
Treść opublikowana przez Wredny
-
Noworoczne postanowienia kĄsolowe
Oj jak ja Was rozumiem Kiedyś u mnie było to pierwsze Destiny, później pierwsze The Division, a od dwóch lat jest to PUBG. Co parę miechów łapię się na zakup sezownowego Survivor Passa (42zł), a że później żal tych pieniędzy, to odpalam i codziennie gram chociażby dla zrobienia tych dziennych wyzwań, dzięki którym przemaluję giwerę, albo ubiorę mojej dziuni fajne portki... Ale postanowienia ograniczenia PUBG nie będzie (ba! jak kupię PS5 to już w ogóle będzie grane w 60fps!), bo zby lubię w to grać (choć szczerze powiedziawszy - niezbyt umiem). Z noworocznych postanowień to na pewno zakup PS5 (pewnie dopiero w październiku), a do tego czasu odzyskać XSX i ograć (ukończyć, nie mówię o calakowaniu) jak najwięcej xboxowych exów. Kilka osób pisało też o noworocznym ograniczeniu kupowania kolejnych gierek na zapas. W sumie mogę się pod tym podpisać - w 2020 kupiłem równo 70 gier pudełkowych, z czego większość do dziś leży w folii. Dodatkowo przy obecnych cenach i tak trzeba będzie to ograniczyć, więc na pewno 2021 będzie skromniejszy.
-
GOTY 2020 - forumkowe głosowanie
GOTY 2020 - nie było innego wyboru - The Last of Us Part II. Wszystko inne w tym roku było o ligę niżej niż majstersztyk od Naughty Dog. Jak już wielokrotnie pisałem - nie wszystko w tej grze mi pasowało, ale w ogólnym rozrachunku dostałem przygodę, której nie zapomnę już pewnie nigdy. największe rozczarowanie - zagłosowałem na ostatnią opcję ("Nic mnie nie rozczarowało"), choć faktycznie po pierwszej styczności z Cyberpunkiem miałem wątpliwości. Na szczęście patch 1.05 znacząco poprawił wizualia i do fajnego combo klimatu, historii i gameplayu doszły jeszcze grafika i przywiązanie do detali (na zwykłym PS4). najbardziej wyczekiwany tytuł 2021 - nie mam na nic wielkiego hype'u, choć po kapitalnych przygodach Aloy na pewno czekam bardzo na Horizon II. Z bliższych premier na pewno NieR Replicant - normalnego przeszedłem na PS3 i bardzo chętnie sprawdzę to w dzisiejszej oprawie i z bardziej rozbudowanym systemem walki. jakiego next-gena kupiłeś na premierę? - jako że w ósmej generacji posiadałem jedynie PS4, naturalnym wyborem był dla mnie XBOX Series X, na którym miałem nadrobić najciekawsze konsolowe exy spod szyldu Microsoft Studios, a także miał być opcją numer dwa (bo nie oszukujmy się - PS5 prędzej czy później zawita obok TV i wtedy mój trofeowy dorobek i kontynuacja profilu będzie miała pierwszorzędne znaczenie), żebym nie musiał obejść się smakiem, jak taki S.T.A.L.K.E.R.2 czy inne produkcje nie wyjdą na PlayStation. Z zakupu byłem bardzo zadowolony i nadal, mimo wadliwego software'owo egzemplarza, uważam to za zajebisty kawałek sprzętu - przede wszystkim piękny w swej prostocie (czego nie można powiedzieć o tej pokrace od Sony), niesamowicie wydajny, praktycznie bezgłośny i z cudownie wygodnym kontrolerem. Strasznie tęsknię za moim klocuszkiem i mam nadzieję, że niedługo wróci do mnie z czeskiego serwisu.
-
Zakupy growe!
W ogóle to fuuuj, ja wiem, że to stara gra, ale jakim trzeba być flejtuchem, żeby doprowadzić ją do takiego stanu - ten prawy narożnik to chyba w kałuży przeleżał.
