Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Kmiot odpowiedział(a) na Zdunek odpowiedź w temacie w PS VR
    No ja to myślę, że to taki autorski temat Zdunka i z grzeczności nie wypada mu wchodzić w performens.
  2. W sensie co? Bo nie wiem co masz na myśli (albo nie widzę obrazka). Pixel powinien być w okolicach 51 numeru. Nie czytam go od jakichś dwóch lat, ale z ciekawości w sumie bym zajrzał. Jak się trafi gdzieś po drodze, to kupię.
  3. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Wychodzi na to, że Polsat. U mnie będzie niewygodnie z godzinami ;/ https://programtv.naziemna.info/program/sportnazywo/p-rugby
  4. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Spoko, wreszcie może będę mógł spokojnie zasnąć. Buziaki chłopaki.
  5. Kmiot odpowiedział(a) na XM. odpowiedź w temacie w Ogólne
    Ej, zabierałem się do tej gry tak w sumie od niechcenia, bo dostałem ją od kumpla, który wymiękł i odpuścił. I dałem się trochę zaskoczyć. Pozytywnie. Pierwsze wrażenie do najlepszych nie należy. Postać porusza się lekko, ale jednocześnie jakoś drętwo, a szlagi zadawane przeciwnikom nie mają mocy, nie czuć ich ciężaru, impetu. Zresztą sama walka też do specjalnie wyrafinowanych nie należy, szczególnie dla graczy, którym soulslike'owa mechanika zarządzania staminą nie jest obca. Oni odnajdą się tutaj natychmiast, choć większych emocji w trakcie starć nie odczują. Po kilkunastu minutach rozważałem rezygnację. Ale wiadomo jak to jest - im dalej, tym lepiej. Bo istotne są tutaj potyczki na słowa. Jezusie z Nazaretu i Maryjo, Matko Jezusa z Nazaretu! Ile oni gadają! Po prologu i dotarciu do pierwszego skupiska NPCów można zrobić sobie herbatę oraz położyć się, bo przez następne dwie godziny będziemy rozmawiać. Aż mi brakowało możliwości "sterowania konwersacją" za pomocą jednej dłoni (np. zatwierdzanie kwestii przy pomocy L1). System dialogów to klasyka gatunku (koło wyboru) i żadna innowacja, ale kwestie są napisane na tyle naturalnie, że słucha się ich przyjemnie. Parę logicznych upośledzeń by się znalazło, intonacja nie zawsze jest odpowiednia, kilka wątków się niepotrzebnie powtarza (rozmawiamy o tym samym, tylko przy pomocy innych słów), ale to było raczej nie do uniknięcia. Faktycznie: proporcja "akcja/rozmowa" jest na początku gry niebezpiecznie zachwiana na korzyść tej drugiej i nie zdziwię się, jeśli to właśnie w tym miejscu wielu graczy odpadnie z racji mozolnego tempa. Szczególnie osoby ze skłonnościami do nałogowego wyczerpywania wszystkich dostępnych kwestii w obawie, że przegapią jakąś istotną informację. Pewnie, technicznie Vampyr niedomaga ostro, bo dręczyły mnie długie loadingi i kilka innych drobnostek wymagających optymalizacji. Serio trzeba było osobny loading screen, by wczytać dwa pokoje na krzyż? Żeby świat gry był jeszcze jakiś ogromny, to mógłbym zrozumieć. Ale ten Londyn jest niewielki i skondensowany. Sprintem oblecisz go po obrzeżach w pięć minut. To samo w sobie nie jest wadą, bo nie jest potrzebna większa mapa, ale dziwi trochę jej poszatkowanie. W dodatku jego konstrukcja jest mocno umowna. Pełno tutaj drzwi i bram zamkniętych "BO TAK", aż dotrzemy do odpowiedniego punktu w fabule. Wtedy nagle okazują się otwarte. Albo zawsze bawi, jak wbijasz komuś na kwadrat i od razu opier'dalasz mu szylingi z szuflad oraz inne szpargały czy chemikalia z kredensu, a ten nieborak stoi bezsilny i się temu przygląda. Potem pogadacie jakby nigdy nic, dasz mu jakieś lekarstwo na przeziębienie, on bezgranicznie wdzięczny, mimo że właśnie splądrowałeś mu mieszkanie i elo, bywaj, sam trafię do wyjścia. Logika gier mocno xd Wszystko to usuwa się w cień, bo na pierwszy