Treść opublikowana przez Suavek
- Steam
-
Ace Combat 7
Dosłownie kilka dni temu zastanawiałem się, czemu nie wydali AC7 na Switcha. Szkoda tylko, że trochę za późno. Gra działa płynnie na Steam Decku, a tu wygląda na 30fps...
-
PERSONA 3
Zmęczenie usunęli już w P3P. Tzn. status pozostał i miał wpływ na walkę, ale drużyna nas nie opuszczała z tego powodu po powrocie na pierwsze piętro. Można było za jedną wizytą spokojnie dobić do najwyższego dostępnego w danej chwili piętra, a resztę miesiąca poświęcić na socjal. Tartarus z Reload mimo wszystko wygląda jak Mementos. Te pojedyncze dodatki i urozmaicenia w systemie walki wiele tutaj nie zmienią. To nadal jeden wielki i raczej monotonny dungeon, tym razem z większą ilością świecidełek i odskoczni. Aczkolwiek sporo może zależeć od poziomu trudności, jeśli chodzi o odbiór Tartarusa. A co do tego mam pewne obawy, czy nie będzie za niski, jak P5R. Szczególnie po dodaniu tych ataków specjalnych i jeśli faktycznie usuną wpływ zmęczenia na efektywność walki. Na plus, że podobno zaangażowanie drużyny w trakcie eksploracji ma być większe, tj. dodatkowe dialogi, komentarze itp.
-
Unicorn Overlord
Dla tych, co się czają na kolekcjonerkę:
-
Final Fantasy VII Rebirth
Najlepsza minigierka w FFVIIR ? Same zadania w Remaku nie były złe, nawet jeśli mechanicznie sprowadzały się do fetch-questów. Moim zdaniem bardzo fajnie rozbudowywały one zarówno świat, jak i bohaterów, także tych pobocznych. Największą bolączką gry dla mnie były segmenty chodzone. Tj. korytarze, w których po prostu gałka do przodu, nic się nie dzieje, postać idzie, nie biegnie, a my słuchamy dialogów. Liczę, że w Rebirth trochę to ograniczą na rzecz normalnych cut-scenek.
- Star Trek
-
Właśnie zacząłem...
Kompletnie tego nie planowałem, ale zachęcony materiałem GmanLives o grze X-Men Wolverine Origins zdecydowałem się nabyć gierkę. Nie wiem tylko, czemu gość nie wspomniał, że wyszła ona również na PC. Odrobina modyfikacji ustawień i gra chodzi świetnie, m.in. z odblokowanym frameratem. Miałem tylko sprawdzić szybko, czy działa, ale kolejne dekapitacje wrogów i ogólny gameplay sprawiły, że godzinka zleciała szybko i przyjemnie. Nie jestem jakimś szczególnym fanem X-Menów, ale poziom brutalności i pomysłowość egzekucji z domieszką lekkiego humoru sprawiły, że kilkukrotnie głośno wybuchłem śmiechem szczerząc zęby. Szykuje się niezła zabawa, w sam raz do odreagowania. Zapomniałem już za to, jak długo potrafiły się instalować gry z płyt... Raptem 7GB, a ponad 20min czekałem. No chyba, że to wina tempa napędu zewnętrznego.
-
własnie ukonczyłem...