- The Last Guardian
-
Shadow of the Tomb Raider
W ramach terapii polecam theHunter Call of the Wild w takim razie W życiu bym zwierzaka nie skrzywdził, ale zabijanie ich w gierkach może być bardzo relaksujące
-
Immortals: Fenyx Rising
Edytor jest strasznie biedny i chyba zgodny z polityką UBIsoftu, żeby postać była jak najbardziej gender-fluid, bo dziewczyna też za seksowna nie jest.
-
Awaryjność Xbox Series S/X
Zawiozłem ją do EURO 28.11.2020, jak tylko otworzyli (na chwilę) galerie. Gdybym pozbywał się starszych sprzętów i nie miałbym na czym grać to bym się trochę wk#rwił, a tak mam wyebane - kiedyś odzyskam, tylko cebuli na GP szkoda...
-
Awaryjność Xbox Series S/X
Wciąż czeski film serwis. Dzwoniłem wczoraj na infolinię to bardzo miły pan na infolinii powiedział, że nie bardzo wie, na jakim to jest etapie, bo niby ma już jakiś list przewozowy, ale nie jest pewien, czy to z tych Czech już wraca, czy może dopiero tam będzie przyjęte. Służył mi co prawda numerem zlecenia i numerem telefonu, ale z czeskim u mnie słabo, bo Kingdom Come Deliverance było po angielsku, a jedyne co znam to "Ahoj" i "Elektronićny Mordulec" (Terminator)
-
Cyberpunk 2077
Ja o tym pisałem - widoczne jest to zwłaszcza nocą, najczęściej na asfalcie np. Ogólnie jak przestrzeń jest większa to wychodzą pewne umowności w grafice. To nie jest to. Wyłączenie ziarna, powoduje oczyszczenie obrazu samego w sobie, ale ten efekt, o którym pisze @Artur_K wciąż jest obecny i żadne grzebania w ustawieniach tego nie zmienią. Dobrze, że chociaż pozbyli się tej dynamicznej rozdzielczości, bo grać się odechciewało od tego pływającego obrazu.
-
Ulubione gry 8 generacji zagrajmerów z forum psxextreme.info!
Moje "ulubione gry 8. generacji" to: 1. Red Dead Redemption II - absolutny majstersztyk - od mega klimatycznego prologu, po zajebisty epilog. Techniczny ósmy cud świata, wspaniały, żyjący świat i te wszystkie detale, które wielu wk#rwiały, a dla mnie budowały niesamowicie immersyjny klimat. Jasne, fabularnie to żaden mesjasz, sporo wydarzeń było zwyczajnie debilnych (ciężko uwierzyć w gang tak ślepo podążającym za tym idiotą Dutchem), ale jako całość to jest coś pięknego i chyba jedyna gra, w której można się zatracić i po prostu wczuć się w życie tamtej epoki. 10/10 i chyba moja najlepsza gra ever. 2. The Last of Us Part II - wspaniała kontynuacja genialnej jedynki i choć przez swoje kontrowersyjne rozwiązania fabularne, oraz wpychane na siłę "diversity/inclusion" najwyższej noty wystawić nie mogę, to w ogólnym rozrachunku sposób w jaki prowadzona jest narracja i jak zgrabnie bawi się tu uczuciami gracza, zasługuje na zachwyt i wywiera niesamowite końcowe wrażenie. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że technologicznie to majstersztyk, graficznie robi niesamowite wrażenie, a gameplay, wspomagany świetnymi projektami miejscówek, jest absolutnie genialny. Mocne 9/10. 3. Wiedźmin 3 - gra dla której musiałem kupić PS4 i nadrobić książki (znałem jedynie komiksy Polcha). Cóż za wspaniały, piękny i żyjący open-world, w swojskich, słowiańskich klimatach. Tony niesamowitych przygód, miejscówek do zwiedzenia, potworów do ubicia i wciągających questów do zrobienia. Do tego plejada kapitalnych, charakternych postaci, no i oczywiście ten polski dubbing, pierwszy raz stawiający nas (Polaków) w pozycji wygranej w stosunku do reszty świata, grającej w gorsze wersje. 10/10 i dłuuuugo moja gra generacji (aż nadszedł RDRII). 