plan wchodzi udany nastrój opowieści i klimatycznie naszkicowany Londyn gnębiony epidemią. Z artystycznego punktu widzenia trudno projektantom cokolwiek zarzucić. Do tego dochodzi oszczędna (IMO aż zbyt oszczędna) muzyka, która subtelnie potrafi przyciągnąć uwagę. Pierwsza wizyta w szpitalu i towarzysząca jej muzyka przynosi nadzieję. Fabuła? Wystarczająco angażująca i napędzająca do działania, aczkolwiek do wybitności jej sporo brakuje. W jakimś stopniu kreujemy ją sami, bo stale decydujemy o życiu i śmierci innych NPC. Niektóre wybory moralne mają swoją wagę, inne są błahe, ale system jest bardzo elastyczny. Możemy wykończyć całą dzielnicę, a gra i tak jakoś to przełknie i popchnie nas do przodu. Oczywiście jedyną słuszną drogą jest ścieżka pacyfisty i zaliczenie gry bez zabijania choćby jednego NPC. Problem w tym, że to właśnie ich krew jest najlepszym dostarczycielem punktów doświadczenia niezbędnych do rozwoju postaci. I znów: umiesz w soulslike - poradzisz sobie nawet na niskim levelu bohatera (żaden ze mnie wyjadacz, a zginąłem może z pięć razy, a od połowy gry tylko raz); nie umiesz w soulslike - to, ku'rwa, nie wiem, pewnie się potkniesz kilka(naście) razy i tylko od uporu zależy, czy się podniesiesz. Z drugiej strony, zabijając NPC robi się zbyt łatwo i wyzwanie idzie na stosunek płciowy. W sumie oczekiwałem gry 6/10, a subiektywne odczucia mam o dwa oczka lepsze.
  6. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    W sumie zmieniłbym fotel.
  7. Kmiot odpowiedział(a) na okoolarnik odpowiedź w temacie w PS VR
    Nawet mi nie mów, bo sam przez chwilę (ale tylko przez chwilę) rozważałem zakup Oculus Questa tylko dla Beat Sabera właśnie (choć pewnie i tak bym się nie ograniczył tylko do niego), bo kusiła mnie wizja autonomicznego sprzętu, na którym mógłbym pomachać mieczykami gdziekolwiek jestem xd Gogle i Beat Saber w formie przenośnej? Dajcie mi to. Póki co mój zapał trochę zmalał, bo Quest ma swoje problemy technologiczne, ale mam sprawy na oku i obserwuję jak się rozwijają. Taa, z tego co twierdzą twórcy, to już kwestia ułomnego sprzętu, bo to hardware w całości odpowiada za tracking i oni nie mają na to wystarczającego wpływu. Mogą grzebać w kodzie, ale to i tak na niewiele się zda, jeśli kamera źle zinterpretuje ruch, żyroskop zawiedzie na ułamek sekundy od intensywnego machania, czy diabli wie co jeszcze. Cóż, Move to sprzęt z poprzedniej generacji, ma swoje lata i z pewnością nie jest idealny, szczególnie gdy wymagana jest taka precyzja i szybkość jak w Beat Saberze. Do poziomu Hard to nie stanowi jeszcze aż takiego problemu, bo obciążenie nie jest wielkie, ale na Expercie i powyżej może już chwilami frustrować, kiedy wiesz, że ruch wykonałeś poprawnie, ale tracking zawiódł. Prostota zasad, przystępność, intuicyjność, poczucie postępu. Kiedyś na pierwszej stronie wklejałem filmik z życzeniem, że "kiedyś tak będę wymiatał" i nie do końca sam w to wierzyłem, a teraz takie coś to ledwie rozgrzewka i w sumie skill przyszedł sam z siebie, wystarczy odpowiednio dużo pograć. To dostarcza wiele satysfakcji. Proporcjonalnie do ilości przelanego potu. Polecam grać w czymś w rodzaju bandany (jak Solid Snake) na czole, która wchłania pot. Zawsze to lepsza higiena dla sprzętu ;] Dzięki. 15 kawałków Expert na S to w zasadzie lajt, a im więcej utworów dostępnych (DLC i bonusy), tym łatwiej, nawet nie musiałem się napinać, samo wpadło. Już trudniej było o 15 kawałków Expert na Full Combo, bo tutaj często dawała o sobie znać ułomność sprzętu i trackingowe zawahania. Jadnak najczęstszą przeszkodą na drodze do platyny jest ten jeden kawałek na SS, cała reszta wpada sama z czasem.