Żeby nie było, że gram ostatnio w same Ace Combat, to skończyłem... Inna sprawa, że to nadal "Ace Combat", od tych samych twórców, na tym samym silniku, tyle że z samolotami śmigłowymi i w klimatach anime... Tak, wiem, monotematycznie u mnie ostatnio z grami. Sky Crawlers: Innocent Aces (Wii) naprawdę mile mnie zaskoczył. Już nawet pomijając fakt, że z jakiegoś powodu nigdy wcześniej o grze nie słyszałem, to gdy już ją dorwałem, to wciągnąłem się mocno i ukończyłem wszystkie 18 misji w kilka dni. Podobnie jak w serii Ace Combat, do czynienia mamy z arcade'owym "symulatorem" myśliwców. Symulacja to za dużo powiedziane, bo liczy się tu przede wszystkim dynamiczna akcja, efektowna rozwałka, niemal nieograniczona amunicja, i często łamanie praw fizyki. Za to właśnie uwielbiam serię AC i nic dziwnego, że Sky Crawlers również przypadł mi bardzo do gustu. Choć każdy, kto grał w jakąkolwiek odsłonę AC od razu dostrzeże wszelkie podobieństwa, to Sky Crawlers dostatecznie się wyróżnia i wprowadza pewien powiew świeżości, nawet w kontekście gier wydanych lata później. Zamiast nowoczesnych myśliwców z samonaprowadzającymi się rakietami mamy alternatywną linię czasową po WWII i samoloty śmigłowe, których głównym uzbrojeniem są działka maszynowe. Jest tu więcej manualnego celowania, ale pomaga nam w tym specjalny system manewrów, który pozwala zarówno na zastosowanie błyskawicznych akcji w trakcie lotu, jak i ułatwiający usytuowanie nas na ogonie przeciwnika. Oprócz tego samoloty są bardziej podatne np. na warunki atmosferyczne, czy siły ciężkości, co również stanowi miłe urozmaicenie. Choć się powtarzam, to cała reszta gry naprawdę jest jak porządna odsłona serii Ace Combat. Kampania fabularna składa się z 18 dość zróżnicowanych misji, pełnych dialogów, cut-scenek i zwrotów akcji. Do wyboru mamy kilkanaście stopniowo odblokowywanych samolotów, których parametry można dodatkowo modyfikować, a oprócz głównego działka pokładowego przed misją możemy zamontować jedną z kilku broni specjalnych z limitowaną amunicją. Jak na "serię" przystało, w tle przygrywa naprawdę solidny soundtrack, który dodatkowo potęguje efektowność całej rozgrywki. Choć niektóre motywy się powtarzają, to kolejne aranżacje tych samych melodii wypadają świetnie, aż po finalne starcie. Poniżej w spoilerze parę przykładów: Gra wydana została na Wii i graficznie przypomina odsłony AC z ery PS2, hulając przy tym w 60fps. Nie ma tu może jakichś szczególnych fajerwerków graficznych, ale rekompensuje to efektowność walk, animacje poszczególnych manewrów oraz udźwiękowienie. Zabawa jest po prostu satysfakcjonująca i przyjemna i ani przez chwilę nie czułem znużenia. Screenshoty tego nie oddają, dlatego sugeruję zerknąć na przykładowy gameplay: Poziom trudności nie jest wygórowany, i to w sumie mogę uznać za główny mankament gry. Choć przyznam, że mogłem trochę "oszukać", gdyż grałem na emulatorze z odpowiednio skonfigurowanymi przyciskami. Na Normal rzadko kiedy obrywałem od wrogów, z kilkoma wyjątkami w późniejszych misjach. Kiedyś z pewnością jeszcze do gry wrócę na poziomie Hard, to wtedy może porównam. No i szkoda, że poza Story i Free Mission nie ma żadnych dodatkowych trybów zabawy. Fabularnie gra bazuje na anime Sky Crawlers, którego osobiście nie widziałem. Jak na animki przystało, świat i otoczka są dość dziwne, a z samej gry trochę trudno zrozumieć ogólny sens konfliktu, jak i tak kluczową kwestię, jak to, kim(czym?) jest pokaźna część postaci. Niemniej jednak nie jest to nic aż tak istotnego, tym bardziej, że historia w grze, choć fajna, przysłowiowej dupy nie urywa. Wydarzenia można przewidzieć, podobnie jak losy postaci, ale mimo tego śledziłem całość z zainteresowaniem. Tym bardziej, że pokuszono się o kilka dłuższych, w pełni animowanych cut-scenek. Voice-acting jest niczego sobie, za wyjątkiem paru kiczowatych postaci, a niektórych bohaterów nawet można polubić. Ogół na pewno wypada ciekawiej, niż niejedna główna odsłona Ace Combat. Cieszę się, że się na grę natknąłem, bo bawiłem się przy niej przednio. Nie jest to żaden megahit, ale subiektywnie na pewno będzie to dla mnie "backlogowe goty". Na tle reszty "Ace Combatów" na pewno Innocent Aces postawiłbym dość wysoko. Może nie na poziomie odsłon z PS2, ale z pewnością niedaleko w tyle za nimi. Bardzo przyjemna gra i jeśli ktoś ma możliwość, to polecam zagrać.
