Litwin81

Dwa to minimum,te 1,2 to chyba dla biegacza.

I bez koksu.

Coś w ten deseń.W prawej zerwałem więzadło.Ale wygląda lepiej na żywo niż na foto.

Dokładnie tak. Masorz-owe?

Właśnie w święta nic,inna sprawa że ja nawet diety nie trzymam.Jem sporo węgli,znowu pieczywo,dużo owoców,nie raz poniżej 100 gram białka na dzień a jakoś to się trzyma.

Zaczyna się Znowu sami bywalcy komentują.

Determinacja,jedyna pozytywna cecha charakteru jaką mam

Trochę mi dokucza bok uda(obszerny boczny) więc zacząłem morsować.Co wejście jest coraz lepiej,dzisiaj zrobiłem sobie fotki,to wrzucam,tragedii nie ma:

Ja się pochwalę,że po 2 latach odbudowy prawej nogi wyrównałem rekord w siadzie-173 kg.I pozytywnie jestem nastawiony na walkę o moje marzenie,czyli 200 kg.

Podobno flush-a powoduje tylko wysoko biodostępny kwas nikotynowy,a nie zwykła B3.

Bo cement zużył i nie ma worków.

Nie,poparzony i czerwony ryj.Schodziło ponad 30 min.

Nie mów im jak mają żyć!

Ale to tylko jedna odmiana.Pamiętam do dziś jak od Cybera kupiłem,to czułem się jakby mi ktoś wrzątek na ryj wylał.Odczucia po beta alaninie przy tym flushu to pikuś.

Za 50 zeta to wymasteruję generała.

Ale wpływa że mięsień się wolniej zakwasza i można dłużej ćwiczyć.Wystarczy coś zjeść i nie będzie tego czuć.

Kupiłem w końcu tego Bf-a V,by mieć ciągłość od BC2.Ogólnie da się grać,ale gdzieś ten feeling się zatracił.Już Bf1 nie było tak fajne,jak Bf4,a w BfV gra się gorzej mi niż w Bf1.Do tego modele postaci są żałosne,ich animacja biegu to jakbym grał online na PS2.A customizacja?Powinni chyba zobaczyć co oferuje COD.Na plus,mimo iż jestem lataczem,napiszę że fajnie że jest kończące się ammo,nie da się ciągle latać.

Wyciśnij sok z 3 buraków,smaczny i sporo azotanów.Ja teraz mam przedtreningówkę na agmatynie,jakiejś zaawansowanej formie argininy,azotanach i vaso6-czyli wyciągu z zielonej herbaty,który zwiększa NO.O ile słabo czuję pompę to po tym aż boli.

Panowie krótkie pytanie: czy podstawowa wersja za 79 zł ma te nowe mapy z Iwo Jima?

Yoyo istnieje.Żywisz się (pipi)owo,wchodzisz na głodówkę,palisz mięso głównie,wracasz do (pipi)owych nawyków i tam gdzie miałeś mięso łapiesz fat.Cała magia.Organizm jest (pipi)anym minimialistą,mięśni nie potrzebuje bo spoczynkowo wydatkują dużo energii,woli fat.

Miałem raz białko konopne o smaku naturalnym,to co prawda nigdy ziemi z wodą nie piłem,ale tak może błoto smakować.Okrutne.

Jest jedno źródło białka pełnowartościowego roślinnego,którym mógłbym się raczyć,tylko mnie nie stać-spirulina.W sumie to super food.Raczyłbym się ok. 200 gramami dziennie ale to koszt 15 zeta,więc na miecha poszłoby ok. 500 zeta.

Logiczne że jak do białka niepełnowartościowego dostarczysz brakujących aminokwasów to nagle robi się spoko.Pytanie,tylko kto tutaj ma taką wiedzę by znać aminogramy większości pokarmów nie mięsnych i tak komponować z nich posiłki,by nie było braków aminokwasów.

Te które jest z orzechów a nie z rodzaju fasoli

Akurat przykład powyżej to brak mięśni,nawet rzucając kamieniami w szkołę ma się je większe.