Nemesis

Już widzę ile razy bede powtarzać ten moment. Ale i tak spróbuję. Przy pierwszym (niekompletnym) kontakcie z gra największy problem miałem chyba z Hornet.

Platyna to zayebiste wyzwanie w HK. Nie wiem ile dam radę wycisnąć z tej perełki ale dzisiaj czytałem i oglądałem trochę materiałów odnośnie świata i lore. Co oni tam wymyślili za swiat, postacie i w ogóle historię. Śmiało można to porównać z tym co stworzył Yoko Taro. Dzisiaj patrzyłem wyzwania w Godmaster. To wychodzi jakieś 10+ h do masterowania walk z bossami i do tego w dwóch wariantach. Masakra jakaś.

Ja dopiero ogarnąłem Greenpath ale teraz idzie wszystko jak burza. Wcześniej miałem nabite prawie 45h ale grałem z przerwami i w końcu porzuciłem HK. Teraz nie odpuszczam. To zbyt piękna i zjawiskowa gierka.

Trzeba się trochę nakombinowac, żeby ukończyć KiW z pierwszym zakończeniem!

Zacząłem od zera. Ale to ma klimat. Ten świat jest tak niezwykły, że gierkę pod tym kątem mogę porównać z Bloodborne czy NieR: Automata. Celuje w 112% ale czy wytrwam to druga sprawa. Fajnie musi się w to na Switchu grać.

Co by złego o grze nie mówić tak eksploracja jest w GoWie bardzo przyjemna. Walka również.

Ale szajs.

Jak zagram w Nową Grę Plus to mogę na wyższym poziomie trudności? Skończyłem na trudnym a chcę w trybie Boga Wojny.

Ta gra przypomina mi TLoU. I tyle mi wystarczy. Do tego temat praktycznie nie podejmowany w grach (nie licząc Dishonored) z plagą dżumy.

Skończyłem po tym jak gra rok leżała na półce. Jest dobra ale nazywanie jej jakimś GOTY to gruba przesada. Eksploracja i walka są w porządku ale nic poza tym. Design to kwestia gustu. Niektóre rzeczy mi się podobały a inne trochę mniej. Zabrakło jeszcze kilku epickich akcji. Gra wydaje się rozkręcać a praktycznie mamy koniec. To jednak dobry grunt pod sequel. Jako start nowej serii udało się .

Wreszcie gra zaczyna dobrze wyglądać bo wcześniejsze buildy wydawały się mocno ubogie. I o te 60 klatek też z czasem mogliby się postarać.

Gdzie na tym zwiastunie widzisz turowy system walki? To raczej w stylu XV - zręcznościówka.

To dwie rasy elfów.

Mnie tam ciekawi czy będzie materia czy zrobią coś jak w XV.

Ale RDR 2 poza tym pięknie wykreowanym światem nic lepszego nie oferuje. Wiedźmin 3 to taki słowiański klimacik z tymi wszystkimi wioskami i dziczą w Velen, pogańskimi wzmiankami, chlopskim gwarem. Jak dla mnie nie ma porównania. Gdzie taki Arthur do Geralta. Wiadomo, że nie jest bez wad ale one i tak bledną w całości gry.

Przez Was mnie korci, żeby odpalić w weekend co skończy się dłuuugim posiedzeniem.

DkZ w żadnym stopniu nie stanowi większego wyzwania. Mechanika gry się nie zmienia, przeciwnicy zawsze są w tej samej ilości i mają takie same ataki. Nie są ani bardziej agresywni ani liczniejsi. Tylko postać jest słabsza, całe DkZ. Ale jeśli szukasz dodatkowego utrudnienia to w ustawieniach rozgrywki znajdziesz taką opcję "Podnieś poziom przeciwników". Polecam!

Jeszcze warto zmienić poruszanie się postaci w menu na alternatywne. Geralt jest wtedy bardziej responsywny. Zmniejsz też sobie efekt rybiego oka i minimapę. To mocno poprawia komfort gry.

Mi ta gra jakoś nie podeszła. Ma piękny świat, wszystko wygląda na dopracowane ale te decyzje związane z naciskiem na survival trochę mnie zniechęciły. Do tej gry trzeba mieć mnóstwo czasu i cierpliwości. To wszystko wygląda trochę tak jakby było robione pod narrację. Wiem, że chodzi o filmowość ale nie ma cierpliwości na RDR2 teraz. Może w wakacje.

Pograłem dwie godziny i muszę przyznać, że ta gierka ma fajny klimat. Kojarzy mi się z TWD i graficznie jest bardzo spoko. Jedynie klatkaż wydaje się problematyczny ale póki co DG zapowiada się na solidny open-world z zombie. Dla mnie to zwyczajne zombiaki a nie żadne Świry xD

No ale zbliża się czwarta rocznica premiery i gierka dalej się sprzedaje a przez ten okres nie ma miesiąca, żeby nie było jakichś newsów odnośnie Wiedźmina 3. To jest dopiero PR. Całe te spory z Sapkiem wyszły tylko na dobre reklamie gry jak widać.

Teraz na dniach miał wyjść czwarty dodatek. Zaczekam na sp jak będzie w promocji.

Ale mutli w TLoU nadal zayebiste.

Akurat Uncharted 4 ma już dużo lepsze strzelanie. To Grounded nie jest takie straszne. Wystarczy znać grę a najgorsze są momenty, w których musimy walczyć. Dlatego wszystko co udaje się zebrać trzeba sobie zostawić właśnie na takie akcje. Z trybem nasłuchiwania i tak nie grałem nawet na niższych poziomach.

Ale się nakręcam coraz bardziej.