Skocz do zawartości

Xenoblade Chronicles Definitive Edition


Enkidou

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

10h za mną i dupy gra nie urywa, niestety.

 

Bardzo ładna oprawa AV pomimo niskiej rozdziałki, w miarę klasyczna jak na razie japońska historyjka jRPG, nawet fajni, nie odpychający bohaterowie. Rozmach robi wrażenie, podobnie jak lore. Widać, że ktoś miał wizję i chciał wiele przedstawić.

 

Problem w tym, że jeszcze bardziej niż w FFXII mam wrażenie, że gram w ułomnego MMO... 3/4 gry to bieganie po - choć ładnych - pustych lokacjach, bicie zwierzątek w nudnym systemie walk, zbieranie tysięcy itemów, i odwalanie setek fetch-questów, których prawdę mówiąc wolałbym, żeby nie było, bo tylko niepotrzebnie wydłużają grę. Do tego zawalone menu i naprawdę niepotrzebne przekombinowanie niektórych systemów, typu Affinity, czy Crafting. Więcej tu kliknięć w kolejnych oknach, niż w moich grach rytmicznych... Biorąc pod uwagę prostotę samych walk, to trochę przesadzili z tym wszystkim. Fakt, że w trakcie walki nie można zmienić postaci, ani wydawać sensownych poleceń tylko ogranicza jakiekolwiek strategie i frajdę.

 

Ktoś już napisał, że większe wrażenie gra mogła robić przy okazji oryginalnej premiery na Wii. Świadomy także jestem historii studia i tworzenia gry. Nie zmienia to jednak faktu, że na ten moment jest co najwyżej ok. No robi gra wrażenie w niektórych aspektach, ale gdy już przysiadam, żeby faktycznie pograć, to przysypiam przez brak zaangażowania. To chyba największy problem, bo generalnie mam wysoką tolerancję na monotonię, jeśli rdzeń rozgrywki jest satysfakcjonujący. A tu po prostu nie jest, a przynajmniej nie po tych 10 godzinach.

 

Grać będę dalej małymi partiami z nadzieją, że coś się jeszcze zmieni, lub rozkręci, ale chyba dam sobie spokój z tymi zadaniami pobocznymi. Bo naprawdę nie fascynuje mnie ubijanie zwierzątek, które ukradły komuś bieliznę, a moje postacie reagują na to, jak na poważny problem (sic!). Aczkolwiek ten plus (jakkolwiek dziwny), że nie zawsze trzeba wracać do zleceniodawcy, tylko questy zaliczają się automatycznie po spełnieniu wymogów.

  • Plusik 2
  • beka z typa 3
  • WTF 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, devilbot napisał:

Trzeba było zacząć od dwójki jak nieraz tu radziliśmy. Jedynka to średniaczek.

W zasadzie to tylko druga część jest warta uwagi. 

Żyjemy chyba w innym uniwersum :D. Dwójka to przy jedyneczce krapiszcze było jak dla mnie :D. 50h za mną i fabularnie to jest top3 jrpgów w historii (jestem przy finalnym bossie już, ale muszę doexpić, bo przecież casuala nie będę włączał :P). A system walki quasi-mmo jest w każdym Xeno, takie to już gry są, albo się je kocha za swoją inność w stosunku do 99% dobrych jrpg z walką turową, albo się ich nie przechodzi i wyrzuca po 10h. Wkrótce napiszę krótką reckę po przejściu (ale jeszcze przede mną Future Connected, to pewnie kilka(naście) dni minie zanim ukończę. Xenoblade'y to moje ulubione gry na Switcha, idealnie pasują na kanapowo/ pociągowo/ kawowe granie przez kilka miesięcy. Gry wręcz stworzone do handhelda. 

3 godziny temu, Suavek napisał:

10h za mną i dupy gra nie urywa, niestety.

 

Bardzo ładna oprawa AV pomimo niskiej rozdziałki, w miarę klasyczna jak na razie japońska historyjka jRPG, nawet fajni, nie odpychający bohaterowie. Rozmach robi wrażenie, podobnie jak lore. Widać, że ktoś miał wizję i chciał wiele przedstawić.

