Treść opublikowana przez SlimShady
-
The Best of Ósma Generacja, runda 2.
Tymczasem głos dostaje CTR zamiast God of Wara, bo ma kilka nowych tras i zupełnie inaczej się gra, tak samo jak w Crasha Trilogy, który ma dwa nowe levele, a nie, czekaj, tamten się nie dostał.
-
Horizon: Zero Dawn
Tak jak Driveclub do dzisiaj jest niedościgniony jeśli chodzi o deszcz - każda kropla ma swoją własną fizykę, tak tutaj jest tak samo z płatkami śniegu. Pod śniegiem masz ugiętą roślinność, jeśli będziesz grał w Frozen Wilds w czasie wiosny, to zobaczysz pierwsze przebiśniegi przebijające się przez warstwę puchu. Jeśli postać będzie dostatecznie długo stać nieruchomo, szczególnie w czasie śnieżycy, to nie będzie mogła się poruszyć, zamarznie i save zostanie usunięty. Masz maszynę, pada śnieg, i ta maszyna wraz z czasem będzie się nim pokrywała: Wyjątkowe jest to, że nie tylko dinoboty, postać i jej różne ruchy wpływają na fizykę śniegu, ale nawet najmniejsze części, jak jakiś mały walec z pokonanej maszyn np. jak tu: Do tego śnieg odpowiednio reaguje na każdej powierzchni jak np. ten świeżo napadany na tafli wody: Po prostu jest to jakieś technologiczne osiągnięcie na rzekomo tak słabej konsoli - już w momencie premiery - jak PS4. Śnieg wygląda zajebiście, czy pada, czy leży(charakterystyczny połysk płatków śniegu), a w połączeniu z fizyką czochra mosznę tak, że hoho. Lubię takie chore przywiązanie do detali. Nie twierdzę, że God of War, TLoU 2, czy RDR 2 są słabe pod tym względem, ale tutaj zrobiło na mnie największe wrażenie, szczególnie, że mówimy o roku 2017.
-
Horizon: Zero Dawn
Zagraj sobie w dodatek, to będziesz miał pewność, że lepiej zrobionego śniegu nie widziałeś. Do tego podczas walk drzewa ładnie się łamią(nie pamiętam jak w podstawce).
-
The Best of Ósma Generacja, runda 2.
Tak tylko przypominam: - Drożdżu - masa złożona z grzybów jednokomórkowych wykorzystywana w przemyśle fermentacyjnym i piekarniczym.
-
The Best of Ósma Generacja, runda 2.
Trochę się to gryzie z głosowaniem na pedo jrpg-a z mechami.
-
The Best of Ósma Generacja, runda 2.
Control vs Cuphead w chuj ciężkie, ale jednak Control, na ósmej ma swoje problemy ze względu na niespotykaną w tej generacji destrukcję otoczenia i fizykę.
-
The Best of Małe Ekraniki, Grande Finale!
Zasłużony finał i zdecydowanie najtrudniejszy wybór. Opus magnum od nieodżałowanego RaD, którzy wycisnęli wszystko co się dało, czy równie udane VC jak te duże - z pomarańczą i różem wylewającymi się z nieba, z potężną muzą, o taką: Jednak w żadnej innej grze prywatnego koncertu nie zagra dla ciebie , i do tego kawałek przy którym młody Tyson w prime time wychodził mordować swoich przeciwników. No szkoda w chuj, że znowu gry z rodziny i ekosystemu playstation toczą bratobójczą walkę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz. Na pocieszenie hipsterkom, Mike zaśpiewa kołysankę, z małym bonusem, jakby sam piękny śpiew nie wystarczył:
-
The Best of Ósma Generacja.
Ponoć są, a jak sobie kupisz w SP.
-
The Best of Ósma Generacja.
