Skocz do zawartości

Seria Megami Tensei


Suavek

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli ktoś miałby grać w PQ 1 czy 2 tylko dla fabuły, to z miejsca odradzam. Fabuła jakaś tam jest, ale bez szału. W dodatku nie ma ona w ogóle znaczenia dla głównych gier. Główny urok tkwi bardziej w interakcjach między postaciami, ale i te zostały raczej ograniczone do swych bardzo podstawowych cech (tj. Chie żre mięso, Teddie nieudolnie podrywa wszystkie babki, Akihiko gada tylko o trenowaniu itp.). PQ1 miał pod koniec bardzo fajny twist, ale tyle to można obadać na YT. PQ2 od strony fabuły na razie jest znacznie mniej porywająca, choć w dużej mierze rekompensuje to dodatkowymi Special Screenings, które skupiają się na jakimś quescie i raptem garstce bohaterów. Taki fanservice. Zobaczę jeszcze po przejściu ostatniego dungeonu, czy czymś mnie jeszcze zaskoczy, ale nie sądzę.

 

Ale w PQ2 gra się po prostu dobrze, zarówno od strony rozwijania drużyny, jak i systemu walki. Jest dużo opcji, wszelkie statusy specjalne (tj. ailments) są BARDZO przydatne i w dodatku działają na niektórych bossów. To samo z tzw. Bindami, które ograniczają siłę, magię, lub zręczność przeciwników, choć nasza ekipa tak samo może czymś takim oberwać. Do tego rozwiązania typu Magic Circle, albo Linki ładnie urozmaicają walkę. Nie będę opisywał tego w szczegółach, ale wszelkie walki są zdecydowanie dużo bardziej rozwinięte niż klasyczne megatenowe wykorzystanie słabości. Tu walki nawet ze słabymi wrogami mogą trwać po kilka minut. Na szczęście świetna muzyka (cztery różne motywy walki) fajnie urozmaica kolejne potyczki. PQ1 był dużo bardziej monotonny i męczący. W PQ2 dużo usprawnili i zbalansowali, choć znajdzie się kilka tanich chwytów (Heroic Gemini jest mocarny i właściwie nie ma powodu, by go nie używać na każdej ofensywnej Personie).

 

Dawniej EO bym kijem nie tknął, ale właśnie ten luźny styl wędrówki, rozwijania drużyny i wymagające walki nawet mnie przekonały. Nie mam czasu na całą serię, ale tego Nexusa kupiłem, tak więc kiedyś zobaczę, jak duże są różnice.

 

No tylko te rysowanie mapy irytuje. Pół biedy, ze można włączyć automatyczne rysowanie korytarzy, ale wszelkie inne elementy trzeba dodawać samemu. Osobiście kompletnie olałem wszelkie drzwi i ograniczyłem się do naprawdę istotnych miejsc.

Odnośnik do komentarza

Aha, nie tylko Labirynth of Refrain, ale też Mary Skelter 2 jest teraz na przecenie. Gra zebrała mieszane recenzje, ale za 56 zł jest całkiem warta uwagi (contentu jest dużo, bo MS2 tak naprawdę zawiera też port "jedynki" z Vity). Ciekawy system walki, bardzo edgy FABUŁA (podobno wyszła po angielsku tylko na Switcha ze względu na to, że Sony by jej nie dopuściło, ze względu na beztroskie wykorzystywanie animowanego gore i golizny młodych dziewczynek). Dużo wymagających systemów, minigierk z macaniem jęczących lolit, itd.

 

Niestety to trochę prawda, że jako gra to jest fajne, ale no nie da się w to grać w jakiejkolwiek sytuacji, gdzie ktoś może zobaczyć twój ekran. 

Odnośnik do komentarza

Z innej beczki, Devil Survivor Overclocked i Record Breaker mają jakieś naprawdę "gamebreakingowe" zmiany na 3DS względem wersji zwykłego NDS?