 

Problem w tym, że jeszcze bardziej niż w FFXII mam wrażenie, że gram w ułomnego MMO... 3/4 gry to bieganie po - choć ładnych - pustych lokacjach, bicie zwierzątek w nudnym systemie walk, zbieranie tysięcy itemów, i odwalanie setek fetch-questów, których prawdę mówiąc wolałbym, żeby nie było, bo tylko niepotrzebnie wydłużają grę. Do tego zawalone menu i naprawdę niepotrzebne przekombinowanie niektórych systemów, typu Affinity, czy Crafting. Więcej tu kliknięć w kolejnych oknach, niż w moich grach rytmicznych... Biorąc pod uwagę prostotę samych walk, to trochę przesadzili z tym wszystkim. Fakt, że w trakcie walki nie można zmienić postaci, ani wydawać sensownych poleceń tylko ogranicza jakiekolwiek strategie i frajdę.

 

Ktoś już napisał, że większe wrażenie gra mogła robić przy okazji oryginalnej premiery na Wii. Świadomy także jestem historii studia i tworzenia gry. Nie zmienia to jednak faktu, że na ten moment jest co najwyżej ok. No robi gra wrażenie w niektórych aspektach, ale gdy już przysiadam, żeby faktycznie pograć, to przysypiam przez brak zaangażowania. To chyba największy problem, bo generalnie mam wysoką tolerancję na monotonię, jeśli rdzeń rozgrywki jest satysfakcjonujący. A tu po prostu nie jest, a przynajmniej nie po tych 10 godzinach.

 

Grać będę dalej małymi partiami z nadzieją, że coś się jeszcze zmieni, lub rozkręci, ale chyba dam sobie spokój z tymi zadaniami pobocznymi. Bo naprawdę nie fascynuje mnie ubijanie zwierzątek, które ukradły komuś bieliznę, a moje postacie reagują na to, jak na poważny problem (sic!). Aczkolwiek ten plus (jakkolwiek dziwny), że nie zawsze trzeba wracać do zleceniodawcy, tylko questy zaliczają się automatycznie po spełnieniu wymogów.

Ta gra rozkręca się w zależności jak grasz w 20-30 godzinie :D. To już lepiej niż dwójka, która rozkręca się w ostatnich 5ciu godzinach :D. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Poza tym w wersji Definitive Edition dodali ciekawy tryb dla nowych w Xeno.  Naprawdę polecam tryb casual mode, jak komuś walka nie siada i go męczy, a fabularnie jednak mu siada i chce pójść dlaej w Xeno 2 i 3 (tam walka lepsza, wiadomo). Wtedy można tłuc tylko główny quest i przejść całość w 30h. 

W dwójce nie pamiętam czy jest taki tryb, ale tam system walki jest lepszy i do tego fabuła średnia, więc to już byłoby zabójstwo sensu gry :P. 

Odnośnik do komentarza

Na razie u mnie Xeno1:DE > Torna (wypasione standalone dlc do dwójeczki) > Xeno 2

Xeno 3 przede mną, ale liczę, że opinie o jeszcze lepszej iteracji systemu walki i lepszych sidequestach pozwolą jej powalczyć z pewnie niepodrabialnym i najważniejszym aspektem gry jrpg, czyli fabułą  Xeno 1DE o piedestał lidera :). Xeno X to czekam na remaster na Switcha 2 :). 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Shen napisał:

Na czym to polega? Przeciwnicy sa słabsi czy jak? Na Wii wycisnalem z gry co sie dało, a teraz chetnie bym sobie po prostu odswiezył fabule, bez poswiecania 100h.

