Ölschmitz

o jezu ogozo, przeciez to jak w zyciu. grales w klasie ze znajomymi w sloneczko? nie? juz nie zagrasz. chyba, ze z doroslymi, ale to nie to samo. paliles fajki w kiblu w szkole? nie? zablokowales to sobie, czas minal. moja ulubiona scena w DE to rozmowa przez telefon (ten publiczny chyba niedaleko kosciola). nie wiem czy da sie ja zablokowac. jesli nie to polecam podzwonic do skutku.

kurde mam podobnie. kiedys mnie odrzucilo, teraz odpalilem zeby zabic czas do elden ring i nabilem w weekend prawie 12h. nie wiem, cos mnie trzyma przy konsoli. ciekawe jak dalej, ale nastawiony, ze gorzej.

ta walka z genicziro na poczatku idealnie pokazuje ile w tej grze znaczy skill. jak skumasz system walki to cos co przed chwila sie wydawalo niemal niemozliwe teraz wjezdza bez problemu. na ng+1 to byl chyba najbardziej satysfakcjonujacy moment

kurde na ng4 to powinno wpasc w godzine. mi to zajelo moze ze 3 góra. idiotyczne, ale to byl ostatni puchar wiec juz nie chcialem odpuszczac. ten gosc byl spoko bo a) latwo bylo go zabic b) szybko mozna bylo go zrespawnowac

ja grindowalem na NG+, zrobilem shure, wczytalem sejwa, skompletowalem lapis lazuri i potem nabilem max level na jednym gosciu co stoi w zamku obok pomnika do respawnu. zabilem go tysiac razy sluchajac jakiegos audiobooka i wpadla platynka.

ja powtorze troche to co kiedys pisalem. ta gra ma slabe momenty, na pewno dwie wady bym wskazal: - niektore nowe kawałki sa slabe. to co leci w zawalonej autostradzie, jakies ubogie techno np. - niektore fragmenty sa typowo na rozciagniecie rozgrywki. dlugie niewiele wnoszace lokacje + słabe questy ale w momentach w ktorych gra blyszczy dla mnie nic nie moze sie z nia rownac. nie staram sie byc obiektywny bo nie jestem, FF7 to gra zycia i mozliwosc przezycia tego w takiej formie i oprawie sprawila, ze bawilem sie wybornie.

bo trzeba jak facet ogarnac siatke i zbierac butelki to sie troche zarobi. pierwsze dwa dni latałem z siatka, plus sprzedalem jakies cos (radio chyba) i byla kasiora na druga noc.

Dzieki @Figuś ! a jesli nie potrzebuje headseta? w sensie chcialbym po prostu dobre sluchawki (jak juz bede gral po sieci to moge mowic do mikrofonu w padzie) - to jak najlepiej? to podlaczanie kablem do pada ma sens? czy jakosc leci na leb na szyje? jesli nie do pada to jak to podlaczyc zeby korzystac z tego 3d audio?

Dzieki mordo, mozna bylo tez podobna ilosc czasu poswiecic na podzielenie sie ta wiedza. Ale chetnie przebije sie przez 20 kartek a4 dyskusji konsolomaniakow o rodzaju kabli i klotni o jakosci headsetow!

serwus kochani mam do ps5 sluchawki te goldy z ps4. chcialbym cos lepszego - headset moze byc, ale nie musi, natomiast musza byc bezprzewodowe i obslugiwac to tempest 3d całe. a) zostac przy tych goldach (ta nowsza wersja) b) kupic te pulse 3d c) jakies inne jakosc dzwieku jest dla mnie ważna

tak jak i w trojce tak i tutaj wbilem platyne. nie bylo jakos trudno, ale poziom hardcore jest dosc wymagajacy. najbardziej sie meczylem przy 4th survivor. w sumie wzialem to na przeczekanie jak ja to mowie. tyle prob, az znalem na pamiec i jakos poszlo, ale i tak rzutem na tasme.

Wpadla platyna. Ogolnie spoko, ale zrobienie inferno na S nie bylo zbyt proste. Szczegolnie ostatnia walka, ale tutaj pomogl jakis jutuber z dobrym sposobem.

Fabula jest ok, taki typowy horror. Nie jest to silent hill, dosc prosta, ale sa mindfucki.

a propos orania Hajty to przypominam to mozna nie przepadac za bonkiem, mozna mu wiele zarzucic, ale za takie akcje ciezko go nie szanowac + ten smiech

ku.rwa ja mam tak jak jeden z przedmowcow. wszystko sie zgadza, ale nie skonczylem. zbyt stresujaca i trudna momentami dla mnie. ale moze znow sprobuje.

@stoodio nie no mowie oczywiscie o drugim tormencie. w pierwszym tez (nie lubie tego systemu), ale nie az tak. w dwojce tak jak pisalem, wiekszosc gry przelazlem bez walki. ale byl taki jeden moment, gdzie (to chyba nie spoiler, bo nawet nie pamietam o co tam chodzilo) - sie ratowalo jakis ludzi i bylo coraz mniej czasu i przy okazji walka z potworami. chyba sie nie dalo tego uniknac i szlag mnie trafial.

no dopiero poziom hard i symulator shinry motywuje zeby ogarnac system walki, ktory jest chyba najlepszym jaki widzialem w epregu.

pacz ponoc mocno pozmienial, w tym rozklad przedmiotow. ja gralem juz po, wiec nie znam detali.

nie wiem czy peak, ale tez lubie. mam to samo wydanie. mam slabosc do "the rover".

no wlasnie sejwa nie mam. o tych filesach to przeczytalem w necie i one sie sumuja. czyli zbiore te dwa ominiete, reszty nie tkne i trofeum powinno wpasc. ale o szafkach ani slowa. planowalem takiego mini speedruna zrobic po drodze zahaczajac tylko o te brakujace rzeczy. otwieranie wszystkich szafek znow skomplikuje sprawe

nie no jasne, pewnie by sie nie obeszlo bez lekkich zmian. mam pytanko, mysle czy by nie zrobic platyny. ominalem dwa akta przy 1 przejsciu. jak zaczne nowa gre to wystarczy, ze zbiore tylko te dwa? one sie sumuja? bo nie chce mi sie chyba znow szukac wszystkiego. tak samo z szafkami, ominalem jedna i najgorsze, ze wiem ktora, ale olalem swiadomie bo myslalem, ze i tak kilka ominalem.

jest podobny pod takim katem, ze jest duzo gadania i ciekawy swiat. grales w pierwszego tormenta? jest dosc podobnie, ale zupelnie inny klimat. plus walka jest zje.bana. cala gre jej unikalem, ale pod koniec sie nie dalo i sporo nerwow stracilem.

to synchro tego "wypie.rdalaj" z ruchem reka to jest jakies je.bane mistrzostwo

mi działa bez problemu. pobralem wersje ps plus i potem ten updejt. a co do harda - jedyna roznica powazna to brak itemów. czyli wlasciwie nastawiasz sie na bossa i caly chapter robisz co mozesz zeby nie uzywac MP. kazdemu chakre czy jak to sie tam nazywa i sie leczysz.

nie czytaj, graj. ja przelazlem dwa razy i wciaz uwazam, ze to najlepsza gra w jaka gralem. nie wiem czy ulubiona bo ciezko porownac ja do przechodzenia FF7 za dzieciaka z kumplami w wakacje i codziennych spotkan przy trzepaku zeby pogadac kto co odkryl i jakie ma setupy materii.