 

Przeszedłem pierwszego DS lata temu i... no był ok, ale nie wiem, czy miałbym czas i ochotę przechodzić to ponownie, jeśli od strony gameplay'u wiele nie uległo zmianie.

DS2 odstawiłem, bo mnie kompletnie nie porwał. Plus rakietowe cycki mnie ciągle śmieszą i żenują...

 

Przy założeniu, że nie cierpię amerykańskiego dubbingu (bo pewnie JAP nie ma do wyboru?), to raczej mogę sobie śmiało odpuścić? Tym bardziej, jeśli DS1 i DS2 w wersji oryginalnej mam pudełkowe...

 

Pytam, bo widzę doszło trochę promocji w sklepach EU i US. Soul Hackers dodali za 20zł, jak i pierwszą PQ za 40zł. Devil Survivory 2 u nas jest za 42zł, a w US po 10$ oba.

 

A jeszcze nawiązując do EO, to ściągnąłem demko IV, zobaczyłem, że ściany na mapie same się nie rysują, i od razu odinstalowałem... Sprawdzę sobie jeszcze demo Untold 2 i rozważę zakup na przyszłość. W obu regionach podobna cena.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Cóż za (bez)"produktywny" weekend. Wczoraj skończyłem Persona 5, a dziś dokończyłem Persona Q2. A za tydzień będzie już grane w Nocturne HD (bo jestem frajerem i oczywiście kupiłem ten żałosny "remaster").

 

Ale ja o PQ2. Nie będę się znowu rozpisywał, bo w sumie większość istotnych kwestii opisałem w poprzednich postach. Niemniej jednak grało mi się świetnie. Wg licznika prawie 120 godzin (bo oczywiście musiałem zrobić wszystko, co się dało), ale gra nie dłużyła mi się tak, jak pierwsza Persona Q. Wręcz przeciwnie - przez zdecydowaną większość czasu grało mi się bardzo przyjemnie i bardzo chętnie sięgałem po 3DSa przed snem.

 

Większość problemów jedynki zostało naprawionych, bądź usprawnionych. Walka tym razem bardziej przypomina klasyczne Persony, ale jest rozbudowana dodatkowo o mechanikę Etrian Odyssey, co w praktyce daje bardzo fajnego, poniekąd taktycznego, jRPG-owego dungeon crawlera. W przeciwieństwie do oryginalnych Person, tu cała drużyna do dyspozycji ma zawsze swoją główną Personę, oraz jedną dowolną sub-Personę. Czyli podczas rozgrywki rozwijamy w danej chwili nie jedną, a właściwie 7 Person (5 postaci w drużynie + 2 Navi). Mało tego, szeroki asortyment przedmiotów, akcesoriów oraz Skill Cards pozwala także na customizację samych bohaterów oraz ich głównych Person. Zabawy jest przy tym mnóstwo, jeśli ktoś lubi ten element w megatenach. Pole do popisu jest ogromne, jeśli chodzi o dostępne zdolności i strategie, które możemy stosować. Szczególnie, że tak jak pisałem wcześniej, zdolności jest znacznie więcej niż w Personach, a wszelkie status effecty wreszcie są użyteczne, często nawet przy bossach).

 

Niemniej jednak bez wahania przyznam, że PQ to spinoff, który polecam jedynie osobom, które czują, że taki gameplay im będzie odpowiadać. Bo to nie jest pozycja, w którą gra się dla fabuły. Owszem, bohaterowie wszystkich trzech ostatnich Person i ich interakcje są super, ale sama historia nie jest jakoś szczególnie porywająca, to jeszcze nie ma większego znaczenia na poszczególne gry serii. Ot standardowo, trafiamy do dziwacznego świata, swego rodzaju podświadomości młodej dziewczyny, która lubi filmy, po drodze wałkujemy schemat, jaka to przyjaźń jest ważna, jak to trzeba myśleć za siebie, nie zamykać w sobie blah blah blah i koniec końców walczymy z kolejnym bóstwem, który nie jest zadowolony z poczynań ludzkości. Czyli klasyczna Persona.

