SlimShady

W 2010 wyszedł remake na Wii, 3ds-a. W 2011 remaster, czy tam port na 360/ps3.

W tym konkretnym przypadku będzie jeszcze gorzej, bo to będzie rimejka rimejka, czyli jakieś pierdolone kuriozum, ale zdarzały się już takie rzeczy.

Dobra, już znalazłem, sam próbowałem strzelić w opony jak w oryginale, ale fura jechała raczej normalnie, ale widać, że da się to załatwić w inny sposób:

Na pierwsze przejście dałem normal(póki co, jedyne), bo były tutaj jęki na segment z misją na wsi, a nie chciałem sobie popsuć wrażeń.

Jest dosyć wierna, w paru miejscach rozszerzona, ale pójście w cutscenki kosztem gameplayu i przyspieszeniu paru misji, żeby nie było "nudnych podróży", to błąd. Nawet te pościgi, to bardziej QTE, dla i tak słabej efektowności. Mafia tego nie potrzebuje, tak samo w oryginale miałeś mniej strzelanin i przeciwników, ale tak samo mogłeś łatwo zabić, jak zginąć od jednego strzału, więc było ciężko, ale bardziej taktycznie. W sumie głosy i mordy Sama i Pauliego też mnie wkurwiały, nie mogłem nawiązać z nimi więzi i myliłem ich ze sobą, co w oryginale się nie zdarzyło. Ogólnie wyszło ok, tym bardziej, że musieli zrobić całe, szczegółowe miasto, co przy rimejkach się nie zdarza, ale wybitna robota, to nie jest. P.S. To jest remake, a nie remaster.

Pierwsze kilka godzin jest przejebane, prawie nie ma grania, zupełnie niepotrzebnie w coś takiego poszli, ale później będzie lepiej choć braki w muzyce oryginalnej i licencjonowanej są niewybaczalne.

Tomek Sawyer ze swoim potężnym projektem go uratuje.

To może growa jaka to melodia? Poproszę jedną nutkę.

Jeszcze jakby to była jakaś utalentowana, młoda strzelba, a tutaj męki z zajechaną lucky loserką po 30.

Będzie na co głosować w 9 generacji. Już teraz nominuję, żeby nie było.

Jak chcesz sobie ułatwić, czego nie polecam, to strzelaj łukiem w ogony jaszczurek, one zwiększają staminę. Owoce na drzewach to chyba zdrowie.

Zdaje sobie sprawę, że przedawkowałeś Uncharted grając w 5 części z rzędu i możesz być teraz w szoku, ale czego tutaj nie rozumieć: -wspinasz się po kolosach, kolos wierzga, próbuje ciebie zrzucić z garba, co powoduje, że chłopkiem miota na lewo i prawo. -chłopek trzyma rączkami sierści dużego pieska, puszcza rączkę, co powoduje, że spada, ty jesteś rzekomo graczem, więc wciskasz guzik, żeby trzymać się rączką, jak nie wciśniesz guzika, to też spadniesz. Wszystko tutaj jest logiczne i skrojone pod gameplay.

Przecież jakby było tak jak chcesz, to całe doświadczenie SotC można by było spuścić w kiblu. Cała adrenalina i gameplay jest oparty na wspinaczce, i zarządzaniu staminą. Jakby zrobili z tego automat, to musieliby być debilami. Jak rzucasz siekierką w God of War, to też cię wkurwia, że musisz wcisnąć przycisk? Włącz jutubka i daj sobie spokój, będziesz miał epicką muzykę, grafikę, a grać będzie ktoś inny.

Jak na 3d trzyma się dosyć dobrze, na pewno lepsze jest do ogrania dzisiaj niż stare Tomb Raidery na premierę.

Słuchaj, ex na PS4 wyłapał wpierdol 70-30% na specyficznym forum plejsztejszyn. Zdajesz sobie sprawę jaki to jest wstyd biorąc pod uwagę każdą poprzednią generację?

