Skocz do zawartości

Gaming World


Gość Mr. Blue

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mr. Blue

Uprzedzam wszelkie wątpliwości - "Console Wars" od dawna nie jest już tematem do rzetelnej wymiany zdań o różnych aspektach świata gamingu. Obecnie to główna arena walki zwolenników różnych konsol, gdzie rozsądna dyskusja zagłuszana jest przez krytyczną, pozbawioną sensu kłótnię. Wychodzę więc z inicjatywą i powołuję do życia temat wolny od konsolowej wojny, otwarty jednak na luźną rozmowę o premierach nadchodzących gier, oczekiwaniach co do przyszłości branży, nowych rozwiązaniach technologicznych, ocenie poszczególnych twórców, coraz to większym oddziaływaniu gier na inne formy rozrywki... etc, etc. Krótko mówiąc o wszystkim co dotyczy świata gamingu.

 

Ostatnio, przygotowując się jak co dzień do szkoły, oglądałem sobie przypadkiem Kawę czy Herbatę. Tak jakoś się złożyło, że gościem programu był Sławomir Idziak. Tematem rozmowy była głównie przyszłość kina, w kontekście montażu. Facet przepowiada drastyczne zmiany, które mogą dotknąć 10 muzę na przestrzeni kilkunastu najbliższych lat. Filmy mają się stać w dużej mierze interaktywne - to widz ma decydować z jakiej perspektywy będzie oglądał daną historię. Bynajmniej nie rozchodzi się tu o różne ujęcia kamer - mamy mieć możliwość decydowania np. o tym, by fabułę miłości oglądać z punktu widzenia chłopaka a nie dziewczyny, lub odwrotnie. Dalej, Idziak wspomniał o targach młodych operatorów, gdzie będzie prowadził zajęcia o hipotetycznym, interaktywnym kinie.

Chyba nie trudno zgadnąć, że nasz Sławomir o taki stan rzeczy obwinia Gry, które w jego opinii coraz skuteczniej stają w szranki z kinem i wymuszają na nim ewolucję.

Co o ty myślicie? Czy rzeczywiście niedługo będziemy siedzieć w kinie z padem w ręku?

Odnośnik do komentarza

IMHO raczej producenci filmowi w przyszłości zrezygnują z prawdziwych aktorów, bo zastąpią ich fotorealistyczne modele 3D. I nie będzie to wina gier, tylko ogólnie pojętego rozwoju techniki. Wynajęcie charakteryzatorów, aktorów, oświetleniowców itp. będzie zbyt drogie, skoro wszystko będzie mogła zrobić grupa grafików. I doczekamy się tym samym świata rodem z powieści Williama Gibsona ;)

Odnośnik do komentarza

Przykład z Final Fantasy pokazuje, że to wcale tanio nie wychodzi i nie przynosi kokosów.

Shrek kosztował kilkadziesiąt milionów, a to tylko bajka. Tworzenie dobrej animacji trwa 2 lata.

Filmy można nakręcić w kilka tygodni.

Jeśli to ma zastąpić prawdziwych aktorów, z pełną mimiką twarzy i emocjami, którzy mają grać, jak prawdziwi aktorzy, to koszty mogą być sporo wyższe.

 

 

EDIT:

Bez zbędnego rozpisywania. Poniżej lista najdroższych filmów.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_najdro%C5%BCszych_film%C3%B3w

Odnośnik do komentarza
Gość Mr. Blue

Z listy którą nam zaprezentowałeś wynika jasno, że żadna animacja nie zbliżyła się jeszcze do pułapu najdroższych filmów. Jednak osobiście uważam za wysoce wątpliwe, by grafika komputerowa całkowicie wyparła tradycyjne aktorstwo - bardziej stawiam na symbiozę człowieka i renderingu (jak w Sin City czy Avatarze).

Jedno jest jednak moim zdaniem pewne: taki czy inny, postęp na pewno nastąpi.