 

Muszę przyznać, że od strony fabuły raczej nie ma rewelacji. To już pierwsza PQ miała o wiele lepszy plot-twist (serio, mocniejszy niż niejedna główna Persona). Tutaj wszystko jest schematyczne i przewidywalne. Nie czuć powagi sytuacji. Mnie bardziej interesowały relacje między postaciami i ich pomniejsze sub-questy. I tu przyznam było naprawdę dużo fajnego fanservice'u i wszystko zdaje się do siebie pasować.

 

Zdecydowanie największy plus gry to protagonistka P3 Portable. Poświęcono jej dużo uwagi, dano fajną osobowość i ładnie wkomponowano w główny wątek. Wzbudza sympatię gracza, bo jako jedyna w całej grupie jest osamotniona (ekipa P3 jest z rzeczywistości male protag i jej nie poznaje), dając przy tym pretekst do wielu ciekawych, lub zabawnych wątków pobocznych.

 

Tak ogólnie, choć fabuła nie jest szałowa, to swoje zadanie spełnia, a dzięki bohaterom całość była bardzo sympatyczna i zabawna.

 

Względem jedynki poprawiono nieco ogólny balans, przez co nie można już przejść całej gry spamując Mahamaon/Mamudoon. Poszczególne lochy też są tym razem o wiele bardziej przystępne. To już kwestia gustu, czy to dobrze, czy źle. Lochy PQ były strasznie długie, skomplikowane często, pełne różnych pułapek, lub wcale niełatwych łamigłówek. Przekładało się to też mam wrażenie na większą ilość cut-scenek. W PQ2 lochy są proste i schematyczne. Niby każdy wprowadza jakąś nową przeszkodę, ale ogólnie są one bardzo proste i raczej nikt nie powinien się szczególnie głowić nad ich ukończeniem.

 

Na minus fakt, że postacie, których nie mamy w drużynie w ogóle nie levelują. Nie zachęca to do eksperymentowania zdolnościami innych bohaterów, bo trzeba nadrabiać ich EXP. Nie ma akcesoriów Growth z jedynki, lecz mocno ograniczone, jednorazowe itemy, które natychmiastowo podwyższają level danej postaci do levelu Jokera. Alternatywa do grindowania, to niestety płatne DLC...

 

A żeby tego było mało, to niestety postacie też nie są najlepiej zbalansowane. Tak jak przypuszczałem, wszyscy czterej protagoniści są mocarni, więc większość gry tylko ich trzymałem w drużynie. Plus Yukiko, jako główny support. Nie żeby inne postacie były bezużyteczne, ale moim zdaniem bardzo łatwo ich podzielić na tych lepszych i gorszych. I odnoszę wrażenie, że trochę faworyzowano ekipę P3, bo Akihiko, Yukari, Aigis, czy Mitsuru są naprawdę świetni. Tj. mają dobre unikatowe zdolności i przyzwoite statystyki. Próbowałem dać szansę innym postaciom, jak Shinjiro, Makoto, Haru, Chie, Yusuke, ale zwyczajnie ich nie czułem, bądź też wspomniani protagoniści wypadali po prostu lepiej, szczególnie po zdobyciu ewolucji ich Person. Co nie znaczy oczywiście, że inni bohaterowie są bezużyteczni. Na pewno też można i te gorsze postacie odpowiednio ustawić, żeby były przydatne.