-
Wrzuć screena
Persona 4 life... Najlepsza ekipa.
-
własnie ukonczyłem...
Ace Combat: Joint Assault (PSP/PSV) Z tego co sprawdzałem w internetach, gra ma opinię najgorszej odsłony Ace Combat. Prawdę mówiąc nie wiem, czy się z tym stwierdzeniem zgadzam, ale w jakimś stopniu uważam, że jest ono nieco krzywdzące, bo gra sama w sobie mimo wszystko zła nie jest. Ma zarówno sporo plusów, jak i minusów, przez co ciężko mi powiedzieć, czy podobała mi się ona bardziej niż np. jej poprzednik z PSP, Ace Combat X. Sprawdziłem, że grę kupiłem na PS Store w 2015 za jakieś 16zł z zamiarem przejścia na PSTV, ale jakoś mi to wtedy nie wyszło. Dobrze jednak, że dokonałem zakupu, bo podobnie jak inne AC gra już nie jest dostępna w cyfrowej dystrybucji. Mogłem tym samym teraz grę ukończyć na PSTV z podpiętym Dual Shock 4 i sterowaniem dostosowanym do większej ilości przycisków. Wrażenia już tylko dzięki temu były na pewno lepsze, niż gdybym miał się męczyć z analogiem PSP, bez L2/R2. W ACX grało mi się dobrze, ale grę krytykowałem głównie za niski budżet, który przełożył się na okropny voice-acting, niewielką ilość muzyki, cut-scenek itp. Joint Assault w tej kwestii prezentuje się o niebo lepiej. Gra co prawda osadzona jest w 'prawdziwym' świecie, nie tym fikcyjnym Strangereal z innych odsłon AC, ale mnie osobiście to nie przeszkadzało. Fabuła jest raczej oklepana, naiwna i momentami wręcz debilna, ale bez wątpienia zaprezentowano ją dużo lepiej, niż konflikt z ACX. Voice-Acting jest znacznie lepszy, postaci jest więcej, podczas walk uświadczymy dużo rozmów przez radio, cut-scenek, zwrotów akcji. Za to lubię całą serię, bo stara się przynajmniej stworzyć pozory "epickości" i w pewnym stopniu ACJA dostarczył w tej kwestii. Albo inaczej - zapamiętałem z gry znacznie więcej "momentów", niż z ACX, który był po prostu nijaki. Nieco inaczej wygląda sprawa gameplay'u. Gra jest z jakiegoś powodu wolniejsza, chyba nawet od ACX. Szczególnie lot początkowymi samolotami był bardzo powolny i ślamazarny, jak mucha w smole, albo symulator łodzi podwodnej, czy statku kosmicznego. Nawet, gdy już odblokowałem F22, to nie mogę powiedzieć, żeby manewry stały się bardziej dynamiczne. Wszystko jakby w zwolnionym nieco tempie. Fizyka także mocno przekłamana, szczególnie na przykładzie latających fortec, które czasem wykonują totalnie nierealne manewry. Chyba głównie za to gra jest tak krytykowana, szczególnie przez fanów. Ja przyznam, że grało się inaczej, ale nie przeszkodziło mi to jakoś znacząco w zabawie. Tym bardziej, że jak już wspominałem, misje są dość zróżnicowane, czasem nieliniowe, a cele misji potrafią się zmieniać w ich trakcie. Zdarzyło się kilka irytujących przypadków, które zmusiły mnie do powtarzania, ale nic przesadnie frustrującego. Aczkolwiek gdybym nie grał na DS4, to różnie by to mogło wyglądać. Grając ciągle po głowie chodziło mi określenie "all over the place". Tj. lekki bajzel, brak konsekwencji, albo trzymania się jednego konkretnego motywu, wątku, czy stylu. Tyczy się to zarówno kolejności zadań, sterowania kolejnymi myśliwcami, poziomu trudności, a przede wszystkim muzyki. OST jest zarazem niezły, jak i dziwny, głównie za sprawą mocnego zróżnicowania utworków i pewnego braku konsekwencji w scenach, w których przygrywają. W jednej chwili w tle