 

Meanwhile, Ed Boon jednak nas dyma... Klasyczne Fatality tylko w pre-orderach? Matko jedyna, dobrze chociaż że zostawili te nowe. <_<

Sprawa się chyba jeszcze nie wyjaśniła, każda postać miała mieć 2 fatality więc myślę, że chodzi o jakieś ekstra finishery dla 3 postaci. Oczywiście i tak niesmak pozostaje, bo będziemy (prawdopodobnie) musieli zapłacić za coś, co już nam pokazano (np. wyrywanie kręgosłupa przez Sub-Zero). \

 

Dlaczego tylko Rockstar umie robić DLC.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

No zjebali bo klasyki z jedynki były bardzo dobre, przynajmniej niektóre. Kano wyrywał serce, Scorpion ściągał maskę i palił, czy najbardziej miażdżący spine rip Suba. I co, mam teraz kupić gry z 3 różnych miejsc by mieć to wszystko? Do tego dojdzie DLC. Jak mnie to wkurwia.

Witamy w świecie gier na obecne konsole. DLC to największa padaka jaka nawiedziła tą branżę od bardzo dawna. Już od początku wiedziałem, że z tych zapowiedzi o wprowadzeniu DLC do gier na obecne konsole nic dobrego nie wyniknie. Jest parę dobrych przykładów wykorzystania tego typu rzeczy jak choćby dodatki do GTA IV ale to tylko niewielki procent. Cała reszta to bezczelne wyciąganie kasy za coś co powinno być za darmo już w grze właściwej.

 

A wracając do komputerowych aktorów, mających wyprzeć żywych to w to wątpię. Raczej tak jak napisał Mr.Blue niektórzy, zwłaszcza zapewne oszołomy z Hollywood będą coraz częściej stosować tą technikę w połączeniu z żywymi ludźmi.

 

Nie wyobrażam sobie by choćby w takim moim ulubionym filmie jak "In the mood of love" żywych aktorów miały zastąpić komputerowo generowane manekiny. Nic nie zastąpi prawdziwych aktorów, ich emocji,gestów, mimiki, małych czasem niezauważalnych gestów, akcentu itp czynników wpływających na jakość granej roli.

Odnośnik do komentarza

Z listy którą nam zaprezentowałeś wynika jasno, że żadna animacja nie zbliżyła się jeszcze do pułapu najdroższych filmów.

 

Animacje może nie są najdroższymi produkcjami, ale na pewno nie są tanie. W końcu prawie każdy kasowy hit z animacji należy do 100 najdroższych filmów.

100 milionów na bajkę. Film z aktorami można nakręcić za mniej niż bańkę.

 

Wątpię więc, by nagle miało się rezygnować z aktorów na rzecz taniej animacji.

Odnośnik do komentarza

Jakby mieli kręcić God Of War, to tylko i wyłączenie właśnie w postaci animacji, z murzynem jako głos Kratosa. Nie wyobrażam sobie, kto mógłby go zagrać, mięśniaków co prawda nie brakuje, ale tutaj musi mieć mordę zakapiora. Taki Vin Diesel to wygląda przy Kratosie jak niemowlak z wygoloną głową.

Odnośnik do komentarza

Tylko jak zrobią God of War w formie animacji to nigdy w kinie nie wyląduje. Str8 2 DVD albo po prostu jako dodatek do gry. Nie wydaje mi się by tak szybko zmieniła się mentalność ludzi i masowo zaczęli wzdychać do CGI zamiast swoich ulubionych aktorek i aktorów.

Odnośnik do komentarza
Gość Mr. Blue

Wiesz, już od dawna powstają poważne animacje. Problem jest taki, że poza Japonią są to produkcje niszowe... A szkoda, bo takie perełki jak Renaissance z 2006 świadczą, że animacja daje bardzo szerokie pole do popisu.

Co więcej, uważam że manekiny cgi mogą doścignąć ludzkie odpowiedniki w sztuce aktorskiej. Przecież za każdym takim modelem stałby inny człowiek, który tworzyłby jego osobowość; popełniamy błąd logiczny, myśląc że to model cgi będzie grał - grały będą uczucia człowieka, który go stworzył.

Oczywiście, obecnie jeszcze nam do tego daleko... a może wcale nie? Np. taki Wall-e - eksplozja uczuć na ekranie.

Odnośnik do komentarza

No zjebali bo klasyki z jedynki były bardzo dobre, przynajmniej niektóre. Kano wyrywał serce, Scorpion ściągał maskę i palił, czy najbardziej miażdżący spine rip Suba. I co, mam teraz kupić gry z 3 różnych miejsc by mieć to wszystko? Do tego dojdzie DLC. Jak mnie to wkurwia.