Taki tam serious sam z wysypywaniem się przeciwników i zbieraniem kolorowych ikonek. Gunplay się zgadza i tyle, ale na dłuższą metę był bardzo męczący(2016), może przez dużą intensywność, a może przez to, że ciężko z niego więcej zapamiętać niż "idziesz i strzelasz na piaskowej mapce w rytm muzyki dla kuców metaluszków". Nie ma, co z tego robić gry dla największych myślicieli, ale domyślam się, że chodzi o ten rodzaj specyficznego, narkotycznego transu, w który wpadasz poprzez idealne połączeniu gameplayu z muzyką, no ale Hotline Miami w moim przypadku zadziałał dużo lepiej(mimo, że nienawidzę powtórek). 7/10 mogę dać, ale jakimś wielkim fanem nie jestem i nie sądzę, żeby Eternal to zmienił.
-
Trek to Yomi
Dużo lepiej jakby ten czarnobiały filtr był opcjonalny, albo na odwrót, żeby można było pokolorować w opcjach, bo takie rzeczy zawsze się kojarzą z kamuflowaniem niedoskonałości. Po prostu mniej wtedy widać.
- Dying Light
-
Temat ogólny.
To też jest dobre, przy 360 jakoś Verbatimy nie pomogły, a była złamana na długo wcześniej od PS3. Niemniej przy ósmej jest szansa jak nigdy, żeby wygrała multiplatforma, więc może nie będzie na kogo zwalać winy.
-
Temat ogólny.
Nie do końca mnie pasuje, że przy większej ilości niż 8-10 - nawet hipotetycznie - tzw. GOAT-em może zostać ktoś kto nie wygrał nawet swojej własnej generacji. Nie ważne, czy odpadł w pierwszej rundzie, czy w finale - wyglądałoby to trochę głupio i średnio wiarygodnie. Dajmy na to, nawet te Uncharted 2 z finału - wyłapało solidnych kokosów z cegłówki na łeb od Joela, a z racji drugiej szansy może się okazać, że przegrał, ale wygrał. Takie coś rzuciłoby cień na całą mrówczą pracę, a poważni profesorowie gejmingu na najlepszych uczelniach wyższych w stanach, zamiast odnosić się do tego jak do ostatecznej wyroczni, to będą kręcić bekę. "O pa na tego gościa, wormsy go odjebały w ćwierćfinale amigi, a teraz jest mistrzem świata. To niezły GOAT".
-
Konsolowa Tęcza
Ta, wielka finansowa klapa, bo square zawsze ma nierealistyczne oczekiwania. Już te narzekanie słyszę od czasu pierwszego rebootu TR i Hitman Absolution, mimo, że schodziły w minimum kilku milionach, a gry nie były jeszcze tak drogie. Od tego czasu nic się nie zmieniło u nich, nadal myślą, że jak nie ma sprzedaży na poziomie kilkunastu/kilkudziesięciu milionów, to jest słabo. FF7 pewnie też "porażka", bo mógł się zrównać z GTA.
-
Konsolowa Tęcza
Był jeszcze taki mocny średniak, w części o powstaniu, chyba Enemy Front, no ale więksi graczy mogliby to zrobić dużo lepiej.
-
Konsolowa Tęcza
No to jest mega chujowe, tyle maja możliwości, a oni będą się zapętlać i robić szeregowca Ryana po kilka razy. Wietnam, była Jugosławia, a przecież 1 i 2 wojna ma nadal wiele do zaoferowania(dlaczego nigdy nie pokazali ataku na Polskę), tylko jak nie chcą pokazywać innych frontów, to nic dziwnego, że ludziom może się przejeść. Oprócz tego jest ogromna nisza, żeby tak jak Spec Ops, wojny nie pokazywać jako wesołe rampampampam, tylko podejść w bardziej psychologiczny sposób, i to nawet nie muszą być FPS-y
-
Temat ogólny.