4. Horizon Zero Dawn - po Wieśku nic już nie było takie samo, ale przygody rudowłosej Aloy skutecznie pomogły złagodzić objawy pogeraltowego kaca. Przepiękny, hipnotyzujący świat, który aż chce się eksplorować (pieszo, nawet nie używałem wierzchowców), rajcująca walka z maszynami (z ludźmi niestety niezbyt), zayebista główna bohaterka i intrygująca historia, którą aż chce się odkrywać - Guerrilla dali radę po wyjściu ze swojej strefy komfortu - aż tak dobrej gry się po nich nie spodziewałem. 9/10 5. Days Gone - uwielbiam post-apo, uwielbiam klimaty The Walking Dead, a kiedy grałem w The Last of Us, myślałem sobie, że zayebiście byłoby dostać dokładnie coś takiego, tylko w otwartym świecie. Małe, niedoświadczone w projektach AAA studio Bend, dostarczyło mi dokładnie to, czego chciałem Jasne, nie jest to gra idealna. Mnie co prawda większe błędy ominęły, odczułem zaledwie spadki klatek i typowo sandboxowe glitche z przenikaniem, no i może jeszcze drażniły te cut-scenki, wjeżdżające po ciemnym ekranie (od dawna duże gry przyzwyczaiły nas do płynnego przejścia z gameplayu w przerywnik i z powrotem), ale cała reszta... Kapitalny główny bohater, plejada rockstarowo pamiętnych postaci pobocznych, mega wykonany świat, jazda na motocyklu i jego upgrade'owanie, hordy... Może nie był to tytuł z najwyższej możliwej półki, ale czuć z niego było serce i pasję developerów - że było to ich oczko w głowie, a nie chałtura na zlecenie wydawcy. 8/10 6. The Last Guardian - moja setna platyna nie była nią z przypadku. Wybrałem na nią grę absolutnie wyjątkową, tytuł który wykracza poza standardowe pojęcie "gierki dla dzieci" i śmiało może być określany mianem "sztuki". Niesamowita przygoda w eterycznym klimacie światów prosto spod dłuta mistrza Uedy, ze wszystkimi ich przypadłościami (głównie bolączki czysto techniczne) i zaletami (immersja, emocje, uczucia). Losy małego chłopca i pierzastego stworzenia, zwanego Trico, na zawsze pozostaną w mojej pamięci, a także będa pewnie jedyną grą, która na koniec wycisnęła ze mnie autentyczne strumyki łez, spływające po policzkach. 8/10 7. The Division - zastanawiałem się nad pierwszym Destiny, ale to był crossgen, którego sporą część ograłem na PS3, więc padło na looter-shooter od UBI. Ponad 400h spędzonych w chyba najlepszym, najbardziej klimatycznym wirtualnym mieście w gierkach. Nowy Jork pokryty śniegiem robi niesamowite wrażenie, a zupełnie świeże podejście do klimatów post-apo z miejsca kupiło moje serce. Do tego zaskakująco ciekawa fabuła, fajne strzelanie, uzależniające lootowanie, a na deser fajne dodatki, z których Survival mógłby spokojnie być sprzedawany, jako osobny tytuł i wynosi zimę na zupełnie nowy poziom. 8/10 8. Dying Light - moja pierwsza gra na własnym PS4 i tytuł ogrywany w oczekiwaniu na premierę Wiedźmina 3. Ależ to było dobre - nie dość, że gra wygląda i brzmi pięknie, legitymuje się niesamowitym klimatem i rajcownym traversalem to jeszcze rozwinięcie idei walki bronią białą rodem z Dead Island (choć ciut bardziej uproszczonej), a nawet niegłupia historyjka, powodowały, że ciężko się było oderwać. 9/10 9. Resident Evil 2 - tytuł, który sprawił, że na moment wróciła magia lat młodzieńczych i ten entuzjazm z ogrywanych gierek tamtych czasów. Cudowny reimagine klasyka, z dużo gęstszym klimatem, potęgowanym piękną oprawą graficzno-dźwiękową i oświetleniem. Oldschoolowy gameplay w nowoczesnej oprawie - strzał w dziesiątkę i mega nostalgia. 