Skocz do zawartości

Luźne gadki


Rekomendowane odpowiedzi

Kanabis, ale oqgozo ogóle rzecz biorąc ma rację: faworytem do tytułu nadal jest Hiszpania i wczorajszy mecz tego definitywnie nie zmienia. Hiszpanie od paru lat mają na tyle poukładany team, że porażki przychodzą (4 lata temu z USA było 0:2) przed najważniejszymi turniejami, a kiedy trzeba spinają się i wygrywają. Wczoraj nie było widać specjalnie zaangażowania, sportowej złości itp. W ogóle na tym turnieju mieliśmy raczej do czynienia z meczami przyjaźni (np. mecz Włochy-Hiszpania to zupełnie inny poziom niż rok temu na Euro) i tylko gospodarze spinali poślady. Miło, że Brazylia zaczyna coś grać, a Neymar daje się we znaki europejczykom, tyle wyniosłem z tego turnieju.

To co przemawia przeciwko Hiszpanom, to wypalenie i brak napastnika dorastającego do poziomu pomocników. Fakt, że Torres zdobywa sporo goli na turniejach, świadczy raczej o jakości podań jakie otrzymuje niż umiejętności strzelania bramek. Poziom defensywy jest ok, ale bywał sporo lepszy, bo Ramos i (zwłaszcza) Pique mają tendencję do przypałów.

Odnośnik do komentarza

bardzo fajny terniej - dużo ciekawych meczów i dużo bramek. ogólnie nigdy nie kręcił mnie Puchar Konfederacji bo zawsze uważałem go za takie sparingi w pełnych składach ale gdy juz w ostatnie dni włączałem tv to zawsze oko zawiesiłem na jakimś spotkaniu. Na plus turnieju Naymar - sam go nazywałem czarodziejem z youtuba ale pokazał wreszcie, że na tle dobrych rywali potrafi grać z piłkę.

Odnośnik do komentarza

Na środku obrony to raczej słabo z zastępstwem, ale za Arbeloę pójdzie Carvajal i po problemie. Poza tym co to za skreślanie Hiszpanów po tym śmiesznym turnieju? W 2009 roku też go prze(pipi)ali i to z USA w pófinale, cały turniej wygrała zresztą Brazylia, która później zagrała piach na MŚ rok później.

Odnośnik do komentarza

No cóż, jeśli do karnego podchodzi Ramos (przypomnę: ledwie kilka dni temu miał festiwal niewiarygodnie nędznych pudeł, nie pierwszy w swej karierze... czemu on w ogóle nadal próbuje?) to nie trzeba mówić wiele więcej o tym, że Hiszpanie nie spinali dup za bardzo. Arbeloa kurtuazyjnie przed meczem zapewniał, że Neymara nie da się zatrzymać, no i niespodzianka - nie zatrzymał. Pique i Ramos koszmarni, tak samo jak najlepszy bramkarz świata, którego nie wolno posadzić na ławce (Julio Cesar o trzy klasy lepiej). Alba stosunkowo dobrze na tle tej tragedii, ale i tak zawalił przy drugim golu (powiedzmy - albo ktoś powinien kryć Neymara, albo powinna być równa pułapka ofsajdowa). Brazylijczycy rzucili się mocno i od pierwszej minuty wyglądało to tak, jakby grali w innym turnieju. Byli szybsi. Pedro akurat stwarzał najwięcej zagrożenia, bo rozumie grę szeroko. Jednak Luiz zrujnował mu najlepszą okazję meczu, bo pół godziny przekładał sobie na lewą nogę. Mata na lewym skrzydle nie miał już za wiele do pokazania. Jak dla mnie - przy zagęszczeniu przez Brazylię w środku (Torres stłamszony zupełnie) nie miało sensu grać w ataku skrzydłowymi z mocną nogą zewnętrzną, tylko wprowadzić więcej pozycji do strzałów.

 

Oczywiście, że Hiszpania nadal jest faworytem, ale przez ten rok już nikt nie powie tego tak głośno. Wszyscy będą liczyć na zwycięstwo Brazylii, bo raz, że to by było coś nowego, choć i przecie starego, dwa, że takiej radości na stadionie nie da się podrobić. Inni oczywiście już dziś zakrzykną o śmierci tiki-taki, i chociaż można zauważyć parę taktycznych absurdów w grze Hiszpanii, to różnica motoryczna przesądziła, a bramki padały w sytuacjach, gdy triumfował chaos.