  8. Kmiot odpowiedział(a) na okoolarnik odpowiedź w temacie w PS VR
    2/6, bo tylko dwa utwory mnie odrobinę roztańczyły, choć bez żadnych parkietowych ekscesów. To trochę taki powrót do fazy początkowej, gdy Beat Saber miał tylko bazowe utwory, ale po tym jak zostaliśmy rozpieszczeni fajnymi DLC, to w porównaniu z nimi darmowy OST3 brzmi nieco "budżetowo". Pegboard Nerds ma obiecujący początek, ale później to zaprzepaszcza. Boom Kitty po klimatach "Piratów z Karaibów" (bazowy OST) teraz uderza w "Aladyna", ale wypada o klasę niżej i nie ma się ochoty po wszystkim zakładać turbanu na głowę. PIXL i Slippy to w ogóle kur'wa nie wiem co to jest. Monotonne łupanki nie silące się nawet na zmianę tempa to zupełnie nie mój gust. Honor ratują jedynie Origins od samych twórców gry (Jaroslav Beck i Jan Ilavsky), który to utwór sam w sobie nie jest wirtuozerski, ale twórcy rozumieją jego przeznaczenie - gra muzyczna- więc musi mieć parę niezbędnych elementów: zróżnicowane tempo, dobre wejścia i przejścia, chwytliwy beat, pewną uniwersalność. Ale pierwsze wrażenie najlepsze zostawił po sobie Morgan Page. To ten utwór z oklepanego gatunku "miły popowy beat i żeński wokal", który momentalnie wpada w ucho. Z autopsji wiem, że tego typu kawałki najszybciej się nudzą, no, ale mówimy teraz o pierwszym wrażeniu. Fajnie mi się przy nim ciachało. Mam jednak problem z mapowaniem utworów, bo kilka razy przeleciałem wszystkie kawałki (na Expercie) i żaden jakoś specjalnie nie zwrócił mojej uwagi pod kątem układu bloków. Nie było efektu "wow, to fajny fragment". Nie wiem, jakieś takie bezpieczne te schematy, jakby zabrakło inwencji. To tylko wzmacnia poczucie "powrotu do bazy", bo pomysłowością mapowania te nowe utwory nie przeskakują tych z podstawki. Oba DLC wypadły w tym względzie o dwie klasy lepiej. Oprócz nowych utworów twórcy dodali do tej aktualizacji parę bajerów wizualnych. O teraz można dowolnie zmieniać kolor mieczy/ścian/oświetlenia (co zresztą da się zauważyć na filmikach wyżej). Co prawda w tej kwestii jestem tradycjonalistą, bo dla mnie defaultowy układ kolorystyczny jest już intuicyjny, ale to miły dodatek dla niektórych i znaczne ułatwienie dla osób z zaburzeniami czy upośledzeniami wzroku. Można też dowolnie zmieniać areny/tła. Poza tym parę pomniejszych usprawnień i ułatwień w obsłudze. Ogólnie z miesiąca na miesiąc Beat Saber się rozrasta i zyskuje, więc zakup staje się coraz bardziej usprawiedliwiony. Jednak zgadzam się, że bez dema wciąż trudno będzie przekonać nieprzekonanych. Ale na party z VR ta gra jest idealnym wyborem.