9/10 10. Playerunknown's Battlegrounds - nigdy nie miałem PC do grania, a ten tytuł strasznie mnie interesował od pierwszych zapowiedzi. Później zazdrościłem posiadaczom XBOXa wersji konsolowej (która była jednak straszną pre-alphą), aż wreszcie dostałem to battle royale na PS4. Od premiery mam nabite 1200h (według exophase, bo strona pubglookup pokazuje już parę tysięcy, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć). Od tej pory żadne inne multi mnie nie robi, bo nic nie wywołuje takich emocji jak świadomość, że każde starcie może być tym ostatnim i nie będzie żadnego respawnu za 5 sekund. Do tego żadne inne battle royale też się nie umywa, bo każde ma coś, co mi nie pasuje i tylko PUBG jest dla mnie idealnie wyważone - czyste udźwiękowienie, ttk, recoil broni, model jazdy, oraz ten ogólny feeling "realizmu" to jest to, czym mnie kupili. Jasne, technicznie jest różnie (od dłuższego czasu wkurza cholerny aliasing), ale nie zmienia to faktu, że PUBG jest jedną z moich ulubionych gier ósmej generacji. 8/10 Na wyróżnienie zasługują także: PREY - najlepszy "bioshock" od czasów jedynki. Immersive sim od mistrzów z Arkane, jedna z moich ulubionych gier roku 2017. Wciągająca, tajemnicza opowieść, z kapitalnym zakończeniem, kapitalne projekty poziomów z mnogością opcji na ich zwiedzanie i zachęcające do kombinowania. Największą rysą na tym diamencie są koszmarnie długie loadingi, które dają się we znaki szczególnie pod koniec gry, ale poza tym miodzio i 8/10 God of War - kiedy dowiedziałem się, że kolejna część sagi o Kratosie jest w produkcji, o mało nie puściłem pawia Jasne, pierwsze 3 części były super, ale ile można? Każda kolejna to dokładnie to samo, tylko grafika robi się lepsza - to już Call of Duty czy inny Assassin oferuje więcej powiewu świeżości, niż ta skostniała seria o drącym ryja Sebiksie. Całe szczęście Cory Barlog (uwielbiam typa za GoW2) miał na ten temat podobne zdanie i całkowicie zmienił formułę, upodobniając ją trochę do The Last of Us, czy innych, ostatnich Tomb Raiderów, dzięki czemu idealnie trafiła w moje upodobania. Do tego nie zapomniał o scenariuszu, dodając Kratosowi zasłużonej głębi, co spowodowało, że czułem, jakbym w ręce otrzymał zupełnie nową postać w zupełnie nowym IP. Reszta jest historią - stosy branżowych nagród i ogólne uznanie graczy, a ja się cieszę, bo dzięki tej rewitalizacji teraz z utęsknieniem wypatruję kolejnej odsłony, co przed tą byłoby nie do pomyślenia. 9/10 NieR Automata - demko na PS Store mnie kupiło, więc mimo tego, że od dawna nie po drodze mi z "japońszczyzną", zaryzykowałem i kupiłem. Ba! Kupiłem również część pierwszą, którą obaliłem najpierw, żeby zabezpieczyć się na wypadek konieczności wyłapywania smaczków itp. Automata mimo średniej oprawy i ogólnie technikaliów, jest produkcją wyjątkową z racji tego, że te wszystkie zabiegi narracyjne, czy te ze zmianą konwencji, a nawet gatunku, byłyby możliwe tylko w tym medium i w żadnym innym. Yoko Taro to prawdziwy wizjoner (i niezły czubek przy okazji), więc mimo, że ta gra to dla mnie żaden "mesjasz" (fabułka raczej pretensjonalna, spoko, ale nic nadzwyczajnie "oświeconego"), to doceniam jej kunszt i z niecierpliwością czekam na Replicanta w tym roku. 8/10 ELITE Dangerous - jestem fanem tej gry od czasów Amigi 600 i genialnego Frontiera od Davida Brabena - nieskończony wszechświat, zamknięty na jednej dyskietce 3.5", masa możliwości i kij z tym, że wektorowa grafika zmuszała do wytężania wyobraźni, a gra potrafiła chodzić w jednocyfrowych wartościach fpsów. Dziś już tego zmartwienia nie ma - wszystko śmiga w 60fps (ok w kosmosie, na stacjach dropi do 30) i wygląda prawie jak żywe. W sumie nie pograłem zbyt wiele, ale czekam na dodatek Odyssey, który na bank sprawi, że znów w to wsiąknę, więc zamieszczam ten tytuł "przyszłościowo".
