
Treść opublikowana przez Wredny
-
The Last of Us Part I
Było 2 posty wyżej
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Judgment po pięknej trójce to był niezły strzał w pysk, jak ogrywałem na XSX. Niska rozdzielczość i te ząbki na krawędziach... od razu widać, że to niechciane dziecko serii. Z tym to jest chyba taka sama sytuacja jak z Alan Wake - tylko fps boost i Auto HDR (nie biorę remastera AW pod uwagę), więc jak @Czoperrr widzi tam 4K to albo wymiana TV, albo okulista.
-
The Last of Us Part I
Jak Ty k#rwa nawet nie wsiadłeś, więc skąd chcesz niby "wysiadać"?
-
Zakupy growe!
To jest gra pełna... grania i oldschoolowej grywalności. Urocza grafika to jedno, ale to, w jaki sposób jest tu wszystko podane i jak idealnie wyważone, robi największe wrażenie.
-
Zakupy growe!
Nie ma innej opcji - trzeba bardzo nie lubić gier, by KENA mogła się nie spodobać.
-
Zakupy growe!
Wreszcie, dzięki uprzejmości handlarza-kolekcjonera z pewnej grupy na facebooku, udało się dorwać Blades of Time i to jeszcze nówkę nie śmiganą Napisałem tam posta, że gierki poszukuję (w wersji PS3/X360 - obojętnie), bo tytuł stał się mega rzadki - na konsole Sony całkowity brak, a na X360 jedyna kopia na allegro za... 425zł Słynny w tamtych kręgach "Jerry" praktycznie natychmiast napisał do mnie, że postara mi się to sprowadzić w "ludzkich pieniądzach" i słowa dotrzymał - 159zł "po znajomości" i aż żal teraz folię zrywać, bo może niedługo jakiś dom za to kupię MEDIUM to z kolei dość niespodziewany zakup, bo na liście co prawda był, ale tutaj natrafiłem na licytację w trakcie (16 osób, 2 minuty do końca), gdzie było 66zł, wskoczyłem w ostatniej chwili, przebiłem o złotówkę i wygrałem
- DayZ
- Chorus
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
A ja nie, bo 4 Life było wszystkim, za co nienawidzę współczesnych produkcji. Po absolutnie odjechanej dwójce, w której była jazda bez trzymanki i żaden temat nie był tabu, tutaj dostaliśmy ugrzecznione, nieśmieszne, neonowo-kolorowe gówno z wymuskanymi gangolami w złotych kurteczkach od Armaniego z zarostem przyciętym od linijki. Straszny upadek serii i kolejny dowód na to, że w czasach politycznej poprawności nie ma opcji na coś fajnego, jeśli twórcy liczą na sukces.
-
The Best of Wszystkie Czasy, półfinały.
Tylko co w tym DS możesz robić, żeby była wczuwka? Usiąść na glebie i zasnąć, ewentualnie sikać na wirtualne muchomory. Świat jest pusty i nie ma z nim żadnej interakcji. W RDR2 można pogłaskać i wyszczotkować konika, wyczyścić giwerę, rozpalić ognisko i zaparzyć kawusię z rana, później rybki, albo polowanko - ta gra jest lepsza niż życie.
-
The Best of Wszystkie Czasy, półfinały.
No ja akurat o warstwie fabularnej pisałem, bo do powolnego, immersyjnego gameplayu RDR2 nic nie mam, wręcz uważam go za jedną z największych zalet, zaraz po cudownie wykreowanym, żyjącym świecie i przepięknej oprawie.
-
The Best of Wszystkie Czasy, półfinały.
Zagłosowane na MGS. Trochę z sentymentu, ale na pewno gameplayowo i fabularnie oceniam wyżej niż Wieśka. Niszczator młodych umysłów i mój prywatny nauczyciel wymowy angielskich słów (bo języka pisanego uczyłem się ze starych eRPeGów na Amidze). Druga para to trochę więcej dylematów, ale ostatecznie przypomniałem sobie tego głupiego Dutcha i to, jak reszta ekipy ślepo podąża za tym debilem kontra najlepiej napisane, najbardziej naturalne dialogi i relacje postaci w gierkach ever, no i klik poszedł na TLoU.
-
The Best of Wszystkie Czasy, ćwierćfinały.
Tu akurat może być na odwrót, bo to Twój adres znają wszyscy na forumku
-
Zakupy growe!
#ZnajomySklepik Tym razem dość przypadkowe zakupy "na żywo". Tzn KLONOA i CONTROL Ultimate Edition normalnie na allegro, ale starocie z X360 to było "zrządzenie losu" i "impuls chwili" Pojechałem do pewnego centrum handlowego z misją odbioru ekspresu do kawy dla małżonki i przypomniałem sobie, że kieeeeedyś byłem w tym miejscu po odbiór SEKIRO na premierę. Znalazłem więc tę wysepkę, z której sprzedają gierki i na wystawie wypatrzyłem kilka staroci, którymi chciałem uzupełnić kolekcję (widziałem tam jeszcze kilka, ale czas naglił, a w plecaku było mało miejsca). Stały sobie bidulki z naklejkami typu 20-30zł, więc postanowiłem je uratować Pierwszy Dead Space to jeden z moich ulubionych tytułów ever i przed premierą remake'u (oraz The Callisto Protocol) chcę sobie odświeżyć. Na PS3 przeszedłem to 7 razy, dwukrotnie wbijając platynę (na różnych kontach), więc chętnie wzbogacę mój xboxowy profil o tego klasyka. Co prawda jest w Gamepassie, ale sami wiecie METRO 2033 to w tamtej generacji był xboxowy exclusive, więc mimo posiadania remasterów na PS4 chciałem mieć oryginał. No i trzy części HALO do kolekcji - tu podobnie jak z Metro - mam przecież remastery, ale jakby wyglądała kolekcja X360 bez HALO, Gearsów i Forzy? A poza tym mają śliczne okładki
-
Growe Szambo
Ghost Recon Future Soldier też było sztosem - zarówno w singlu, jak i zajebistym multi. No i AC IV Black Flag - najlepsza odsłona tasiemca bez dwóch zdań. Far Cry 2 też miał fhooy fajnych patantów i genialny klimat, a FC3 był najlepszą odsłoną, ale też początkiem końca serii, bo tak się spodobało, że potem to już tylko klony z coraz większą mapą leciały.