 

Gra co parę miesięcy pojawia się w promocji w eShopie za 40zł. To bardzo dobra cena jak na ilość potencjalnej zabawy i zdecydowanie grę polecam, o wiele bardziej niż jedynkę. A jeśli ktoś wie, że wielogodzinne łażenie po schematycznych lochach nie jest dla niego, a lubi Persony, to na pewno na YouTube znajdzie się jakaś skrócona wersja filmowa z najważniejszymi scenami, czy dialogami, którą można sprawdzić. Wiem, że styl chibi nie każdemu się spodoba, ale moim zdaniem ma on swój urok:

 

Spoiler

 

q4tualp5gk831.jpg

 

tumblr_pp8xwtNMWv1v125x6_1280.jpg

 

PQ2-Interview-Art-6.jpg

 

 

 

Aha, soundtrack też jest bardzo dobry. Cztery różne motywy walki (każdy w stylu innej Persony), jak i kilka motywów walk z bossami (FOE!) sprawiają, że potyczki nie stają się monotonne. Inne utwory też zapadają w pamięć. Ba, cały OST ma aż trzy płyty, składa się zarówno z zupełnie nowych, jak i znanych, lub remiksowanych utworów serii. Znajdzie się też kilka perełek, jak poniższy utwór, w którym śpiewają wokalistki głównych motywów P3, P4 i P5

 

 

Odnośnik do komentarza

Po kilku godzinach z Nocturne HD mogę powiedzieć, że "remaster" zdecydowanie nie jest warty swej premierowej ceny, jeśli ktoś nie jest jakimś wielkim fanem serii, lub nie ma parcia, żeby sobie SMT3 odkurzyć tu i teraz. Niemniej jednak nie ma co aż przesadzać z krytyką. Boli blokada 30fps, ale jest to wynikiem kodu źródłowego gry, gdzie animacje na PS2 były pisane z myślą właśnie o tylu klatkach. Już tam na PC coś kombinowali, także na emulatorze PS2, ale albo gra chodziła zwyczajnie za szybko, albo nie było to "prawdziwe" 60fps, cokolwiek to znaczy.

 

Tak czy inaczej, mnie to o dziwo jakoś nie boli. Pewnie dlatego, że dopiero co skończyłem P5, która chodzi w 30 klatkach. Tzn. bolą oczy, bo obraz rwie, no ale trudno. Tak było pierwotnie, ale grać się da. Szczerze, to jak oglądałem filmiki z wersji emulowanych, z rzekomym wyższym FPS, to jakoś nie widziałem w ich przypadku żadnej różnicy podczas walk itp. Pewnie by musieli całkiem modele i animacje przerobić, żeby trochę umilić grę dla oka.

 

Opcje ogólne są ok, zaś graficzne na PC bardzo ubogie. Same presety, low, normal, high. A nawet na high gra nie jest wcale jakoś ulepszona. Wszystko wygląda tak, jak na PS2 w podbitej rozdzielczości. Żadnych tekstur, z tego co widzę, nie zmieniono i wiele z nich dalej jest brzydka i prosta. Ten plus, że w przeciwieństwie do konsol, na PC nie uświadczyłem żadnych spadków animacji, a loadingi są niemalże błyskawiczne (minus zbędne, nieprzewijalne animacje podczas save'a...).

 

Nie zauważyłem innych usprawnień oprócz wyboru zdolności dla demonów podczas fuzji. To jest bardzo fajne, ale z drugiej strony UI ma wiele innych bolączek, które z biegiem czasu można było poprawić (np. mogę sprawdzić listę zdolności demona z poziomu Status, ale żeby sprawdzić co dane zdolności robią, muszę przeskoczyć do zakładki Skills, ale i wtedy będę widział tylko to, co demon ma wyuczone).

 

Ogólnie rzecz biorąc, to po prostu nieco usprawniony port Nocturne na współczesne platformy. Fajnie, że dodali voice-acting, ale to raczej ciekawostka. Osobiście gram z japońskim i jest on "ok". Niektórzy lektorzy są fajnie dopasowani, zaś inni nieszczególnie. Angielskiego w ogóle nie biorę pod uwagę, bo na pewno jest sztuczny i patetyczny.