-
Indywidualne podsumowanie roku w grach.
@Ukukuki Jasne, ale w 2020 nastukałem zdecydowaną większość Mam ziomka, który regularnie wieczorami namawia mnie na wspólne Duo i w tej konfiguracji PUBG smakuje mi najlepiej.
-
Indywidualne podsumowanie roku w grach.
- Indywidualne podsumowanie roku w grach.
Uwielbiam czytać takie tematy, zwłaszcza kiedy ktoś fajnie potrafi coś o gierkach napisać (sama lista ukończonych tytułów niezbyt mnie robi). Zainspirowany Waszymi wynurzeniami, sam sporządziłem swój rachunek sumienia 2020 - znajduje się on w spoilerze poniżej, gdyż mimo niewielkiej liczby ukończonych tytułów, jest dość obszerny:- The Last of Us Part II
- MediEvil (Remastered Edition)
Głównie oberwało się chyba za dugość i tragiczną kamerę z tego, co pamiętam.- 744 odpowiedzi
-
- psx
- ps4
- remastered
- medievil
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
- Days Gone
"Ulubieńcem" powiadasz... Aż mi się stare listy ze szmatławca przypomniały, gdzie koleś pisał "Cześć, od dawna jestem waszym idolem"- Final Fantasy VII Remake
Że what? Ja jestem mega uczulony na japoński cringe, Bayonetta porzucona po 20 minutach, Boysband XV po trzech chapterach, Death Stranding skończone, ale fabuła i scenki wrzucały na plecy mocne ciarki żenady... Ale żeby tutaj? Jestem już pod koniec gierki i jeśli chodzi o scenki, dialogi, nakreślenie postaci, ich relacji itp to jest to chyba najlepsza gierka 2020. Serio, nie odczuwam tu tego cringe'u, który też mnie zawsze odrzuca od japońszczyzny - naprawdę super to wszystko jest tu podane. Jasne, niektóre scenki, zwłaszcza pod koniec, to już efekciarstwo i niedorzeczności w stylu Kojimy, ale nadal ogląda się je z przyjemnością.- Cyberpunk 2077
:I Takie meh/10- Najlepszy prolog/początek w grach
Nie chce mi się robić wyliczanek, więc wybiorę tylko moje numero uno, no i niektórzy mylą ten temat z innym, podobnym (Najlepsze intro w grach), ale jeśli chodzi o otwarcie/prolog to zdecydowanie The Last of Us - potężny ładunek emocjonalny, dostarczony przy pomocy świetnej reżyserii i wybornej gry aktorskiej - cudo.- Doom Eternal
- Doom Eternal
Nie mam XBOXa No i zupełnie zapomniałem o takiej opcji szczerze powiedziawszy - no to tym bardziej sprawdzę bez żalu- Doom Eternal
Jako że nieuchronnie zbliża się koniec roku, postanowiłem oderwać się od nowszych tytułów i zakończyć te rozgrzebane wcześniej. Stwierdziłem, że wypadałoby zamknąć sprawę nieruszanego od kwietnia DOOMa Eternal, a że miałem do pokonania zaledwie dwa ostatnie chaptery, to wreszcie ujrzałem napisy końcowe. O platynie nawet nie myślę, bo samo przejście było dla mnie nie lada wyzwaniem. Pisałem już wcześniej, że mi akutrat ta odsłona nie przypadła do gustu, bo nie jestem żadnym skillowcem/hardkorowcem, więc zmiany w gameplayu i designie poziomów pod ten gameplay dopasowane, dla mnie były nie lada upierdliwością i przeszkodą, by cieszyć się tym tytułem bezwarunkowo. Grałem na "Hurt