- Way of the Hunter
- Stray
-
Zakupy growe!
#RównaStówa Tym razem dla odmiany w większości używki staroci, choć jeden z nich jakimś cudem uchował się w folii. Kupno XBOXa obudziło we mnie zajawkę na ścigałki, więc co jakiś czas wyszukuję jakiś zabytek z tego gatunku i tym sposobem przypomniałem sobie o Test Drive Unlimited - w jedynke grałem na PS2, ale były to zamierzchłe czasy piractwa, więc teraz mam oryginał (i część drugą). Knight's Contract od wielu lat przelatuje przez mój radar, aż wreszcie udało mi się kupić, choć nie na PS3, jak pierwotnie (parę lat temu) zakładałem. Wersji na konsole Sony na naszym rynku nie ma, a jedyny egzemplarz na allegro (używkę) ktoś ostatnio wystawiał za ponad 300zł Wersje na X360 są przeważnie tańsze i tę oto nówkę (choć repack Cenegi, bo kartonowa obwoluta jest naddarta pod folią) dorwałem za 7 dyszek. Z X-BLADES podobnie, choć tu do końca wahałem się z wyborem wersji i w konsekwencji... kupiłem obydwie Głównym powodem była okładka, a w zasadzie dwie jej różne wersje - ta z PS3 jest okropna, jakby jakiś dzieciak bawił się programem do grafiki, ale ma swój urok, a ta w wersji X360 ma bardzo fajnego arta. I znów - wersja xboxowa o prawie połowę tańsza, czego wciąż nie potrafię ogarnąć, bo wiadomo, że w tamtej generacji to konsola Microsoftu dostawała lepsze wersje multiplatform. Dodam jeszcze, że obydwie wersje są w stanie idealnym, jakby ktoś dopiero zerwał folię - dawno tak się nie cieszyłem, otwierając przesyłki, bo oprócz pierwszego TDU (któremu musiałem wymienić zdezelowane pudełko) wszystkie inne gry są albo w stanie idealnym, albo przynajmniej bardzo dobrym (TDU2). No i jakby ktoś się zastanawiał, co oznacza hasło z hashtaga te zakupy oznaczają równe 100 kupionych gier pudełkowych w tym roku - wiem, dla mnie kosmos (Ping to pewnie tygodniowo tyle z paczkomatu wyciąga) i raczej już nigdy tego nie powtórzę, ale warte odnotowania, bo lubię prowadzić różnego rodzaju niepotrzebne statystyki
-
Skull & Bones
Ostatnio nawet była z nich beka na twitterze, jak jeden z ich developerów skrytykował minimalistyczny HUD w Elden Ring (że gracze się pogubią itp). To właśnie mu tym poniższym obrazkiem odpowiedzieli:
-
Osiągnięcia (Achievements)
Graty Ja na PS3 tylko platynę wycisnąłem, a później niechcący skasowałem save, więc nawet nie chciało mi się dodatków odpalać. Trochę żałuję, bo obydwa bethesdowe Fallouty z tamtej generacji mam na 100%. Ze dwa lata temu napocząłem Skyrima na PS4 nawet i chyba do tego powinienem wrócić, bo to zdecydowanie mój eRPeG numer jeden. Zanim Starfield wyjdzie to zdążysz jeszcze Fallouty (albo Obliviona) yebnąć
-
Zakupy growe!
@Ukukuki od Bitmap Brothers uwielbiałem Speedball i Chaos Engine na Amidze - mieli bardzo rozpoznawalny styl graficzny.
-
Zakupy growe!
Jak DS nie siądzie to rzucaj granie i zajmij się szydełkowaniem np
-
Assassin’s Creed: Origins
Źle się dzieje, kiedy muszę zaplusować Figarszcze, ale sama prawda w tym cytacie i to, o czym pisałem od dawna - świat tej gry to "jedna wielka makieta". Ładna, owszem, ale nadal yebie sztucznością i czuć tu gierkę tworzoną w Excelu.
-
The Last of Us Part II
No i w tym momencie dalsza dyskusja nie ma sensu, bo w TLoU Part II jest tego zatrzęsienie. Cała gra krzyczy "jestem silną kobietą, a biały facet to szuja, pizda i przeżytek starego świata". Serio, można to ignorować i mimo wszystko dobrze się bawić, ale jak ktoś tego nie zauważa i pisze, że "nie ma tego wcale" to faktycznie spędził już za dużo czasu z Netflixem i się na to uodpornił.
-
Terminator Survivors - The Aftermath
Wbiłem platynę, a tego nawet nie tknąłem. Jedynie przypadkowo trafiłem do jakiejś fabryki z blaszakami na linii produkcyjnej i tyle. A ten survival będzie robił inny developer niż Teyon, bo oni teraz RoboCopa składają.