 

 

Neymar dał prztyczka w nos wszystkim, którzy wieszczyli mu porażkę. Chociaż w sumie nie grał niczego, czego nie grałby wcześniej w Brazylii, no a w Europie nadal jest prawiczkiem. Jednak skoro pokazał tak wyborną grę przeciwko większości swoich kolegów z Barcy i rywali z Realu, to kto wie, może faktycznie stać go na bycie najlepszym na świecie. Na pewno teraz wierzy w to o wiele więcej osób, niż dwa tygodnie temu. Mniejszego prztyczka dał Fred, który tak naprawdę podobnie jak Torres nie miał za wiele kontaktów z piłką, ale ze swoją siłą przebicia był dobrym celem dla długich podań. Widziałem plotki o zainteresowaniu City, w sumie brzmi śmiesznie, ale na pewno parę klubów na nowo się zainteresuje napastnikiem. Gwiazdą turnieju za Neymarem jest oczywiście Paulinho i myślę, że nawet mało efektowny finał (jego rola była znacznie trudniejsza niż napastników, mających naprzeciw siebie tak fatalną obronę) nie zmieni faktu, że angielskie kluby będą sypać Corinthians grubą kasiorę tego lata.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Mnie osobiście PK będzie kojarzył się tylko z 2 rzeczami: świetnymi bramkami z dystansu oraz katastrofalnym poziomem sędziowania. Europejskie drużyny grały jakby to był turniej sparringowy a Brazylia napinała się jakby grała o mistrzostwo świata. Za rok wszystko wróci do normy i w finale walczyć będzie Hiszpania z Niemcami.

Odnośnik do komentarza

Wg Ciebie Casillas grał słabo? Na pewno nie. Gdyby nie on, Hiszpania przegrałaby wyżej. Poza tym, nie miał szans przy żadnej bramce strzelonej przez Canarinhos.

 

Co do Brazylii - zagrali świetny mecz. Nie do przejścia był Thiago Silva [wg mnie najlepszy obrońca świata], Luiz również zagrał znakomicie. Neymar grał bardzo dobrze [dla mnie MVP turnieju], a Fred... a Fred strzelał bramki. Nie ważne, że większość to były dobitki do pustej bramki.  :)

 

Natomiast Hiszpania zagrała słabo. Mata zagrał beznadziejnie, dobrze, że został zmieniony. Wydaję mi się, że najlepszym piłkarzem tego finału [jeśli chodzi o Hiszpanów] był Casillas. Iniesta zagrał przeciętnie, aczkolwiek był to najlepszy gracz z pola Hiszpanów. Navas powinien grać od początku. Wszedł, wywalczył karniaka. Zrobił więcej w 2 minuty niż Mata w ponad 50.

 

Podsumowując: to dobry mecz był. Nie spodziewałem się takie przewagi Brazylijczyków. Przed meczem stawiałem na Hiszpanów, a tu takie zaskoczenie. Brazylijczycy byli dużo lepsi. Wydaję mi się, że oni naprawdę mogą w 2014 wygrać mundial.

Krótko mówiąc, opłacało się ten mecz oglądać. 

Odnośnik do komentarza

Wg Ciebie Casillas grał słabo? Na pewno nie. Gdyby nie on, Hiszpania przegrałaby wyżej. Poza tym, nie miał szans przy żadnej bramce strzelonej przez Canarinhos.

 

No cóż, mam raczej deterministyczne podejście do życia, więc w jakimś sensie mogę się zgodzić, że Casillas nie miał szans. Jednakże chyba będzie to dopuszczalny poziom szukania alternatywnych światów, jeśli powiem, że bramkarz będący w dobrej dyspozycji wpuściłby najwyżej jedną z tych trzech bramek. Chodzi tu zarówno o atletykę, jak i ustawienie oraz komunikację ze stoperami. Na tle tercetu brazylijskiego Cesar-Silva-Luiz wyglądali po prostu jak amatorzy. To zadecydowało. Dopóki piłka nie trafiała w pole karne, to był mecz na podobnym poziomie z obu stron.