przygrywa typowa orkiestra symfoniczna w bardzo spokojnych i powolnych tonacjach, żeby po chwili odpalił się kiczowaty kawałek power metalowy z wokalem... Jest też rock żywcem wzięty z AC2, czy też elektronika, która bardziej by pasowała do klimatów cyberpunkowych, albo innego Ghost in the Shell. Poniżej w spoiler wrzucam kilka kawałków dla zobrazowania tego, o czym mówię. Ogólnie muzyki jest dużo i często zmienia się ona w trakcie misji kilkukrotnie. Znaczny postęp względem ACX. Graficznie bez szału, bo to jednak PSP. Nie doświadczyłem żadnych spowolnień, ale to pewnie dlatego, że grałem na PSTV, a nie na PSP. Nie wiem, czy do gry będę wracał kiedyś. Bardzo możliwe. Na tę chwilę nie będę jej stawiał w żadnym rankingu serii wyżej, czy niżej. Jest to raczej słaby, czy tam przeciętny Ace Combat, ale jako gierka arcade'owa z samolotami wydana na przenośną konsolę, to ciężko mi ją przesadnie krytykować. Mnie się grało dobrze, jestem usatysfakcjonowany, i to jest najważniejsze. Nie wiem, czy/jak można robić screeny na PSTV, więc nic swojego nie wrzucam, tylko filmik z YT dość dobrze ilustrujący powolny gameplay, sposób ukazania fabuły, poziom dialogów, czy muzykę:
-
Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Chyba niezły bundel - https://www.humblebundle.com/games/awesome-games-done-quick-2024
-
Metal Gear Solid Collection HD
News nie świeży, ale nowy patch był. Tu notki ze screenami - https://www.gematsu.com/2023/12/metal-gear-solid-master-collection-vol-1-version-1-4-0-update-now-available-for-pc-coming-to-consoles-in-early-january-2024 Szału bez, jeśli porównać z emulatorem PSX, ale coś tam dłubią.
-
Unicorn Overlord
- PERSONA 3
- Steam Deck
10zł to byś musiał trochę tych kart sprzedawać, albo mieć jakieś naprawdę rzadkie egzemplarze. Temat bardziej do wątku Steam, niż Steam Deck, ale dobra. W dużym uproszczeniu, z gier i eventów dostajesz karty. Karty możesz sprzedać, lub skompletować i zrobić z nich "odznakę" na profilu Steam (za co też wpada jakaś tapeta czy inna pierdoła). W większości przypadków średnia cena karty wynosi jakieś 10gr, ale jak już wspomniałem, są wyjątki. Także im nowsza/droższa gra, tym karty bywają więcej warte. Należy to sprawdzić w każdym przypadku i samemu ocenić, podać realną cenę. Możesz karty i niektóre inne itemy przerobić też na Gemy. Z gemów możesz stworzyć Booster Pack zawierający bodajże trzy karty do posiadanej gry. I tak w kółko. Albo sprzedajesz, albo robisz odznaki, albo przerabiasz. Jeśli nic się nie zmieniło, to te odznaki podwyższają level profilu, zaś ten rzekomo zwiększa szanse na otrzymanie losowego boostera od czasu do czasu. Nie pamiętam, czy na coś jeszcze wpływa. Mnie osobiście już się odechciało bawić tym na większą skalę. Nie chcę żadnych automatów, czy wtyczek, które mi karty z gier wyciągną i sztucznie przekłamią licznik gry. Czasem sprzedam coś za grosze, albo jakąś "Folię", ale tak to raczej grosze. Do paru gier to sobie zostawiłem karty, bo fajne grafiki mają...- Steam Deck
