SlimShady

Ons miała najlepszą formę w sezonie ziemnym zaraz za Igą, 3 finały(jeden wygrany) i ćwiara. Duży wynik.

Dead Space był w półfinale, Mafia 2, to ćwiara.

Tak jak powiedział reżyser, Pan Abdullah, jak ktoś będzie znudzony, to dostanie zwrot kasy. To tak jakbyś miał wiele gier w jednej, pomysłowa i różnorodna rzecz, ale Way Out też było dobre, z kozackim zakończeniem(w zasadzie dwoma), tylko taka trochę surowizna, a It take two jest bardziej dopieszczone i bardziej podkręcone. Brothers od nich też coop, ale można grać braćmi dwoma analogami i też warto sprawdzić.

IGN chyba leciało tak "Nie lubię Alien Isolation, bo obcy jest zbyt nieprzewidywalny. Zamiast wyskakiwać zawsze w tym samym miejscu, to jebany za mną chodzi przez całą grę, 5/10".

Ja też, bo jak szczelisz w japko, to japko spada na ziemie, jak w życiu.

Jak myślicie, Pjotr Zeld powalczy z Geraldem?

Na YT każda gra jest taka sama.

Nic się nie bój, nikomu nie powiem, że chodzi o .

Od grania w Ori człowiek robi się chori.

Mnie się wydaje, że mogą wydać pełen pakiet, czyli remake tlou na silniku i z gameplayem dwójki, do tego tlou 2 z multi i być może singlowy dodatek z transformersami. Ewentualnie oddzielą remake od wersji GOTY.

Jeśli chodzi o potencjalny rimejk dwójki, to mam taki problem, że z jednej strony nie powinni ruszać fabuły, ale z drugiej strony, drugi raz rozjebany nie zostanę. Ciężko o wielką ekscytację w rimejkowaniu gier nastawionych głównie na fabułę(chociaż można cieszyć się wieloma innymi elementami), oczywiście dla znających oryginał, dla całej reszty to nie będzie miało żadnego znaczenia. Także, w przypadku tej serii chyba wolę zupełnie nowe odsłony.

Driveclub jako klasyczny przykład gry przysługi, to potężne 9/10 w końcowym stadium, więc nic dziwnego, że ma swoich fanów. Do tego simcade, czyli ani nuda pudełkiem od zapałek, ani pełny gaz na zakrętach. Druga sprawa, jak na forum plejsztejszyn FF7 może mieć taki problem z multiplatformą? Jak to zostanie wytłumaczone w kontekście jęków z każdej poprzedniej generacji.

Dobra, ale przy kijku nawet nie stała. Do tego solidnie przeciągnięta, gdy nie ma już nic do zaoferowania. Chyba kilka razy jest moment, że już mógłby być koniec, ale jednak nie.

Jak wiadomo, króliczka najlepiej się goni, ale jednak jest ten niedosyt, że ta kompletna dominacja toczy się tuż po emeryturze Barty. Dopóki grała, to Iga też z nią nie dawała rady. Najważniejsze i tak są szlemy, cała reszta to tylko dodatek.

Jeszcze przyjdzie taki dzień, wtedy się odblokuje gry ze switcha z 2021 i dalej, do tego dorzuci rimejk dead space'a, tlou, dwie części MP i znowu miło spędzimy czas. Jeśli zaś chodzi o rimejk RE4, to tutaj już będzie ciężko, jak nie dostał się nawet do TOP 16 szóstej generacji, to widocznie na więcej szans nie zasługuje.

Przecież to było oczywiste, jak weszli w deal z Konami. Chociaż bardziej obstawiałem rimejk jedynki, lub najlepszej dwójki. Pytanie, czy oprócz tego jeszcze coś się kroi, od kogoś z większym skillem i kasą.

To jest taka trochę metroidvania, wszędzie nie wejdziesz, jeśli nie będziesz miał odpowiednich umiejętności, lub nie popchniesz fabuły do przodu. Owszem, jest kilka słabiaków, typu zrób coś tam 5-10 razy, dajmy na to, podlej kwiatki, odetkaj kibel, ale zdecydowanie większość jest warta zachodu. Odróżnić, to raczej nie odróżnisz bez poradnika. Na pewno, zignoruj te czasówki z tykaniem zegara, bo to nawet nie są poboczne.

Cyklicznych czasówek nie rób, ale jak będziesz omijał poboczne to zrobisz sobie krzywdę, właśnie tam jest sporo fajnych bossów, może nawet tyle co w podstawce, jeśli nie więcej.

To jest pierwszy tytuł warty nowej generacji, jeśli wszystko pójdzie dobrze z survival horrorem, to może być to taki sam powiem świeżości dla serii jak w przypadku nowego God of Wara. Chociaż na początku się wystraszyłem, że grafa jakaś kulawa(babcia), ale to na szczęście koncepty.

No widzisz paniczu Kmiot, Tony był w finale piątej generacji i jakbyś go kochał prawdziwą miłością, to pozwoliłbyś mu odejść, żeby mógł zacząć życie od nowa.

Był taki jeden, ale nie chcę zdradzać szczegółów., bo RODO.

Tymczasem głos dostaje CTR zamiast God of Wara, bo ma kilka nowych tras i zupełnie inaczej się gra, tak samo jak w Crasha Trilogy, który ma dwa nowe levele, a nie, czekaj, tamten się nie dostał.

Tak jak Driveclub do dzisiaj jest niedościgniony jeśli chodzi o deszcz - każda kropla ma swoją własną fizykę, tak tutaj jest tak samo z płatkami śniegu. Pod śniegiem masz ugiętą roślinność, jeśli będziesz grał w Frozen Wilds w czasie wiosny, to zobaczysz pierwsze przebiśniegi przebijające się przez warstwę puchu. Jeśli postać będzie dostatecznie długo stać nieruchomo, szczególnie w czasie śnieżycy, to nie będzie mogła się poruszyć, zamarznie i save zostanie usunięty. Masz maszynę, pada śnieg, i ta maszyna wraz z czasem będzie się nim pokrywała: Wyjątkowe jest to, że nie tylko dinoboty, postać i jej różne ruchy wpływają na fizykę śniegu, ale nawet najmniejsze części, jak jakiś mały walec z pokonanej maszyn np. jak tu: Do tego śnieg odpowiednio reaguje na każdej powierzchni jak np. ten świeżo napadany na tafli wody: Po prostu jest to jakieś technologiczne osiągnięcie na rzekomo tak słabej konsoli - już w momencie premiery - jak PS4. Śnieg wygląda zajebiście, czy pada, czy leży(charakterystyczny połysk płatków śniegu), a w połączeniu z fizyką czochra mosznę tak, że hoho. Lubię takie chore przywiązanie do detali. Nie twierdzę, że God of War, TLoU 2, czy RDR 2 są słabe pod tym względem, ale tutaj zrobiło na mnie największe wrażenie, szczególnie, że mówimy o roku 2017.

Zagraj sobie w dodatek, to będziesz miał pewność, że lepiej zrobionego śniegu nie widziałeś. Do tego podczas walk drzewa ładnie się łamią(nie pamiętam jak w podstawce).