 

Mnie się gra dobrze, ale po prostu miałem od dawna ochotę na powtórkę Nocturne, marząc o wersji PC, i tylko dlatego grę zakupiłem. Inni zdecydowanie powinni poczekać na znaczącą obniżkę.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Kilka luźnych myśli, może na pobudzenie dyskusji.

 

Lepiej mi się gra w Nocturne niż przypuszczałem. Bałem się trochę, że gra nie zestarzała się najlepiej, ale pomijając kilka drobnych baboli, to wciąga jak bagno. Nie będę czarował - fabularnie gra jest banalna, wbrew temu co można przeczytać w recenzjach. W sensie, urok 'historii' tkwi w sposobie jej przedstawienia oraz w samej kreacji świata, aniżeli treści, czy nawet postaciach. Ale mnie osobiście to nie przeszkadza. Nie ma sztucznej dramy, czy przesadnie długich cut-scenek. Jest główna otoczka, jest pretekst do zwiedzania świata, a zakończenie zależne jest od naszych własnych decyzji, czy poglądów.

 

I tak sobie pomyślałem, że z pominięciem poniekąd Person, to chyba właśnie dlatego tak lubię tę serię. Odpalam te gry i czuję ogromną satysfakcję. Bo główną frajdę sprawia mi "przygoda" w tych oryginalnych i często nietypowych światach (nawet jeśli łażę ciągle po monotonnych lochach), wymagający i strategiczny styl rozgrywki, oraz swoboda jaką daje zdobywanie i fuzje demonów, a także często oprawa nie tylko wizualna, ale też dźwiękowa (zarówno muzyka, jak i mocne efekty dźwiękowe).

 

Chyba zaczęło się od Persony 4 na PC, która odświeżyła moje zamiłowanie do serii, bo w przeciągu raptem roku przeszedłem P4G, PQ, PQ2, dokończyłem P5, a teraz w przeciągu raptem tygodnia (urlopowego, co prawda) nabiłem ponad 40h Nocturne. Nie wspominając o (ponownym) rozpoczęciu SMT4, który definitywnie jest następny w kolejce, bo w końcu po tylu latach muszę go przejść.

Spoiler

Po raz drugi zdobyłem też platyny we wszystkich trzech potańcówkach Person, ale to przemilczę lepiej... ;)

 

A i tak mi mało coś. W kolejce oprócz SMT4 już czekają Soul Hackers i Strange Journey Redux. Bez wątpienia z czasem kupię też Persona 5 Strikers i P5 Royal jeśli wyjdzie na PC, a już teraz po nostalgii wywołanej przez Nocturne marzą mi się HD Remake'i Digital Devil Saga i Devil Summonerów z PS2...

 

Ja wiem, że te gry są monotonne, ale gdy cofam się pamięcią wstecz te ~12 lat do czasów PS2 (kur*a, starzeję się) to mam mnóstwo dobrych wspomnień związanych z tymi klasykami. Nocturne wciągnął dziś nie mniej, co wtedy, jeśli nawet nie bardziej. DDS był moim zdaniem o wiele trudniejszy i wymagał horrendalnego grindu, ale i tak wspominam go bardzo pozytywnie (głównie za sprawą klimatu i oprawy AV), zaś Devil Summoner zawsze będę uważał za mocno niedoceniony spinoff o naprawdę jedynym w swoim rodzaju klimacie, nie tylko pośród Megatenów, ale gier ogólnie. Nie kojarzę innych gier rozgrywających się we wczesno-XX-wiecznej Japonii. No i te OSTy... takie dobre wszystkie.

 

Mam nadzieję, że Atlus nie spartoli SMT5. Tj. nie uprości go przesadnie dla fanów Person, ani nie pogrąży się przerabiając grę w jakiś Live-Service pełen płatnych DLC, czy innych "udogodnień". Trochę się tego obawiam, bo widzę DLC w ich ostatnich grach są dość kontrowersyjne, nie wspominając o Dx2, który też chyba cieszy się niemałą popularnością...