DROGA KU ZAGŁADZIE, albo wypad z baru. A ten lore nie jest rdzeniem bloodborne'a, ile to razy czytaliście opis krwawej ampułki ze skażoną krwią dla krwistego niegrafomańskiego krwiożercy, z którego jakiś luj na jutubku robił epopeję dla chorych na głowę. Gdyby to nie było ważne, to sekciarstwo nie założyłoby tak gorącego tematu, w którym do dzisiaj, jeden z drugim odnajdują nowe warstwy tła fabularnego: ZAPRASZAM, tak zajebiste lore, że dyskusja nigdy się nie kończy:

Jest w zupełności wystarczający, tak samo jaki przeciętny gameplay nie zaszkodził trylogii ME. To jest takie dopierdalanie się na siłę, gdy już nic innego nie możesz znaleźć. Tennis w GTA V? No Top Spin, to to nie jest. Gra stawia akcenty tam gdzie trzeba, w dwójce poszli trochę bardziej w soulsy, i nie wiem, czy to było najlepsze wyjście. Widzę progres jaki zaliczyli na przestrzeni wszystkich gier, jedynka jakieś klikadło myszkiem dla taboreciarzy, dwójka jak wyżej, tutaj poszli w efektowność i widowiskowość i wyszło nieźle. Na najtrudniejszym poziomie bez widzenia przez ściany można było się poczuć jak Wiechu, trzeba było czytać opisy potworów, znać ich słabości, ważyć odpowiednie eliksiry, smarować miecz świńskim łojem i odpowiednio używać hadoukenów.

Od Sapkowskiego ukradli postacie, świat, fabułę, misje i dialogi, od słowiańskich, folkowych zespołów muzykę, a od figaro linijki kodu, a teraz udają, że to ich zasługa.

To może nie jest prosto z gry, ale jakoś wolę tę wersję. Swoją drogą cichaczem zostało usunięte z gry jak się spruł oto niejaki chorwacki Elvis, a chyba niesłusznie, bo nie możesz mieć praw do ludowej piosenki. Jedni i drudzy wykonali po prostu cover. Niby tylko jeden raz w grze się pojawia, gdzieś na skellige.

Jakby to była wersja GOTY, z najlepszymi dodatkami w historii, to nie byłoby problemu. Nie ma nic lepszego od takiego zestawu na ósmą generację, ale tutaj mowa o podstawce, a tam jest parę rys na Verbatimie.

Każda z tych gier tj. Bloodborne, Sekiro, Soulsy dosyć mocno się od siebie różnią sposobem gry i settingiem, a Elden Ring, to Dark Souls 4, a chyba wystarczające tego wychodzi przez lata: -Demonsy -rimejk demonsów -Dark z dużym dodatkiem -Dark 2 z dużymi dodatkami -Dark 3 z dużymi dodatkami Jak dodasz do tego masę dużo gorszych wersji soulsów 3d i 2d od innych to otrzymujesz praktycznie gorsze rzyganko niż z Yakuzami i AC. No kurwa, ja wiem, że jak jest jest sukces komercyjny i artystyczny, to ciężko oczekiwać, że coś zostanie utopione, ale zachwycać się kolejny raz tym samym? Można było pójść w klimaty jakichś robotów, w te azteckie coś tam, o którym była mowa. No nie wiem, robić coś świeżego, zamiast zmieniać nazwy poszczególnych elementów udając, że chodzi o coś innego. O, a tutaj wrzucę ciarkogenny utwór Pani Pryszczylli. A wy co tam, kolejne mroczne chórki słowików z Poznania z Figarszczem na mikrofonie.

Wzięli najgorsze z bloodborne'a - przez co ocena tegoż u mnie spadła z 10 na -9 - czyli obesrane, nudne i powtarzalne lochy, dodali kunia i niepotrzebny otwarty świat na którego nie mają zawartości i tak oto zebrali najlepsze oceny ostatnich lat. Nowe IP rozumisz, pa, ni ma numerka obok, tego jeszcze nie było.

Dokładnie o tobie sobie pomyślałem, bo pamiętam jak smaliłeś do niej cholewki, a teraz jak widać, już nie jesteś taki hop do przodu.

Proponuję Silent Corner, bo będzie tam tak samo cicho jak w temacie o potężnym lore w soulsach.