Tak, casual mode dodali w wersji DE. Z tego co sprawdzałem, to tak 50% szybciej się bije mobkow i nie ma tych level gatów, jak w normalnym trybie w jedynce, gdzie ponad 5 lvl juz ubicie jakiegoś bossa było prawie niemożliwe, bo nie można było go trafić. Można spokojnie bić czerwonego lvl 81 lvlem 75 i tyle, ja jakos dociągnę do finału w normalnym trybie, ale parę razy byłem już bliski przejscia na casual, ze wzgledu na grind pod koniec gry,  który raczej czeka każdego, kto gra na normalu i nie robił wszystkich sidequestów.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 12.11.2022 o 13:48, KrYcHu_89 napisał:

Poza tym w wersji Definitive Edition dodali ciekawy tryb dla nowych w Xeno.  Naprawdę polecam tryb casual mode, jak komuś walka nie siada i go męczy, a fabularnie jednak mu siada i chce pójść dlaej w Xeno 2 i 3 (tam walka lepsza, wiadomo).

Ale to, że wrogowie będą słabsi niczego nie zmieni, koniec końców. Walki nadal będą w większości automatyczne i mało wymagające. Dla mnie trochę bez sensu tryb. Nie po to "gram" w gry, żeby w nie... nie grać... W takim przypadku to już faktycznie lepiej obejrzeć po prostu cut-scenki na YT.

 

Myślę wręcz, że lepiej zamiast tego by się mógł sprawdzić Expert Mode, który pozwala ograniczyć/zredukować level postaci, a trzymany w rezerwie zdobywany EXP przydzielać ręcznie. Z tego co czytałem, to nawet można tego użyć do złagodzenia grindu.

I chyba serio to rozważę następnym razem grając, bo na chwilę obecną wrogowie albo nie są w stanie w ogóle zadać mi jakichkolwiek sensownych obrażeń (rzadko kiedy HP mi spada poniżej 3/4), albo z zaskoczenia rozwalają mnie jakieś lvl 75, które mogą się pojawić i złapać aggro nawet na drodze do kolejnego punktu fabularnego... Tak przynajmniej jest szansa, że walki z mobkami będą stanowiły jakieś wyzwanie. Przetestuję następnym razem.

 

Ogólnie stwierdzam, że źle się zabrałem do gry, bo moje OCD sprawiło, że niepotrzebnie od początku zacząłem zawracać sobie głowę side-questami. A trzeba po prostu je olać, skupić na głównym wątku, a misje robić przy okazji i zwracać uwagę tylko na te z zegareczkiem, które mogą zniknąć. Tym bardziej, że nagrody jakieś szałowe i tak nie są, a jak do tej pory praktycznie żaden poboczny quest nie zaprezentował sobą nic konkretnego od strony treści. Typowa masówka znana z MMO i temu podobnych - zabij, znajdź, przynieś, zanieś, pogadaj etc.

 

Ale cut-scenki w grze są super. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się tak dobrej reżyserii, szczególnie na silniku gry, która swoje lata w końcu ma. Niby wiadomo, co się wydarzy w wielu przypadkach, ale i tak trzymają w napięciu. Coraz bardziej lubię też postacie, choć na razie nie mogę powiedzieć, żebym poznał ich dużo. Gram z japońskimi głosami i choć niektóre postacie brzmią młodo, to nie zachowują się narwanie, a Shulk jest całkiem dojrzały jak na nastoletniego protagonistę. Miłe zaskoczenie.

 

Ogólnie po kilkunastu godzinach gra to takie love-hate relationship. Dużo dobrych cech i pomysłów, w tym widoczki, jak i niestety dużo irytujących rozwiązań trochę uprzykrzających zabawę. Skupię się więc na fabule, sprawdzę ten Expert Mode i zobaczymy, czy trochę przyjemniej się zrobi z czasem.

 

W dniu 12.11.2022 o 11:07, devilbot napisał:

Trzeba było zacząć od dwójki jak nieraz tu radziliśmy. Jedynka to średniaczek.

W zasadzie to tylko druga część jest warta uwagi. 