Może i śmieszne dla niektórych, ale jakoś nie zagłębiałem się specjalnie w wiele opcji Steam (Decka) i grałem raczej na defaultowych. Wczoraj pogrzebałem trochę więcej w ustawieniach kontrolera i kurczę, nawet nie wiedziałem, że zwykłe ustawienia gałek analogowych ma tyle różnych opcji. Przyznam, że nie mogłem nigdy się przekonać do padów Xboxa i pokrewnych. Zawsze miałem wrażenie, że gałki w nich są bardzo luźne i czułe, a ja od jakichś 20 lat przyzwyczajony do wszelkich Dual Shocków. Ze SD było podobnie - jakoś nie czułem tego analoga. Chciałem przez Emudecka przejść trochę odsłon Ace Combat, ale miałem wrażenie, że byle ruch gałki, a samolot kręci od razu piruety. Bardzo źle mi się grało, a żadne ustawienia z poziomu emulatora nie pomagały. Dopiero ustawienia samego kontrolera z poziomu Steama uratowało sytuację. Od razu lepiej, różnica niebo, a ziemia, zaś ustawienia nie są globalne, tylko dla danej aplikacji. Wiem, banał. Ja ogólnie jestem mocno do tyłu, jeśli chodzi o poznawanie tajników tego sprzętu, ale w pewnym stopniu też to pokazuje, jak świetnie SD działa "out of the box", a zarazem jakie daje możliwości, jeśli poświęcić nieco czasu i trochę poszperać, lub zmodyfikować. Wszystko w bardzo przystępnej formie, że naprawdę (nie mówię tego złośliwie), nawet osoba, która czas spędzała dotychczas tylko z konsolami spokojnie wszystko ogarnie. Swoją drogą, AC The Belkan War z PS2 zdaje się działać bardzo dobrze bez żadnej większej konfiguracji, poza widescreen patchem. Za to z AC4 dałem za wygraną, bo chyba nie ma idealnych ustawień emulatora - zawsze będą mniejsze, lub większe mankamenty przy emulacji. Jeśli się mylę, bądź ktoś jest w stanie nakierować na najbardziej optymalną konfigurację, to będę wdzięczny. Niestety, w necie znajduję raczej sugestie konfiguracji do stacjonarnej wersji emulatora i na Dekcu nie wszystko się pokrywa idealnie. Póki co mam te dziwne pionowe linie w niektórych cut-scenkach. Sam gameplay bez problemów. Natomiast odpuściłem sobie TimeSplitters Future Perfect. No nie mogłem tego skonfigurować, żeby nie było artefaktów. Próbowałem na PC, na Decku i nigdy gra nie wyglądała tak, jak na konsoli. Może, gdybym dłużej posiedział, to coś by z tego wyszło, ale koniec końców kupiłem grę na XO. Natomiast wspomnę również tutaj, że za sprawą gry Homefront The Revolution można na PC odpalić pełną wersję TimeSplitters 2. Działa również na Steam Decku. Więcej info tutaj - GitHub - HFTSRedux/TS2Redux: Homefront: The Revolution mod to restore and enhance the Timesplitters 2 port. Muszę jeszcze rozkminić, czy/jak zmienić skróty klawiszowe w emulatorach, bo niektóre kombinacje - choć przydatne - przeszkadzają w grze. Np. gdy trzymając R2 muszę wcisnąć Select, a gra mi wchodzi wtedy w tryb Fast Forward.- Wrzuć screena
Sky Crawlers: Innocent Aces (Wii) Śmieję się, bo faktycznie, gdybym nie sprawdził Wiki Ace Combat i co dokładnie stworzyło Project Aces, to o grze pewnie bym się nie dowiedział. Nawet na forum raptem garstka wyników wyszukiwania po tytule.- Wrzuć screena
Dlaczego nikt mi nie powiedział, że istnieje "Ace Combat" z samolotami śmigłowymi? Zupełnie przypadkiem się dowiedziałem sprawdzając wiki serii... Po trzech misjach zapowiada się świetnie. Solidny "AC" w nieco innych klimatach.- Final Fantasy VII Remake