 

Analogicznie: gdyby nie on... gdyby nie było na bramce nikogo, zapewne Hiszpania przegrałaby wyżej. Gdyby był bramkarz będący w dobrej dyspozycji? Przegrałaby niżej. Ogólnie słaby turniej Ikera i można oczywiście tylko gdybać, jaki to ma związek z faktem, że koleś - biorąc jako próbkę cały zeszły sezon - bez wątpienia nie jest nawet najlepszym hiszpańskim bramkarzem w swoim klubie, bo Diego Lopez niemalże z marszu pokazał, co i jak można robić lepiej na tym miejscu.

Odnośnik do komentarza

Kanabis, ale oqgozo ogóle rzecz biorąc ma rację: faworytem do tytułu nadal jest Hiszpania i wczorajszy mecz tego definitywnie nie zmienia. Hiszpanie od paru lat mają na tyle poukładany team, że porażki przychodzą (4 lata temu z USA było 0:2) przed najważniejszymi turniejami, a kiedy trzeba spinają się i wygrywają. Wczoraj nie było widać specjalnie zaangażowania, sportowej złości itp. W ogóle na tym turnieju mieliśmy raczej do czynienia z meczami przyjaźni (np. mecz Włochy-Hiszpania to zupełnie inny poziom niż rok temu na Euro) i tylko gospodarze spinali poślady. Miło, że Brazylia zaczyna coś grać, a Neymar daje się we znaki europejczykom, tyle wyniosłem z tego turnieju.

To co przemawia przeciwko Hiszpanom, to wypalenie i brak napastnika dorastającego do poziomu pomocników. Fakt, że Torres zdobywa sporo goli na turniejach, świadczy raczej o jakości podań jakie otrzymuje niż umiejętności strzelania bramek. Poziom defensywy jest ok, ale bywał sporo lepszy, bo Ramos i (zwłaszcza) Pique mają tendencję do przypałów.

 

Oggozo nie ma racji bo ja nie pytałem kto bedzie faworytem tylko kto wg was zdobęcie Mś. Faworytów to potrafi wymienić mój stary bo od 50 lat sa to te same drużyny. 

 

Po Hiszpanii nie było widac zaangazowania? Co ty chłopie gadasz, która drużyna nie angażuje sie w finał nawet pucharu konfederacji, tymbardziej że nie mają go w kolekcji. 

 

Hiszpania sie wypaliła tak samo jak i barca. I nie wiem nad czym tu dyskutować, syndrom Francji'98/00 się skończył. 

 

Mi sie wydaje że teraz czas Niemców i może gospodarzy. 

Odnośnik do komentarza

Pytałeś, na kogo warto postawić. Moim zdaniem, na Hiszpanię. Przed poprzednim Mundialem stawiałem na Urugwaj, moim zdaniem był fajny kurs. Ewidentnie nie byli najsilniejszą drużyną, ale dużo lepszą, niż były kursy, zresztą dojście do półfinału to potwierdziło. Tylko co z tego, jak zarobiłem zero.

 

Teraz, cóż, stawiałbym na Hiszpanię nawet przy równych kursach. Co dopiero w sytuacji, gdy Brazylia, Niemcy i Argentyna są przed nimi.

 

"Hiszpania się wypaliła, teraz czas Niemców", no dokładnie to samo pisał na forum każdy rok temu przed Euro. Nie wyszło. Wczoraj była wypalona, ale to nie musi trwać wiecznie. Na pewno entuzjazm i konsolidacja psychiczna będzie po stronie Brazylii, ale nie wiem, czy to wystarczy. Te mecze w Pucharze Konfederacji to nie był poziom Mundialu i Euro, zdecydowanie nie. Nie ma co oczekiwać, że za rok Brazylii będzie równie łatwo. Może i tak wygrają, ale jak dla mnie, warto stawiać na Hiszpanię. Może to być trafny typ albo nie - nie byłoby przecież instytucji stawiania, gdyby ktokolwiek mógł powiedzieć na 100%. Ale Hiszpania na co dzień wydaje mi się najsilniejsza. Ciekawe, że na piątym miejscu się nie Włosi i Holendrzy, a Belgia, to chyba trochę przesada. Jednak i tak szanse kogokolwiek poza trójką faworytów uważam za znikome. Z nich zaś największa jest Hiszpania.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

No i ok, szanuje twoje zdanie. Jak dla mnie szanse Hiszpanii sa niewielkie, zresztą historia pokazała że trzymanie poziomu reprezentacji tak wysokiego jak Francja'98 Czy Hiszpania'10 przez dłuższy okres niż dwie większe imprezy jest po prostu niemożliwa. A co do brazylii? No cóż gdyby nie to że są gospodarzem wogóle nie brałbym ich pod uwage z takim składem. Ludzie się starzeją po prostu.

