Kmiot

Aha. Niespecjalnie śledziłem temat, więc nie do końca jestem.. no... w temacie xd Podszedł mnie jak Ellie klikacza, spryciarz.

Ale że ja? Napisałem gdzieś, że wolno tylko pozytywnie? Nie sądzę, więc to chyba jednak nie o mnie. Ale wolałem się upewnić.

Pewnie w wolnej chwili i tak coś napiszę, może tylko pozwolę sobie na kilka dni dla ostudzenia i nabrania odrobiny dystansu, póki co chciałem jedynie zająć ogólne stanowisko. Z ochotą zacząłem też drugie przejście, już bez tego czasochłonnego lizania ścian w poszukiwaniu znajdziek, z bardziej bezpośrednim podejściem do starć i wychwytywaniem wszystkich smaczków, więc jest nawet lepiej.

Odwagi mi nie brakuje. To kwestia lenistwa i oceny "czy warto się starać i wysilać".

Grę ukończyłem w piątek, czterogodzinna końcówka zaliczona ciurkiem i bez przerwy, w sumie wyszło blisko 50 godzin lizania ścian oraz chłonięcia tego świata. Trochę przetrawiłem już całość i je'bać to, bez silenia się na rzetelność dałbym suche i niewiele znaczące 10/10, mogąc to uzupełnić długą listą zarówno obiektywnych jak i subiektywnych argumentów, wytknąć również kilka oczywistych wad, ale w sumie ponownie - je'bać to, nie chce mi się szeroko rozwodzić tylko po to, by jakiś śmieszek wyrwał zdanie z kontekstu i robił "HIO HIO xD". Jak te sępy i hieny tylko czekają w temacie na padlinę do rozszarpania xd

Tej grze można wybaczyć wiele, ale za zakończenie to należałoby nasrać twórcom na talerz.

A już takie pożegnania organizowali - całe "Listy" zaje'bane żalami czytelników z "łzami w oczach", jakby już stali nad trumną. I cyk, jedziemy dalej xd Wczoraj stypa, za tydzień urodziny u nieboszczyka. No nie powiem, mogli się wstrzymać, skoro sprawa była rozwojowa. Z drugiej strony była dobra okazja, by pokazać jacy są wspaniali i sobie posłodzić słowami czytelników, to skorzystali.

Następnym razem weź coś z Mario.

Została tylko Ofelia.

Jakby ktoś był zainteresowany, to mam liska na wyspie i dostępne dwa oryginały do kupienia. Bramka otwarta, gdyby ktoś chciał wpaść na zakup.

Nie-e. Kierunek na gałce + O + L1 (czyli czołganie i unik, jeśli ktoś ma inaczej rozmieszczone przyciski). Wszystko przytrzymać.

No coś cicho siedzą, więc pewnie coś kleją, bo nie po to zatrudniali nowych mapperów, aby podawali im kawę.

Tak, wychodzi na to, że tylko Ty. Twórcy już wielokrotnie zaznaczali, że nie ma szans na customy w PSVR. Chociaż średnio trzy razy dziennie ktoś ich o to pyta na twitterze, więc może jednak nie tylko Ty.

No, też jestem po szóstym i ogólnie to fabuła wygląda mniej więcej tak: - on/ona cię okłamał/a i wcale nie chce uratować świata od zagłady. Tak naprawdę to ja chcę uratować świat od zagłady, więc rób co powiem, bo przecież ja bym cię nie okłamał/a. - ok. Powtórzyć kilkanaście razy w różnej obsadzie postaci. No trochę przysypiam.

Zero ciśnienia. Przez rok od premiery będą optymalizować i łatać, więc dopiero po tym czasie się ogra, jak panicz, a nie betatester. No, chyba że wszystkich zaskoczą i gra będzie warta uwagi już na premierę. Ale zapewne sami w to nie wierzą.

No trzeba ograć. Wypada wręcz, bo zakładam, że temat będzie wałkowany przez najbliższy czas. No i ciekawość nie pozwala odpuścić. Najzabawniejsi są ci wszyscy pececiarze dopytujący strimerów na Twitchu kiedy będą grali w TLoU2, bo chcieliby oglądać xd No i pakiecik Hotline Miami, bo to ważne gry.

Kamienie respawnują się jeden dziennie. W losowych miejscach na wyspie. Ja na wyspę zaglądam trochę z przyzwyczajenia i rutyny, trochę z ciekawości - może pojawi się fajny potencjalny mieszkaniec w campsite (Fuchsia <3), może lisek przypłynie, ale generalnie nie inwestuję w AC już więcej niż godzinę dziennie.

Uuu, Panie. Ujmę to tak: skup się na uzyskaniu trzech gwiazdek w ocenie wyspy (zasadź dużo kwiatów, drzew, postaw trochę różnych płotów, rozmieść przedmioty na wyspie (poza domem), a jak przybędzie do Ciebie pies z gitarą i da koncert, to Twój problem sam się rozwiąże.

Co fajniejsze instrumenty to raczej kupne (czasami wystawiają w sklepiku), niektóre za naprawdę chore pieniądze, czasem wypadną z balona albo z drzewa. DIY też ma instrumenty, ale takie improwizowane pierdółki (coś z puszek, jakaś harmoszka czy fujarka, itp. itd.). Sam nie planuję z nimi nic robić, więc i tak zalegają mi w schowku, dlatego czasem rozsyłam. Spoko, dam Ci resztę zdobyć samodzielnie, a jest co, bo instrumentów jest cała masa i można nimi zaje'bać pół wyspy.

Z zestawem Astrobota może być różnie, bo szczególnie ten platformówkowy może wywoływać dziwne uczucie, ale to nie jest raczej żaden harkor. Może spróbuj (jak masz możliwość) zagrać na stojąco, bo skoro wcześniej w Imaginarium się bawiłeś, to domyślam się, że na stojąco? No i koniecznie spróbuj w coś kompletnie statycznego (Beat Saber, Statik, Superhot [przez większość czasu], nie wiem co tam jeszcze w tych demach jest). Jeśli nawet przy tych tytułach wymiękasz, to albo jest coś nie tak z VR, albo jednak z Tobą.

Beat Saber akurat jest mega przyjazny i nie mają prawa przy nim występować żadne mdłości. Podobnie Superhot, bo to jednak statyczne gry. Trzeba więcej danych. Przy jakich konkretnie tytułach biorą mdłości? Jaki rodzaj sterowania? Jaki tryb poruszania kamery (skokowy/płynny)? Może kwestia grania na stojąco/siedząco?

Grałem w Demons Souls zanim to było modne i wierzyłem, że "Umbasa" odbije swoje znaczące piętno na memesach. Tymczasem kwestia trochę umknęła i wierzę, że wróci.

Rzepicha teoretycznie funkcjonuje do południa w niedzielę, ale jej wizytę da się przedłużyć na własne potrzeby jeśli nie przeładujemy w tym czasie wyspy. W sensie - loading zmienia wszystko - więc póki nie wejdziemy do budynku to zasmarkana rzepicha będzie się szlajać po wyspie nawet po czasie.

Z jednej strony jestem miłe połechtany, a z drugiej lekko zaniepokojony, bo stąd już tylko krok do laleczki voodoo z moją podobizną i pewnego dnia coś mnie może nagle ukłuć z boku.