Me Plenty" (więc w sumie taki "normal"), a i tak miałem od cholery momentów, w których kusiło przełączyć na najniższy poziom (zwłaszcza te dwa ostatnie chaptery, a beznadziejnie zaśmieconą walkę z ostatnim bossem to już na pewno). Udało mi się jednak oprzeć pokusie i jestem z siebie nawet dumny - poza tym, mimo ogromnych pokładów frustracji, uczucie satysfakcji po każdej wygranej arenie było bezcenne. Podsumowując - wolę bardziej wyważony i sensowniejszy design poprzedniczki, a także jej bardziej przystępny gameplay, ale jak najbardziej rozumiem, że wielu osobom Eternal bardziej przypadnie do gustu - zwłaszcza tym kozakom, co lubią się spocić i szukają wyzwania. Jest to niesamowicie dopieszczona produkcja, z konkretnie przemyślaną synergią pomiędzy budową leveli, a możliwościami gameplayowymi i ze sporą głębią w systemie walki. Do tego konkretna ścieżka dźwiękowa (choć ciut słabsza niż w poprzedniczce), przepiękna oprawa, 60fps i absolutnie zero błędów czy glitchy Jestem w stanie zrozumieć osoby, dla których ten tytuł to GOTY, albo przynajmniej jeden z najpoważniejszych kandydatów - ta gra zwyczajnie zasługuje na te wszystkie pochwały, po prostu ja już słabo znoszę dziesiątki powtórzeń tego samego fragmentu i wkurwiania się - w grach szukam relaksu, a tego tutaj jest jak na lekarstwo. Niemniej jednak 8/10 dam i mimo tych wszystkich negatywnych emocji, następną odsłonę też pewnie kupię, bo takich prawdziwie singlowych FPSów już praktycznie nie ma.- Konsolowa Tęcza
Dla mnie dobra generacja, ale jednak nie tak, jak poprzednia - w tamtej miałbym naprawdę kłopot bogactwa, gdyby ktoś poprosił mnie o zrobienie Top 10, a w tej już raczej byłby problem natury "serio, czy ta gra na to zasługuje?". Niemniej jednak cieszy mnie niezmiernie nacisk Sony na wydawanie singlowych "cinematic experience", bo właśnie te tytuły sprawiają, że najlepiej się bawię przed konsolą (stary jestem, więc mnie zręcznościówki raczej frustrują, a i lubię fajne światy, historie, bohaterów). No i sporo w multi grałem, co od czasów PS3 i maratonów z CoD4 i Bad Company 2 mi się nie zdarzało - choć tylko w jeden tytuł (PUBG), ale za to jakąś kosmiczną ilość godzin, przez co liczba ukończonych singlówek nie wygląda jakoś szczególnie imponująco.- Cyberpunk 2077
Ale faktycznie jest to jakiś problem, bo ja nie skipowałem dialogów, widziałem ten matching, a i tak przy wyborze imienia miałem zagwozdkę, bo zwyczajnie nie zakodowałem, jak istotny był to moment. Całe szczęście miałem tam jakiegoś buga i po wejściu do przybytku od razu było pełno gangoli, którzy do mnie strzelali. Jak już wszystko zabiłem to całe szczęście nie było opcji wejścia do budki numer 9. i nie musiałem przeżywać zawodu "miłosnego".- Cyberpunk 2077
Od paru godzin jeżdżę sobie po pustyni, wykonuję zadania i aktywności poboczne. Nie chcę wracać do miasta, bo tu jest przepięknie. Nawet na bazowej PS4 - Indywidualne podsumowanie roku w grach.