Odnośnik do komentarza

 

Wg Ciebie Casillas grał słabo? Na pewno nie. Gdyby nie on, Hiszpania przegrałaby wyżej. Poza tym, nie miał szans przy żadnej bramce strzelonej przez Canarinhos.

 

No cóż, mam raczej deterministyczne podejście do życia, więc w jakimś sensie mogę się zgodzić, że Casillas nie miał szans. Jednakże chyba będzie to dopuszczalny poziom szukania alternatywnych światów, jeśli powiem, że bramkarz będący w dobrej dyspozycji wpuściłby najwyżej jedną z tych trzech bramek. Chodzi tu zarówno o atletykę, jak i ustawienie oraz komunikację ze stoperami. Na tle tercetu brazylijskiego Cesar-Silva-Luiz wyglądali po prostu jak amatorzy. To zadecydowało. Dopóki piłka nie trafiała w pole karne, to był mecz na podobnym poziomie z obu stron.

 

Analogicznie: gdyby nie on... gdyby nie było na bramce nikogo, zapewne Hiszpania przegrałaby wyżej. Gdyby był bramkarz będący w dobrej dyspozycji? Przegrałaby niżej. Ogólnie słaby turniej Ikera i można oczywiście tylko gdybać, jaki to ma związek z faktem, że koleś - biorąc jako próbkę cały zeszły sezon - bez wątpienia nie jest nawet najlepszym hiszpańskim bramkarzem w swoim klubie, bo Diego Lopez niemalże z marszu pokazał, co i jak można robić lepiej na tym miejscu.

 

Nie zgodzę się z Tobą. Iker zagrał dobry turniej. Poza tym, jak już wspominałem, przy żadnej bramce straconej przez Hiszpanów w finale NIE MIAŁ SZANS. A ty szukasz na siłę argumentów tylko po to, aby móc napisać, że Iker to bramkarz gorszy niż Diego Lopez. Tak naprawdę ŻADEN bramkarz na świecie nie miałby szans obronić tych strzałów po których padły bramki. Można powiedzieć, że Brazylijczycy oddawali perfekcyjne strzały. I mieli też trochę szczęścia [pierwsza bramka Freda].

 

"Analogicznie: gdyby nie on... gdyby nie było na bramce nikogo, zapewne Hiszpania przegrałaby wyżej. Gdyby był bramkarz będący w dobrej dyspozycji? Przegrałaby niżej." - Nie pamiętasz sytuacji gdy Casillas wyszedł na przedpole i obronił strzał Hulka? Parę razy tak interweniował. No ale w końcu on zagrał słaby turniej. Inni bramkarze na pewno "wyjeliby" strzały Neymara i Freda. Podasz przykład takich bramkarzy? Czy to może po prosty takie już twoje pryzwyczajenie? "Iker jest słaby i już. Podam głupie argumenty o współpracy z obrońcami i będę miał rację"?

Odnośnik do komentarza

Nie no, faktycznie, nie zdarzyła się chyba w historii świata sytuacja, że trzech kolesi potrafi zatrzymać jednego, który jest kurde dwa metry od bramki, dostaje piłkę wysoką spoza pola karnego (tip: bramkarz ma pewną przewagę nad napastnikiem w takiej sytuacji... bo może wyciągnąć ręce, co nie), a potem jeszcze leży na ziemi. Ta ocena jest dla mnie tak surrealistyczna, że nie umiem na nią odpowiedzieć. Jak dla mnie, milion bramkarzy nie puściłby tej bramki.

Odnośnik do komentarza

Nie no, faktycznie, nie zdarzyła się chyba w historii świata sytuacja, że trzech kolesi potrafi zatrzymać jednego, który jest kurde dwa metry od bramki, dostaje piłkę wysoką spoza pola karnego (tip: bramkarz ma pewną przewagę nad napastnikiem w takiej sytuacji... bo może wyciągnąć ręce, co nie), a potem jeszcze leży na ziemi. Ta ocena jest dla mnie tak surrealistyczna, że nie umiem na nią odpowiedzieć. Jak dla mnie, milion bramkarzy nie puściłby tej bramki.

Dla mnie przy tej bramce nie miał szans.

