Nemesis

Cały forumek gra w Residenta. Capcom dokonał cudu. Co do wspomnianego tekstu to jest to oczywiście celowy trolling żeby wywołać małe zamieszanie i wyróżnić się skrajnie negatywna opinia na tle samych pozytywów. Olac to, grać i grać! Wczoraj miałem skończyć Leona ale już byłem padnięty o 2.00. Myślę czy nie zacząć sobie od początku.

Ale musisz szybko namierzyc. Inaczej przegrywasz. Zwłaszcza jak są dwa albo trzy

Ja do tej pory byłem zmuszony załatwić tylko jednego a resztę jestem w stanie obejść. Szkoda, że ten mechanizm nie działa z pieskami ale one akurat widzą.

Tylko czas.

A wyobrażasz sobie gdyby range S przyznawali na starych zasadach? Graj na hc, bez sprayów i jak najszybciej i a minimalna ilością save.

HC na pierwsze podejście to jedno z większych wyzwań tej generacji. Dwa ugryzienia i koniec. Polecam zabawę z pieskami na parkingu. Decyduje jeden moment, jak nie zdazysz w odpowiedniej chwili namierzyć to koniec. Ucieczka jest bardzo trudna, bez straty zdrowia praktycznie niemożliwa.

Na hc pierwszy jest dopiero w jednym z sejfów a nie od razu na drugim piętrze.

Pierwsza walka z nim na hc to już bieganina i nie można praktycznie ani razu spudłować.

Wykańcza się na standardowym, poczekaj na hardcore. Na dwa hity jesteś.

To jest właśnie to ryzyko wymijania. Ale można je oszukać bazując na mechanice gry. Kojarzycie pomieszczenie, w którym jest biurko Leona? Mając właściwy klucz dostaniecie się tedy do holu. Wystarczy wabic trupy do drzwi i otwierać je co chwila i zdążycie ciachnac je nożem bez straty życia bo one do holu nie wejdą. Taki sam myk robiłem od strony holu ze zdechlakami w bibliotece.

W sumie dobrze. Tak samo jak nie mam cut-scenek przy pierwszym Lickerze czy Mr.X. Chodzi o element zaskoczenia i wymuszanie szybkiej reakcji, cut-scenki pozwalają chwilę się psychicznie przygotować a tutaj trzeba szybko działać z marszu. Zayebiscie to przemyślane.

Ja wczoraj na silce zrobiłem trochę dynamicznych ćwiczeń i też jestem trochę pospinany. Jednak warto od czasu do czasu trochę pomachać mniejszym ciężarem. Bawiliście się kiedyś w eksplozywny trening?

No to RE3make już się robi. Czekam do wieczora i cała noc przede mną. Miałem zagrać od sejwa na Normalu ale biorę znowu HC od nowa. To dopiero stara szkoła survivalu.

Zayebali mnie w jednym wąskim korytarzu. Półtorej godziny poszło się yebac. Taki poziom trudności to ja rozumiem.

Evil Within ma archaiczne sterowanie i nikomu to nie przeszkadzało. Chcecie realizmu w grach? To zapraszam do działu RDR 2.

Claire nigdy w RE2 nie miała shotguna i tego się trzymają nawet w RE2make. Ale będzie kusza hah

Jak się wyłączy samouczki to może i mapa też wygasa z tych bajerów. Bez celownika to dopiero jest survival.

Nie skorzystałem z mapy jeszcze ani razu. Zbieram wszystko po drodze, bo jak już odblokujesz parę drzwi to dostęp między skrzyniami jest bardzo szybki. Ale skoro tak jest to in plus. Nie zabijajacie zombie, ja tylko walne dwa razy w łeb żeby upadły i biegnę dalej. Na schodach można im nogi łatwo nożem podciąć.

Ja go obszedlem. Wystarczy powoli się cofnąć i wejść z powrotem do pokoju STARS, musisz tylko dać mu podejść i powoli się cofnąć w tył. Wchodzisz bokiem do drzwi i Lickerem wskoczy z powrotem na sufit, wtedy idziesz sobie spokojnie dalej.

Przecież wymijanie tutaj działa na podobnej zasadzie co w RE Remake. Podejdzcie blisko do trupa i sprowokujcie go. Jak mu się załączy animacja rzucania się to wystarczy odejść dwa kroki w tył i przebiec obok niego. Tak samo jak nie musicie walczyć z Lickerem, można je obejść bo one reagują na dzwieki, nie widzą Was.

Ta gra jest dla mnie za łatwa. Zmieniam na hardcore. Chcę wyzwania. Cała reszta to absolutny sztosik.

Pierwsze 2h za mną. No jest dobrze. Grafika od wersji demo praktycznie się nie różni ale zdziwiło mnie, że

Tych przeciwnikow, których w podstawce nie ma na bank zostawili na dodatki.

Pojutrze będziemy mieć 1998.