa ciosy i zgon).

DLC oferuje ciekawą fabułę z jednym nawiązaniem do podstawki (szczegół), a widok rozpędzającego się Pigsiego potrafi rozbawić. Jak komuś podobało się Enslaved to może śmiało inwestować w dodatek.

Na chwilę obecną jedyny minus to brak informacji w którym rozdziale nie zebraliśmy plakatu i jedzenia, jest tylko ogólna liczba (pech chciał że zebrałem 11/12 plakatów i 26/27 artykułów).

Dzisiaj zacznę drugie podejście i mam nadzieje że pozostałe dwa dodatki o których była mowa zostaną wydane.

Odnośnik do komentarza
Gość Orson

A ja skonczyłem Enslaved kilkanascie dni temu. Zaraz po niej miałem Castlevanie i tu sie nasuwa ciekawe porówanie: obie sa ładne ale jedna prócz grafiki i blichtru posiada gameplay, druga jest biedna jak rumun z pod koscioła.

 

Wiadomo, która jest która;-)

 

Enslaved jako bijatyka to 3 ciosy. Polowa gry polega na naparzaniu robotów i Ninja Theory dali nam 3 ciosy. Twórcy HS popełnili cos takiego, niewiarygodne.

 

No i czasem postrzelamy ale rzadko bo amunicj nie ma zbyt wiele. Strzelanie nie jest ani złe ani dobre.

 

Drugi filar, na ktorym stoi Ensslaved to elementy platformowe. Ok, kiedys gry przeginały. Skok trzeba było mierzyc do pixela, a nie rzadko checkpointów nawet nie było (np Medievil w ktorego gram sobie dla wspomnien). Ale Enslaved to przegiecie w druga strone, symbol idiocenia ludzkosci, symbol kazualizacji naszej branzy:/ przeciez to jest proste jak budowa cepa!

 

I teraz powiem cos serio: dla potrzeb testy czasem (czasem, bo nie zawsze sie dało, w bardziej rozbudowanych lokacjach) zAMYKAŁEM OCZY przy sekwencjach skakanych. I zero problemu, przeskakiwałem 5 drązków naprzód o przeciez on spasc nie moze.....

 

 

 

co na plus? Kapitalne postacie, fajny design swiata (chociaz były ewidentnie słabsze momenty , te w pomieszczeniach generalnie) i fabula, chociaz to kopia wiadomo jakiego filmu

 

 

dalbym naciągane 7+ , jednosczesnie wskazujac Enslaved jako porazke roku (bo liczyłem na 9)

 

aha, zerowe replaybiliy tez trzeba wspomniec. Jesli ktos nie zbiera trofeów to 7 godzin na normalu (square nie wiem jak ty nabiles 14) i ende. Do tego z lekkim niesmakiem, ze branza sie stacza....

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Mam problem z dodatkiem do Enslaved, podstawka nie widzi wogóle DLC. Problem jest jak przypuszczam w wersji jednego i drugiego, na pudełku piosze BLES 00990, DLC natomiast ma działać z BLES 00989. Grę sprowadzałem z anglii(sklep zavvi) a dodatek kupiłem z polskiego PSS, że niby już dodatki mają regionalizacje na kraje czy co?

Odnośnik do komentarza
Gość Kyo

Mam problem z dodatkiem do Enslaved, podstawka nie widzi wogóle DLC. Problem jest jak przypuszczam w wersji jednego i drugiego, na pudełku piosze BLES 00990, DLC natomiast ma działać z BLES 00989. Grę sprowadzałem z anglii(sklep zavvi) a dodatek kupiłem z polskiego PSS, że niby już dodatki mają regionalizacje na kraje czy co?

 

Niestety.

 

http://community.eu.playstation.com/t5/Techniczna-Pomoc/Enslaved-Pigsys-Percect-10-DLC-nie-dzia%C5%82a/m-p/12172286

 

Może wersja na UE ma do wyboru więcej języków a wer. z UK tylko jeden?

Odnośnik do komentarza

Mają i to nie tylko w przypadku Enslaved. Przy każdej rzeczy na PS Store jest odpowiednia notka, jeśli DLC jest podzielone na kilka regionów. Na drugi raz musisz sprawdzać czy numerki na płycie/okładce zgadzają się z tymi w notce do DLC. Teraz już nic raczej z tym nie zrobisz.