 

Wiem wiem, Diego Lopez by to obronił.

Edytowane przez Ludwes
Odnośnik do komentarza

No to jest gadka w stylu Console Wars. Zamiast jakiejś analizy, czemu wybronienie w trzech chłopa dośrodkowania w pole bramkowe miałoby być niemożliwe dla każdego bramkarza na świecie, mamy tylko pojazd mający, jak rozumiem, sugerować mi, że jestem jakimś fanboyem Diego Lopeza. Którego użyłem tylko jako najprostszy przykład, bo grał z tą samą obroną i pokazał różnice. No ale dobra, takie dośrodkowanie jest faktycznie nie do obrony, niech będę fanboyem Diego Lopeza, tego akurat dawno nie słyszałem.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

No to jest gadka w stylu Console Wars. Zamiast jakiejś analizy, czemu wybronienie w trzech chłopa dośrodkowania w pole bramkowe miałoby być niemożliwe dla każdego bramkarza na świecie, mamy tylko pojazd mający, jak rozumiem, sugerować mi, że jestem jakimś fanboyem Diego Lopeza. Którego użyłem tylko jako najprostszy przykład, bo grał z tą samą obroną i pokazał różnice. No ale dobra, takie dośrodkowanie jest faktycznie nie do obrony, niech będę fanboyem Diego Lopeza, tego akurat dawno nie słyszałem.

Sorry za te "podjazdy", ale po prostu irytuje mnie to ciągłe najeżdżanie na Ikera. Uważam, że on wcale źle na tym turnieju nie grał, ba, grał dobrze. I nie posądzajcie mnie o fanbojstwo piłkarzy Realu. Jestem kibicem Barcelony, ale potrafię docenić piłkarzy "Królewskich", choćby Ikera. Tak jak już wspominałem, od czasu kontuzji Casillasa dużo ludzi na niego najeżdża, że bez formy, popełnia błąd za błędem, a Diego Lopeza wychwala się pod niebiosa [nie mówię, że to partacz, broni dobrze]. Mówi się, że jest lepszy od Ikera. Ja uważam inaczej. Zobaczycie, Casillas w tym sezonie pokaże klasę.

 

Co do tej bramki, której wg Was Iker puścić nie powinien [tej pierwszej]: zobaczę powtórki i się ustosunkuje. Analiza? Będzie, wedle życzenia.  :thumbsup:

 

EDIT: Obejrzałem parę razy powtórki i... nadal uważam, że Casillas nie popełnił błędu, w przeciwieństwie do dwóch kolegów z pola. W tej sytuacji lepiej powinien zachować się i Pique, i Arbeloa. Casillas? Myślę, że winę za tę bramkę ponoszą wyżej wymienieni panowie, nie on. 

Dwóch innych bramek chyba nie muszę komentować, co? Neymar oddał znakomity, silny strzał, a Fred perfekcyjnie umieścił piłkę w siatce. Casillas był po prostu bez szans.

Edytowane przez Ludwes
Odnośnik do komentarza

 

 historia pokazała że trzymanie poziomu reprezentacji tak wysokiego jak Francja'98 Czy Hiszpania'10 przez dłuższy okres niż dwie większe imprezy jest po prostu niemożliwa. 

no hiszpania utrzymala przez 3 imprezy.

 

 

Racja, pomyłka z mojej strony. Ewenement. Ale to tymbardziej utwierdza mnie w przekonaniu bo 6 lat to naprawde sporo.

Odnośnik do komentarza

Bluza, którą nosił chłopiec do podawania piłek kopnięty przez Edena Hazarda została wystawiona na aukcji charytatywnej ebay. 

 

Pod aukcją można zauważyć ciekawy dopisek: To jest oryginalna bluza noszona przez chłopca do podawania piłek Charli'ego Morgana, który uczestniczył w pamiętnym incydencie z piłkarzem Chelsea Edenem Hazardem 23 stycznia 2013 roku. Było to podczas drugiej połowy półfinałowego spotkania Capital One Cup. Wtedy Chris Foy pokazał czerwoną kartkę Hazardowi, który kopnął chłopca, gdy ten był w trakcie oddawania piłki.

 

 

article-2356701-1AAC1379000005DC-661_306 article-2356701-1AAC14EF000005DC-68_306x article-2356701-1AAC1979000005DC-408_306

 

Żałosne...

Edytowane przez Pawlo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...