  9. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    No, papier ma mocno charakterystyczny zapach i jakoś mnie osobiście nie drażni, ale rozumiem, że ktoś może być bardziej wrażliwy. Swój numer dopiero ledwo przejrzałem, ale ten Temat Numeru "Nowa Fala Corsair polskiego e-sportu Corsair" jest, ekhm, dziwny. Kto jest autorem? ;] I czy rewizja wróci?
  10. Kmiot odpowiedział(a) na okoolarnik odpowiedź w temacie w PS VR
    Z tego co widzę, to sześć nowych kawałków w ramach OST3, czyli za darmochę. Update dostępny od 18:00. Na weekend będzie mielone :]
  11. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w PS4
    Alienation pod każdym względem lepsze.
  12. Kmiot odpowiedział(a) na Lipa odpowiedź w temacie w PS VR
    xd PS Store jest pełne takich tworów, które nie są nawet warte splunięcia i jedyną ich zaletą jest to, że zazwyczaj trwają 15-60 minut. Nie ma co brać w ciemno. Nie żyjemy już w czasach giełdowych katalogów, gdy regularnie się ryzykowało kupując gry tylko na podstawie enigmatycznych opisów przy tytule. Albo sugerując się zachęcającą naklejką na żółtym kartridżu.
  13. Kmiot odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    VIDEO KIJAMA
  14. Kmiot odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
  15. Kmiot odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    LiS2? To jeszcze tego nie skończyli?
  16. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    No właśnie jakiś miesiąc temu skończyłem zabawę w Shadow Tactics i przyznam, że tym remasterem jestem już zainteresowany, chociaż znacznie większym sentymentem darzę "jedynkę". To była jedna z tych gier, przez które w danym miesiącu wykupiłem wszystkie rodzaje pism (a wtedy wychodziło ich od groma), by zapoznać się z każdą możliwą recenzją/artykułem/opisem. Miałem na punkcie Commandosów 1 zajoba. Dwójka mnie zupełnie ominęła, więc taki remaster będzie dla mnie jak całkowicie nowa gra, taki sequel po dekadach.
  17. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    A następny dopiero za trzy lata przy okazji kolejnego powrotu Myszaqa do PE.
  18. Kmiot odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w Seriale
    No i masz, nabrałem ochoty na ponowną przygodę z Fisherami. Nadal tak samo dobra, jak pamiętam. salting the popcorn xd
  19. Kmiot odpowiedział(a) na Patricko odpowiedź w temacie w Kącik Wyścigowy
    Nie dotrwałem nawet do końca trailera, więc chyba jest słabo.
  20. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    No właśnie sobie przypomniałem, że od dwóch numerów nie widziałem "Rewizji". Co się stanęło? Gdzie jest? @Roger?
  21. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Suikoden w formie przenośnej na Vicie. Nostalgia podana dożylnie <3
  22. Perez to był dobry głównodowodzący Admin. Aktywny, wyrozumiały kiedy należy i zawsze załatwił co trzeba. Dzięki za wszystko, Mordeczko.
  23. Kmiot odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Poszło całkiem nieźle.
  24. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Ogólne
  25. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    A to nie wiem, nie śledzę na bieżąco kto i co szkaluje, więc możliwe, że masz rację. Kwestia ułomnych wersji 1.0 na płytach jest już - tak jak piszesz - dość powszechna i sam mam parę takich. Jednak inna sprawa kupować podstawkę na premierę i później z nią zostać, a trochę inna kupować podstawkę dwa lata po premierze. Rzecz czysto kolekcjonerska i w porządku, jeśli jest się tego świadomym. Osobiście raczej unikam kupowania pudełkowych gier DAY ONE, choć ostatnio popłynąłem z Dead Cells (wersja PS4 i Switch), która obecnie jest zupełnie inną, lepszą grą, w dodatku z zapowiedzianą na sierpień wersją kompletną. A to co mam na premierowej płycie/kartridżu? Early Access. Gorsza opcja to chyba tylko jak w przypadku trylogii Spyro - wyłącznie część gry na płycie, a resztę i tak trzeba dociągnąć, by w ogóle zagrać. Trudna generacja dla kolekcjonerów, a będzie tylko gorzej.