 

Edit:

Wersje z UK najczęściej są niekompatybilne z innymi regionami.

Edytowane przez Crying_Wolf
Odnośnik do komentarza

Szmira , (pipi), szajs. Grafa - tekstury z ps2, wszystko się trzęsie jakby miało się zwuiesić, zielona kupa. Platformówka - trzymaj strzalke w górę i skacz. Walka - 3 hitowe combo wymieszane z wystrzalową laską. Kamera - o żeby cię (pipi) ja (pipi)e krew zalała, zarazo yebana. Fabuła - uciakaja, wracaja, uciekaja, a tu matrix. Epic Fail, po grzyba Wam chłopacy te DLC? Kupcie se giere z PSS. W(pipi)iła mnie ta gówniana gra

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Gram sobie, gram i coraz częściej myślę że Enslaved może być pokazywany jako sztandarowy przykład kierunku w którym zmierzają gry, ze wszystkimi tego zaletami i wadami:

+ świetna grafika- jak można narzekać na tekstury, będąc otoczony tak doskonale zaprojektowanym pięknym światem??

+ filmowa prezencja, ciekawe, doskonale animowane postaci :thumbsup:

 

- prostacki system walki, to ma być gra twórców Heavenly Sword?? kpina

- sekcje platformowe do których nie pasuje nawet słowo 'prostackie'- doskonale opisał to parę postów wyżej Orson- kiedyś można było dostać zawału serca z powodu przegięcia tego typu elementów (stary PoP, Tomb Raider) teraz można umrzeć z nudów i poczuć że gra ewidentnie jest zrobiona dla debili i graczy zniedołężniałych- najpierw uczynna ważka pokazuje ci co gdzie i jak, potem trzymasz kierunek, wciskasz guziczek skaku jak chcesz i kiedy chcesz a oglądasz magiczne ewolucje Monkey'a :confused:

 

Ogólnie, po kilku godzinach gry na razie jestem zawiedziony, potencjał świata i bohaterów zostałmocno przytępiony przez pokpiony gameplay i monotonię.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

Przeszedłem dzisiaj, gra sie skończyła całkiem niespodziewanie i na koncu zrobiła nieco dziwaczną niespodziankę, a szkoda bo to była przez długi czas taka całkiem kameralna przygoda. Każdy element składowy wydaje się być do kitu a jednak gra jako całość mi się mimo wszyskto podobała, za to odwrotnie jest z fabułą: podobałą mi siew szczegółach, dialogi były świetnie napisane i zagrane, dało się wyczuć więź między postaciami i te wszystkie drobne zdarzenia śmieszne i dramatyczne były kapitalne ale fabuła w ogóle jednak rozczarowuje: zabrakło jakiegoś głównego antagonisty a pod koniec wcale nie czułem że to koniec.

Całą grę jak dla mnie ciągnie fabuła ładne widoczki i drobne urozmaicenia w gameplayu takie jak latanie na chmurce, współpraca bohaterów, możliwość ominięcia niektórych przeciwników etc.

Nie żałuje ze zagrałem ale też bez żalu się tej gry pozbędę.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj zacząłem, rozgrywka rzeczywiście sprawia wrażenie jakby przygotowanej specjalnie pod konsolowych tumanów, jednak ten specyficzny apokaliptyczno-disnejowy klimat oraz główna parka bohaterów tak bardzo przypadły mi do gustu, że w tej chwili ani myślę wyrzucać gry prze okno. Właśnie dla tych elementów jeżeli nawet Enslaved nie skończyć, to trzeba go chociaż zobaczyć.

 

Btw, Trip to najlepsza laska tej generacji ;]

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dzisiaj zacząłem, rozgrywka rzeczywiście sprawia wrażenie jakby przygotowanej specjalnie pod konsolowych tumanów, jednak ten specyficzny apokaliptyczno-disnejowy klimat oraz główna parka bohaterów tak bardzo przypadły mi do gustu, że w tej chwili ani myślę wyrzucać gry prze okno. Właśnie dla tych elementów jeżeli nawet Enslaved nie skończyć, to trzeba go chociaż zobaczyć.