Zrobiłbym kameralny turniej pomiędzy tymi, którzy faktycznie wygrali. Prawdziwy pojedynek o GOAT-a, bez dawania drugiej szansy przegranym(RE4, przyjacielu mój, wstań, jeszcze nie wszystko stracone) i miałbym też największy dylemat, bo jak nad tym myślałem, to nie wiem, co miałbym wybrać w parach poza amiga/pc/3/4. Problem jest taki, że jest nie do pary(dlatego nie chciałem rozbijać handheldów), więc trzeba by było czekać, albo do dziewiątej, albo zrobić zwykłe głosy jak przy okazji głosowań na GOTY, najlepiej bez zmiany głosów i np. anonimowo do momentu ogłoszenia wyników(jeśli to możliwe). Ewentualnie uciąć, jednego, lub dwóch z nich np. PC i Amiga, bo to był raczej dodatek(choć to rasizm, wygrali, to wygrali), albo jeszcze przed tym zrobić symboliczną, mocno niepełną 9 generację, bo nie sądzę, że za 7-8 lat będzie komu i dla kogo ją robić. Także najbliżej mnie do tego, żeby po ósmej uderzyć z lekką listą z tymi kilkunastoma grami(crossami, które nie trafiły na ósmą i nextgen only), a później turniej 10 reprezentantów swoich dyscyplin(w tym przypadku głównie generacji) napierdala się, żeby udowodnić, która sztuka walki jest najlepsza i najskuteczniejsza na świecie. Jak w pierwszych UFC.
-
The Best of Ósma Generacja.
Titanfall 2 był bardzo dobry(choć w pamięci to nie mam go już wcale poza tym poziomem z czasem w stylu dishonored 2), ale na takiej zasadzie, że jedynka była bez singla, a od dwójki niczego nie oczekujesz, a jak to dostajesz, to jest to jedno z lepszych uczuć w gierkowie. No, a jak jesteś na coś napalony i się okazuje, że to nie jest 12/10, tylko 8, no to wtedy jest płacz i "ojej jakie to jest gówno". Sporo takich rzeczy było, np. Lords of Shadow, nie czekałem, niczego nie oczekiwałem i może nawet nie wiedziałem o istnieniu przez jakiś czas, a okazało się, że sporo rzeczy robił lepiej od god od wara 3, chociaż w ogólnym rozrachunku, to może nie ta liga, ale takie czarne konie są najlepsze.
-
The Best of Ósma Generacja.
Zawsze można zorganizować dodatkowe zawody takie jak są po normalnej olimpiadzie, żeby nawet ci niedomagający coś wygrali.
-
PSX Extreme 297
Horizon Zero Dawn też 500h, szalony człowiek.
-
Lost in Random
Postaci i miejscówki dobrze wpisane w cały świat, nieco Burtonowska oprawa, o dziwo dialogi jak na tego rodzaju grę, to wszystko na plus, ale walka i mix jakiejś karcianki mocno średni, do tego jest tego zdecydowanie za dużo. Aż zrobiłem grzech Wezyra i zmieniłem poziom trudności z docelowego na story, bo jak gameplay nie dostarcza, a tylko przedłuża niepotrzebnie walki, to nie ma sensu się męczyć. Już pomijam, że nawet w trybie story, jest tego sporo i walczy się dosyć mozolnie. Te 15h skrócić do połowy i byłoby lepiej. No, ale ciekawa rzecz, na pewno warta sprawdzenia, ale żaden cichy hit.
-
The Best of Ósma Generacja.
Nic, widać mocne WC w głowach.
-
Temat ogólny.
Jeden Wolfik(zdecydowanie najlepszy) spokojnie wystarczy, a Niohy są do siebie bardzo podobne z tego, co wiem. Też można przyciąć.
-
Temat ogólny.
Jestem zawsze po stronie prawdy, więc w tym przypadku ciwa ma 100% rację. Takie rzeczy widać gołym okiem, chyba, że mamy do czynienia z jakimś arcygównem jak Prince of Persia, który wyglądał gorzej niż oryginał i tych ciapaków opóźnili, żeby pomóc im się nie zesrać. Już wszystko ustalone, odpalaj wrotki, ewentualnie skorzystaj z uprzejmości ciwy i wrzuć
-
Temat ogólny.
Nie, nie, ciwa, to nie było tak. Oni mieli już grę w 2005 roku, 6 lat później sobie wzięli i zrobili remastera z wyższą rozdziałką i klatkami, a następne 7 lat później zrobili sobie remaster wcześniejszego remastera. Tam w ogóle nie ma nowych asetów, nowego silnika, dodali tylko futro kolosom.