Nie wiem, czy to na poważnie, czy nie, ale ogólnie już od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że co osoba, to odmienna opinia na temat zarówno serii ogółem, jak i poszczególnych odsłon. Szczerze, to się już pogubiłem co kto lubi bardziej, a co mniej i kogo w jakim stopniu (nie) słuchać. Jedyne co jest pewne, że seria najwyraźniej jest świętością dla co niektórych i broń boże ktokolwiek śmie cokolwiek negatywnego na jej temat powiedzieć... ;)

 

Dlatego uznałem, trochę spontanicznie, że dam serii szansę od początku, choć pierwotnie miałem tylko X3 kupić. Trochę mi to pewnie zajmie czasu przez to, ale zobaczymy, bo zaciekawiony jestem, co by nie było.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Suavek napisał:

Myślę wręcz, że lepiej zamiast tego by się mógł sprawdzić Expert Mode, który pozwala ograniczyć/zredukować level postaci, a trzymany w rezerwie zdobywany EXP przydzielać ręcznie. Z tego co czytałem, to nawet można tego użyć do złagodzenia grindu.

Tak, to jest najlepszy feature wprowadzony w Definitive Edition. Często zmniejszałem poziom tak żeby być o te 4, 5 leveli niżej niż mobki na mapie bo zwyczajnie gra była za łatwa, aczkolwiek bossowie potrafili dać w kość gdy miało się za niski poziom. 

 

Co do questów, warto je brać hurtem i robić przy okazji, czasami trafi sie fajny ekwipunek jako nagroda, albo dostaniemy przydatne kryształy. Polecam też sprawdzanie kart collectopedi, czesto mimochodem coś skompletujemy, za co też są przydatne nagrody (głównie kryształy).

Ciekawsze questy (nie jakoś super ciekawe, po prostu ciekawsze) sa te od NPCow z imionami. Tutaj chyba zawsze żeby zakończyć dany quest trzeba będzie wrócić do konkretnej postaci. Nierzadko te zadania są wielo-poziomowe i łączą się z innymi questami (czy może bardziej precyzyjnie, mają swoją kontynuację), a i trafiają się czasami fajne historie. Ale oczywiście, gameplayowo nic sie nie zmienia, te też polegają głównie na walce i zbieractwie. 

A, no i niektóre tego typu questy pozwolą odblokować dodatkowe drzewka umiejętności czy poziomy talen artsow postaciom. 

 

W pierwszych Xenobladeach bardzo lubię tą całą otoczkę rozwoju postaci, szczególnie budowanie więzi w drużynie, no kwintesencja the power of friendship. Poprzez wskrzeszanie, poklepywanie po plecach, wybudzanie ze statusów i udane QTE w czasie walki, rozwijają sie relacje miedzy bohaterami, co pozwala wykorzystywać umiejętności z drzewek team-matesow, a dodatkowo po osiagnieciu odpowiedniego poziomu zażyłości odblokowują sie heart to heart które sa porozrzucane na mapie co dodatkowo rozbudowuje background bohaterów.

 

Generalnie spoko że gra nic nie wymusza i można całą zawartość poboczną olać i cisnąć fabułę, bez jakiegoś poczucia ze coś sie traci. Z drugiej strony jak ktoś lubi sie zagłębiać w świecie gry i chce wyciągnąć jak najwiecej to XC1 (i w sumie każde Xeno) daje ku temu wiele możliwości. Nie jest to może side content najwyższych lotów, ale jest spoko i jest przystępny (vide samo robiace się fetch questy). 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ukończyłem wątek główny po 60h grania. 

 

Fabuła watku głównego i sam wątek głowny to jest jrpgowe 10/10, a final Boss 

Spoiler

Zanza

 

no epicka walka, kilka razy padłem na normalu, mimo 

Spoiler

81 levelu i mocnego eq (niestety była potrzeba grindu pod koniec, nie bawiłem się z tym dziwnym tworem expert mode lub casual mode, bo chciałem trochę challenge'u, leciałem sidequesty), boss miał 82 zdaniem wiki, chociaż w sumie ciężko powiedzieć, bo miał znaki zapytania i był "czerwony". Party Shulk, Rheyn, Sharla

 

Postacie NPC i główny bohater i cała otoczka między postaciami (cutscenki :xboss:), to jest fenomen jak dla mnie, świetnie napisane dialogi i wszystkie postacie mają tutaj sens - 10/10 

 

Design świata - ogromne malownicze tereny, 2 tytanów, jest (artystycznie) pięknie, dużo lokacji, wiele unikatowych, poza tym to mocne 9,5/10, odejmując pół punktu za zagubione detale i rozdziałkę Switcha Lite, pograłbym w to w 4k z HDR :). 