 

Btw, Trip to najlepsza laska tej generacji ;]

przejdzie Ci już przy następnej sesji przed konsolą :P Też tak miałem. Gra jest po prostu mocno średnia

Edytowane przez Kalinho_PL
Odnośnik do komentarza

Że jest średnia, to akurat bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Jeżeli jednak klimat się utrzyma i nie spieprzą ciekawie zapowiadającej się relacji Trip-Monkey, to i tak będę już miał dwa powody, żeby grać dalej. W ten sposób skończyłem Prince of Persia (wiadomo którego), który też mocno kulał pod względem gameplayu ;]

Odnośnik do komentarza

Ja zacząłem grać w Enslaved, doszedłem do 3/4 rozdziału, odłożyłem i chyba nie skończę. W taką szmatę jeszcze nie grałem na current-genach. :teehee:

Tearing zabija, ta panna na każdym kroku wkurwia, fatalne lokacje, brak skoku, zbieranie jakichś idiotycznych kulek i opóźnienia w sterowaniu. Normalnie majstersztyk. :turned:

Edytowane przez Crying_Wolf
Odnośnik do komentarza

W tej grze poza ogromem minusów mamy też kilka ciekawych elementów. Klimat gry jest ciekawy, bohaterowie też niczego sobie i powiedzmy, że w miarę dobra oprawa. Reszta- lipa. W połowie gry pożyczyłem ją kumplowi. Kiedy mi ją oddał to chyba z miesiąc walczyłem z tym aby w ogóle włożyć ten tytuł do konsoli i kończyć dalej grę.

Odnośnik do komentarza

Doszedłem gdzieś tak do połowy i... z zaskakującą przyjemnością gram dalej. Duet bohaterów wypada naprawdę fajnie (czuć tą "chemię"), wizualnie jest co najmniej przyzwoicie (ba, widoki momentami są niesamowite, vide panorama zniszczonego miasta, oglądana z mostu) do tego bardzo klimatycznie - niby w miarę poważnie, ale potrafią przyjść na myśl skojarzenia z bajkami Disney'a (atmosfera przygody, postacie, kolorowe otoczenie). Stwierdzenia jakoby gra była nie wiem jak prosta czy przez cały czas przechodziła się sama wkładam między bajki. Jasne, elementy platformowe są strasznie ograniczone i sprowadzają się praktycznie tylko do trzymania wychylonego w górę analoga i klepania iksa, ale już potyczki z przeciwnikami takie banalne wcale nie są (przynajmniej na hardzie) - pasek zdrowia kurczy się bardzo szybko, a starcie z więcej niż dwoma blaszakami może narobić trochę kłopotu. Notabene gram w zasadzie parę godzin, a już zginąłem więcej razy niż przez całe Red Dead Redemption czy Uncharted, hmmm. Widać że twórcy starają się co jakiś czas urozmaicać gameplay; to wejdziesz na jakieś działko i postrzelasz do przeciwników, to polatasz na "desce" grawitacyjnej, to przyjdzie ci się zmierzyć z bossem, albo pojawi się jakaś banalna łamigłówka - monotonii w każdym razie nie stwierdziłem.

 

Czytałem o crapie, spodziewałem się średniaka, a dostałem naprawdę fajną gierkę (przynajmniej tak prezentuje się to do tej pory). Jest to chyba pierwszy taki przypadek, kiedy to co widzę i czuję podczas grania, tak diametralnie różni się od tego co czytałem na forum.

  • Plusik 3
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

Właśnie skończyłem, jakieś kilka godzin gry, w sumie zmieściłem się w trzech dniach :] Ta gra to relaks + ciekawa historia. Nie ma w niej zbyt wiele irytacji. Ta gra jest gładka i ładna niczym pupa niemowlaka, w designie lokacji widać staranność, szczegółowość i pewien pomysł. I jest dosyć płynna, i nie zanudza długimi, monotonnymi elementami. Oczywiście starzy wyjadacze nie mają czego szukać, jeśli liczą na wyzwanie. Również ludzie którzy szukają gry na dłuższy czas. To taki trochę interaktywny film, który przewijasz głównie przyciskiem "X", tylko czasami zmieniając się w grę. Widać w grze profesjonalizm jeśli chodzi o cut-scenki, a jeszcze większy przy relacjach bohaterów. Jedynie zakończenie miesza, zaskakuje i trochę wzięte z du.py. Nie wiem czy się śpieszyli, czy nie mieli pomysłu? Mam wrażenie, że...