 

No ale w razie czego pozostaje nostalgia. Te gry są tak długie, a do tego zachęcają do powtórnych podejść, że na brak tytułów do grania raczej prędko nie będę narzekał. Jak tak teraz patrzę na półkę, to mam niby jeszcze Persona 2 Innocent Sin na PSP oraz Devil Survivor 2 z gier, których nigdy nie ukończyłem. Ale to raczej na upartego kiedyś nadrobię. O Persona 2 słyszę wiele dobrego, ale nie wiem, czy dam radę się przekonać. Już jedynka była dla mnie lekką męczarnią i przyznaję szczerze, że swego czasu sam siebie oszukiwałem twierdząc, że dobrze mi się grało w wersję PSP... No tak niezbyt, szczególnie, że zmienili motyw walki na jakiś nędzny pop.

 

No ale póki co Nocturne. Zdania nie zmieniam - cena jest zdecydowanie przegięta, jak na jakość tego "remasteru", ale sama gra pozostaje ponadczasowa. Na pewno przejdę kiedyś jeszcze drugi raz na Hard, dla kompletu achievementów. No i liczę, że skoro DDS jest na tym samym silniku, to i jego remaster w końcu dostaniemy.

 

Spoiler

 

No zajebisty OST... zajebisty...

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Trailer okropny... Tj. lektorka. Taka banalna opisówka. Widać, że chcą to wcisnąć masowemu odbiorcy, albo komuś nieobeznanemu z serią.

 

Mieszane wrażenia mam póki co. Gameplay zdaje się klasyczny, ale jakoś zbyt kolorowe to wszystko, a design MC odpychający. Ja rozumiem, że to jest facet, tak?

Odnośnik do komentarza

Jeszcze wracając do rimejka Nocturne na moment...

 

Przeszedłem grę wczoraj i zostaję przy tym, co pisałem. To nadal dobra gra o zawyżonej cenie. Zaobserwowałem jednak parę zmian, których wcześniej nie wyłapałem.

 

Faktycznie, wraz z grafiką zmieniło się oświetlenie w wielu miejscach. Część lokacji jest zwyczajnie jaśniejsza. Może nie psuje to jakoś drastycznie ogólnej atmosfery, ale gdy porównać z oryginałem, to jednak PS2 miało lepszy klimat. Szczególnie walka z ostatnim bossem.

 

Ludzie się skarżą na zmienione głosy demonów, ale oczywiście grają z angielskim dubbingiem. W przypadku japońskiego głosy w większości są niezmienione, aczkolwiek mam wrażenie, że część z nich jest znacznie cichsza. Np. wrzask Daisoujou, przy japońskim VA jest niezmieniony, ale nie daje po uszach tak jak klasyk.

 

Płatne DLC do grindowania EXP i Macca - przyznaję, że korzystałem i prawdę mówiąc nie mam nic przeciwko jego obecności. Mało tego, uważam, że jest to ogromna ulga w tej grze, bo grind na standardowych wrogach nie jest zabawny, ani szczególnie owocny. Tak, jak ktoś chce, to można tym oszukiwać i popsuć sobie wrażenia z gry, ale osobiście korzystałem z tego tylko wtedy, kiedy nie chciało mi się levelować jednego mało istotnego demona nie wiem ile poziomów. Także jest to zbawienie, jeśli ktoś chce zdobyć niektóre achievementy. Gra ma dziwny balans pod koniec i prawdę mówiąc jeśli chce się zdobyć najmocniejsze demony, to trzeba grindować na mało wymagających wrogach przez WIELE godzin. Dzięki DLC nadal trzeba trochę czasu spędzić na grindowaniu, ale zdecydowanie mniej i w dość wygodnej postaci (zdobywamy itemy do użycia lub sprzedaży, nie EXP czy kasę jako takie - tj. możemy je użyć później, w miarę potrzeby). Gdyby nie to, to nie miałbym cierpliwości i czasu, żeby odblokować demony typu Metatron, Shiva, Beelzebub itp. A tak przynajmniej się pobawiłem i odblokowałem 100% kompendium. Zrobiłem przy tym Jacka Frosta z Pierce i wymaksowanymi statsami. ;) Gdybym chciał to robić normalnie, to pewnie zajęło by mi to tygodnie żmudnego grindowania...