Witamy w świecie gier na obecne konsole. DLC to największa padaka jaka nawiedziła tą branżę od bardzo dawna. Już od początku wiedziałem, że z tych zapowiedzi o wprowadzeniu DLC do gier na obecne konsole nic dobrego nie wyniknie. Jest parę dobrych przykładów wykorzystania tego typu rzeczy jak choćby dodatki do GTA IV ale to tylko niewielki procent. Cała reszta to bezczelne wyciąganie kasy za coś co powinno być za darmo już w grze właściwej.

Trafbniej tego nie można było ująć.

 

Z tymi wykończeniami w MK może być podobnie jak ze skórkami/areną do GoW3. Po jakimś czasie pojawi się na PSN. Tylko że...no nie powinno tak być na potęgę Posępnego Czerepu:verymad:

Odnośnik do komentarza

chcialbym tylko zauwazyc, ze najwieksze koszta produkcji filmow to sa wlasnie efekty specjalne, czyli zarowno zrobienie supereksplozji jak i ladnie zlaczenie tla pod greenscreen, dodanie jakichs szmerow bajerow i tym podobne. no na przyklad dark knight, samo wysadzenie szpitala to z pewnoscia kupa forsy

Odnośnik do komentarza

Dokładnie. Efekty specjalne kosztują fortunę, a to przecież praca głównie grafików.

Manekiny CGI to jest rozwiązanie, ale super drogie. Z sumowanie kosztów aktorów + animacji komputerowej.

 

Każda niemal nowa bajka, czy film z dobrymi efektami, to ponad 100 milionów. Manekiny CGI, to już koszta znane z Avatara.

Zgodzę się, że to jest fajne rozwiązanie i pewnie jeszcze nie raz się z tym spotkamy, ale trudno mi uwierzyć, by wkrótce takich filmów była większość.

Technologia jest dostępna, ale aspekt ekonomiczny na to nie pozwala.

 

Tak samo, jak się mało robi już pełnometrażowych, klasycznych animacji. Tarzan kosztował ponad 100 baniek mimo, że to stara już technologia.

Odnośnik do komentarza

Nie jestem pewien, ale może tańsze koszty wyniesie stosowanie hologramów. Całkiem niedawno Sony ponoć chwaliło się, że w tej chwili rozpoczynają się badania nad zastosowaniem technologii hologramowej w następnej dekadzie. Według nich pierwsze odbiorniki wykorzystujące hologramy pojawią się w gospodarstwach domowych jeszcze przed końcem 2017 roku.

Odnośnik do komentarza
Gość Mr. Blue

W RapeLay też nie było macek.

 

Ale były małe dziewczynki.

 

 

Oczywiście nie grałem.

 

Słyszałem od kolegi :ninja:

 

 

Ciekawi mnie jednak inna sprawa: czy pojawianie się takich (podobnych aplikacji) na Kinecta sprawi, że ludzie nawet nie posiadający Xboxa zaczną go kupować? Może Kinect stanie się organizmem żyjącym własnym życiem?

 

A teraz coś z zupełnie innej beczki:

Czyżby Square naprawdę chylił się ku upadkowi?

Choć czasy świetności serii FF dawno już minęły i nie widać szans na jej godny powrót, to martwię się jednak o serie wykupionego przez kwadratowych Eidosu.

Co z Larą? Bardzo obiecujący Deus Ex już zaliczył obsuwę... A Hitman? Boże kochany, 47 trzymaj się!!!1 :confused:

Edytowane przez Mr. Blue
Odnośnik do komentarza

Gdzie nowa technologia tam i porno się pojawi. To było do przewidzenia, a szybki rozwój 3D oraz rozszerzonej rzeczywistości spełni marzenia wielu zboków. No cóż.

 

Mam już gdzieś Versusa, ale niech wydadzą Larę i Deusa.

Edytowane przez MajorZero64
Odnośnik do komentarza

Offtopem trochę pojadę. Przy okazji świątecznych zakupów zaszedłem do Empiku i łyknąłem tą książkę "Cyfrowe marzenia historia gier komputerowych". Lekka i wciągająca lektura, od groma ciekawostek. Na przykład nigdy bym się pewnie nie dowiedział, że Steve Jobs (szef Apple) zaczynał od bycia gumowym uchem dla Bushnella w Atari :lol:

 

Polecam :thumbsup:

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.