... poszli na łatwiznę, bo "matrix-like ending" to chyba drugie uniwersalne zakończenie po podróżach w czasie, którym można zakończyć każdą grę. I wiem, że panuje moda na niedopowiedzenia, i neutralne zakończenia, ale jakoś bez niemalże żadnego finału wobec relacji Monkey i Trip czułem pewien niedosyt. To nie po to całą grę dojrzewa fajna więź, żeby w obliczu dziwnego zakończenia przestało to mieć praktycznie jakiekolwiek znaczenie.

 

Cóż, fajna gra żeby od kogoś pożyczyć, albo szybko kupić i szybko sprzedać. Nie jest jakoś specjalnie innowacyjna, w dużej mierze to samograj, ale tak czy siak jakoś nie mam do niej urazy za to, i bynajmniej nie byłbym w stanie tak uroczej grze wystawić oceny niższej niż 8.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 8 miesięcy później...

Bez zbędnych banialuków powiem,że po ograniu dema doszedłem do wniosku, ze gra nie zasłużyła na to bym zakupił ją w dniu premiery.Po zakończeniu całości stwierdzam, że miałem rację. Obecnie gra chodzi po 60 zł wiec nadrobiłem zaległości. Strona tehniczna zawodzi, szczególnie mając na uwadze świetne Heavenly Sword. Co prawda sama grafika jest niezła, twarz Monkey'a odzwierciedlona pieczołowicie.Trip już niekoniecznie. Niestety system walki i animacja postaci kuleje. Kamera przy wiekszej ilości przeciwników >2 popada w zagubienie. Zakonczenie jest górnolotne i swoim poważnym podejściem to tematu egzystencji ludzkiej odstaje od reszty która mimo ciekawie oddanych relacji miedzy bohaterami przeplata się z komiksowym przedstawieniem świata po wojnie. Tak jak wspomniałem tragiczna jest animacja postaci, która nie raz i nie dwa w połaczeniu z bugami powoduje, ze postać prowadzona przez gracza spada w przepaść mimo iż nie powinna lub zapomni się zatrzymać wypadając poza kładkę.

Czytałem różne opinie n/t tej gry. Z ciekawości przypomnę,że recenzent z polygamii dał grze 5+. Jestem pewien,że nie grał w nią dłużej niż 3 h.

Dla mnie 6 - 6+ na więcej nie zasłużyła ta gra niestety. Szczerze nie polecam, lepiej iść do kina.

Edytowane przez da$io
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące później...

Wpis z przed ponad półtora roku :) Jak ktoś skończył to może dorzuci swoje zdanie, bo ja byłem raczej stronniczy gdyz gra mi się bardzo podobala (9/10) o czym pisałem na poprzednich stronach.

 

Wczoraj skończyłem Pigsy's Perfect 10. Czas przejścia jakieś 5-6h. Co do zawartości to DLC w całości opiera się na skradaniu i eksterminacji przeciwników za pomocą snajperki Pigsiego. Znajdą się też elementy platformowe. Oprócz spluwy mamy do dyspozycji 4 urządzenia. Rzucajkę odwracającą uwagę przeciwników, rzucajkę z impulsem unieruchamiającym na kilkanaście sekund, oraz dwa rodzaje min, wybuchową i powodującą że przeciwnik jest chwilowo po naszej stronie. W kilku ostatnich rozdziałach trzeba trochę pokombinować z odpowiednim wykorzystaniem urządzeń. Pigsy nie jest za bardzo odporny na obrażenia, szczególnie w bezpośrednim starciu (dwa ciosy i zgon).

DLC oferuje ciekawą fabułę z jednym nawiązaniem do podstawki (szczegół), a widok rozpędzającego się Pigsiego potrafi rozbawić. Jak komuś podobało się Enslaved to może śmiało inwestować w dodatek.

Na chwilę obecną jedyny minus to brak informacji w którym rozdziale nie zebraliśmy plakatu i jedzenia, jest tylko ogólna liczba (pech chciał że zebrałem 11/12 plakatów i 26/27 artykułów).

Dzisiaj zacznę drugie podejście i mam nadzieje że pozostałe dwa dodatki o których była mowa zostaną wydane.

Edytowane przez Square
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.