Samo rozwleczenie nie było złe, jeśli traktować FFVII R jako samodzielny twór, bez patrzenia przez pryzmat oryginału. Problem w tym, że nie wszystkie zadania dodatkowe były ciekawe, bądź też zwyczajnie nie prowadziły one do niczego konkretnego - zarówno dla fabuły, rozwoju postaci, jak i ewentualnych nagród. Głównie dlatego byłem tak mocno zniesmaczony DLC z Yuffie, bo tam właściwie 3/4 to takie bieganie po hubie i wykonywanie zadań "pobocznych". Przechodziłem to bodajże trochę ponad rok temu i nie pamiętam z tego prawie nic, poza końcówką. Tymczasem wspomniane koty Biggsa, rodziców Jessie, czy niektóre postacie ze Slumsów lub Wall Market głównej gry już owszem. Ogólnie co innego wydłużyć grę z głową, albo przedstawić coś, dzięki czemu fani będą zadowoleni, a co innego naciągać do granic niemożliwości, wydłużać korytarze, bądź wprowadzać jakieś pierdoły. Sprawdziłem przed chwilą, co pisałem na świeżo po przejściu gry i faktycznie, tam były nawet tak zbędne przerywniki, gdzie tutorial obsługi nowej "minigierki" był dłuższy, niż sama jej mechanika i jednorazowe zastosowanie. A nie mówimy tu nawet o opcjonalnej zawartości, tylko tej niezbędnej do postępu. Ale to takie już gadanie. Koniec końców mimo tych mankamentów FFVII Remake mi się całościowo podobał, a hype na Rebirth udzielił do tego stopnia, że chyba kupię na premierę. Myślę, że teraz to powinno być tylko lepiej od Remake, niż gorzej.- Final Fantasy VII Remake
Remake FFVII ogólnie mi się podobał. Główną krytyką z mojej strony było powszechnie krytykowane rozwleczenie paru godzin historii do kilkudziesięciu. Miało to zarówno dobre i ciekawe momenty, jak i nudne i mocno naciągane. Nie podobało mi się zrobienie z wielu segmentów gry typowego "walking simulatora" oraz naprawdę ogromna ilość "ukrytych loadingów" w postaci jakichś wąskich szczelin i temu podobnych, przez które naprawdę powoli nasza postać się musiała przemieszczać, żeby leciwe PS4 doczytało dane. Tempo gry było przez to nierówne, nawet kiedy nie lizało się specjalnie ścian. W obu przypadkach liczę, że w Rebirth nie będzie to już aż takim problemem. PS5 pozwoli na większy rozmach, także w kwestii lokacji, zaś z tego co widzę gra ma przedstawiać pokaźną porcję fabuły oryginału, więc liczę skupią się na tym, co było istotne w oryginałach, a nie na zbieraniu kwiatków na polu.- Star Trek: Resurgence
Jak coś, to premiera na Steam Q2 2024 - https://store.steampowered.com/app/2653940/Star_Trek_Resurgence/- Co ci w głowie szumi? [edycja gamingowa]
"Poważny" Mission Briefing: "siadaj i słuchaj, to bardzo istotne co powiem..." BGM: (Tekken Tag vibes) Ja:- Cyfrowe zakupy growe!
Wspomniałem nawet na forum parę tygodni temu: Sprawdzone, działa. Ogrywam właśnie Story po raz pierwszy, bo na PS2 tylko FuturePerfect grałem u siebie, a TS2 wyłącznie multi u kumpla.- Metal Gear Solid Collection HD
Jak kogoś rażą piksele na pół ekranu tej "żenującej i okropnej" wersji Master Collection, to GOG ma obecnie promocję na MGS w wersji PC za 25zł.- Cyfrowe zakupy growe!
Skromnie tym razem, jeśli chodzi o GOG. Ale skoro Master Collection jest rzekomo takie "upośledzone", to będzie również alternatywa w postaci wersji w wysokiej rozdzielczości i paroma modyfikacjami. Plus trochę drobiazgów i bundli na Steam. Bo mam słabą wolę i mimo tego, że w większość pewnie prędko nie zagram, to i tak biorę "na lepsze czasy", "bo tanio". Chociaż przymierzam się do gier wydanych przez Annapurna. Sir Whoopass też w sumie może być zabawny... Homefront The Revolution kupiony tylko i wyłącznie ze względu na obecną "grę w grze", tj. TimeSplitters 2. - PERSONA 3