 

Side content i związany z nim level-gating na story bossów pod koniec gry: Jestem już wyjadaczem jrpgów, również w Xenoblade'a 2 i Torne grałem dużo i ukończyłem. Uważam, że jedynka jest trudniejsza i casual mode bez sidequestów (zrobiłem ostatecznie może 50% z nich, żeby być w miarę on par na głównych bossów, max 3-4 levele poniżej miejscami) jest jak najbardziej sensowne, bo sidequesty, tutaj się nie zgodzę z przedmówcami to jest takie MAKSYMALNIE 3/10. Chodzi o to, że pod koniec gry bossowie bez tego na 100% byliby na czerwono, bez casual mode wtedy nie dałoby się gry przejść, to taki staroszkolny quasi-mmo design, tutaj akurat Xeno 2 już było lepsze, a Xeno 3 (mam nadzieję i z tego co czytałem) już jest naprawdę w porządku. Sidequesty gorsze niż w chińskich MMO z 2000 roku i największa bolączka tej gry. I tak lepiej klepać te sidequesty niż po prostu grindować...

 

System walki - 7/10 mnie się podobał, nie przeszkadzał ( w większości czasu) w grze i poznawaniu świata, aczkolwiek tutaj też widać progres w 2/Torna (tam był trochę problem z tutorialami, ale jak klikło to już szło to ogarnąć i pacing walk był lepszy), gdzie wszystko jest poprawione względem jedynki. Na plus story bossowie jest ich wielu i każdy ma kilka faz. Główny minus, każda walka jest okropnie długa, a niektórzy world bossowie to już przegięcie, walczyłem z jednym ponad mną 6 leveli, walka trwałą 40 minut (expa wpada wtedy 50% więcej, ale i tak stosunek do czasu poświęconego nie jest wynagradzany) :D... Ten system 5 leveli nad postacią radzę się go trzymać, bo szkoda czasu, chyba, że ktoś lubi nie trafiać w stwora 99% czasu  i healować niczym bossowie w MMO na początku każdego dodatku, jak party jeszcze nie rozkminia taktyki :D. W grach fabularnych dla mnie to po prostu nie ma sensu i tego się już nie robi. 

 

Ogólnie pewnie jakbym grał w 2012 i byłby to mój pierwszy Xeno, to byłaby gra 10/10 dla mnie. Tak jest 9/10, story, świat i bohaterowie to jest top, reszta - średnio. Świetny jrpg, z archaizmami z poprzednich dekad. Teraz Future Connected i 3 :). 

 

 

Edytowane przez KrYcHu_89
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Serio story takie dobre?
Relacje między postaciami też?
Raczej nie spotykane w jrpg z otwartym światem, tym bardziej masa fetch questów.
Może czas sprawdzić te xeno.
Kiedyś grałem w oryginalna 1 ale po 10h mi się znudziła

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

I ta walka też jakoś mnie nie powaliła.


Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

2 podejście do xeno i tym razem definitywne ;)
Grałem kiedyś w wersję na wii i jakoś odpuściłem przez zalew fetch questów.
Teraz gram w wersje DE i jest pięknie.
Postacie dubbing story no i przepiękny świat.
Walka i rozwój postaci+ zarządzenie eq bardzo fajnie rozwiazane.
Klasyka w najlepszym wydaniu.
Jestem pewien że tym razem przejdę do końca.


Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Tak narzekałem na te questy a robi się je mimowolnie zwyczajnie expiac.
W tej pierwszej ogromnej krainie zrobiłem prawie wszystko.
System walki faktycznie mega no i co chwila dochodzą nowe mechaniki.
Mam dopiero kilkanascie h ale wkręciłem się na maxa.
Taki trochę oldschool jrpg.
Muzyczka widoczki walka ale i story mnie zaciekawilo.
No i też fajną opcją jest trejdowanie z ludzmi.


Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Trochę ostatnio stanąłem z gierka.
Mniej czasu i chęci.
Do tego jakieś słabe mało ciekawe puste tereny.
Wiadomo że to nie ps5 ale liczyłem na jakieś fajne i różnorodne widoczki.
Jestem teraz w makana forest i jest ciut lepiej.
Czy dalej będą jakieś lepsze lokację czy cały czas puste place?

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

Jak działa ten ekspert mode?
Jak przeciwnicy mają np 30 lev to powinienem moich ustawić na sztywno na 30 żeby więcej pkt dostawać?

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Gram dalej.
Udało się przysiąść przez weekend.
Od makana forest i tej pięknej wioski kilkupoziomowej gierka nabiera tempa.
Później wydarzenia z Melia i fabularnie też zaczyna się coś dziać w końcu .
Kończę prison island obecnie i chyba to jest ten moment że gierka się rozkręca na dobre?
Trochę długo, no ale teraz to aż chcę się grać zobaczyć co będzie dalej.
Ja zawsze w gierkach story driven, walki nie mogą być jedynym motorem.
Juz 30h nabite, przeraża mnie ogrom tej gry, choć w dużej mierze to tw questy przeciągają a ja lubię wszystko wyczyścić.

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

No ale rozkręca się dość długo.
Ok poczatkowe scenki w colony sa ciekawe ale później są długie przestoje ze nic się nie dzieje.
Biegamy po pustych mapach x h bijac mobki.
I dopiero w tej stolicy fabułą znów nabiera tempa.
Teraz byłem w tej lokacji great glacier.
No pusta biała mapka i mobki dłużyła się trochę no ale na koniec znów fajny boss i epickie cut scenki nakręcająca story.

W sumie to pewnie max połowa gry.
W ogóle to się zastanawiam kiedy wrócę do tej 1 wioski tak gdzie był Kowal bo nazbierałem opór kamieni a nie ma gdzie przepalić.
Dużym plusem jest poziom trudnosci.
Bardzo dobrze wyważony.
Ani za trudno ani za łatwo, wiele razy już zginąłem w zwykłej walce.
Mój team Shulk Dunban Sharla i chyba już tak do końca będę jechał bo mi idealnie pasuje.
Break>tople>daze i tak sobię tłukę.
Dodatkowo skill Shulka def down slow i cyk od tylca.
Ciekaw jestem jak ta seria ewoluuje mam zamiar przejść wszystkie 3 :)
Ale raczej z przerwami na inne tytuły bo te side questy trochę męczą.

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

Edit.
Omg ale jestem głupi.
Mozna wrócić przez area list xD

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Sharla jest beznadziejna i powoduje więcej problemów niż rozwiązuje. Giniesz przez nią, bo ani nie zadaje dmg, ani nie buffuje/debuffuje i jedyne co robi to siedzi na dupie i leczy i przedluza walki niemiłosiernie. Masz Dunbana, ktory jest skrojony pod bycie agility tankiem, to przy odpowiednich gemach żadnego healera byś nie potrzebował. Jak nie masz dobrych kamieni to lepszą opcją jest riki, bo oprocz leczenia zadaje dmg i nie jest bezuzyteczny w chainach jak sharla.

 

No i nie probuj odhaczyc wszystkich sidequestow, w jedynce robi sie tylko to co wpadnie po drodze xd Trojka ma najlepsze sidequesty, bo jest ich relatywnie mało i bardzo duzo z nich ma fabulkę, są udzwiekowione i maja cutscenki.

Odnośnik do komentarza

No ja jestem przyzwyczajony że w jrpg zawszę w teamie musi być healer i Sharla wydaje się idealna bo ma heal all.
No kamienie to obrabialem teraz ze 2h bo zaniedbałem to 30h xD.
Mam chyba wszystkie +3/+4.
Nie do końca mam pojęcie co komu powkładać aby miało to większą logikę.
Muszę poczytać ewentualnie rzuć jakieś porady.


Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...