 

Raidou/Dante dostali nowego skilla, który zwiększa DMG wszystkich ataków o 50% i dodaje Pierce. Czyli w tej wersji postacie są nawet użyteczne.

 

Ogólnie gra była dużo łatwiejsza, niż pamiętam. Prawdę mówiąc to na ten moment SMT4 sprawia mi więcej kłopotów (tudzież mam większego pecha przy bossach). I choć doceniam pewne elementy SMT4, to jednak mimo większego nacisku na fabułę i postacie, a także dużo udogodnień, nie porywa mnie on tak, jak SMT3. Oczywiście teraz po skończeniu Nocturne najwyższa pora, żeby skończyć czwórkę, ale to poniekąd z poczucia obowiązku. Bo o wiele większą ochotę mam na Strange Journey Redux.

Odnośnik do komentarza

Info o steelbooku i kolekcjonerce - https://www.siliconera.com/smt-v-collectors-edition-standard-edition-pre-order-open/

 

smt-v-collectors-edition-premium-edition

 

60$ zwykła, 120$ kolekcjonerka.

 

2x więcej za OST, skromną książeczkę i plecaczek, to ja jednak nie dam... Pewnie u nas 500-600zł będzie kosztować.

Odnośnik do komentarza

Ja nie wiem czy nie wezmę steelbooka. To albo w ogóle zwykłe pudło. to czy wezmę day 1 to tez jeszcze nie wiem. Jak by EK kosztowało max 399zł to jeszcze bym mocniej się zastanowił ale u nas to tak jak piszesz będzie pewnie z 600zł. 

 

BTW: czwórka nie jest taka zła tylko trochę ciężko się wkręcić ;) Gdzie jesteś obecnie?

Odnośnik do komentarza

Podstawka będzie tylko ze steelbookiem na premierę, do wyczerpania zapasów. W sumie ok, czymś się wyróżniać na półce będzie.

 

Swego czasu kupiłem kolekcjonerkę Persony 5, gdzie też była jakaś torba. Oczywiście jakość jej wykonania śmieszna. Leży w pudle bezużyteczna i niepotrzebnie je zapycha. A tam też był mini-OST, artbook, pluszak Morgany, Steelbook i duży box. No fajnie wygląda na półce... tylko wtedy to kosztowało mnie mniej niż 400zł. Teraz to za nową grę PS5 w normalnym wydaniu tyle sobie życzą... :\

 

A wypadałoby jeszcze Switcha przecież kupić... ;) Liczyłem na jakąś zapowiedź Pro, a tu nic. A jednak chciałem mieć stacjonarnego Switcha, nie Lite, ale ceny nie maleją.

 

W SMT4 prawdę mówiąc sam nie wiem, gdzie jestem. Tj. chyba skończyłem rejon Shinjuku, i każą mi iść do Ikebukuro, ale chodzę po tej mapie kompletnie zagubiony. Mapa Tokyo to jakaś tragedia. Czy patrzę na górny ekran, czy dolny, to nie jestem w stanie się połapać. Gram na 3DS XL i większy ekran wcale nie pomaga. A może wręcz przeszkadza?

 

Nie żeby gra była zła, ale bardzo nierówna. Chwilami bawię się świetnie, żeby za chwilę się męczyć. Teraz po powrocie nawet nie wiem, jak zabrać się za questy opcjonalne, bo zwyczajnie nie wiem, gdzie są poszczególne lokacje i jak się do nich dostać.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...